Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

daddy-long-legs

Odchudzanie jest fajne

Polecane posty

Do daddy long legs - zle masz informacje, wegetarianie to ludzie ktorzy nie jedza miesa, a nie tacy, ktorych priorytetem jest zdrowe odzywianie. Jedzenie czy niejedzenie miesa ze zdrowa zywnoscia nie ma zwiazku - zdrowo jesc mozna przy obu dietach. Jak rowniez popelniac bledy. Ja akurat przestalam jesc mieso ze wzgledu na przekonania raczej niz zdrowotnych. Tak akurat jest, ze przy przechodzeniu na wegetarianizm czesto sie tyje. Jestes wegetarianka, ze sie tak znasz? Haade, chyba duzo Ci nie poradze w kwestii cwiczen. Jesli juz cwicze w domu, a cwicze dosc rzadko (silownia + bieganie, na cwiczenia dywanowe zostaje mi moze jeden dzien w tygodniu). Przewazaja cwiczenia z 'kettlebell', nie mam pojecia, jak to sie nazywa po polsku, jesli nie znasz, to sprawdz w google. Taki smieszny ciezarek, ale podejrzewam, ze w Polsce laikowi nie oplacaloby sie takiego kupowac, ja posiadam, bo z chlopakiem mielismy okazje kupic tanio. Do tego robie przysiady i brzuszki. I walcze o hula hop - jakies dwa lata temu smigalam niezle, ale ostatnio wcale mi nie idzie, moze mam zle kolo, a moze jestem za gruba? Ogolnie mocno polegam na bieganiu - obiecalam sobie, ze w kwietniu wezme udzial w biegu na 5 km z przyzwoitym wynikiem i do tego trenuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt nic nie pisze, ale ja bede uparcie, jak zamierzalam. Wlasnie wrocilam z przebiezki, malo imponujacej, 2,4 km, w 17 minut. Slabo, moze dlatego, ze po dwoch dniach przerwy. Moj ostatni bieg mial 4 km i trwal 28 minut, dodatkowo ostatnie jakies 300 czy 400 metrow bieglam calkiem szybko, tak szybko, ze musialam skonczyc bieg jakas minute przed celem. Czyli nienajlepiej, ale calkiem dobrze. Dieta caly czas nieregularna, nie chce mi sie liczyc kalorii, nawet pobieznie, ale normy nie przekraczam. Wczoraj skusilam sie na goraca czekolade, ale dzis od rana dzielnie opieram sie paczkom, ktore mnie wolaja z kuchni. Jeszcze kilka dni, a 'stan wyjatkowy', mocno zaburzajacy harmonogram mojego zycia, skonczy sie, i wrocimy do normalnosci. Haade, jak tam u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie do dupki jednym slowem. odpuscilam sobie + okres idzie. zaczne od pon sie pilnowac i mam tak zamiar pociagnac do Wielkanocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wow 2,4km/17min? masz kondycje:D pozazdroscic. mi sie nie chce tylka ruszac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haade, ja te kondycje mam od trzech tygodni tylko, serio! Fakt, chodzilam wczesniej na silownie, ale tam mialam w programie 1,6 km, i to mnie zawsze z nog zwalalo. A na poczatku to i tego nie dawalam rady. Mowie Ci, jak bedzie Ci polska pogoda sprzyjac, zacznij biegac, powoli, delikatnie sie przyzwyczajaj, moze akurat, jak mnie, uda Ci sie to polubic. Ja w zasadzie przytylam dokladnie w czasie chodzenia na te silownie jakos z 10 kg w pol roku, do tego pracujac dlugie godziny caly czas na nogach i rzadko jedzac. Nadrabialam wieczorami i w dni wolne, ogolnie taka hustawka plus stres skutecznie otulily mnie tluszczem. Teraz za to przez 'diete' i bieganie czuje sie lepiej, mam jakas tam energie i ogolnie swiat jest duzo lepszy ;) Zwazylam sie dzisiaj