Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kratka w szkocji

Polacy za granicą - horror ?:I

Polecane posty

ggghhhh kurcze znowu walnelam kilka literowek szczegolnie w odmianach, wiec zanim sie ktos przyczepi; tak wiem, zgrzeszylam postaram sie na raz nastepny przeczytac tekst napisany przez siebie zanim go wysle w siec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaiowakazmanchesteru
Jestem już w manchesterze 5 lat.I czytam , jakby ten post dotyczył mnie. Miesiąc temu się przejachałam znowu.Także od tego czasu , jak poznam kogoś , kto nie zna angielskiego,to odwracam się na pięcie. Sytuacja zawsze ta sama:koleżanka , która nie zna angielskiego , a jest tu trzy lata.Pomoc w załatrwianiu benefitów , domu z councilu , szukanie pracy.A za plecami obrabianie dupy itd. Pomogłam jednym złożyć aplikacje o dom , a jej mąż rozpowiedział , że ma TAM znajomości i zapłacił.Pracuje w takim miejscu , gdzie polacy tez dzwonia i prosze , abym ich sprawą zajela się za darmo. Największe obgadywanie się zaczęło ,jak kupilśmy mieszkanie i dość drogi nowy samochód.I jak mówiłam , ze mam przyjaciół ,ale angielskich.(Co mnie dość boli,bo marzylam tutaj o prawdziwej przyjaciółce-Polce.)Wtedy dowiedziałam się jaka jestem , taka i owaka.,materialistka , wredna ,zarozumiała , itp. Dodam jeszcze , ze tu gdzie jestem , to polskie dziewczyny uważają się za gwiazdy.Nie znają języka , nie próbują sięstarać,a wszystko im się należy.Oglądają tylko polską teleweizję , zakupy-jedzenie i kosmetyki tylko polskie. Jednej pożyczyłam 200 funtów na jedzenie.Zobaczylam ,że ona kasę wydaje na kosmetyczkę,solarium , fryzjer , a na rachunki nigdy nie miała.Jak poprosiłam o zwrot kasy , to się obraziła , że jej chleb z ust zabieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzisiajchińszczyzna
Mam takie same doświadczenia , jak w/w.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierdu pardu
mieszkalam kiedys z taka para jedna, zero jezyka, niedaleko naszego domu byly organizowane kursy angielskiego za darmo to ani jedno ani drugie nie poszlo bo woleli nabrac nadgodzin w robocie, zeby wiecej kasiory bylo, kupowali tylko w polskim sklepie bo od ciapatego nie rusza a angielskie zarcie to g..., wogole non stop tylko gadali, ze angole sa glupi, leniwi, ze ich nienawidza...to po jasna cholere tu siedza? raz laska przyszla do mnie do pokoju z prosba, zebym jej sprawdzila na internecie jakie im sie benefity naleza i jak zalatwic mieszkanie z councilu tylko w jakiejs dobrej dzielnicy bo ona z czarnuchami nie bedzie mieszkac hahahaha w Londynie byli juz od 3 lat ale ani razu nie poszli do muzeum, na koncert czy do kina, po pracy do domu, piwko, polska telewizja, w weekendy na impreze do polskich znajomych przy polskim piwie...matka tego chlopaka to nawet mu paczki z zarciem slala co jakis czas a nawet proszek do prania z polski hahaah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja zapomnialam
dodac o paczkach z polski z podpaskami , proszkiem i tamponami,bo do funciaka nie chciala isc , bo tam po angielsku gadaja , ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierdu pardu
kolejna historia to dziewczyna z poprzedniej pracy, kazdy zarobiony funt przeliczala na zlotowki, raz poszlysmy na zakupy do primarka to wziela ze soba kalkulatorek i przeliczala ile to na polskie, przymierzyla pare rzeczy, ale w koncu stwierdzila, ze u niej w miescie sa tansze na targu a miala niebawem jechac do Polski to sobie tam kupi, pracowalam z nia razem w kawiarnii, gdzie mozna bylo brac jedzenie do domu na koniec dnia jak cos zostalo, to ona potrafila wyniesc nieraz dwie reklamowki pelne...inni to sie tylko podsmiewali a jeden to ja w zarcie zapytal czy w polsce to nadal komuna i wszystko na kartki.....wogole strasznie sie chwalila tym jaka ma bogata rodzine,. ze wojek w dubaju, ciocia w stanach, brat w australii, kazdy podobno siwetne prace ma..co rusz gadala, ze a to jedzie do dubaju a to do stanow a w koncu tylko do polski jezdzila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyznam, że ja nie trafiłam na jakiegoś 'skrzywionego' rodaka :) mieszkam w wiedniu od września i w sumie mam sporo dobrych znajomych polaków. ci w moim wieku nie oszczędzają, uczą się tutaj i korzystają z uroków życia. mam także 2 znajome rodzinki, rodzice w wieku ok. 30paru lat, z nimi sprawa wygląda już zdecydowanie inaczej - w ciągu tygodnia ciężko się z nimi skontaktować, tylko praca praca do późnego dnia, nie szastają też pieniędzmi. tyle tylko, że oni nie chcą mieszkać na stałe w austrii, a jedynie się dorobić. co prawda, nie wiem jak im to wyjdzie, już trochę latek mają i bobasy ich też się powoli przyzwyczajają do swojego otoczenia. oprócz polaków, chwalę sobie ludzi miejscowych. austriacy są naprawdę mili i sympatyczni :) chyba, że mam takie szczęście i spotykam samych dobrych ludzi hehe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smierdzacy klocek
