Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość unikamklopotów

moja synowa to brudaska!!!!

Polecane posty

Gość ja dziękuję za taką teściową
Też komentowała bałagan w domu,pełen zlew i kosz do prania.Wizyty miałam co dziennie.A ja w domu z czwórką drobiazgu w tym bliźnięta nie wiedziałam w co ręce wsadzić.Pranie robiłam we frani,bo na automat nie było nas stać.W końcu szlak mnie trafił jak raz przywieźli mi kosze owoców na przetwory(wiśnie,śliwki,jabłka)Kazałam im to zabierac bo ja sie w tym babradz nie mam zamiaru,mam dość roboty w domu.I to jest mój dom i mój bałagan jak będę chciała to jeszcze nasram na środku kuchni.Obraza majestatu.Miałam to w dupie.Dziś dzieci są już duże i w domu jest porządek i ja mam czas by sobie zrobić dżemy i kompoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamy to samo
w rodzinie.mianowicie moja bratowa.syf,syf i malaria.po prostu nie dba o dom nigdy,wszedzie sie wszystko wala,wszystko pogniecione,zafarbowane,dziecko zaniedbane-moze to troche za duzo powiedziane,ale gdyby nie my-to znaczy ja,mama,nie wiem jakby to było.drze sie na małą,ogląda seriale typu moda na sukces,i tak cały dzien,zarcie jakies tam zrobi bo sama uwielbia jesc,ale okruszki na szafce,maszynce do chleba,są od swiąt wielkanocnych,wymyje podloge tak 3 razy mopem przejedzie po całej powierzchni i jazdaaa.sa po slubie 12 lat,mieszkaja na pietrze,a matka sie wsydzie przed ludzmi,za ten bajzel cały,gadanie nic nie poaga,nic sobie nie robi z tego,a pajeczaki,fujjj w kazdym rogu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kominekkkkk
Mój dziadek też tak wpychał ryło w nie swoje sprawy jak autorka postu. Paranoja. Na szczęście rodzice się nie dali. Nigdy nikt go z naszej rodziny nie lubił :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twój syn to brudas!
a synalek to co, dwie rączki ma lewe? Kobieta jest genetycznie zaprojektowana żeby wokół chałupy robić? Stopy ma krótsze, żeby stać bliżej zlewu?! To nie jest jej dom, tylko ICH DOM, więc dbają o niego razem. I tu wychodzi, cała prawda: teściowa taka niby porządna, a synalka sprzątać nie nauczyła i tkwią w takim syfie. I jeszcze biedak bieliznę sam sobie pierze..! Jakby ode mnie mąż albo jego matka oczekiwali, że będę mu gacie prała tylko dlatego, że nie mam penisa między nogami to bym ich chyba zabiła śmiechem...! Najbardziej mnie bulwersuje, że to matki tak ich wychowują...! Służą synalkowi całe życie, a później oczekują że rolę służącej przejmie synowa...! a pan i władca łaskawie do pracy może najwyżej chodzić. Puknij się w głowę Autorko, a jak chcesz wpadać rano z wizytą to się najpierw zapowiedz, tak jak to robią kulturalni ludzie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hierarchia wartości, ot co