rano i waga powiedziala mi 85, czyli odrobinke wiecej niz w oficjalnym poniedzialkowym wazeniu. Uparcie to ignoruje, bo tylko oficjalne wazenie sie liczy :D No i w tym tygodniu bylam bardzo niepoprawna - wino, piwo, ten pop corn (pop corn to po prostu moja zachcianka ostatnio, ale juz znalazlam idealny, taki, ktory nie ma ani tluszczu ani soli, robi sie w mikrofali i wbrew pozorom taki niesolony calkiem fajnie smakuje). Nawet frytki jadlam w tym tygodniu! Ale teraz bedzie tylko lepiej, no, moze nie z alkoholem, bo zaczelam prace w sklepie z winem, mam znizke i powinnam probowac, zeby umiec ludziom doradzac. Trzymaj sie, poniedzialek juz niedlugo, dasz rade!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e tam winko dobre na serce! i chyba cos z przemiana materii robi.. czytalam kiedys o tym. biegac bym bardzo chciala ale juz wiem ze te 2 msc, koszmarne bo w maju matura:/, nie dadza mi na to czasu. a na razie w polsce -10 i zima w najlepsze;/. mam swietna plytke z belly dance ale jakos sie nie moge przemoc, a moze po prostu mi sie znudzila.. jutro skonsumuje ostatnie ciacho a od pon juz sie nie dam. bd rzadziej zagladac bo mi sie ferie koncza :( . ps. na pocieszenie: tez jadlam frytki! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihi a tak swoja droga, skad Ci sie wziely paczki w kuchni? ;D cholera, u mnie ciasto stygnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paczki, sztuk 12, ale dosc malych, zakupil moj chlopak na pol z tym kumplem, co przyjechal. Zjedli malo, zwlaszcza, ze kumpel z takich, co ogolnie nie jedza, w dodatku maly i chudy. Chyba przez niego tak mi apetyt spadl ostatnio. Pewnie sa teraz juz nieswieze. Gdyby to byly polskie paczki to podejrzewam, ze by mi bylo z nimi trudniej, a to sa takie bez nadzienia, z dziurka a la amerykanscy policjanci, nie to co prawdziwe paczki z dzemem czy czyms tam. Teraz za to nagotowalam chilli con 'carne' i sie zajadam, tzn bede po napisaniu postu, zagryzajac biala bulka. I moze pojde pobiegac pozniej, jesli nie bedzie padac. Oprocz sniadania praktycznie nic dzis nie jadlam, tylko garsc orzechow, wiec jest i zle, i dobrze. Zjadlam tez cztery kosteczki czekolady i na wiecej mnie nawet nie ciagnie. Co zdajesz na maturze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) mogę się przyłączyć? Byłam na kilku topikach, ale wszystkie jakoś wyginęły (a kilogramy są...), potrzebuję motywacji, żeby schudnąć. Ważę 78 kg przy wzroście 160 cm i moim problemem jest obżeranie się kompulsywne.Chciałabym chociaż 5 kg schudnąć na początek. A poza tym, mieszkam w UK, mam 19 lat a dzisiaj zjadłam banana, jogurt, dwa kawałki kurczaka (jeden smażony,jeden na parze), trochę ryżu i warzyw na parze... Do tego 6 batoników muesli, nie mogłam się powstrzymać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klucha, alez oczywiscie, ze mozesz sie przylaczyc, jestes strasznie mile widziana :) Moj topik nie umrze, zobaczysz, nawet, jak bede miala tygodniowy przestoj to i tak w koncu wroce, tym bardziej ze mam towarzystwo Twoje i Haade i mam nadzieje ze jeszcze sie nieco nazbiera. Nie za malo dzis zjadlas przypadkiem? Jakie jesz batoniki, moze lubimy te same? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na maturze pol pdst, rozsz ang pdst rozsz mat pdst:/ jakos to bedzie. zalozylam sobie ze przystapie jako 50kg laska :D powinno sie udac.. po 5kg na miesiac, co myslisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha no szczegolnie jak w komisji beda nauczycieLE :D nie no zarcik. jednak nie zjem jutro ciasta, bo zauwazylam ze marchewkowe a mi sie juz przejadlo. ale za to zrobie ptasie mleczko, znalazlam taki przepis (litr mleka 0%, slodzik, zelatyna, aromat) ciekawe czy wyjdzie. klucha, nie chce byc nie mila ale masz okropny nick. ;p tluste to sa kielbasy a Ty na pewno jej nie przypominasz. wiecej samoakceptacji!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sprobowalabym takiego ptasiego mleczka, ale ani zelatyny nie moge, ani slodzika (chlopak mi zabrania :D) ale moze sobie zmodyfikuje. Ja zamiast cukru uzywam syropu z agawy albo klonowego, nie az tak niskokaloryczne jak slodzik, ale zawsze lepiej niz cukier. Kucha, Haade ma racje, nie mowmy o sobie ze jestesmy tluste, jestesmy puszyste co najwyzej ;) A najlepiej w ogole nie uzywajmy czasu terazniejszego, my po prostu bedziemy chude :D Jak juz mowilam, odchudzanie jest fajne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziomka87777
jeśli mogę dziewojki to chętnie się przyłączę- już mam siebie dosyć i od jutra chcę zacząć wszystko znów od nowa. Mam zamiar wstac o 6.45. Pobiegać 30 min. pogimnastykować się 20-30 min. na śniadanie zjeść płatki z mlekiem i owoc i jesc regularnie w małych poracjach ograniczajac "złe produkty" :) Daj Boze zeby to sie udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj poziomko! Widze, ze skutecznie Cie zwerbowalam :) Melduje poslusznie, ze wlasnie zrobilam 3,2 km w 22 minuty, predkosc okolo 8,7 km/h, czyli powoli do gory, zaczelam swietnie, az za swietnie (nowy-stary soundtrack do biegania), wiec druga polowe robilam tepem godnym mojej babci. Niemniej jednak dzisiejszy bieg zaliczony. Btw, plan byl taki, ze domownicy jada do sklepu, ja biegne, i zabieraja mnie po drodze. Wrocilam po polowie drogi do sklepu, policzylam predkosc, napisalam post, a oni wrocili dopiero teraz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha no to Ci sie udalo. kurna ze tez Ci sie chce.. i jeszcze tak po ciemku brr. u mnie 60.2 niedobrze, wrecz katastrofalnie tym bardziej, ze burczy mi wiec zoladek jest pusty. oj musze ja sie wziac za siebie. gdzie sie podzialo moje 59.1? :( a jak u Ciebie daddy jest z wazeniem? wazysz sie co tyg? gdzies czytalam ze im wieksze odstepy miedzy wazeniem tym szybszy spadek. ale mnie to chyba motywuje.. a jeszcze tak z ciekawosci;p czemu wyjechalas do uk?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisze malo i tresciwie bo przez wifi na moim tel :) glupio mi troche bo Ty sie rozpisujesz a ja 2 zdania :D pewnie od pon bede tylko meldowac postepy a pisac wiecej w pt moze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spoko, spoko, ja sie ciesze i z tego, ze piszesz, nawet, jak jest malo ;) Ja sie waze i mierze co tydzien, w poniedzialek przed sniadaniem, i zapisuje sobie wyniki w informacjach o uzytkowniku - jak klikniesz w moje imie, to Ci sie pokaze. Imponujacych spadkow wagi nie mam, i nie chce nawet, bo przeciez nie o wode chodzi i nie o palenie miesni, wiec maly kilogram na tydzien to optymalna wartosc, na poczatku diety bylo odrobinke