Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niedzielna noc

Ktora z Was jest w związku a jest samotna?

Polecane posty

Gość niedzielna noc

Nie wie co dalej?Jak dalej się wszystko ułoży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja...............
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ladyd
A ja jestem w małżeńśtwie od 7 lat i też jestem samotna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedzielna noc
Nie jesteśmy same. Jak sobie z tym radzicie? Nigdy tak nie miałam i męczy mnie to strasznie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja od 13 lat jestem w zwiazku . i teraz jestem samotna od 5 stycznia . wcześniej od września do świat . czekam az do 21 kwietnia ( dzien po moich urodzinach i imieninach ) . duuuuuupa totalna .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ladyd
ja sobie właśnie nie radze... do tej pory było w miarę ok. ale teraz jest coraz gorzej....Mój facet chodzi do pracy, ja też przychodzimy z pracy wieczorem, jeszcze jest dziecko i to moje życie wydaje mi się nic nie warte nudne....On nie zwraca na mnie uwagi.... mijamy się....zdawkowe słowa....płacze ukradkem... oglądam romantyczne filmy i jeszcze bardziej się dołuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedzielna noc
Dokładnie każdy ma swoje życie a jesteśmy razem. U mnie na początku to bylo tak, że Ja podporządkowałam czekałam cieszyłam się jak wróci (My widujemy się w weekendy) starałam się zrobić coś dobrego, odsunęłam się od kolegów w tym od znajomych i po pewnym czasie patrze jestem sama samotna. A dla niego najważniejszy samochód nic powiedzieć mu nie można itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ladyd
U mnie przed ślubem było wspaniale, w miarę romantycznie... jak na mojego męża....dzwonił, wysyłał esmsy...a teraz kompletna olewka....w domu tylko tv lub komputer w użyciu po pracy....czuję się jak powietrze w domu.....Niby się nie kłócimy, w domu w miarę pomaga przy dzieciku, w zakupach czy sprzątaniu czasem, ale to nie to.... czuje się jakbyśmy się wypalili....ta rutyna mnie dobija....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja...............
Ja sobie nie radze. A to dlatego, ze obserwuje, jak moj zaradny niegdys facet cofa sie w rozwoju, staje sie niezaradny, wrecz glupawy, niedomyslny, sklerotyczny i rozbrajajacy. A ja dostaje wtedy napadu agresji :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ladyd
niedzielna noc.... gdybym mogła cofnąć czas to gdybym wiedziała że tak będzie to chyba bym nie wychodziła za mąż.... więc jeśli jesteś młoda to skoro tak się czujesz w związku to wolałabym być sama ....chociaż wiem że każdy się boi samotności i że już więcej nikogo nie znajdzie, albo że znajdzie gorszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takze nieszczesliwa
czesc , mam nadzieje ze moge dolaczyc , ja tez od jakiegos czasu nie jestem szczesliwa , jestem z facetem 6 lat, on ma 2 prace wiec go tez duzo nie ma , i jakos tak raz jest zle raz jest lepiej ,ale dzisiaj to juz zupelnie przegiol, wynikla duza awantura - kazdy ma swoja racje, ja mysle ze on przegiol on mowi ze moja wina - jak to zawsze bywa , ale ja tkwie przy swoim juz caly dzien sie mijamy jak takie duchy, oczywiscie mieszkamy razem - dobrze ze dzieci nie mamy , ale jestem taka wkurzona na niego, czasem mysle ze moze to nie to , ze moze on jest za nerwowy dla mnie , a ja taka cicha i spokojna ... nie wiem sama, zastanawiam sie nad odejsciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ladyd
Ja....... obserwuje coś podobnego u mojego.... zero pomysłów na życie, mało domyślny to chyba hasło mojego męża....wszystko ja musze mu mówić pokazywać wręcz palcem co powinien zrobić, a przecież to widać np. jeśli chodzi o zrobienie coś w domu....ja musze myśleć o zapłaceniu rachunków, o kupieniu tego czy tamtego.... on nawet nie wie że chleb się w domu skończył....i dziwi się że nie ma co jeść....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja...............