Wierzę, że bałagan Cię razi, ale po pierwsze: to nie jest Twój dom. Nie możesz w nim rządzić. Po drugie: ja też mam teściową, która lubi wpadać bez zapowiedzi. Nie znoszę tego, bo zwykle jestem akurat w trakcie sprzątania, gotowania czy czegoś tam innego, a ona wchodzi w ten cały majdan i tylko obserwuje kątem oka, co robię. To NIEKULTURALNE. Twoja synowa ma prawo spać do 11, jeśli ma wolny dzień. Gdybym usłyszała "delikatną sugestię" nt. schabowych, to bym chyba specjalnie powiedziała, że były tydzień temu. No i w końcu - nie podoba mi się Twoje nastawienie, że syn jest z "dobrego domu", a synowa go "skazuje na takie życie". Jak możesz tak mówić? Za kogo się masz? Poślubienie jej to był samodzielny wybór Twojego DOROSŁEGO syna, widocznie jest z nią SZCZĘŚLIWY. Są ważniejsze rzeczy w życiu, niż porządek, no chyba że bałaganiarstwo świadczy o problemach zdrowotnych synowej (depresja). Ciesz się, że Twoje dziecko jest zdrowe i szczęśliwe, reszta naprawdę nie jest taka ważna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smrodek
"A nie, gdy powiem , że przyjdę to wysprzątane, ale ilekroć wpadnę bez zapowiedzi, to syf, kiła i mogiła. A potem ludzie będą ich obgadywać, jak tak przyjdą i zobaczą co tam się dzieje..." Ma Pani już trochę latek, a nie wie, że o swoich wizytach sie uprzedza? Nie ładnie jest sie wpraszać :) Po 2gie, jeśli im to nie przeszkadza, to niech sobie tak żyją. Ciekawa jestem jak oceniała Panią Pani teściowa, na samych początkach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baco
najgorsze te okruszki! jak wy z tym żyć możecie że tam okruszki, podłoga źle umyta.. i pajęczyny ... tyko współczuć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja dziękuję za taką teściową
no i gdzie autorka tematu?Nie odpowiadają jej opinie internautów?przeczytała kilka słów prawdy o sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baco
poszła na "niezapowiedzianą kontrolę" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaRinKa_
czepianie się że zaspana w piżamie o 11? nie musi nigdzie iść to sobie pospała dziewczyna, bałagan w mieszkaniu - nie przesadzaj, to że nie jest pedantką nie znaczy że jest od razu brudaską - nie spodziewała się gości więc nie ma się co dziwić że zostawiła zmywanie na później - to jej mieszkanie i ma prawo czuć się w nim swobodnie - Zygmunt Hajzer nie wpadnie zrobić jej prania przecież to że nie doprowadza jej do szału każdy okruszek i woli ogarnąć wszystko razem a nie co 2 minuty sięgać po ścierkę - założę się że ten wielki bałagan to w pół godzinki nie będzie po nim śladu - dlatego jeśli cię to razi nie powinnaś wpadać bez zapowiedzi - chciałaś ją przyłapać na bałaganie i ci się udało - gdybyś zadzwoniła to nie miałabyś powodu do narzekań to że nie lubi prania i prasowania - ma odwagę się przyznać - nie oszukujmy - nie dla każdego jest to uświęcony obowiązek ale go wykonuje nawet niechętnie i że lubi komputer i telewizję - straaaaszny grzech - powinna bardziej lubić zmywanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaRinKa_
i jeszcze mnie razi ten żal autorki tematu że studiuje (jak śmie?) nie pracuje (darmozjad jeden - pasożytuje na moim synku) -to ma dużo czasu więc POWINNA go poświęcić na latanie z miotłą? - znajdź synkowi gosposię - nie pomyślałaś że jakby to była taka beznadziejna dziewczyna to on by z nią nie był?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie cierpię sprzątać, zmywać, prasować, ale zmywać to najbardziej niestety sprzątam z mężem, bo tak go rodzice wychowali, prasuje sobie sam (czasami jak rzeczywiście nie ma czasu to mu coś uprasuję, albo on mi) żeby nie leżały naczynia po schabowych, to niechze autorka kupi dzieciom zmywareczkę i będzie po jej kłopocie a i pranie też czasem wypada mi z kosza, aczkolwiek uważam, ze brudaską nie jestem żenujaca jest wypowiedź autorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unikamklopotów
