A ja w walentynki go wyzwalam od najgorszych!!!

Zeby spierdalal, pierdolil sie, ze jest zaklamanym lajdakiem, ze slowa "kocham cie" ma sobie wsadzic w dupe bo nimi juz rzygam!!! Dzieli nas duza odleglosc. Jestesmy oboje w okolicach trzydziestki. On nie wyslal mi nawet glupiej kartki. Ja pomyslalm o tym dniu i cos mu przeslalam by bylo mu milej. Na domiar zlego oklamal mnie, ze nie ma go jeszcze w domu, kiedy wiedzialam ze odbieral poczte na swoim kompie (mamy wspolna poczte). Wkurzylam sie, bo nienawidze klamcow, a kiedys wlasnie mnie oklamywal i to bardzo zabolalo. Teraz mam uraz. Swietne mialam walentynki. Normalnie zajebiste!