Probowalam z nim o tym rozmawiac, poklocilismy sie, powiedzialam, ze mnie nudzi, irytuje, chce odejsc, czuje sie jak z dzieckiem, czuje, ze nie mamy o czym gadac... byla poprawa na 3 dni :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedzielna noc
Ja mam chłopaka. Zmienił się bardzo.Zmiana samochodu samochód najważniejszy strach usiąść torebka musi być stylu nie na moich kolanach bo porysuje cos;)uwaga typu ze z boku cos pobrudze noga;-)niby w żartach;)Walentynki tez liczylam na cos innego;)Dalismy sobie po prezencie Ja wczesniej w niedziele zrobilam obiad rozmawialiśmy a w Walentynki zamowil dobre jedzenie itp. Ja dałam mu prezenty i kartke on mi dal wczesniej prezent i przykro mi bylo ze nie dostałam tego symbolicznego kwiatka czy kartki w ogole zero romantycznosci. A kiedyś bylo cudownie zupełnie inny chłopak w takim się zakochalam normalnym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ladyd
Ja wiem że nie odejde....inne kobiety powiedziałyby : głupia jesteś co ty chcesz od swojego męża... zarabia, pozwala ci rządzić w domu kasą, pozwala ci urządzać w domu jak chcesz, pozwala mi na wszystko praktycznie, na wychodzenie z koleżankami ( choć to się zdarza 2 razy w roku np do kina albo na pizze ), na kupowanie tego co chcę ( z resztą mam węża w kieszeni więć dobrze wie że nie wydam na głupoty). Więc czego ja chcę od niego? No właśnie.... zaangażowania.... rozmowy.... romantyzmu.... własnej inicjatywy... potrzebuje faceta w domu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedzielna noc
Ja mam to samo jest bardzo nerwowy czasami go nie poznaje. Słucham i patrze sie i przykro... My rozmawialiśmy w tamtym tygodniu niby sie stara się bardziej. A może Ja za bardzo wymagająca jestem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedzielna noc
Potrzebne jest zaangażowanie z obydwu stron na tym polega zwiazek. Jak jedna osoba sie nie stara druga sie stara ale po jakims czasie bedzie to obojetne. I wtedy wszystko sie rozleci bo 1 ze stron bedzie miala wszystkiego dosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ladyd
no właśnie mój w Walentynki też olał sprawe... nawet nie powiedział że mnie kocha, mimo że co roku chociaż jakąś różę chociaż dostałam i słowo "kocham cię". Ja dałam mu czekoladki serduszka... a on jak zwykle słowa : a nie miałem kiedy kupić ci czegoś..... i walną się na kanape....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takze nieszczesliwa
niedzielna noc - widze ze u mnie podobnie , z samochodem identycznie, walentynki juz nie to co kiedys, no walasnie ta kominukacja jest nawazniejsza zeby sie dogadac, wysluchac, zrozumiec a ja widze ze u mnie tego nie ma , on cos mowi , mnie nie slucha i tak to wyglada, gadanie razem, przekrzykiwanie ... nie wiem , myslalam ze chyba pojdziemy na jakies spotkanie z psychologiem... albo nie wiem co ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedzielna noc
Mnie powiedział ale przykro mi bylo ze nawet tej symbolicznej rozy czy kartki nie dostalam;)Walentynki spedzilismy u niego nie posprzatane dobre jedzenie zamowil fajnie postarał sie mily byl ale czegos mi brakowało:( A najlepsze jest ze koledze zamawial dla kochanki bukiet kwiatow przez poczte kwiatowa :/ Ladyd---->Przykro ze tak postapil. Moze powiedz ze Ci przykro? Ja to powiedzialam ze myslalam ze dostane jakas kartke i szkoda ze nie dostane zeby wiedzial. Myslalam ze potem dostane ale nie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ladyd
Powiedziałam, że jest zupełnie nie romantyczny i że kiedyś taki nie był.... A on na to... że życie nie jest romantyczne jak w filmie....że on też nie jest romantyczny i żebym od niego tego nie oczekiwała, a poza tym to co ja myśle że on ma na wszystko czas.... że w pracy się narobił i nie miał kiedy coś kupić, a ja to bym nie wiadomo co chciała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedzielna noc