rozumiem, że jak pracują, mają małe dzieci, to różnie z tym porządkiem jest... ale tam jest tak notorycznie!!! A od kiedy to rodzina musi się zapowiadać z wizytą? Nie chodzę tam na kontrole, ale wpadam po drodze, ona też tak czasem wpada do mnie.. co w tym złego?! Poza tym ona siedzi cały dzień w domu, nie pracuje, uczy się zaocznie... Mój syn siedzi od rana do wieczora w pracy, co trzy dni ma wolne to odpoczywa, ona w tym czasie może zabrać się do roboty?! Ja wychowałam dzieci, że dbają o czystość i swoje otoczenie, a tam co się dzieje? Kiedy mój syn ma sprzątać, jak pracuje, to ona powinna dbać o dom. Ja jestem stosunkowo młoda, bo mam 46 lat, urodziłam dzieci młodo, młodo wyszłam za mąż, a jednak radziłam sobie ze wszystkim. Tam się wchodzi do łazienki, to zlew zapchany kudłami, brudne mydło, brudne reczniki... obrzydzenie mnie bierze, bo to ja praktycznie im wszystko dałam, urządziłam, za swoje pieniądze, nigdy im nie wypomniałam tego, ale mogliby o to dbać, bo sami nie zapracowali na to!!! Wszędzie kurz, a mój syn jest alergikiem! pranie wisi na suszarce po 2 tygodnie te same, albo śmierdzi stęchlizną, bo nie rozwiesi od razu.. garnki niedomyte, skarpetki wiecznie mam czarne jak stamtąd wychodzę... normalnie rece opadają... Ja im nic nie mówię takiego, nie sprzątam, nie wtrącam się.. ale w takim brudzie żyć to obrzydliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruanda
Po pierwsze - DO NIKOGO się nie przyłazi bez uprzedzenia, nie "wpada się" tylko dzwoni i umawia. To, że żyje w chlewie to też nie twoja sprawa - skoro synowi nie przeszkadza. Synowa jest flejtuchem, ale nic na to nie poradzisz. Nie łaź tam bez powodu, to i ciśnienie nie będzie ci skakać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jillyy
Po jaka cholere tam łazisz ,jezeli cie to tak wkurza.Synowi odpowiada to ,synowej rowniez ,wiec o co ci chodzi.Synowa bedzie na pewni ci wdzieczna ,ze napuscisz na nia syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unikamklopotów
no ja właśnie tak już myślę... żeby nie chodzić bez uprzedzenia... ale moja druga synowa czasem wpadnie tam też... koleżanki jej... nie wstydzi się nikogo... poza tym sama lubi przychodzić bez uprzedzenia, co mi nie przeszkadza. Ale druga synowa jakaś taka bardziej ogarnięta, ale mówi że też tam żal iść, bo patrzeć się nie chce na ten brud... poza tym ona jest w ciąży i mówi że z dzieckiem tam nie bedzie chodzić, bo coś złapie... to sobie wyobraźcie.. a ludzie się bedą z mojej strony (z rodziny, znajomi) na mnie patrzeć, że pozwalam na takie świństwo.. ciekawe, jakby sami na wszystko zapracowali, to by tak tego nie szanowali... niedawno zauważyłam pleśń na ścianie, bo jak raczy gotować, to nawet okna nie uchyli...mieszkanie zagrzybia :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre dobre ....
