Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tylko nie to777

Po prostu nie cierpie córki...

Polecane posty

Gość mama 4 latkii
Co wy macie z tymi psami. Psy to nie dzieci, nie ludzie i tyle w tym temacie. Tak sie składa ze miałam do czynienia z psychologami dziecięcymi i znam temat od podszewki dlatego wiem co pisze. No ale oczywiście najcenniejsze rady padają tu jak widzę z ust właścicielek psów, a nie matek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmacciara
Jak ty nie widzisz paraleli, to nie znaczy, ze ich nie ma. Pies tez ma swoją psychikę, i własciciel, i pies maja swoje rytuały, które przy jakichś sytuacjach ciagle powtarzają, a osoba z zewnatrz, jeszcze do tego przygotowana, w tym kierunku wykształcona i z doswiadczeniem szybko te nieprawidłowosci zauwazy. Nie wiem, co w tym takiego trudnego do pojecia. A jak widzę zachowanie dzieci, to ono wcale się wiele nie różni od zachowania psów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 4 latkii
Wybacz ale właściciel z psem nie ma takiej więzi jak matka/ ojciec z dzieckiem. Suka z psem być może. Więc dla mnie porównanie trafione jak kulą w płot. Nie będę porównywać dziecka do psa :-o Pies to pies- zwierze. Dziecko to najważniejsza dla mnie istota na tym świecie i łączą mnie z nim specyficzne relacje i choćby nie wiem co to takich relacji z psem nie zbudujesz. Już nie wspomnę ze porównywanie psychiki 5 latka do psychiki psa to naiwność. Takie dziecko jest już bardzo rozwinięte emocjonalnie,jest mądre jednym słowem. Gdyby temat był o 2 latku to jeszcze bym mogla przystać na tego twojego psa, ale nie w tym wypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4324243 pudlo moja droga, nie baw sie w 'psychoanalize' mojej kolezanki jak jej nie znasz. Ow 5 latek podlapal od kolegi w szkolce niedzielnej na placu zabaw wyrazenie 'God damn it ' (mieszkamy w Stanach). Kolega chwalil sie ze jego dziadek, prawdziwy teksanczyk zawsze tak mruczy gdy sie denerwuje. Chlopiec powiedzial mamie juz w domu, czego nauczyl sie od kolegi. Kolezanka wyjasnila mu ze nie powinien tak mowic, wyjasnila ze od takiego wyrazenia juz tylko o krok do gorszych wyrazen, ze jednoczesnie to zdanie obraza Pana Boga i takie tam. Chlopiec powiedzial, ze zrozumial i ze wiecej nie bedzie tak mowil. Aczkolwiek chwile pozniej cos tam robil ze swoja zabawka, cos mu nie wyszlo spojrzal w strone mamy i centralnie z usmiechem na twarzy powiedzial 'God damn it!'. Jako ze kolezanka jest praktykujaca chrzescijanka (nie fanatyczna zeby zaraz nie bylo) nie pozwala swoim dzieciom na tego rodzaju brak szacunku do siebie i innych. Ot cala historia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmacciara
OK. To pewnie ci psychologowie dziecięcy, z którymi miałaś tyle do czynienia, polecici ci twojej ukochanej córce wpuścić raz na jakiś czas wpierdol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maaaaaaama
ja nie jestem za biciem ale mialam pdobny problem z córką.mąz powiedzial,ze ma juz dosc patrzenia na moja bezradnosc.mala dostala od taty.od tamtej pory sie to nie zdarzylo.bo teraz wystarczy ze powiem "jesli chcesz,zawolam tate".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 4 latkii
