Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość okruszynka123

Nie rozumiem tego co się wydarzyło....

Polecane posty

Gość okruszynka123

Poznaliśmy się w lipcu. Mieliśmy wtedy ze sobą bardzo dobry kontakt , ale dosyc szybko się to urwało.. Bardzo to pzeżyłam, ale po kilku miesiącach byłam pewna , że mi przeszło.. Pojawił się nawet ktoś inny. Kilka tygodni temu mój czteromiesięczny związek się zakończył i wtedy ON znowu się odezwał.. Byłam w potwornym szoku. Znowu zaczęłt się tysiące wiadomości i długie rozmowy telefoniczne... Tym razem było jednak inaczej.. Spotkaliśmy się kilka razy .. To były bardzo niewinne spotkania jednak czułam jego zainteresowanie. Pisał codziennie.. i nagle bum.. cisza.. po prostu głucha cisza... Nie wiem co się dzieje.. Czuje że się duszę.. nie mogę spac, nie mogę jeśc.. Przeżywam ten sam horror jak kiedyś... Ja nie wiem dlaczego to tu piszę.. może żeby uzyskac odpowiedz co tak naprawdę się stało, a może po prostu żeby to z siebie wyrzucic.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dawał Ci kiedyś jakieś sygnały? Może on od samego początku traktuje to jak relację czysto koleżeńską?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okruszynka123
Dawał. To się czuło.. te dlugie rozmowy, podteksty.. nie umiem tego wytłumaczyc , ale z całą pewnością to nie była relacja czysto koleżeńska. Ostatnio nawet zaprosił mnie na kolację.. Mieliśmy się sporkac za kilka dni i nic... Do tej pory nie było dnia bez smsa, telefoniu. Nawet jak nie mieliśmy czasu to i tak napisalismy sobie głupie dobranoc.. cokolwiek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zamiast sie dreczyc
i zamyslac to napisz do niego sama, czy wszystko u niego ok bo sie troche martwisz. nie rozumiem , chcesz sie tak kolejne tygodnie zameczac? ja sie spotykalam z facetem 5 miesiecy, po czym on przestal sie oddzywac. tez myslalam i wariowalam, w koncu napisalam mu dlugiego meila, lekko zwyzywalam za niedojrzale zachowanie. wrocil do mnie i przeprosil. jestesmy razem juz kolejne 9 miesiecy, choc na razie to ja sie ucze jak zapomniec o tym jak sie zachowal. ale widze ze zaczyna wkoncu dojrzewac:P po prostu napisz do niego o co chodzi i tyle. napisz szczerze, ze myslalam ze cos dla niego znacza te spotkania lub cos w tym guscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nierozsądnie jest dwa razy wchodzić do tej samej rzeki. odezwał się do ciebie ponieważ czuł taką potrzebę, czynnik ten ustał i znowu znalazłaś się na marginesie. Chcesz być taka odskocznią, kimś pierwszej potrzeby ale nie na serio? Więc cierp i rozpaczaj, tym sobie miejsca u jego boku nie zapewnisz. Oczywiście pragniemy w tym romantyzmu, głębszych chwytających za serce powodów a to może być zwyczajna ignorancja i cynizm uczuciowy. Kolejny raz, może już wystarczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okruszynka123
Nie odezwę się do niego.. nie zrobię tego.. Popełniłam ten błąd kilka miesięcy temu kiedy przestał się odzywac i go nie powtórzę -_- Najgorsze jest to, że tym razem czułam , że mu zależy. Naprawdę czułam. Nie tak jak wtedy.. ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka24
mam podobna sytuacje , dobry znajomy , odzywa sie czesto przez kilka miesiecy , potem znowu cisza , tak jak teraz brak kontaktu prawie 3 mies. wczesniej napisał tylko , ze ma problemy i bedzie sie malo odzywał , ale zeby nie dac znaku zycia nic , nie zamierzam juz pisać .. po prostu jak sie odezwie to go zignoruje...robi 1 krok naprzod , potem 2 do tyłu ..szkoda czasu , nr.tel . juz wywaliłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość według mnie____
wszystko zalezy od faceta. czasami sie oplaca wchdozic 2 razy do tej samej rzeki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GDN-on