hehehe :F

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość góra z górą
Nie mam hasła Jeśli chodzi o syna i Panią - widziały gały co brały? ...., ale przez różowe okulary:D cóż autorko tematu-też mam taka synową , tylko ją w dupę kopnąć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baba starej daty
widzę ,że same niechluje, nieroby i nygusiate smarkate tutaj się wypowiadają , ot dzisiejsze panny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiaaaaaaaaaa86
Ja mam takich znajomych, tzn. bardziej to jest kolega męża, jakieś 3 lata temu u ożenil się, laskę znał może z rok, wpadka. Zawsze jak się do nich pójdzie, to syf taki, że nie chce się siedzieć. Podłoga brudna i to nie jakiś kurz, po prostu brudna, bo mieszkają w domku, mają psa i ten pies wychodzi przez balkon do ogródka, wszędzie pełno sierści, ostatnio jak byliśmy to stały na stole kanapki z jajkiem chyba sprzed 3 dni, bo zasuszone były...w łazience brudne majtki porozpier...wszędzie, zresztą w pokoju też, i tak jest jak przychodzimy z wcześniejszym uprzedzeniem, nie tak, że np. pół godz. wcześniej dzwonimy, tylko np. umawiamy się w tyg. , że wpadniemy w sobotę wieczorem. Oni oboje nie pracują, on robi jakieś lewe interesy, ona tylko zasiłki bierze, cały dzień w domu siedzą, najlepsze, że mają synka 2-latka, kiedyś jechaliśmy nad jezioro, my z mężem, nasz synek i oni z dzieckiem, to nawet go w czyste ciuszki nie przebrała, ani buzi i rączek nie umyła, a wcześniej bawił się na dworze...Ja nie mówię, że jestem perfekcyjną panią domu, pracuję, wracamy do domu po 16, my z pracy, dziecko odbieramy z przedszkola, czasami też garnki czekają w zlewie bo wieczorem po prostu nie mam siły umyć, ale staram się rano, albo szybko po powrocie z pracy, w sob. jakieś większe porządki, a pranie przecież samo się robi, wystarczy włożyć do pralki i włączyć. Jakbym wiedziała, że będę mieć gości i taki syf to chyba bym się ze wstydu spaliła...Jej teściowa też mówi, że jest brudaską,np. mojej teściowej mówiła, bo się znają, ciekawe, co moja o mnie mówi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pstrokata
U nas też było różnie, ale to z winy męża, a nie mojej. Jak mówiłam: chodź posprzątamy, to zawsze miał jakieś ciekawsze zajęcie: a to komputer, a to do kumpla. W końcu w domu trudno było mieszkać i wreszcie udało mi się go namówić, byśmy posprzątali. I tutaj wina była ewidentnie mężczyzny, a moja teściowa też pewnie myślała, że moja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta niewyspanaaaaaaaaaa
autorko - nie twoje życie nie wtrącaj się ,ostatecznie też coś w wychowaniu zawaliłaś skoro taką brudaskę sobie wziął i jeszcze pracy w kraju nie umie znaleźć ,więc zajmij się swoim życiem a im pozwól samym stworzyć dom,kiedyś zacznie im śmierdzieć i przeszkadzać to ruszą się oboje do sprzątania i nie żebym się mądrzyła bo moje już też na swoim;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdaaaaaa
A ja tam rozumiem autorke !!! Mimo że mam 23 lata i sama mam teściową. Nie jestem pedantką ale bez przesady zeby nie wlozyc prania do pralki raz na tydzien to chyba przesada - w dzisiejszych czasam pralki same piorą. To nie chodzi o tą czystość ale o higiene i o zdrowie. Myślicie ze jak ktos ma taki syf przez taki czas to nie nasiąka tym smordem, bakteriami itp... ?Przenosi to na innych Uważam,że jak ktoś nam coś daje to powinno się to szanować.Autorce jest poprostu przykro, a wam to wisi bo to ICH . Może ich ale sami na to nie zapracowali... i może dlatego nie szanują. Ja jak coś rozleje na panele to zaraz wycieram nie zostawiam az zaschnie i zpleśnieje bo cięzko pracowałam na te panele !! Może spóbujcie z drugiej strony na to spojżeć - nie chodzi o pedanyzm ale wy też wycieracie się brudnymi, slpeśniałymi ręcznikami ? Uważacie że ładnie pachniecie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorka napisała: "próbuję delikatnie sugerować, mówię np. "o widzę że wczoraj na obiad miałaś schabowe" bo patelnia nieumyta i garnki, a ona mi mówi "nie, przedwczoraj " ". Jakby mi ktoś takie delikatne sugestie dawał, to na przekór bym mówiłam, że to patelnia z zeszłej środy, a nie z wczoraj. Dziękuję, bez odbioru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość entylygent____kaaa
