Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

latte machiatto

wydrzeć z serca.. tylko jak?

Polecane posty

aha i ktoś mi tutaj napisał, że ten DRUGI chce mnie wykorzystać itd i że nie jest prawdziwym przyjacielem męża nie, on taki nie jest, jest w porządku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wystarczy być trochę bardziej ludzki dla was i już nie umiecie o tym zapomnieć...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caroline25*
Latte Doskonale Cię rozumiem. Też zakochałam się w kimś, z kim nie jestem, kogo ignoruję, przed kim uciekać. Skąd jesteś ? jeśli ze stolicy, chętnie wyskocze z Tobą na kawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jasne - umówcie sie na kawę i zacznijcie się pocieszać w ramach solidarności babskiej - że wy takie nie jesteście i tak nie chciałyście... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franek Strzelba
piszesz że nie robiłaś mu nadzieji - a jednak popłyneliście w sobie... Ty w nim a on w Tobie... autorko kogo ty chcesz oszukać? oszukujesz samą siebie.... mamusie oszukasz, męża oszukasz, przyjaciela oszukasz ... ale życia nie oszukasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caroline25*
Zbliżają się moje 24 urodziny, mam mieszkanie, samochód, ładne, drogie ubrania. Jestem postrzegana jako piękna i towarzyska. Ale tak naprawdę jestem cholernie samotna, najblizsi przyjaciele mieszkaja glownie w krakowie. Jestem singielka We wrzesniu zakochałam sie w kims, kto .......no wlasnie kto nie wiem co ale nie zalezalo mu na mnie tak ja mi na nim. Potrafil powiedziec zostanmy moze lepiej przyjaciolmi, po czym dzwonil, ze nie moze tak tego skoncyc Dostawalam swira Ten swir trwa, stracilam pewnosc siebie, jestem kompleksem. Nie walczylam o niego, bo nie potrafie walczyc o faceta, chociaz moje przyjaciolki wyszly na tym..za mąż i teraz to oni je kochają, a one mogę lekko odpuścic. Nie umiem walczyc o faceta, nie chce, nie potrafie zebrac o milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caroline25*
moim najnowszym pomyslem jest usuniecie go z facebooka, nie chce na niego patrzec, nie chce wiedziec co u niego, dostalam obsesji. Chce sie z tego wyleczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Caroline niestety nie jestem z Wawy, mam do Ciebie jakieś 700km :( mieszkam za granicą dlatego też gdy nas odwiedza ten przyjaciel..to jest u nas przeważnie kilka dni... ale chętnie z tobą tu porozmawiam jak sobie z tym radzisz? to musi być przykre, że kochasz go a on nie do końca odwzajemnia te uczucia wiesz jak to jest kochać a nie móc z nim być ja wciąż wspominam tą noc gdy przesiedzieliśmy ją razem przypominam sobie każde NIEWINNE przytulenie, niby na dzień dobry przypominam sobie jak mi mówi te wszystkie piękne i tak ważne dla mnie słowa, to jak tańczyliśmy czuję jego dotyk na skórze chciałabym więcej ale nie dostanę tego.. za późno go spotkałam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chciałabym się jakoś zdystansować ale gdy spotykam go jak jestem w rodzinnym mieście to plan się rozpada jak on mnie zobaczy to biegnie w moją stronę, przytula mnie, krzyczy "Misiakkk! jestes! Boze jak sie ciesze!!!!!!!!!" ściska mnie i wtedy mi serce pęka że nigdy nie dostanę więcej, żę nigdy nie będę mogła go pocałować staram się być oschła, nie zachowuję się tak jak on ale w sercu krzyczę do niego, żeby zrobił coś więcej żeby zmusił mnie do tego bym rzuciła wszystko dla niego z drugiej strony wiem, że on tego nie zrobi bo on jest przyjacielem mojego męża, wiem że mimo tej niezwykłej bliskości, nie przekroczy granicy oboje jej nie przekroczymy dlaczego musiałam coś do niego poczuć? to wszystko przez tą wspólną noc.. że też musiała się wydarzyć z jednej strony nienawidzę tej nocy a z drugiej znowu chciałabym z nim siedzieć, tak blisko, przy świecach, słuchać muzyki i patrzeć mu oczy niby nic a wystarczyłoby mi to do pełnego szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franek Strzelba
bądź szczęśliwa z tym drugim zamiast wylewać swoje żale na forum... Boże... nie odejdę od męża bo obiecałam mu że będę przy nim... chciałabym żeby ten drugi zrobił coś żeby mnie wyrwać stąd... z całym szacunkiem ale sama nie wiesz czego chcesz :o ja na Twoim miejscu spróbowałbym z tym drugim... naprawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teklarka mała
latte machiatto a ładna jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale tu nie chodzi tylko o popęd on owszem, jest szalenie przystojny ale to już wiedziałam wiele lat temu jak go poznałam tu chodzi o coś innego ile razy przegadaliśmy wiele godzin, rozumiemy się tak dobrze.. po prostu idealnie jesteśmy tak bliscy sobie mentalnie jeszcze mnie to nigdy nie spotkało on mi powiedział, że nigdy nie spotkał takiej kobiety jak ja, która tak dobrze by go rozumiała te nasze kontakty zawsze były właśnie pełne mentalnego przyciągania, chęci bliskości nie ze względu na ciało dopiero ostatnio zaczęło być to bardziej fizyczne i seksualne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teklarka mała