wiecej, ale pewnie zaraz zwolni do kilograma. Wieksze odstepy dadza Ci tyle, ze nie bedziesz glowy zaprzatac jakimis malymi odchylami - ja ktoregos dnia w tym tygodniu mialam z 1,5 wiecej niz w poniedzialek rano, ale to normalne, jedzenie, woda itd. Wyjechalam do UK dlatego ze a) w Polsce bylo mi tak sobie, b) mialam wsparcie rodziny, rowniez w znalezieniu pierwszej pracy, c) jestem anglistka (nauczycielka z wyksztalcenia, bleee). I na dobre mi to wyszlo, bo tu poznalam obecnego faceta, Anglika ;) Wiec mi tu dobrze, nawet bardzo. Wlasnie zjadlam paskudnego 'takeawaya' z indyjskiej restauracji, pewno masa tluszczu i soli w curry, ale za to wzielam male danie, i sama w domu ugotowalam brazowy ryz, wiec nie tak zle, mam nadzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no co Ty curry po 24? :D bo nie zasniesz. hmm ej bo ja na anglistyke chce isc;< w sumie to w tym momencie musze isc, nic innego mi nie pozostaje :D jeszcze sie nad polonistyka zastanawiam. lubie. a gdzie studiowalas? ja sie mierzylam raz i zgubilam ten papierek w koncu. jakos waga jest mi blizsza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z zasnieciem problemu nie bedzie - od curry troche czasu juz minelo, teraz chlopaki musza troche popracowac, a potem jeszcze ogladamy film, wiec znowu przed czwarta spac nie pojde. Taki glupi tryb nietoperzy, wieczna impreza... ;) Tez na angielski poszlam, bo nic innego nie widzialam, niby dobrze, bo jezyk znam teraz i imponuje Anglikom znajomoscia slow takich jak psychologiczny czy ekscentryk ;) Ale z drugiej strony z praca po samym takim angielskim ciezkawo, ale coz, teraz ogolnie ciezkawo, kazdemu. Ja wszystkie wyniki mierzenia i wazenia na bierzaco zapisuje w telefonie - mam juz notatke z datami i odpowiednim formatem i tylko dopisuje cyferki. Z waga to ja ogolnie sie nie lubie - teraz nie sadze, zebym wygladala na swoja wage, zawsze chyba wygladalam na nieco lzejsza niz bylam. Calkiem nie dawno zobaczyla mnie ciotka, uprzejmie nie omieszkala powiedziec mi, ze przytylam, a zapytana, ile przytylam, powiedziala, ze musze wazyc z 75 kg. Czyli 10 mniej niz wazylam. Ta dieta na pewno dobrze wplywa na stan mojej skory, cellulit itd. Probuje sie zaprzyjaznic ze szczotkowaniem, masazem szczotka z dosc twardego wlosia, tradycyjnie, od lewej lydki okreznymi ruchami w kierunku serca. Staram sie stosowac zimne prysznice, tzn czasem skonczyc prysznic chlodna woda. I chodze do sauny, kiedy jestem na basenie, ostatnio za rzadko, brak czasu, a wlasciwie samochodu, prawa i umiejetnosci jazdy. Nie przejmuj sie, nie oczekuje, ze bedziesz miala czas i ochote tyle pisac co ja, zreszta sama widze, ze przesadzam, i epopeje tu wypisuje. Liczy sie, ze w ogole piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziomka87777
Cześć dziewczyny, z tego co widzę to ktoś skończył anglistykę i siedzi w UK. To tak jak ja. Dzis przebiegłam 30 min truchtem i ide po psa zeby go zabrac na spacer ale to po sniadaniu. a na sniadanie: mleko, platki, rodzynki, pomidor i wasa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach no chyba ze tak;) ja ide tez z tego powodu, ze moj ojciec tez jest po anglistyce, teraz lata po swiecie i nie powiem ze nie zarabia duzo. troche mnie to przekonalo. zreszta zawsze mozna udzielac korepetycji 