Polacy za granicą - horror ?:I

Do zdesperowana domowa żona To jesteś rocznik 81? jak tak to witaj w klubie, ale ja na razie jestem tylko narzeczoną a w krotce żoną :-)

kratka w szkocji Witam Forumowiczów, Miałam w pracy sytuację w której Polak pokazał, że jest prawdziwą dumą narodu. (Chcę zauważyć, że faceci Polacy, w większości, za granicą to prawdziwe jełopy. Oczywiście, przepraszam wszystkich fajnych facetów, których ja tutaj nie spotkałam, a którzy pewnie zaraz się oburzą No właśnie mój narzeczony miał prawo by się oburzyć, bo jest zajebistym i bardzo inteligentnym facetem, nie w głowie jemu pijaństwo i temu podobne zachowania typowe dla polaków za granicą, a po za tym jest niesamowicie zaradnym facetem, co sobie bardzo cenię w nim:-)

donkapatke --> tez jestem narazie narzeczona :)

Po niektórych wypowiedziach stwierdzam, że niektórzy Polacy powinni mieć do siebie więcej dystansu :) https://youtu.be/jRUi8L9U1s4 - dokładnie to o czym mowa.

po 10 latach w uk mam stałe grono znajomych. jednakże dużo w tym prawdy, że spotykamy za granicą nieznajomych z różnych grup społecznych/ różnych przekonań i zdarza się, że nas to zadziwia bo w Polsce pewnie nie utrzymywalibysmy takiej znajomości. moje przypadki: - kuzyn męża przyjechał "za chlebem", ale do pracy jakoś się nie kwapil. na nasze próby pomocy - mąż załatwił mu kilka razy prace na tzw. przetrwanie reagował histerycznie i z pretensjami do nas. po pół roku poprosiliśmy go żeby się wyprowadził. oczywiście z braku czegokolwiek (pracy, znajomisc*****eniędzy) wrócił obrażony do Polski. oczywiście rodzina męża obrażona głównie na mnie. mieszkał u nas za darmo, za nic nie płacił. podobno mial w planie sprowadzić żonę z dwójką dzieci. nie wiem co opowiadał żonie ale musiały być to niezle bajki ze on tu pol roku siedział i nic nie robil praktycznie poza komputerem, tv i paleniem fajek wysepionych od mojego męża.

kolejna sytuacja: - swego czasu z uwagi na to, że mój angielski jest niezły pomagałam znajomym i ich znajomym wypełniać różne aplikacje. o benefity, o dodatku, o mieszkanie z councila. wpisywałam jak podawali albo co miałam z dokumentacji. wielu z nich uważało, ze skoro ktoś im pisze to mają sprawę załatwiona i jeżeli odpowiesz byla odmowna (no np. za duze zarobki mieli albo zwyczajnie się nie kwalifikowali do czegoś) potrafili mieć do mnie pretensje że im źle napisalam aplikacje. - kiedyś wynajmowalismy dom z mężem i kilkoma osobami. dom był na nas. jednakże po roku zdecydowaliśmy się wrócić na wynajem pokoju z uwagi na nieuczciwych współlokatorow z którymi było wieczne uzeranie. jednakże z uwagi na to ze my sie wprowadzaliśmy pozostałe osoby mogly zostać na tym domu z tym ze ktoś musiał wziasc na siebie rachunki zwłaszcza czynsz. jedna ze współlokatorek obraziła się na nas, oglądała nas po wszystkich znajomych jacy jesteśmy podli i egoistyczni. chciała nas gdzieś zgłaszać ze przez nas zostanie bez dachu nad glowa.

Polacy są zazdrośni hahahha co za durnoty ktos wypisuje zazdrośni to są obcokrajowcy oszukają cię i ci jeszcze wmówią że to ty coś ukradłeś.