a on jest atrakcyjny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teklarka mała
fajny, ładny? Jak sie przy nim czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest bardzo atrakcyjny dopiero ostatnio po tym sylwestrze zaczęłam myśleć o nim fizycznie.. stricte seksualnie chociaż wcześniej oczywiście uważałam go za przystojnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przy nim jak się czuję?? jestem przy nim spontaniczna, wiem że mnie rozumie w 100% mamy ten sam pogląd na życie, na świat gdy zostajemy sami delektujemy się ta chwilą, rozmawiamy, gotujemy, tańczymy, spacerujemy przeważnie tak jest gdy nas odwiedza poza tym, że on nie wie (chyba że wyczuwa) co do niego czuję, jestem przy nim SOBĄ po prostu SOBĄ jak przy nikim innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teklarka mała
a długo sie znacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie umiem sobie poradzić z tym uczuciem on ostatnio zaczął się trochę odważniej zachowywać rozstał się kilka miesięcy temu z moją koleżanką i właśnie od tego czasu troche mnie kokietuje inaczej na mnie spogląda, ten jego wzrok taki.. trudno o opisać dużo z nim rozmawiałam o tym jego rozstaniu, mówiłam aby DAŁ JEJ SZANSĘ bo życzę mu dobrze, bo może wolałabym jakby był zajęty.. on powiedział mi, że gdyby K. (ta moja koleżanka) była jak ja, to by z nią był, ale jest całkiem inna i nie chce z nią być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znamy długo, ponad 4 lata wiele razy był u nas, wtedy spęzaliśmy bardzo dużo czasu razem, np. 4 dni z nim spędzałam ( mój mąż podczas tych odwiedzin był bardziej z doskoku, bo albo praca albo spał itd) spotykalismy sie wiele razy podczas pobytu w miescie rodzinnym do tego to nie jest tak, że to chwilowe zauroczenie ta więź rodziła się wiele lat.. stopniowo poznawałam go, z każdymi odwiedzinami bardziej rozumiałam jaki jest nie jestem kobietą, której wystarczy wygląd faceta by się zauroczyła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teklarka mała
czyli wystarczyło ze powiedział ci ze jestes fajna, wartosciowa i takie tam a ty go juz kochasz? tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie właśnie nie czułam do niego to już od dłuższego czasu ale jakoś sobie z tym radziłam wyczekiwałam każdych odwiedziń z utęsknieniem, jak był to nie mogłam się tym nacieszyć śniłam o nim on ostatnio zaczął się zachowywać odważniej ale już wcześniej było z jego strony to o czym mówię, ta radość z bycia ze mną, entuzjazm na mój widok, komplementy, przytulał mnie tyle że jakoś trzymałam dystans po ostatnich odwiedzinach i pobycie w górach jestem kompletnie rozwalona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teklarka mała
"on ostatnio zaczął się zachowywać odważniej ale już wcześniej było z jego strony to o czym mówię, ta radość z bycia ze mną, entuzjazm na mój widok, komplementy, przytulał mnie" chyba nigdy nie doswiadcyłam czegos takiego ajak juz tobyła to moja pierwsza miłosc sprzed dobrych nastu lat. Pozniej juz nie uswiadczyłam tego. Wiec moge ci tylko powiedziec ze....... Masz PRZESRANE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyobraź sobie, że czujesz że kochasz pewnego faceta ale uważasz, że to niemożliwe, bo masz męża, bo to przyjaciel męża jednocześnie czujesz, że to jest odwzajemnione ale nie dopuszczasz do siebie tej myślli dystansujesz się, próbujesz to jakoś ogarnąć i pewnego razu on mówi Ci "kocham Cie"składając Ci zyczenia noworoczne zaczyna jawnie mówić jaka to jestes wspaniala do Twojego męża/swojego przyjaciela mówi "ile bym dał, żeby być przed nim" na Twój widok chwyta Cie w ramiona i krzyczy, że tęsknił rozumiesz?bierze Cie w objęcia i tak trzyma wiele minut, nie ptorafi się nagadać zaczynasz czuć, że tak.. że to nie sen, że jestes dla niego ważna ale to niemożliwe, nigdy nie będziecie razem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teklarka mała
chociaz nie...pierwsz miłosc nie mówiła mi komplentów... nie ...to raczej nie przezyłam a jak przezyłam i mogłam byc soba to facet odszedł :P do innej. :P No cóz. Nie wiem co ci poradzic.Nawet nie umiem tego ogarnoc co piszez i zrozumiem ani tym bardziej sie wczuc bo tego nie przezyłąm nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz ile ja bym dała, żeby go przytulić... wiem, że jak będę w miescie rodzinnym za jakiś czas, to wiem że jesli zechce to go spotkam ale co wtedy?? boję się boję się nie tego, że go nie spotkam, boję się, że pójdę, że pobiegnę tam gdzie wiem, że będzie że znowu mnie przytuli i mi tym złamie serce na moje własne życzenie :( a co najgorsze?wiem, że ani ja ani on nie zrobimy kroku dalej, ze względu na mojego męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja rozumiem
aż za dobrze ale rady nie mam, sama jej potrzebuję, więc będę czytać ,może jakaś mądra osoba napisze coś co pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×