Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

latte machiatto

wydrzeć z serca.. tylko jak?

Polecane posty

Gość sjdhfedmslalworfnfwlw
latte i rokkk-ja Was rozumiem:) dla niektórych są rzeczy tylko czarne lub białe i nic pomiędzy, dopóki ich nie spotka taka sytuacja. Łatwo oceniać jak nic takiego samemu się nie przeżyło. Trzymajcie się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teeeeee
przeciez ja wiem wiem ze ty kochasz meza dlatego nie chcesz go ranic :) a nie dlatego ze małzenska przysiega. A tamtego ci zal i nic wiecej dlatego mylisz to z miłoscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak tak stara spiweka
Taaa nikt ich nie rozumie? A co tu jest do zrozumienia? Zycie na dwa fronty? Najpierw wychodzi sie z jednego ukladu by wejsc w nastepny. To sie chyba nazywa lojalnosc? A wszelakie inne nieszczesliwe " milosci" typu kocham ksiedza, kocham zonatego sa problemami na wlasne zyczenie. Wiec rozumiejcie sie, wspierajcie, placzcie, marnujcie zycie! W sumie macie tylko jedno, wali mnie to ze przezyjecie go tak do dupy!🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego miałoby mi go być żal? po prostu pragnę z nim być, rozmawiać godzinami, fizycznie też mi się podoba pragnę go jak nigdy nikogo nie pragnęłam ale męża nie mogę zranić poza tym nie chcę zaszkodzić ich przyjaźni! nie dość, że zostawiłabym męża to straciłby przyjaciela jakby się czuł z tym, że jego żona i jego przyjaciel..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teeeeee
dlatego nie wolno ci dawac mu jakiejkolwiek nadziej , powiedziec szczerze co i jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teeeeee
"jakby się czuł z tym, że jego żona i jego przyjaciel..?" no a jak ty by sie czuła wtedy? jak by było na odwrót?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to wszystko to jakiś koszmar muszę jakoś otrząsnąć się i być żoną wyszłam za niego, to będę z nim nic innego mi nie pozostaje zawswze byłam wierna w 100%, nawet nie myślałam o innych a teraz takie coś mam takie wyrzuty sumienia wstydzę się za siebie, zwyczajnie wstydzę kiedyś wypominałam mężowi flirty itd z innymi kobietami a sama nie jestem lepsza gdy on już się zmienił, stara dla mnie to ja pokochuję jego przyjaciela jestem dnem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teeeeee
Miałam taka sytuacje ze chłopak pokochał inna. pozwoliłam mu oddejsc nie ponizałam sie wiecej i uznałam ze tak bedzie najlepiej. Pytał sie o mnie pozniej ale to bardziej wynikało z litosci z jego strony wiec mu zabroniłam sie wypytywac :

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teeeeee
mysli i słowa to nie wszystko ... licza sie czyny. P.S przyjaciela macie zajebistego aby wiecej takich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale my jesteśmy ze sobą tyle lat tyle problemów już rozwiązaliśmy wspólnie wybaczyłam mu tyle, on pracował nad sobą przeżyliśmy tyle złego, tyle dobrego jesteśmy bardzo blisko, kocham go.. ale w inny sposób niż tego DRUGIEGO zastanawiałam się dlaczego "uległam" tłumaczyłam sobie to na wiele sposbów że mój mąz nie ma dla mnie czasu, więc ja się oddaliłam od niego że to dlatego, że mam ukryty żal do niego o to co robił itd ale nie, to bez sensu po prostu zakochałam się w tym drugim, zwyczajnie jak głupia małolata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominik25
no tak...bo przy oltarzu nie bylo mowy o alkoholu...zacznij tez pic...tak bedzie lepiej...Ty zapomnisz o tamtym, Twoj maz bedzie mial towarzystwo co was do siebie zblizy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teeeeee
"zastanawiałam się dlaczego "uległam"" Bo masz silna wole moze??????????? moze dlatego :[