Gnij na wygnaniu w szkocji swinio

Z Polakami jest czasami kłopot, ale dla mnie największy kłopot to znaleźć odpowiedniego specjalistę. Ostatnio szukałem pomocy psychiatry i nie znalazłem. Teraz czytam sobie o wideokonsultacji w klinice https://psychomedic.online/ i chyba to będzie starzał w 10. Mam nadzieję, że wszystko się powiedzie.

przykre ale niestety wiele tych sytuacji jest prawdą, ludzie chcą aby ich niańczyć i wszystko im załatwiać, nie chcą się usamodzielniać, nie biorą inicjatywy, ciągle mają wymówki, a potem pretensje

bo polacy są jak małe dzieci połączone z plotkarami ze straganu na rynku

hej ;) zapraszam do pozytywnej grupy na fb ;) znajdziesz nas na fb ;) o wszystkim i niczym ;) zajrzyj koniecznie

bo polacy myślą że powinni wszystko dostawać za darmo jak za komuny, oraz że wszystko im się powinno załatwiać i dawać na srebrnym talerzu, problem z mentalnością wschodniego bloku nic personalnego

https://zrzutka.pl/3m59ww

 

Miałam podobną sytuację. Mieszkamy w Anglii. Ja, partner i nasza córka. Mamy znajomych Polaków. A raczej przyjaciół (byłych) Zwierzakami się tej Polsce bo była moja najlepsza przyjaciółką i co...? Nasi wspólni znajomi teraz wypisują i pytają czy wszystko u nas dobrze bo słyszeli że nie itd itd. A to wszystko ona bo dodała smoki i krasnale do opowieści...Nie warto się zwierzać. Swoje brudy trzeba trzymać przy sobie ...

Najlepiej zyc wlasnym zyciem , mieszkalam wiele lat w Irlandii,  przyjechalam jako srednio pierwsza emigracja, tyle ze ze znajomoscia jezyka Angielskiego,  bylo mi latwiej , ale ze mialam male dziecko musialam miec opiekunke,  tania ( na moje zarobki) wiec Polke ze wsi pod wschodnia granica jakies Adamowo czy diabli wiedza jaki wschodni ugor ktorego ciezko szukac na magpie I mentalnosc rowniez .  Nasciagali szwagrow braci,cala familiada mordziakow ( wszystkie geby jednakowe ,malpiatki z typowymi rysami zespolu poalkoholowego  w wieku plodowym waskimi  oczkami Wańki ) No nic wtedy pani Gosia z uprzejmoscia mojego dziecka pilnowala za niezbyt wygorowana kwote,bo I tak z wlasnymi dziecmi siedziala, oczywiscie wszyscy w tej rodzinie korzystali ze mnie do upadlego od wypisywania wnioskow socjalnych,po wszelkie inne tlumaczenia oczywiscie za free... bo oni ci biedni co im sie nalezy a ja ta bogata bo znam angielski I jestem rozgarnieta . Kiedys ktoras z jej bratowych do mnie , w dobroci serca postanowila sie otworzyc ,po tym jak zalatwilam jej prace ...." Basia,, , ale ty fajna jestes , a ja tyle zlego o tobie slyszalam

To byl epizod wiochy na polnocy Irlandii,  w Letterkenny,  koszmarna zbieranina Polakow , najgorszej patologii , tam dopiero odczulam czym sa rodacy na emigracji , pozniej gdy sie stamtad przeprowadzilam bylo juz tylko lepiej,  ale to byla lekcja zycia , cos o czym piszecie powyzej . Teraz ufam intuicji,mowi sie w UK zeby nie oceniac ludzi...o nie kochani , Polakow na emigracji musisz oceniac , jesli tego nie zrobisz ,otworzysz sie przed nimi z pomoca , serdecznoscia dadza ci tak popalic ze zapamietasz nauczke na lata. 

Haha kiedys przyjechalam odwiedzic kolezanke w pipidowie w ktorej mieszkalam jakis czas ,ale ze wzgledu na to ze zylam w zwiazku z toksycznym facetem postanowilam odejsc I wyprowadzic sie stamtad ,szczegolnie ze sciagnal sobie rodzine ,brata,sistre,matke alkoholiczke , koszmar !!! Wiedzialam ze musze uciekac. W kazdym razie weszlysmy z kolezanka do Polskiego sklepu w okolicy,  poczym z zakupami poszlam do auta , a kolezanka zostala jeszcze przy kasie...jak przyszla do auta mowi , ty Anka wiesz co mi ta baba powiedziala , ze jak ty sie nie wstydzisz tu przyjezdzac po tym jak wszyscy wiedza ze ty w Polsce w 2 agencjach towarzyskich pracowalas

Polaczkowe nedzne gowna

Polacy to dziwny naród, raczej rezultat systemu wychowania, skaczą sobie do gardła bez powodu, trudne do zrozumienia. Ludzie świeżo z PL to zwykle są dziwni swoim myśleniem, może jak dłużej pobędą to nabiorą lokalne nawyki, ale chlać zawsze chlają to ich wyróżnia.