Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

arminka82

wyznałam miłość innemu bedąc w zwiazku

Polecane posty

jestem od 3 lat w zwiazku kocham mojego chłopaka,ale on juz mi teraz nie wierzy.Zrobiłam cos strasznego i nie ma dla mnie wytłumaczenia ,ale tak bardzo bym chciała wybaczenia ,bo wiem że tamto nie ma juz dla mnie znaczenia.Wyznałam miłośc mojemu znajomemu ,który był tylko znajomym raz na jakis czas sporadyczne spotkania rozmowy na gg smsy...nie było nic młodziencza fascynacja on wykorzystywał to ze jest sławny i leca na niego babki ja byłam zakompleksiona i wniebowzieta ,ze ktos taki sie ze mna kumpluje i nie wiem kiedy uległam jego fascynacji marzenia własciwie marzenia o miłosci której nie ma i nie było swoista obesja jak mój chłopak mówi.2 lata temu zrozumi8ałamze tamtego nie kocham nie da sie kochac marzen i wyimaginowanej osoby wtedy poznałam go dobrze byl w szpitalu gdzie pracuje uratowałam mu życie.Wtedy tez zerwałam z nim znajomośc dla mojego faceta ,ale tamten sie po jakims czasie odezwał i okłamałam mojego chłopaka...był bardzo zazdrosny o moja znajomosc ztamtym zawsze wybuchały kłotnie podejrzenia...teraz mój obecny sie dowiedział o wszystkim bo monitorował moje gg moje smsy z kolezankami i przeczytał moje wyznanie miłości i kilka wspomnien o tamtym ,,,zakonczyłam z tamtym definitywnie zalezy mi tylko na obecnym ,ale on mi nie wierzy nie słucha moich tłumaczeń hcce odejsc ma sie wyprowadzic sytuacja trwa juz 2 tygodnie...jestem w rozpaczy wiem ,że jestem nienormalna że zrobiłam cos takiego ,ale tak bardzo bym chciała wybaczenia przez ta sytuacje zrozumiałam co dla mnie i kto najwazniejszy..ale jet za pózno..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes szm4t4
!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popelnilas blad... ale mozesz to wszystko naprawic, czas leczy rany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chce w to wierzyc ,ale chyba juz nie mam sił na wlake o niego...trace nadzieję wiem ,ze wszyscy mu doradzaja by mnie rzucił i odszedł jak najszybciej i zgadzam sie znimi ,ale tak bardzo go prosze o wybaczenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×