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teeeeee
" głupia małolata" a o czym to swiadczy? chyba o jakims niedorozwoje emocjonalny :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czuje się już wystarczająco podle z tym, że ciągle ten DRUGI chodzi mi po głowie dzisiaj mi się kolejny raz śnił śpię obok męża i snię o innym jestem dnem jestem na dnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominik25
albo sie bedziesz uzlalac nad mezem i tesknic...albo bedziesz szczesliwa z innym i myslec o tym jak sobie radzi twoj maz...jak wolisz!! tylko maz poniekad juz Cie zawiodl a ty go jeszcze bronisz ze teraz pije tylko na imprezach...pewnie pije gdy spisz skoro jest alkoholikiem...niech sie zaszyje jak Cie kocha, niech zrobi to dla Ciebie...wtedy ty tez odczujesz ze on cie kocha i zapomnisz o tamtym...a jesli twoj maz dalej bedzie pil to jest tylko kwestia czasu az najebie sie porzadnie i spusci ci wpierdol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominik25
tak mowi alkoholicy:) jak mowi to niech to robi...ale terapia mu nic nie da, bedzie udawal ze chodzi, lepiej niech sie zaszyje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatnio jak w knajpie przesadził z alkoholem, był strasznie wredny wobec mnie powiedziałam, że nie jeden chciałby ze mną być i jak mnie nie będzie szanował to odejdę a on zaczął się ze mnie śmiać i krzyczeć, że nikt by mnie nie chciał, bo jestem nikim strasznie mi było przykro bo akurat jestem zadbaną, atrakcyjną, wykształconą kobietą poświęciłam dla niego bardzo wiele, dbam o siebie, staram się, pracuję, zajmuję się domem, po tym jak mi to powiedział uciekłam do domu z płaczem po kilku godzinach wróciłam tam, po niego,bo nie chciał wrócić do domu, przyszliśmy do domu i był bardzo ale to bardzo niemiły zaczął mi krzyczeć w twarzz, że ja się specjalnie czepiam jego i zmyślam, że on ma problemy bo mam kogoś na boku i chcę pretekstu aby odejść ale on ma problem z alkoholem, jest bardzo niemiły jak wypije i zwróci mu się chociaż na drobiazg uwagę nie wiem jak mu pomóc, chciałabym napewno go nie zostawię, bo on już wyląduje na kompletnym dnie jestem z nim ciągle, upokarzam się ale nie mogę go zostawić normalnie na codzień jest dla mnie bardzo dobry, troskliwy, takie sytuacje są rzadkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba na tym polega małżeństwo, by nie zostawiać drugiej osoby gdy jest na dnie i nie ulegać pokusom z zewnątrz muszę jakoś przetrwać kiedyś mu obiecałam, że nawet jak będzie na dnie to zostanę i mu pomogę wiem, że to naiwne, ale ja nie mogę go zranić, nie potrafię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominik25
przestan pisac bajki w swojej glowie bo predzej czy pozniej i tak nie wytrzymasz...teraz masz tamtego,ktory pomoze ci to przetrwac...ale widze ze jestes slaba psychicznie wiec nic z tym nie zrobisz i dalje bedziesz zakladac topiki na cafe...nastepny bedzie: moj maz mnie pobij bo byl pijany ale wciaz go kocham i przysiegalam mu wirnosc przed otlterzem:) wez sie kobieto ogarnij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do 3xtak
Miałeś kiedyś podobne dylematy? Bardzo łatwo jest prawić morały innym. Pamiętaj ...że z tylu różnych dróg przez życie każdy ma prawo wybrać źle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro 50kg to głupoty w głowie powinny być Ci lekkie i powinnaś je odrzucać bez problemu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franek Strzelba
klasyczny przykład pokutnicy... ja wiem że z małżeństwa nie robi się spółki z o.o. ale ja jestem zdania że też masz prawo do własnego szczęścia... taki kurczowe trzymanie się "przysięgi małżeńskiej" będzie zabójcze dla Ciebie bo gdyby mąż chciał - to by coś zrobił ze swoim problemem a mimo to nic nie robi z tym... ograniczył picie??? ja jestem w 100% przekonany że to tylko chwilowe bo kiedyś znowu zacznie pić na umór... tak bym to widział... jesteś w sytuacji w której cokolwiek zrobisz to skrzywdzisz drugą osobę bo zostając z mężem krzywdzisz tego drugiego.... odchodząc z tym drugim - skrzywdzisz męża... ale ja jednak jestem za tym żeby być szczęśliwym w życiu bo życie mamy tylko jedno... ja na Twoim miejscy bym poszedł z tym drugim bo mąż gdyby chciał to by coś zrobił ze swoim problemem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ten drugi?nie robiłam mu nadzieji nigdy mu nic nie powiedziałam nie mówiłam mu komplementów, nie mówiłam, że chciałabym z nim czegokolwiek po prostu tęsknię, usycham muszę jakoś to przetrawić męża nie zranię, po prostu nie.. a jeśli chodzi o głupoty, to niestety jak widać jestem głupia bo uległam jakiemuś facetowi mając męża ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×