klaps nie jest spuszczeniem "wpierdol" Z psychologami miałam do czynienia nie w sprawie mojej córki i zdaje sobie sprawę ze są to ludzie, którzy nie rozwiążą żadnych problemów co najwyżej mogą przeprowadzić swoją psychoanalizę i dojść do jakis wniosków. Najczęściej dochodzą do takich ze rodzic jest nieporadny i nie umie się odnaleźć w sytuacji i to nie z dzieckiem jest problem a z rodzicem, który nie potrafi stać się autorytetem dla dziecka, a w pewnym wieku być nim powinien! Sami psychologowie, z którymi miałam do czynienia twierdza że za dużo teraz zrzucania winy na choroby psychiczne dzieci i szukania złotego środka pt "pójdziemy do lekarza to lekarz cię wyleczy i już w mamę kubkiem nie rzucisz" zamiast wzięcia się za proces wychowania, wyznaczenie granic, kar, nagród itd. A choroby psychiczne? Moja droga można je zdiagnozować u KAŻDEGO człowieka nawet nie wiem jak bardzo przystosowanego i normalnego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanówcie się przez chwilę. Przez całe dzieciństwo i młodośc powtarzamy dzieciom: Nie wolno bić innych. I sami nie bijemy. Nie wolno krzyczeć na innych. Sami nie krzyczymy. Nie wolno nikogo poniżać. Nie poniżamy. Nie wolno używać brzydkich wyrazów. Nie używamy. Trzeba być grzecznym, punktualnym, solidnym, zaangażowanym w to co się robi. I sami jesteśmy grzeczni... Generalnie wychowujemy swoje dziecko na miłego, spokojnego obywatela i dajemy mu dobry przykład. A potem dziecko dorasta i idzie do pracy. Razem z nim przyjęta do pracy zostaje osoba pyskata, złośliwa, rozpuszczająca plotki o innych (nieprawdziwe i obrzydliwe), krzykacz wykorzystujący innych i olewający swoje obowiązki. Po czym grzeczne dziecko widzi wyraźnie jak krzykacz zalicza kolejne szkolenia i pnie się po szczeblach kariery, jak wszyscy mu usługują i ustępują, a samo nie może się doprosić o głupie zastępstwo bo ma biegunkę i ledwo stoi na nogach. Boli. Przeżyłam to sama. Nie raz. Bijąc uczymy dziecko że silniejszy ma rację? A jak jest w życiu? Jak jest w tym cudownym, dorosłym świecie, do którego mamy je przygotować? Kto zawsze wygrywa? Kto jest na szczycie? Ten, kto umie nad sobą panować i w kulturalny sposób wyraża emocje? Czy najgorszy kutas z całej formy, który wszystkich wygryzł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmacciara
Ale ja mówię o sile FIZYCZNEJ. Jak nie zrobisz tego, co ja mówię, to ci przywalę albo wsadze mydło do gęby. Oczywiscie, ze ci, co maja przewagę, wygrywają. Jak u zwierząt - silny wilk może bzykac samice, słaby wilk - nie. Ale chyba warto wpoic dziecku, że przewage można miec na różnych płaszczyznach. Mozna byc sumiennym, ambitnym, dążyc z uporem do celu, angażować sie w swoje zadanie. Wtedy ma sie siłę i ma sie szacunek do siebie. Ja bym osobiscie nie miała szacunku do siebie, gdyby to, co zdobywam, rpzychodził mi łatwo dlatego, ze zadeptuje innych, zakrzykuję i stosuję chwyty ponizej pasa. I tez bym nie chciała takiej sytuacji, żeby moje dziecko traktowało innych jak gówna. Wielka mi przyjemnosć z takiego "sukcesu" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 4 latkii
Jak ty rzucisz w mamę kubkiem to mamę boli i ci to komunikuje raz drugi i 10. Ty nie rozumiesz? Ok. Mama w ciebie kubkiem nie rzuci bo ma więcej siły i podczas takiego rzutu mogłaby ci wyrządzić krzywdę a tego nie chce. Mama da ci klapsa w dupę żebyś ty tez poczuła co to ból, choć za pewne w mniejszym stopniu to odczujesz niż mama. Miło ci? Czy to przyjemne uczucie kiedy ukochana osoba cię krzywdzi? Zrobiłaś w majtki i się ze mnie śmiejesz? Jesteś złośliwa? Zobacz będę taka jak ty! Zniszczę twoją ulubioną zabawkę, podrę ukochaną książeczkę. Złośliwość boli? Prawda córeczko? Zwłaszcza wtedy kiedy robią nam to osoby które tak kochamy. Jeśli jesteś zła nie krzycz na mnie, wtedy ja nie będę krzyczała na Ciebie, powiedz mi co ci dolega i o co się złościsz. Spróbuje Ci pomóc. Nie bij mnie, nie bądź złośliwa. Po prostu porozmawiajmy. Jak dla mnie to dobra metoda i sprawdzona. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmacciara
Teraz pewnie więcej dzieci jest wychowywanych na takich "silnych", za "moich czasów" rodzice kładli nacisk raczej na maniery i tym podobne staromodne "bzdury". Tak że w klasie mieliśmy prawie komplet dzieciaków, które miały i umiały się zachowywac - oraz jedna taką Z RYJEM. Co to po trupach do celu - niby taka pożądana cecha. Moze sie i do czegoś dopchała, rozpychajac się łokciami, robiac intrygi, szantazując, kłamiąc itd. Tyko czy tak daleko na tym zajechała? Nie dalej niż inni. A jej obraz w oczach nas wszystkich - to wstrętna sucz, której nikt nie lubił. Dziękuje, postoję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnxzas
4324243 ciekawa jestem ile masz dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z frajera na bohatera
do singri masz rację ! też to przeszłam, jeszcze czasem zdarzy się i teraz, że dostanę po dupie, bo jestem kulturalna wobec chama .... Z tego powodu zrezygnowałam z macierzyństwa, bo nie chciałabym wychować prostaka i chama , z drugiej strony nie chciałabym, żeby moje dziecko było krzywdzone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ytryt
nie daj boże żeby takie dziecko kiedys "zaczepiło" mnie typu kopem lub splunięciem, skonczyło by sie to płaczem, jesli rodzic nie wychowa to spoleczenstwo wychowa Odrazu uprzedzam pytanie, niee, nie wyjeebalaam bym małej choc bym musiala sie powstrzymac, ale dzieciaka bym do smietnika wrzucila, kiedys tak zrobilam, na przystanku tramwajowym czekalam , matka z synem 5 lat, kopnalk mnie bez powodu, to tak ryklam na niego i go do smietnika wrzucilam, mlody posral sie ze strachu Wiec na twoją córunie bym miala jakis patent, i jeszcze raz powtorze,nie dopusc sytuacji do takiej ze twoj rozpuszczony dzieciak by zacezpil mnie bądz kogos kto sobie na to nie pozwoli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4324243
mama 4 latkii- tu nie chodziło o porównanie człowieka do psa, tylko wytłumaczenie tobie, że skoro psasie nie powinno bić, to człowieka tym bardziej. :( Człowiek tez jest zwierzęciem, mechanizmy są te same. A jego większa inteligencja działa na niekorzysc bijącego a nie na korzysc. Jesli, jak piszesz, jest inteligentny, to tym bardziej bicie jest absurdem.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4324243
kasza23- chrześcijanka i wkłada dziecku mydło do gęby.... Buachachachachacha...... Ja na szczęście nie praktykuję.... :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gnerisss
mama 4 latki i singri, popieram w 100 procentach. Tu nie Ameryka, żeby każdy miał swojego psychoanalityka. Nie dajmy sie zwariować. 4324243 i szmacciara - wasze wypowiedzi to śmiech na sali. Jak może udzielać porad osoba, która nie radzi sobie z wychowaniem psa i ciąga go po psich terapeutach? I radzicie, jak wychowywać dziecko?? :O 4324243 weż ja do psychologa dzięcięcego albo psychiatry dziecięcego. Może to jakies zaburzenia. Bijąc ja tylko uczysz agresji Sorry, ale autorka napisała, że jej dziecko "bije, gryzie, pluje, krzyczy, rzuca wszystkim, co jej wpadnie w ręce", przecież to dziecko już jest agresywne. Idąc z nią do psychologa, matka tylko pokaże swoją bezradność i umocni córkę w przekonaniu, ze matka jest słabeuszką, nikim. Przeciez to normalne, ze dziecko na każdym etapie rozwoju bada granice. Trzeba było jej oddać, kiedy Cię uderzyła pierwszy raz (oczywiście lekko, ale żeby poczuła, że to boli), gwarantuję Ci, ze nie miałabyś z nią teraz takich problemów, jak dziś. Wiem, bo moja siostrzenica (3 lata) też co rusz przywala swojej mamie, a ta nie reaguje. Mnie też raz uderzyła, ale ja powiedziałam, ze nie wolno, bo to boli, i jej oddałam. Dziwnie się na mnie patrzała, ale sytuacja się nie powtórzyła więcej. Ja dostałam po dupie może z 3-5 razy w życiu, od mamy. Były to sytuację, które do dziś pamiętam, i wiem, ze w pełni zasłużone. Jakoś nie mam z tego powodu żadnych zaburzeń czy lęków, a kontakt z mamą mam wyśmienity. Cieszę się, że nie jeździła ze mną po psychologach, gdy miałam atak histerii z nudów, zostałoby mi w papierach i ciągnęło do końca życia jakies "zaburzenie" :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4324243
