Nie umiem przyciągnąć, oczarować mężczyzny

Nie umiem flirtować, udawać kokietki, zawsze wypadam kiepsko w kontaktach z płcią przeciwną. Nie potrafię sama zagadać. Jestem zbyt nieśmiała, drżą mi ręce, na twarzy maluje się rumieniec. Wyglądam na wyniosłą i pozbawioną emocji mimozę, mimo że wcale taka nie jestem i tak naprawdę wiele bym dała, żeby mężczyźni tak na mnie nie patrzyli.

możesz dać im jedno, to zmienią swoje zdanie

Kiedy ja, drogi Stachu, nie potrafię czuć się przy nich swobodnie. Jestem strasznie spięta, jąkam się, wychodzę na nudziarę.

nie pociesze cie, bo niestety nie mozna sie tego ot tak nauczyc. Albo kobieta posiadzie taka umiejetnosc wraz z dojrzewaniem albo nie.

Mam już 23 latka na karku, a w dalszym ciągu jestem płochliwa i mam cholerne problemy interpersonalne. Zawsze mi się wydaje, że nie zasługuję na jakiegoś faceta, w końcu podobają się głównie ci, którzy są oczytani, ciekawi, utalentowani...

Teraz też tak jest. Zakochałam się po uszy w takim jednym chłopaku ze studiów, kiedyś często rozmawialiśmy, ale odkąd w nasze relacje wkradło się uczucie, nie potrafię nawet do niego podejść.

tyle, ze mi to mija po jakims czasie - mowie o osobie na ktorej mi zalezy. Wiesz jaki ja sposob na to znalazlem? Zaczalem totalnie olewac co kto wkolo sobie pomysli lub powie na moj temat, bo chyba tego obawiasz sie najbardziej...

No dokładnie, właśnie tego się obawiam. Chciałabym wyjść na miłą, inteligentną kobietę, w delikatny sposób zasygnalizować, że darzę tę osobę większą sympatią niż resztę.

Mam już 23 latka na karku piszesz jakbyś miała43 lata na karku albo i więcej!!! ale tym dziewczynom do wszystkeigo się śpieszy w tych czasach:)

Wiem, może przesadzam, ale cóż, nie znam się za bardzo na tych sprawach. Nie umiem być seksowna, emanować wdziękiem. Jestem zwyczajną, cichą osobą, nie jestem do końca zadowolona z siebie i z życia, które prowadzę.

POKAŻ CYCKI!

Pokazywanie cycków zostawiam innym dziewczynom. Mnie zależy na głębszych, dłuższych znajomościach, więc daruj sobie takie idiotyczne teksty.

A ty usmiiechnij sie do faceta.A jezeli zarumienisz sie,to nawet lepiej.To tak slodko wyglada

Myślisz? W poniedziałek znowu się zobaczymy, tak się zastanawiam, czy do niego nie podejść mimo wszystko...

zaryzykuj.Co ci szkodzi?

Cycków nie pokaże, nie usmiechnie się, nie zagada, nie puści oczka, ale od idiotów wyzwie...

Z nim jest ten problem, że sam jest raczej spokojną osobą, więcej patrzy niż mówi, dużo czasu spędza samotnie, więc też odrobinę boję się tego, że mogę mu przeszkadzać.

No chyba ze on jest podobny do ciebie z charakteru.I tez boi sie odezwac.Zrob pierwszy krok.Inaczej tak i bedziecie gapic sie

Napisałam, że to idiotyczne, gdyż to nie jest typ faceta, któremu można zaimponować odsłoniętym biustem na wierzchu. Co prawda nie znam go za bardzo, ale wątpię, czy inteligentnemu facetowi na poziomie, nieco nieśmiałemu, spodobałby się ktoś taki.

"Spodobałby się ktoś taki", znam wielu facetów na poziomie i wszyscy z nich lubią cycki. :P

Tak, jesteśmy do siebie podobni z charakterów, a tak przynajmniej mi się wydaje. Oboje trzymamy się nieco z boku, niewiele mówimy, choć z tego, co zauważyłam, to on zwykle zagadywał pierwszy. Niestety od pewnego czasu nasz kontakt jest nieco słabszy, obawiam się, że odebrał mnie jako chłodną i nieprzystępną.

Jasminum. nie zwracaj na IMO uwagi.To taki blazen na kafeterii

No okey, ale tylko dla własnego oglądania i dotykania, a nie żeby cały męski świat widział, jakie krągłości ma ukochana.

Natalka, czy ja Tobie nie obiecywałem wczoraj porządnego strzała w pysk? No więc propozycja dalej aktualna.

IMO jest ok.

No a więc? Podejść i co dalej?

weź do ust

IMO.NAJWYZEJ TO MNIE W TYLEK POCALUJESZ I BEDZIESZ W NIEBO WZIETY.

Trudna, zapomniana sztuka dążenia do realizacji swoich pragnień na gruncie uczuciowym zanika, dlatego też jest ciężko. Ale do końca nie wyparowała, są panowie, dla których wady jakie w sobie widzisz nie będą przeszkodą a wręcz dodatkową mobilizacja do wysiłku :) "Na talerzu" nie musisz się przecież podawać :)

Jasminum. No przestan,az tak jestes niesmiala?Podejdz,przywitaj sie,spytaj jak tam sprawy.Nie musisz odrazu wdawac sie w debaty intelektualne.Badz mila i juz