150zl za 1,5h ;d a ja o angielskim myslalam juz na poziomie gimnazjum. mysle o UJ bo na UW zaczela sie liczyc matma;/ czy ja wczoraj mowilam ze nie bede jesc tego ciasta? hahah skonczylo sie jak zwykle a teraz mi niedobrze. wzielam sie oprocz tego za robienie tego ptasiego mleczka ale mi sie cholera jasna mleko przypalilo! a potem wykipialo wiec super. siedzi teraz w lodowce zobaczymy co z tego wyjdzie. Dzisiaj ostatni dzien luzu wiec tez sobie troche popuszcze.. A tak swoja droga, to jezeli po anglistyce wyjezdzacie do WB to chyba tam tez najlepszej pracy nie ma,co? to tak jakby tutaj byc po polonistyce. Hej poziomka, zazdroszcze energi z rana:D ja zadowolilam sie ciastem. a jakie sa twoje wymiary? :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i poziomka, polecam Ci zaczernienie sobie nicka ;) tyle tu popaprancow-podszywow.. w sumie to jestem mega zmotywowana to zacisniecia mocniej pasa. nie sadzilam ze udzielania sie na forum moze tak zmotywowac. naprawde! kiedys tez nawet zalozylam swoj topik ale jakos tak mi sie wydawalo, ze skoro i tak jestem anonimowa to co mi tam. a tutaj jakos sie wciagnelam :) dzieki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poziomka, swietny poczatek, gratulacje! I sniadanie do tego wyglada na sporawe, tak jak lubie ;) Zuch dziewczyna! Haade, ciasto po prostu nalezy potraktowac jako czesc Twojej diety. A nie jako odstepstwo. Ja jak mam ochote na sliwke w czekoladzie to zjem, bo przeciez sliwki na trawienie dobre. A curry o polnocy przyspiesza metabolizm, bo ostre, w dodatku ma duzo warzywek. Z tym UK, to, widzisz, tak jest, ze niby faktycznie wyksztalcenia imponujacego nie mam, i tak lepiej od Anglika mowic nie bede. Nie porownywalabym sie nawet z angielskim odpowiednikiem absolwenta filologii polskiej, jednak bylabym za nimi duuuzo w tyle. Zawsze wychodzilam z zalozenia, ze w Anglii bylabym mniej wiecej na poziomie mniej wiecej maturzysty. Ale sa dwie sprawy. Jedna to jezyk polski, akurat w moim przypadku (jeszcze) to nie pomoglo, ale wiem, ze moze. Po angielsku mowie dobrze, po polsku jeszcze lepiej. Tlumaczenia, kontakt z klientami polskojezycznymi. Kiedys dostalam nawet 'zlecienie' od znajomego zeby z nim pojechac obejrzec mieszkanie do wynajecia, bo on nie potrafil sie dogadac. Dygresja: ostatnio mialam rozmowe kwalifikacyjna, na ktorej uslyszalam, ze jestem jedyna kandydatka spoza UK, i jedyna ktora nie ma bledow w CV. W Anglii tez nauczylam sie, ze sporo ludzi zamiast 'should have' napisze 'should of' !!! A druga sprawa to ogolny poziom zycia w Anglii przy nieszczegolnie wyspecjalizowanej czy dobrze platnej pracy. Mloda para, zarabiajaca najnizsza krajowa moze sobie pozwolic na wynajecie domku (my mamy dwie sypialnie plus dwa pokoje, dosc male), utrzymac samochod, kupic karnet do drogiej silowni i wyjechac na wakacje do Hiszpanii. Czy polska kelnerka moglaby sobie pozwolic na to? Nigdy nie bylam kelnerka w Polsce, ale nie sadze. Ech, ech, zbaczam z tematu. Ale ciekawie, ze sie tu tyle fylologow zebralo. Dzis bede spalala kalorie sprzataniem - kolega odjechal, trzeba dom doprowadzic do stanu przedwojennego. Nawet sobie nie wyobrazacie, jaka to ulga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziomka87777