No mnie matka właśnie lała z byle powodu, teraz szczerze jej nienawidzę. bo stłukłam talerz, bo wróciłam za pózno- a nie miałam zegarka.... Bicie to informacja o własnej bezsilności. Do czuję do niej tylko złośc i agresję, chyba jak będzie stara i chora i stłucze talerz też jej spuszczę porządny wpierdal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gnerisss
Człowiek tez jest zwierzęciem, mechanizmy są te same. A jego większa inteligencja działa na niekorzysc bijącego a nie na korzysc. Jesli, jak piszesz, jest inteligentny, to tym bardziej bicie jest absurdem.... Nie, no zaraz padnę. Oczekujesz od 5-letniego dziecka, że jest na tyle inteligentne, że będzie odgórnie wiedziało, co jest dobre, a co złe i jak się zachowywać? Skąd ma niby to wiedzieć? Nigdy nie słyszałaś o wiedzy empirycznej? O nauce przez doświadczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4324243
No jak miałam 5 lat to zdecydowanie wiedziałam co jest dobre i złe, jesli chodzi o najb. istotne sprawy. Czy dla ciebie jedynym sposobem komunikowania co dobre a złe jest bicie??? Nie można otworzyć gęby i powiedzieć, nie znasz innych kar niz lanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gnerisss
Przecież mama 4 latki pisała wyraźnie, zeby nie lać z byle powodu. Dała klapsy, jak mała już nie reagowała na ŻADNE kary. Nikt tu nie mówi o codziennym biciu dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gnerisss
Znam inne kary, ale autorka wyraźnie pisze, że jej córka wszystkie inne kary zlewa. Myślę, że parę klapsów w przypadku, gdy dziecko tłucze rodziców filiżanką albo kiedy zrzuca młodszego brata ze schodów dadzą jej więcej do myślenia niż wizyta u psychologa. Dla mnie psycholog to już ostateczność, dopiero, kiedy rodzic już absolutnie nic nie może zrobić, oddaje dziecko w inne ręce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka 4 latkii
Bo widocznie twoja matka miała jakieś problemy psychiczne. Wybacz ale to nie temat o laniu bez powodu bo dziecko stłukło niechcący talerz czy szklankę. To jest znęcanie się nad dzieckiem a nie wychowanie. Rozładowywanie własnych frustracji na dziecku. W wychowaniu nawet ten klaps powinien mieć sens i uzasadnienie i przesłanie. Nie boje się za nieporadność, dziecko ma prawo być nieporadne, nieuważne. Nie bije się za "wypadki" które się zdarzają i nie dałabym klapsa na dzień dobry bo ktoś raz się spóźnił. Ale gdybyś spóźniała się każdego dnia z premedytacją i jeszcze od drzwi pyskowała to widzisz różnicę? Gdybyś zaczęła rzucać zastawa stołową w matkę lub swojego ojca to widzisz różnicę między takim zachowaniem a zbiciem niechcący talerza? Porównujesz dwie różne sprawy. Klaps nie ma na celu pokazania dziecku kto tu rządzi i ze rządzi rodzic bo jest silniejszy, tylko pokazuje dziecku jak się czuje rodzic na którym dziecko używa przemocy fizycznej. Może dziecko nie zdaje sobie sprawy z tego co to ból fizyczny bo przecież nikt w niego kubkiem nigdy nie rzucił i właśnie taki lekki szok w postaci klapsa w tyłek plus sensowne argumenty słowne poszerzą granicę? Nie boję bo mogę, nie boję bo jestem silniejsza i chcę ci udowodnić ze ja mam racje a ty nie masz prawa do własnego zdania i masz