Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

daddy-long-legs

Odchudzanie jest fajne

Polecane posty

Zebralam sie wreszcie na zalozenie wlasnego odchudzaniowego topiku, coby zapisywac swoje postepy i moze znalezc do towarzystwa kogos, kto ma podobny problem, cele i zalozenia. Czyli chce zgubic dosc sporo kilogramow (a w zasadzie centymetrow) bezbolesnie, w odpowiednim czasie (czyli bez diet cud, Dukanow i glodzenia sie) i z pozytywnym nastawieniem. Ktos chce sie doczepic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To i ja tez napisze, pokrotce. Wzrost 176, waga obecna 86 kg, start od okolo 88. Wagi docelowej brak - zanim przytylam wazylam 68-70 i bylo mi z tym dobrze, mysle, ze gdy znowu dobije do tego pulapu, bedzie lepiej niz bylo, bo zaczelam regularnie cwiczyc. Przytylam przez 'stres' czyli cos na ksztalt wygodnictwa - zamiast walczyc o pozbycie sie stresu w zyciu wolalam zezrec ogromne pudelko lodow. Jestem tez typem kobiety tyjacej po 'slubie' - od roku jestem w szczesliwym, porzadnym zwiazku i to moj luby mnie tymi lodami raczyl. Dodatkowo: mieszkam w UK, jestem wegetarianka i za niecala godzine ide biegac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
och mozna by lata pisac;) moze wystarczy ze 59kg/161cm, na diecie od 24 dni- jak na razie w koncu pozbylam sie 5kg tluszczu nabytego podczas swiat. w koncu!;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wielka baba (jak ja) to Ty nie jestes wiec :) 59 kg kiedys bylo wymarzona waga, ale to przy mojej budowie byloby za malo. Do czego dazysz i w jaki sposob?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najmniej wazylam 54kg podczas tego rocznych wakacji, a moj cel to 45kg. gora 50:) ja jestem przed matura wiec ze stresu albo jem ile wlezie albo nie jem wcale. no i taka mam hustawke a boczki rosna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj sposob to zdecydowanie MZ. i troche cwiczen. co do wzrostu- najgorsze ze od 3lat sie nie zmienia! bede malutka;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mhkhkjhncbcbbccbbc
dady normalnie jak bym czytała o sobie....ten sam wzrost ta sama waga startowa, rownież od roku jestem meżatką tylko nie umiem schudnąć:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eee tam, male jest piekne! Wzrostem to akurat nie ma sie co przejmowac, wzrost i oczy zawsze sa piekne. U Ciebie to nie tyle MZ polecalabym, co jesc regularnie, skoro zdarza Ci sie nie jesc wcale. O czym zreszta pewnie wiesz. Jakie masz plany po maturze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też sie chce przyłączyć :) chce być w formie na wiosne nie jem słodyczy smazonych rzeczy nie obzeram sie... narazie tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłoby git
ja chce zrzucić 5 kg :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja chce tu kogos, kto chce zrzucic 20. I nie z 60 na 40. Mysle, ze fajnie jest wspierac sie wzajemnie z osobami podobnymi nam, takiej wlasnie szukam. Bo wy, chudzielce (:P) pozrzucacie swoje przez miesiac przy dobrych wiatrach a ja sie bede meczyc do Wszystkich Swietych tu sama :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłoby git
ale ja mam 178 cm i waże 81 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłoby git
no dobra to specjalnie dla Ciebie moge zrzucic 10 :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byloby git - i super, jestes podobnych do mnie wymiarow, o to mi chodzi wlasnie. Musisz byc ciezka ('grubokoscista) albo umiesniona, ze Ci 5kg do szczescia wystarczy. Fajnie. Ja sobie obiecalam, ze jak waga pokaze 80, zjem pierwsza na diecie pizze. Zle to chyba, ale motywuje dobrze. Oczywiscie malutka i bez kalorycznych dodatkow, taka 600 kcal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to po co zapraszasz skoro szukasz osob tylko o swoich wymiarach? moim zdaniem kazdy powinien sie czuc dobrze we wlasnym ciele. dla jednych to 80kg dla drugich 40kg. a mala pizza ma ok 1000kcal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moreover ja wiem co jest dla mnie dobre. mz pozwolilo mi w tamtym roku schudnac prawie 15kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haade - nie wiesz, jaka pizze jem i skad, i jaka to tam jest mala, wiec nie musisz mi mowic, ile ma kalorii ;) Nie rozuimem, dlaczego sie denerwujesz. Jestes tu oczywiscie mile widziana, ale jest to oczywiste, ze Ty 5 kg stracisz inaczej, i szybciej, niz ja 15 czy 20. Byl tu taki topik, dziewczyna pisala, ze wazy, zalozmy, 120 kg i chce schudnac, i na to jej ktos odpisal, ze rozumie jej bol, bo sama wazy 52 kg a chcialaby 47. Glownym celem zalozenia topiku bylo znalezienie kogos o podobnych celach, choc przeciez i inne mi nie wadza. Z jakiej wagi schudlas 15kg? Utrzymalas, a teraz jedziesz dalej, czy po prostu masz jojo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak sobie tylko zapisze, co mi wyszlo z wyliczania zapotrzebowania kalorycznego. W bardzo leniwym trybie (bom ogolnie len) wychodzi mi 2155 kcal na dobe. Odcinam sobie 400, zostaje 1755. Kilka razy w tygodniu biegam po 20 minut i czesto chodze na silownie (ostatnio mniej, ale bylam wczoraj, wiec nie jest zle). Czyli srednio 200 kcal dziennie moge sobie pozrec, nie? ;) Kalorie liczylam stad: http://exrx.net/Calculators/CalRequire.html Wczoraj troche spadlam ponad poziom, liczac bardzo niedokladnie wyszlo mi 1500 kcal z jedzenia, odjac te silownie i bieg (19 min, 2,7 km). Ale postaram sie nauczyc sensowniej to rozkladac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
utrzymalam dlugo az do swiat 2010. ale nigdy juz nie osiagnelam wagi wyjsciowej. osoby z wieksza nadwaga gubia kg szybciej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobra, pora na jakis apdejt ;) Nadejszly ciezkie czasy dla mnie, ale staram sie trzymac. Otoz mamy w domu odwiedziny przyjaciela mojego lubego, w zwiazku z czym siedzimy do poznej nocy, czesto przy winie i jakichs przegryzaczach i ogolnie nastroj wakacyjny bardziej niz dietowy. Ale sie trzymam, choc wczoraj bylo dosc marnie, moze nawet przekroczylam 2000 kcal. Dzis juz duzo lepiej, niedawno wrocilam z przebiezki (3,5 km, 30 minut - moj pierwszy bieg na tak 'dluga' trase, wiec i tak jestem z siebie dumna). Potem jeszcze dobilam kilkoma brzuszkami i przysiadami z obciazeniem, wiec dzien zaliczam do udanych, nawet jesli wieczorem obalimy pop corn i piwo. Myslicie, ze to bardzo zle, jesli rano staram sie ograniczac kalorie (zalozmy w ciagu dnia 1000) a wieczorem sobie 'folguje' (oczywiscie trzymajac sie limitu ciagle). Wiem, ze to nie jest dobre ogolnie, przynajmniej tak sie wszedzie mowi, ale to chyba mniejsze zlo niz ludzic sie, ze wieczorem nic nie zjem, i przekraczac limit, co? Haade, jak tam u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie ok choc moja waga sie husta na poziomie 1kg:/ ale to tez moze przez to ze waze sie wieczorem-wiem ze powinno sie rano ale jakos nigdy nie mam czasu. moze jutro uda mi sie w koncu dotrzec do 58 moze byc nawet 58.99;D ogolnie u mnie ten Twoj pomysl nie wypala. np caly dzien sie ograniczam bo wiem ze np wieczorem bd pizza albo cos tam i juz jak dojde do tego wieczora to mi zawory puszczaja 'bo przeciez po to caly dzien malo jadlam to teraz moge'. wiec ostroznie;) a oprocz tego zawsze wychodze z