przestańcie jej mieszac w głowie...dziewczyna się ewidentnie zadłużyła a koleś zwyczajnie olewa sprawę. Autorko pomyśl sobie tak miał okazję Cię troszkę poznać? pisaliście, dzwoniliście do siebie, wie jak wyglądasz i jeśli by chciał czegoś więcej to by już o to zabiegał. jeśli raz jest a częsciej go nie ma, przerywa milczeniem kontakt, zadając Tobie ból to jest nic nie wart, bo albo nie zależy mu na Tobie, albo jest typem bawidamka, albo naczytał się idiotyzmów w stylu jak rozkochać kobietę .....wszystkie albo są do dupy z Twojego punktu widzenia....Pozdrawiam i życzę prawdziwej fajnej zdrowej i czystej ralacji od samego początku do końca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okruszynka123
pewnie macie rację.... Tylko po jaką cholerę było to wszystko... czy facet któremu naprawdę nie zależy rozmawia z nami po 2 h o drugiej w nocy...? Pisze ponad 50 smsów dziennie? Tego nie mogę pojąc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka24
to w takim razie zamiast sie meczyc zadzwoń do niego i porozmawiajcie otwarcie o co jemu chodzi , bo tak przeciez dłuzej nie mozna , bedziesz sie zadreczać i szukac winy w sobie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość według mnie____
no wlasnei, zamiast sie meczycl, zadzwon do niego i wyjasnij sprawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś miałam podobną sytuację. Nocne rozmowy, sms-y, maile w ilościach hurtowych. Ale cały kontakt ograniczał się jedynie do tego. Spotkania były rzadkie, a kolacje-randki tylko w planach. Bo i on i ja mieliśmy nawał obowiązków, pracy. Po jakimś czasie uświadomiłam sobie, że nie ma takiej możliwości, by zainteresowany mężczyzna nie znalazł czasu dla kobiety, którą traktuje poważnie. Zrozumiałam, że jemu sprawia przyjemność fakt, że jest w centrum mojego zainteresowania. Łechtało to jego męską dumę, próżność, nieważne co jeszcze..... Byłam urozmaiceniem, odskocznią, partnerką do rozmów, gdy ON miał bezsenne noce. Zamilkł, gdy zainteresował się inną kobietą. A potem, gdy mu ta nowa znajomość nie udała się, znowu zaczęły się nasze intensywne rozmowy telefoniczne, maile itd, itp. I kobietom i mężczyznom zdarzają się takie nieudane przyjaźnie :( Gdy zadurzamy się w drugiej osobie, wyczuwamy jej zainteresowanie, szczerość w każdym słowie..... Ktoś zabija naszym kosztem nudę - my jesteśmy przekonani o wyjątkowym porozumieniu, które nas łączy. Zwłaszcza kobiety są specjalistkami od układania w głowie gotowych scenariuszy pt. "on jest nieśmiały, zapracowany, dlatego nie widujemy się. Ale przecież dzwoni, pisze, opowiada o sobie, jestem dla niego najważniejsza. Już niedługo on będzie mieć więcej czasu, nie będzie mógł wytrzymać z tęsknoty, nasza znajomość zamieni się w związek do grobowej deski.... No po przecież dzwoni, jest taki szczery, z nikim innym nie rozmawia godzinami, cholera, ja to czuję. Dam mu czas." A potem zostajemy oblani kubłem zimnej wody, czyli dniem bez słowa. Bez względu na to, ile mamy lat, reagujemy na początku podobnie. Zastanawiamy się, czy on/ona żyje? Bo może wypadek, choroba, trzęsienie ziemi albo inny kataklizm. A powód jest prozaiczny: ta druga osoba spotkała kogoś, kto zajął nasze miejsce w codziennych rozmowach. I najgorsze jest to, że inteligentny czarujący człowiek okazuje się zwykłym dupkiem, który potrafi z dnia na dzień zapomnieć o naszym istnieniu. Bez żadnej refleksji na temat tego, że do tej pory przez kilka tygodni, miesięcy albo lat zdołał stać się częścią naszej codzienności. Odwyk bywa trudny :( Kiedyś był tu, na Kafe, fantastyczny temat "Teoria pawianizmu" ;P Pawian to osobnik wymagający wyłączności. Nie daje nic w zamian. Może, autorko, trafiłaś na pawiana? W takim razie przygotuj się na kolejne telefony, maile i bezsenne noce. Pawian nie lubi spadać z piedestału. Za kilka dni, tygodni odezwie się, żeby sprawdzić, czy wciąż jest dla Ciebie kimś najważniejszym :)) Trzymaj się ciepło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okruszynka123