Po pierwsze jest XXI wiek i są telefony. Inteligentni ludzie najpierw dzwonią a później przychodzą. Nie lubię bałaganu, po prostu nie usiądę jak widzę syf czy gary w zlewie. Tego samego nauczyłam mojego męża i jak mam ochotę zająć się sobą ( manicure pedicure itp) po prostu sprząta mąż. Każdy ma prawo mieć swój "dzień lenia". Tym bardziej my, oboje pracujący po 14 godzin. Muszę mieć wszystko IDEALNIE do tego stopnia, że jeśli ktoś się nie zapowie to po prostu przez domofon mówię, że właśnie wychodzę i trzeba było najpierw zadzwonić. Z początku teściowa tak nas usiłowała nawiedzać ale nigdy jej nie wpuściłam. Kilka razy "pocałowała"klamkę, usiłowała jeszcze raz nas najść bez zapowiedzi to powiedziałam przez domofon ,że własnie uprawiamy sex bo nie mamy kiedy ponieważ oboje duuużo pracujemy i dotarło do jej pustej główki:P Wiem, że nie traktuje się w ten sposób teściowej ale uwierzcie mi ,że miałam za co ją tak potraktować. Mija 12 lat naszego małżeństwa i nic sienie zmieniło.....poza tym, że nie mamy nigdy nieproszonych gość bez zapowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość entylygent____kaaa
dlatego kochane żony , matki ..... od razu wytyczcie jasne cele i granice zarówno dla męża jak i teściowej. Powiedzenie " wolnoć Tomku w swoim domku" jest tu bardzo na miejscu. I można to teściowej zacytować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahahahahahahahaha
a czy której z was przyszło cos mądrzejszego do głowy, niż swoim synowym dupe obrabiać! A może dziewczyna potrzebuje pomocy, a może od was inicjatywa by wyszła i jej pomóc. Autorka sama pisze, że jej syn pracuje za granicą, więc tego nie widzi, tak? Ale wy jesteście za głupie, żeby pomyśleć o kimś inaczej, tylko albo głupia, albo brudaska, albo jeszcze cos innego. A może z dziewczyną dzieje się coś, czego nie widać, bo ona to dusi w sobie, cooo !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czlowiek innego gatunku
ja tez nie nawidze bałaganu!! jmestem młodą zona a znowu mam problem z teściowa bo u tesciow mieszkamy...ehh ta to dobiero syfiara masakra jaksa,..potrafi na brudnej mkuchence upackany z dwoch dni obiad ugotowac a pozniej sie dziwi ze garczki sie przypalaja.. masakara jakas.. jak sie wprowadzilam to jej pierw caly dom dwupietrowy wysprzatalam ... i na kazde swieta jej porzadek robialm ale zaszlam w ciaze i pwoeidzialm koniec! teraz sprzatam tylko to co nasze z mezem a ona niech dalaj se w syfie mieszka. no ale jak piszesz, ze maja wasne mieszkanie i nie potrafi o porzadek zadbac to ja wspolczuje... brudas i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech te tesciowe:)
moja z kolei nie moze sie nadziwic,ze przy dwojce dzieci,przy ktorych nikt mi nie pomaga,mam czysto i schludnie w domu (ja i dzieci tez jestesmy czysci).Kiedys sobie wymyslila nawet,ze musze kogos do sprzatania zatrudniac,bo to niemozliwe,zebym byla caly czas zajeta dziecmi i miala jeszcze czas sprzatac,gotowac i dbac o siebie:D coz,jedno ludzie wola miec czysto,inni wola burdel i lazenie po domu w przepoconej pidzamie,i to wylacznie ich sprawa.Najlepiej pilnowac swojego wlasnego nosa i nie wpieprzac sie w czyjes zycie z buciorami. Jestem wyznawczynia zasady,ze moj dom to moja twierdza i nie obchodzi mnie,jak ktos mieszka i nie zycze sobie,zeby kogos interesowalo to,jak ja mam w domu🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahahahahahahahaha
a w ogóle to nie miał byc temat o teściowych, głupie pindy!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×