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zalozenia, ze po 2021 wszystko idzie w boczki. taka moja godzina graniczna;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haade - ja mniej wiecej licze kalorie, wiec 'zawory' mi nie puszczaja raczej. Choc, jak juz chyba pisalam, mialam jeden dzien slabszy. Teraz za to zblizam sie do przesady w druga strone - nie chce mi sie jesc wcale, zwlaszcza gdy cwicze. Tylko ze sniadaniami daje jakos rade, a potem zdarza sie, ze praktycznie tylko owoce i ta prazona kukuryda :D Haade, dla mnie ta metoda oszczedzania kalorii na wieczor jest po prostu sposobem na przetrwanie 'trudnych dni'. Juz raz w tym roku przechodzilam na tego typu 'diete' i wlasnie wizyta kolegi mi to uniemozlwiwla - a to pizza jakas, a to orzeszki, a to wino, itd. Dlatego teraz staram sie przechytrzyc organizm. Nawet niezle idzie. Wczoraj przykladowo wieczorem wypilam niecale 100 ml czerwonego wina (nie slodkiego), zjadlam jedna sliwke w czekoladzie i moze jakies 30 gram tego mojego pop cornu. Jutro rano oficjalnie sie waze i mierze, wiec zobaczymy, jak tam wygladaja moje efekty. Oczywiscie waze sie czesciej, czasem nawet dwa razy dziennie, ale na efekty tego praktycznie nie zwracam uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no coz to pozostaje mi tylko pozazdroscic. u mnie znowu w gore ja nie wiem, albo mi sie waga psuje albo zaczne sie wazyc rano:/ a jak cwiczysz? masz jakies konkretne cw? ja tanczylam sobie kiedys ale teraz to w ogole nic mi sie nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a o co chodzi z tym popcornem? to taki zwykly czy jakis specjalny?;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do daddy-long-legs
Jesteś wegetarianką???? Chyba żartujesz:D:D:D:D Zamiast mięsa opychasz sie słodyczami doprowadzasz do takiej wagi a potem obrazasz wege na forum:) wege odżywiają się zdrowo i nie doprowadzają swojego ciała do takiego stanu więc nie pisz głupot dziewczyno!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×