być bezwzględnie posłuszna i podporządkowana. Postanowiłam przyklęknąć i zrobić to co ty robisz mnie żebyś poczuła się przez chwilę tak jak ja się czuję i sama wyciągnęła wnioski bo przecież jesteś mądrym dzieckiem! Więc taka umowa między nami. Ty nie będziesz biła ani mnie, ani nikogo, a ja nie będę biła Ciebie i dopilnuje żeby inni też Cię nie krzywdzili. Przecież to 5 latka. Ona to zrozumie! Skoro moja 4 latka zrozumiała to dziecko o rok od niej starsze też zrozumie. Wystarczy wyjaśnić w prosty i czytelny sposób. Ale żeby dziecko mogło zrozumieć sens takiej kary musi wiedzieć ze mama nie bije za zbity niechcący talerz, choćby nie wiem jak piękna to była zastawa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4324243
O żesz... Psycholog ostateczność, najpierw bicie.... Ale jaja, wam chyba głowy pouszkadzali podczas tego lania.... Jestem pewna, że ta dziewczynka nie reagowałaby na to bicie tak samo jak nie reaguje na kary,i przerodziłoby się to z codzienne znęcanie się nad nia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gnerisss
No to byłaś małym geniuszem , skoro w wieku 5 lat tyle wiedziałaś. Ja w zerówce (6 lat) z nudów rzucałam kamieniami w przejeżdżające auta, żeby zobaczyć, czy uda mi się trafić w szybę. Jakoś nie myślałam, ze mogę komuś zrobić krzywdę, widać jestem mniej inteligentna niż Ty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka 4 latkii
Przecież to ty piszesz ze Ciebie bili w dzieciństwie i się nad tobą znęcali, a nie my.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gnerisss
Głowę to chyba Ci uszkodziła matka przez notoryczne bicie, ja dostałam tylko parę klapsów. Po raz n-ty powtarzam, ze nikt nie mówi o notorycznym biciu dzieci, a Ty ciągle swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka 4 latkii
Masz racje dziewczynka zareagowałaby tylko na psychologa! To powinno być wyjście z każdej sytuacji zamiast szukać sensownych rozwiązań i budowac więź z dzieckiem (wyobraź sobie ze wyjście z jakiejś sytuacji która była problemem pogłębia więź) najlepiej miec pełnoetatowego psychologa i łazić do niego dniem i noca z każdym problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 667788
ja tam byłam niebywale odporna na klapsy na ból, wiec mozna było mnie tłuc do krwakow , kri a i tak jeszcze bardziej robilam na zlosc JESLI zostalam uderzona zamiast porozmawiac na spokojnie, przytulic wytlumaczyc, a nie odrazyu rozne narzedzia tortur, i tak było, im bardziej dotkliwie mnie bili tym bardziej okropnie sie zachowywalam na zlosc, bo bolu sie nie balam Doepiro gdy kiedy mam zobaczyla jak ja wygladam po tych wszystkich bicia i "klapsach" i zobaczyla ze nie tedy droga, zaczela dopoero rozmawiac, tlumaczyc, chciala przytulac, no wlasnie "chciała".. ja juz nie bo balam sie jej reki , ona cierpialam jak sie wyrywalam jej ra, mimo ze tłumaczenia, rozmowy przyniosły efekt jak najbardziej porządany, zaczełam bardzo grzecznie sie zachowywac, bo przestali mie bic, to jednak juz NIGDY nie dałam sie nikomu przytulic, i tak do tej pory zostało, bałam sie rąk wlasnym rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrrrr.......
[zgłoś do usunięcia] 4324243 kasza 23- a skąd ciekawa jestem, ten 5 latek zna brzydkie wyrazy? Pewnie mamusia nie lepsza? Aż ciarki przechodzą jacy ludzie są nienormalni.. Dziecko ktore podlapalo brzydkie wyrazy to dla Ciebie od razu w domu musialo je slyszec ? Kazdego rodzica do kategorii "patologia" podklejasz ? Dziecko nie zyje na pustyni... wychodzi z domu i styka sie z ludzmi... a jak sie ludzie na ulicy zachowuja i jak sie wyrazaja sama wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×