Dziewczyny,pomozcie w interpretacji wyniku hormonalnego

przepraszam, ze tutaj ale tu jest wiecej ludzi:) Dostalama dzisiaj wynik testu na hormony i niepokoi mnie ze androstendion mam na poziomie 10ng/ml (norma 0,75-3,2) ale lekarz, przepraszam, konowal buraczany (w nastepnym tygodniu szukam nowego) sie na mnie wydarl jak zaczelam drazyc temat-dlaczego tak wysoki,co to znaczy,skad sie bierze itd powiedzial, ze tak moze byc i ze poziom testosterony mam w normie (3,2 a norma 0,3-4.0 - wiec tez jakos super nie jest moim zdaniem) wiec nie ma co sie przejmowac inne wyniki w normie ale jakos nie przemawia do mnie jego tlumaczenie, zeby sie nie przejmowac skoro norme mam przekroczona o 300% - po cos chyba te normy w koncu sa? jesli ktos jest w temacie i mial podobnie bardzoooo prosilabym o pomoc i odpowiedz :) p.s. jestem w trakcie staran o dziecko, czy to moze miec jakis wplyw na nasze starania? ---->lh i fsh w normie, wiec ryzyko policystycznych jajnikow chyba wykluczone?

jesteś seropozytywna - przykro nam

nikt nic nie napisze?:(:(

masz faktycznie w normie, więc tym się nie martw. A co do hormonu, który masz powyżej normy, może znajdź coś w internecie, jest tego mnóstwo. Jeżeli dalej będzie cię to meczyć, to idź do innego lekarza.

:( w internecie same zle rzeczy...dziewczyny,napiszcie cos:(

eh...jak czlowiek szuka prawdziwej pomocy,to nikt sie nie znajdzie - to forum nadaje sie rzeczywiscie tylko do pieprzenia o niczym...