strasznie mi sie spodobalo to stwierdzenie: 'Czy np. mogłabym się z którąś z was przyjaźnić, bez uszczerbku na moim życiu?' :D to wlasnie mnie dotyczy. przez te lata co tu jestem w londynie poznalam duzo roznych polek, z niektorymi sie zakolezankowalam i one w 70% licza na jakas forme pomocy z mojej strony. nie wiem dlaczego tyle osob ma nastawienie ze jak 'przyjaciel', to znaczy ze mozna go wykorzystac do pomocy, i ze on zrobi wszystko w imie przyjazni, a jak tego nie zrobi to znaczy ze nie jest prawdziwym przyjacielem i ze mozna go kopnac w dupe i obgadac za plecami. ja mojej przyjaciolki nigdy nie prosze o jakas wielka pomoc bo wiem ze to stawia osobe w niezrecznej sytuacji. mozna komus pomoc raz czy dwa, ale bez jaj. ja licze sama na siebie i dobrze na tym wychodze. mam kolezanki ktore: chca ode mnie pozyczac pieniadze, chca zebym przenocowala u siebie ich kuzynow i sasiadow z polski, chca zebym im zalatwila prace, chca mi podrzucac swoje dzieci w sobote bo jak nie pracuje w weekend to znaczy ze nic nie robie i moge byc darmowa nianka(nie chce byc ani darmowa nianka ani platna nianka, nie chce byc zadna nianka). to wszystko powoduje ze nie chce utrzymywac takich blizkich kontaktow z nimi, bo wiem ze zaraz bede im do czegos potrzebna. chce miec kolezanki ktore beda sie ze mna spotykac bezinteresownie i ktorymi moge sie przyjaznic bez uszczerbku na moim zyciu :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaiowakazmanchesteru
Łączmy się więc. Też mi się to stwierdzenie spodobało pozdrawiam forumowiczki i forumowiczów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kratka w szkocji
Witam Forumowiczów :) Rozpoczął się słoneczny dzień w UK. Mam nadzieję, że spędzę dzisiaj fajny dzień w pracy i obędzie się bez narzekających na potęgę rodaków. Zrobiłam już pierwsze kroki eliminujące przykre wiochmeny z mojego życia. Kilka dni temu łukiem ominęłam, w restauracji, gromadkę matek-Polek, gdy z radością szłam w kierunku mojej dobrej koleżanki i jej chłopaka (ona-Polka, on-nie :)) Znowu będą plotki :) Ale tak jest łatwiej i przyjemniej. Pozdrawiam wszystkich zagorzałych emigrantów. ps. Jeśli obije się o moje uszy jakaś historia z horrorem w tle o Polakach to napiszę, ale jeśli ktoś z Was ma ochotę założyć topic o pozytywnych stronach naszej natury - to chętnie się dołączę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w tej chwili doszedłem do wniosku, że mam zajebistą rodzinę i znajomych. ;) Kuzynowi proponowałem, żeby przyjechał mnie odwiedzić. mam dwa materace, z noclegiem nie będzie problemu. Nie chce. :) Kolega niedawno stracił stałą pracę, pracuje dorywczo itd. Mówię - załatwię Ci prace nie ma problemu. Nie chce. :) Reszta pracuje i zadowolona w Polsce jest. Nic tylko się cieszyć. :D Co tez czynię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez jestem za
lepiej sobie problemow na glowe nie sprowadzaj!! nie chca, to nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak wiadomo wszystko ma swoją przyczynę. Przyczyną takiego zachowania Waszych znajomych/przyjaciół/kolegów/koleżanek jest mianowicie taka plotka: Dwóch Polaków siedzi przy wódeczce i ogóreczkach i tak rozmawiają: - To jest życie! - wzdycha pierwszy - Nie..., życie to jest w UK. W Anglii, Irlandii... - Jak to? Co tam takiego jest? - Stary, wstajesz rano, zajebiste śniadanie, potem seks, seks, seks do południa. Potem zajebisty obiad, potem seks, seks, seks do wieczora. Potem zajebista kolacja przy świecach, drogi szampan i potem znów seks seks, seks, seks, a potem idziesz spać. I tak codziennie... - No co Ty stary, nie gadaj. Naprawdę tak tam jest? Byłeś tam? - Ja nie, ale moja siostra była. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie mialam nigdy problemu zeby pomagac ludziom, wielu zalatwilam prace, nocelgi, pomagalam w wypelnianu formularzy, chodzilam do banku, do lekarzy, do sadow, do wszelkich urzedow. w 90% przypadow nie doczekalam sie niestety rewanzu, w 50% dostalam noz w plecy.. ale na szczescie mam kilku sprawdzonych znajomych polakow, bliskich jak rodzina, na ktorych moge liczyc w kazdej sytuacji. trzydziestoletni --> haha dobre :D a tak wogole to czytam twoj nick i mysle sobie "o ja, jaki stary" a potem sobie mysle, ze ja tez stara :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha 30 to stary? ledwo co dojrzałem do poważnych przedsięwzięć. ;) a waćpanna ile ma wiosen skończonych? żona... pewnie też matka... a to postarza... :D nie metrycznie, ale życiowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze ale sie naczytałam:P, pewnie jedna z niewielu na swojej drodze nie spotkałam się aż tak wielką podłością, ale może to dlatego że nie szukam kontaktu z polakami za granica, moimi znajomymi sa tylko ci z pracy ale tylko na stopie koleżeńskiej żadnej zażyłości, mam pracę rodzinę i staram się żyć normalnie, pamiętam jak jeszcze na początku człowiek patrzył na ceny i przeliczał, jak patrzył na ludzi, czasami oceniał, nawet próbował wbić się w tłum, ale stwierdziliśmy z mężem, że nie ma po co, żyjemy spokojnie i korzystamy z życia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzydziestoletni --> matka tak, ale nie zona akurat, jeszcze nie :) 30 stunie mi w maju, czyli juz bardzo niedlugo, ale na pewno nie zmienie nicka na "trzydziestoletnia", bo bym sie depresji nabawila :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ano ciekawe ciekawe
etam, Zona nie pekaj haha zycie zaczyna sie po 30-stce :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z piekła rooooooodem:)
witam.to co poszecie na tym topiku to po prostu straszne..zastanawiam sie czy ludzie innej narodowości tez są wobec siebie tak podli?. mam zamiar wyjechac za jakiś czas za granicę,ale tak w wyobrażni mysle sobie komu to ja nie pomoge..kogo nie zanbiorę..przeciez nikt nikomu z miski nie wyjada...a tu proszę..same samolubne i dziwne zachowania:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z piekła rooooooodem:)
dodam jeszcze tylko,że tez liczę na pomoc kogoś,kto juz tam jest i kto poprowadzi przez pierwszy najtrudniejeszy okres...rodzina jednak która jest juz w wielu miejcach europy nie jest jednak skora podac ręke...dziwne to ale cóz..samo zycie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kghop
do kasza 23 W stanach zadko mozna spotkac zyczliwego Polaka, przewaznei zazdrosci ile zarabiasz. W agencjach pracy patrza wcisnac najgorsza robote na ktora jeszcze musisz zaplacic cale szczescie mam juz to za soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kratka w szkocji
Już jestem po pracy. Obyło się bez większych narzekań, plotek i obgadywania. Czyli dzień był b. udany :) Wiecie co - pracuję w większości z facetami (którzy nie są Polakami). Dlatego w pracy mam dobrą atmosferę :) Wasze rady, że życie zaczyna się po 30-stce biorę sobie do serca :) Co prawda mam jeszcze trochę czasu na świętowanie, ale za niedługo i mnie się przytrafi. Pozdrawiam i liczę tylko na siebie ;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ano ciekawe ciekawe
Zona, teoretycznie az tak daleko nie masz ;) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ano ciekawe ciekawe
Jest takie powiedzenie, ze jak Ci Polak za granica nie zaszkodzil, to juz Ci pomogl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kratka w szkocji
Witam Forumowiczów, Miałam w pracy sytuację w której Polak pokazał, że jest prawdziwą dumą narodu. (Chcę zauważyć, że faceci Polacy, w większości, za granicą to prawdziwe jełopy. Oczywiście, przepraszam wszystkich fajnych facetów, których ja tutaj nie spotkałam, a którzy pewnie zaraz się oburzą :)) Wchodzi młody Polak do miejsca w którym pracuję. Otwiera szeroko drzwi, z dużą siłą. Drzwi wracają do niego i uderzają go w ramię. Po czym chłopak krzyczy na głos: "K***AAAAAAAAAAAAAAA" ! Na marginesie wspomnę, że koleś też lubi gadać o innych i ma przykrą wadę wyłudzania od Polaków (tylko Polaków, bo języka nie zna) jakiś bzdur na temat ich życia. Więc bądźcie rozważni i róbcie swoje. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×