Nie dam rady.... Może jestem głupia ale nie przemogę się. Czuję wściekłośc. Z nim jest wszystko dobrze.. codziennie widzę go na internecie... gadu , skaypie.. Ciężko mi ale niech przynajmniej on o tym nie wie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okruszynka123
Tak dokładnie jest - szukam winy w sobie. zastanawiam się czy napisałam coś głupiego i strasznie mi z tym źle.. Bo chyba napisałam..ale tylko w żartach..wiedział o tym.. Gdyby mu naprawdę zależało to taki jeden głupi sms nie przekreśliłby tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana i kochajaca
tez mam taki problem,jest dzis ladna pogoda mozna by bylo isc na spacer a ten dupek pisze ty;ko sms.nudzi mnie to bo somsami mozna ciecszyc si w wieku 15 lat.mam dzis przez to wszytsko dola.on mi proponuje spotkania w tygodniu.ale w w wekendy cisza/jakas paranoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okruszynka123
Przynajmniej proponuje w tygodniu.. Może w weekendy zwyczajnie nie ma czasu.. Nie osądzasz go zbyt łatwo? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo dobra reakcja! Trzymam kciuki, aby się nie dowiedział. Mała dygresja: dokładnie przedwczoraj, zupełnie przypadkowo spotkałam w sklepie mężczyznę, który kiedyś wpędził mnie w podobną sytuację, do Twojej. Jego psia mina, widoczne zainteresowanie, by wdać się w pogawędkę, moja uprzejma obojętność, gdy odpowiedziałam na jego "dzień dobry" i poszłam dalej.... - bezcenne. I wiesz co? Właśnie sobie o tym przypomniałam. Od tamtego przedwczorajszego dnia, nie straciłam ani minuty na myślenie o tym przypadkowym spotkaniu :) Czyli uleczenie jest możliwe. Potraktuj to jako nowe doświadczenie i też idź dalej. Kozidrak kiedyś śpiewała: "Zrób tak jak kobieta Jak ta piękna Co jej plakat wisiał tu Bo on już nie czeka Twój głos przez telefon Mógłby stopić Najgrubszy nawet lód Wiem ja wiem Jak czujesz się Ale uwierz mi że Nigdy nie było tak Zupełnie źle Wrzuć małą czarną i Gdzieś wyrwiemy się Zrób tak jak kobieta Ta z okładki Co każdego może mieć Tamten facet Nie był godny Twoich ust Ani Twoich łez Nigdy nie było tak Zupełnie źle Nie pytaj dokąd dziś Zaprowadzę Cię" :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czegos tu nie rozumiem. Spotykacie sie z facetami i boicie się odezwać, żeby nie strzelili focha? Jesli gość pisze dużo smsów, a potem cichnie to masz prawo być zaniepokojona i może być ci przykro. Masz prawo do własnych uczuć, własnych marzeń i własnego zdania. Wasz też prawo wiedzieć dlaczego tak zrobił. Ja wybrałabym sie do niego osobiście i spytała: dlaczego? Niestety zrobiłabym to tylko dla zasady, bo niezależnie od jego odpowiedzi chyba nie ma co gdybać na temat dupka i tracic znowu czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okruszynka123
Dziękuję Bibo. Niestety ja jestem głupią idiotką i wiem, że ten horror trochę potrwa. A poczucie wartości spadlo do zera. Znowu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka24
to tak jak ja tez codziennie prawie widze go na gg i widać , ze zyje , ale on sie nie odzywa i dobrze , mam satysfakcje jak jest mi coraz bardziej obojetny , musisz spróbowac sie oderwać od niego , powodzenia;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana i kochajaca
do autorki wiem ze wekendy ma wolne jak powiedzial wystarczajaco w tygodniu duzo pracuje wiec wekendy ma wolne.to jest doroly facet ma 34 lata.nie wiem chyba jutro mu poiwiem co mysle o tym wszytskim.tak samo jak ty autorko w lipcu siepr mielismy baaardzo dobry kontakt.pozniej sie urwal,po paru miesiacach sie odezwal myslalam ze cos z tego bedzie ale chyba sie przliczylam.mowil ze sie niby rozwoadzi.i nie moze w domu rozmawiac. bo to wszytsko zle wplyaa na jego sprawe.no ale wyjscie z domu chyba zle nie wpyneloby.cos kreci on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Okruszynko, każda z nas w takiej sytuacji czuje się zawsze tak samo. Poczucie wartości, które leci na łeb, na szyję? Coś o tym wiem. Pomimo raczej dojrzałego wieku ;) Ale to zawsze mija. I uwierz, przydaje się na przyszłość. Po jakimś czasie pojawia się miły stan, gdy ani zranienie, ani cynizm nie są groźne. Z dystansem zaczyna się podchodzić do motyli w brzuchu, bolącego serca, mężczyzn-Piotrusiów Panów. A poczucie wartości zaczyna zależeć od tego, co myślimy na swój własny temat. A nie od światła odbitego w cudzych oczach. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okruszynka123