taka nieszczesliwa--->samochod najwazniejszy kiedys tak nie bylo u mnie wolalam czasy jak mial stary. Był normalnym facetem, teraz to nawet musze wychodzic z samochodu i kierowac go jak ma parkowac bo tak sie boi zeby nie zarysowac A Ja to strasznie sie z tym czuje zle nie lubie z nim jezdzic przez to. A jak mu dzisiaj to powiedzialam to stwierdzil: nie zlosc mnie głupoty opowiadasz. Nawet nie chce mi sie kontynuowac tematu z nim bo nie widzi problemu. Tylko tym sposobem oddalamy sie od siebie. A Walentynki przykro mi bylo ze dla kolegi zonatego zamowil kwiaty dla kochanki a Ja nawet zlamanego nie dostalam :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedzielna noc
Ladyd---- typowy facet brak slow, musialo byc Ci bardzo przykro:(jednak musisz mowic o tym czego pragniesz i zeby Ci bylo milo choc wiem sama po sobie ze to nie zawsze skutkuje niestety :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ladyd
i dochodzimy do tego że facet jest mało domyślny....trzeba mu wszystko zawsze mówić w prost.... co mnie wkurwia osobiści.... dlaczego musze mu zawsze mówić że : są naczynia do pozmywania, że przydałoby się kupić firanki do domu, że potrzebuje żeby mi naprawił to czy tamto, jak mu powiem że potrzebuje żeby mi czasem kwiatki kupił bez okazji to mi kupuje następnego dnia i później znowu przez rok nic... aż mu znowu powiem.... nosz kurcze.... romantyzm jak nie wiem co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedzielna noc
Moj kiedyś byl romantyczny teraz to juz nie;) Wiesz dobrze ze jak powiesz to kupuje Ci choc na nastepny dzien:) Ja wkurzylam sie bo kartki nie dostalam ani kwiatka a kochance kolegii mial czas wyslac itp. Przychodze pokoj balagan itp a zaprosil mnie wolalabym gdzies wyjsc zero przygotowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takze nieszczesliwa
ladyd no to czyli zwala wszytsko na prace, ale prawda taka ze mogl w drodze z pracy chociaz cos kupic, ba nawet bez kupienia da sie cos wymyslic, jakas niespodzianke , jak nie kupil nic to czemu nie zabral na kolacje albo cos, ja ogolnie jestem zdania ze powinno sie cos takiego robic i bez walentynek niedzielna noc,- no dokladnie faceci! u mnie tez nie ma problemu , nawet mi powiedzial dzis cytuje " ze jak nie umiem sie dostosowac to moze musimy sie rozstac" no jak ja to uslyszalam to dopiero we mnie zaczelo kipic... jaa, a o aucie nie wspomne, choc u mnie nie jest az tak ze - nie wychodze zeby kierowac go jak parkuje ;) - ale wczesniej nie moglam ja jezdzic tym samochodem ,a jak juz jezdze to tylko slysze ze zle , zeby uwazac i w ogole kupe komentarzy co to ja tam zle nie robie masakraaaa, a na dodatek nie moge sie nikomu wygadac , jokezanki zajete, albo praca albo rodzina, reszta daleko , a nie chce siostrze albo mamie gadac, i miaoam nadzieje ze chociaz tutaj sie wygadam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedzielna noc
Ja to swojego nie prosze ale jest moim chlopakiem. Sama robie zakupy wole dzwigac w reku zawsze mowie ze mam kupione wszystko wode to prosze znajomych zeby mi przywiezli. Rozpacz by byla zapewne jakby musial przywiezc wode swoim samochodem;)z reszta jakby sie cos stalo przetrłby to nie dziekuje;) Moze wiecej rozmow choc faceci nie widza w tym problemu. Nie zauwazylas??To jest smutne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedzielna noc
taka nieszczesliwa---- dokladnie nie ma komu sie wyżalic:(dlatego stworzylam ten watek bo bylam i jestem bezsilna:(A moze przesadzam?Juz sama nie wiem?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takze nieszczesliwa
ladyd - apropo sprzatania , ja juz dawno to zauwazylam ze musze wszytsko pokazac palcem co ma byc zrobione inaczej nie jest nic ruszone, kiedys za to przed wyjsciem do pracy powiedzialam moglbys zrobic to to i to i bylo zrobione , ale to tylko jak powiem co, gdzie i jak... ale jedno wiem napewno i tak kobiety lepiej sprzataja niz faceci tak czy siak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×