Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość xyz-Emilka

jak z tym szefem?

Polecane posty

Gość xyz-Emilka

Mój szef ostatnio dziwnie mi się przygląda i zaczepia głupimi tekstami.Gdy przechodzi obok to gada np.uwaga na biust.(???) Czuję się trochę GŁUPIO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeżeli.........
budzi to w tobie niemiłe odczucia to jest to molestowanie...Nie bedę pisać, żebys zwruciła mu uwagę, bo to nie jet łatwe, wiem. Ale może jak to mówi, taj po sobie znać, że ci sie to nie podoba...nie usmiechaj sie, zrób "służbowa" minę, moze sam zauwazy o cos zapyta , wtedy możej powiedziec, że nie lubisz takich żartów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeżeli.........
zwróciła bo zaraz sie na mnie rzuca pluryści językowi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz-Emilka
dodam,że szef wcale nie jest młody,ma dzieci w moim wieku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeżeli.........tak to...
ale przeszkadza ci to? Ja tez miałam taka sytuację. Mój szef był palantem - podstarzałym 50-letnim playboyem. Tez sie do mnie przystawiał, najpierw żarty, potem coraz poważniej - nadmienię ,że mielismy dość dobre układy, moglismy pogadać o różnych sprawach, poopowiadać o wakacjach- z czasem nawet złozył mi otwarta prpopzycję: " nikt sie nie dowie, oboje na tym skotrzystamy...ble ble ble", wkurzyło mnie to, on to zauwazył i po jakimś czasie powiedział, ze nie było tematu; poprawił sie ale tylko na jakis czas...potem znów zaczął : żarty, "ciągle o tobie myślę". próbował mnie nawet dotykać, ale nie za miejsca intymne! Gdzies tam dotknał mojego ramienia, ale odsuwałam sie i mówiłam 'No panie X! Żart żartami, ale sie nie dotykamy" Wiesz mi to do pewnego czasu nie przeszkadzało, bo wiem,że ja nie pozwoliłabym sobie na żadne dosłowne molestowanie (fizyczne), jego żartów nie brałm na serio, nie bałam sie tez o pracę, bo wiedziałam o nim tyle, że mogłam go nieźle udópić u naszego przelożonego, w razie czego...Tych jego zalotów nie braam na powaznie, wydawał mi sie żałosny, kiedys może miał bujne romanse, ale ...ogólnie gościu mial bujna fantazję, chyba miał jakies kompleksy i mówił' co to nie on"udawał kogos ważnego a w rzeczywistości na niczym się nie znał, gówno miał...Przedsawiał sie jako ważniak a nie miał nawet mieszkana/czy domu na własność, same kredyty, mimo, że dobrze zarabiał a wszystko przez to, że zył ponad stan...Jedyne w czym jest dobry to manipulowanie ludźmi...Z czasem zaczęło mnie to w końcu irytować, bo ile możesz żartowąć i sie wymigiwać. Sprawa sie rozwiazała - X wylecial z firmy z hukiem Ale najwazniejsze to ukrócic takie zachowanie na początku, bo on 'bada grunt'...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×