To piękne słowa. Dziękuję. Wiem , że kiedyś minie. Musi. Powiedzcie mi tylko jeszcze jak oduczyc się ciągłego zerkania na telefon i tego rozczarowania brakiem wiadomości.. to jest najgorsze.. gdy przychodzi wieczór potrafię zerkac na niego praktycznie cały czas.. i tak bardzo boli kiedy nie ma na wyświetlaczu Jego imienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi pomagają typowo kobiece sposoby :) Robię rewolucję w szafach. Przy okazji sprzątam, żeby zmęczyć się fizycznie. Dodatkowa korzyść: zawsze znajdę jakiś zapomniany ciuszek, który poprawia mi nastrój ;) Jeśli nie padnę przy sprzątaniu, funduję sobie inne formy zmęczenia: włączam muzykę i tańczę, albo przynajmniej chodzę roztańczonym krokiem. Tylko nie słuchaj romantyczno-nieszczęśliwych smutów, bo złapiesz dołek :P Wyłączam komputer, komórkę odkładam poza zasięg wzroku. I tak będziesz na nią zerkać :P Wyłączać telefonu nie warto, bo stracisz kontakt z resztą świata (np. rodziną). Z powodu jednego dupka? A fe! Jeśli możesz się skupić, poczytaj coś. Czasami pomagają nieskomplikowane książki, najlepiej babskie czytadła z dobrym zakończeniem. O kobietkach, które zawsze dają sobie radę. Zakupy odradzam. Mogą być niebezpieczne dla stanu konta :) Kiedyś poprawiało mi samopoczucie chodzenie na cmentarz. Gdy się napatrzyłam na nagrobki młodych ludzi - wszelki ból z powodu złamanego serca mijał natychmiast. Poza tym w takim miejscu nie spotyka się poprzytulanych par, albo rozbrykanych dzieci. Panuje święty spokój :P No i niezależnie od pory dnia, zwłaszcza w niedzielę: ciepła kąpiel w pachnącej pianie z maseczką na twarzy i mazidłem na włosach. Patrząc z perspektywy czasu - w chwilach sercowej sinusoidy mam zawsze wysprzątane mieszkanie, idealną figurę (utrata apetytu + wzmożony ruch), nowe pomysły na życie i na siebie. Same korzyści :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a propos tego wszystkiego: serducho mnie nie boli, ale idę ogarnąć dom :) I napuścić wodę do wanny. Samotność ma wiele dobrych stron, bez względu na to, czego jest wynikiem. Głowa do góry! Podejdź do lusterka, popatrz na siebie i wyobraź sobie, że uśmiechasz się do najlepszego przyjaciela :) Brzmi jak banał, ale to przecież sama prawda. Zajrzę tu jeszcze do Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okruszynka123
A może to ze mną jest coś nie tak.. Wszystkie moje pseudo związki prędzej czy później się rozwalają. Mam opinię zimnej i niedostępnej..a tak naprawdę zawsze bałam się do kogokolwiek zblizyc przez potworną nieśmiałosc i brak wiary w siebie.. Ostatnio mój pijany kolega powiedział mi że kilku jego kumpli było we mnie zakochanych ale bali się zbliżyc... potwornie dało mi to do myślenia... A On ... ON naprawdę się starał... w przedostatniej rozmowie telefonicznej zaprosił mnie na kolację.. chciał się widywac... szukał okazji żeby mnie zobaczyc... Boże ja znowu to samo ale po prostu tego nie ogarniam..... mam 21 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agentka csi
wiesz co a ja bym zadzwonila, chyba lepiej schowac dume w kieszen i dowiedziec sie co jest grane niz w samotnosci cierpiec. Jesli masz cierpiec niech ci chociaz to sam powie. A tak po paru miesiacach znowu cos zaskoczy?! Faceci mysla inaczej i moze dla niego to normalne i nawet nie wie ze cie rani?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okruszynka123
Ale przecież on mi nic nie obiecywał.. nie mogę tak po prostu zadzwonic z pretensjami.. nie byliśmy parą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×