No, tak rano było super, potem wcielam pomidorka ale znajomi zrobili lunch- biała bułka, troche jajecznicy, 5 kawałków ziemniaczka i pomidory w sosie (pomidorowym rzecz jasna :) Wiec niezbyt dobrze sie to toczy...chyba. pomyslalam ze najpierw sprobuje odzwyczaic sie od kompulsywnego jedzenia i slodyczy przez najblizszy tydzien i jak to juz mi sie uda zrobic, to wtedy wyeliminuje nastepne rzeczy. Tak czy siak, sport codziennie i regularne jedzenie oraz to ze nie moge jesc zachlannie stawiam za swoj pierwszy cel na ten tydzien. dzieki za rade, zaczernie wieczorkiem :) Ja weszlam tutaj bo mialam nadzieje ze to mnie zmotywuje i przestane sie opychac- poskutkowalo jak narazie mam nadzieje ze na reszte czasu tez. A co do angielskiego- mnie to czasem boli ze nigdy nie bede w stanie mowic tak jak oni, ale trzeba sie z tym pogodzic.Ja przyjechałam niedawno zajmuje sie dziecmi znajomych i babysittingami a w miedzyczasie bede, mam nadzieje rozgladac sie za normalna praca. od pazdziernika marza mi sie tutaj studia albo jakis kurs.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak jak mowilam, odpuscilam. ugh czego to ja nie jadlam.. od jutra koniec ferii :( , nauka 100pro i ODCHUDZANKO. ale bede zagladac ok 2x na tydzien! mnie zawsze fascynowalo usa. styl bycia i ten akcent mm. moje marzenie to pojechac do las vegas, ny, albo la. wg mnie uk to nudny kraj, taki uporzadkowany. a bryt. akcent doprowadza mnie do furii :D . nie wiem moze dziwna jestem, ale bedac w roznych miejscach na swiecie, tam nigdy nie bylam i moze to mnie tak ciagnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, a gdzie konkretniej mieszkacie? W ktorej części kraju? Wiecie, mam koleżankę Rosjankę, która śmiga lepiej niż Anglicy. Więc nie załamywałabym się, nothing is impossible:) Poziomka, ja się wybieram na studia tutaj w październiku, wiesz że już deadline minęła? Ja niestety sobie dzisiaj pofolgowałam z dietą (lody Ben & Jerry), ale jutro jest nowy dzień:) Pozdrowienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i jeszcze jedno pytanie (tak przy okazji, wiem że mam okropny nick. Miałam nadzieję, że to mnie zmotywuje:) ): jak zamierzacie się pozbyć kompulsywnego jedzenia? Samokontrola? Ja mam z tym straszny problem, radzę sobie przez nawet tydzień i potem bum, znowu mnie to dopada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klucho, uciekaj od Bena i Jerrego, to oni mnie tak zalatwili!! :D Ja z kompulsami nie mialam nigdy do czynienia, ogolnie mam mala historie dietowa, raz tylko w dwa tygodnie SB zrzcilam 6 kg i przerwalam i wrocilo (tzn wrocilo ze 3-4, do mojej 'normalnej' wtedy wagi, pozostale to byly takie kg po swietach). Mysle, ze najlepiej na kompulsy jesc racjonalnie, nie za malo, regularnie. Nie glodzic sie. Ja jestem teraz bardzo, bardzo zla. Zjadlam mnostwo wczorajszego chilli, dwie porcje, dosc male, plus ponad pol bagietki (moze z 15 cm miala), do tego odrobine sera i zagryzlam sliwka w czekoladzie. Kalorycznie dam rade, pojde biegac jak zawsze, ale ilosciowo sporo jak na moje ostatnie standardy. Az sie teraz czuje lekko przejedzona. Ja mieszkam w Kent, w malej, uroczej, bardzo spolonizowanej miescinie. i moge sie tu zestarzec, dobrze mi. A akcent angielski, Haade, uwielbiam. Zwlaszcza mojego wlasnego Anglika ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×