wkurzaja mnie ludzie co placa w spozywczaku karta, zwlaszcza za male kwoty

to powiem że kartą u mnie w sklepie zapłacisz od 99,99 albo że obsługuje tylko klientów co biorą fakturę, albo tylko kobiety. to się nazywa swoboda działalności gospodarczej. moge robić co chce. albo otwierać sklep tylko od 2 - do 3 w nocy i rozdawać towar za darmo. a codo płacenia kartą, takie teksty o tym jak strasznie komuś przeszkadza płacenie 5-10 zł świadczą o tym , że całe życie miał bieda-kartę debetową do konta i nie ma pojęcia o produktach finansowych typu karta kredydowa albo charge. zresztą to jest rozmowa ze ślepym o kolorach, albo z głuchym o muzyce.

tez mieszkam w UK i placenie karta nikogo nie dziwi, nawet jak mam zaplacic 2 funty i nie mam drobnych to place karta i mam w nosie co sobie ktos mysli. Poza tym nie kazdy ma bankomat pod nosem albo mu nie po drodze :P a w PL mnie najbardziej wkurza jak w sklepie nie maja wydac!! Tutaj czegos takiego nie ma. I nikt nie prosi klienta o koncowke w drobnych i nie robi krzywych min, bo nie ma wydac. Toc to nie moja wina, ze nie sa zorganizowani i nie maja drobnych.

no dobra moze roznica w oplacie dla sklepu, ale chyba nie w czekaniu na autoryzacje, a o to mi chodzilo!! To TY czytaj ze zrozumieniem.

proszę cię nie porównuj zachodu z nami.... bo jeśli już to musiałbyś to zrobić na całej płaszczyźnie a to jest po prostu nie do zrobienia.

płaceniem "zwykłą kartą" a kredytową lub charge jest jak między balonem a rakietą. to jest powód płacenia małych kwot kartą.

I tez gotówki nie noszę przy sobie. za każda rzecz płace karta imię wyobrażam sobie inaczej :o

a w PL mnie najbardziej wkurza jak w sklepie nie maja wydac!! Tutaj czegos takiego nie ma. I nikt nie prosi klienta o koncowke w drobnych i nie robi krzywych min, bo nie ma wydac. Toc to nie moja wina, ze nie sa zorganizowani i nie maja drobnych. ja pracuje w sklepie z pieczywem i u nas jest tak wlasnie ze ktos kupuje przyslowiowe 2 kajzerki za np. 80 gr i placi banknotem 100zl. wiec ciekawe dlaczego pytamy sie o koncoki, albo mowimy ze nie mamy jak wydac. czesto ludzie maja drobne ale nimi nie placa bo nie beda mieli na bilet:O a my musimy miec:O wiec to jest chore bo zazwyczaj zakupy nie przekraczaja 10 zl, a oni 50 i 100 placa:O

jak Wam przeszkadza płacenie kartą to wyprowadźcie się na pustynię ! śmiech! a wiecie że ustalanie limitów jest nielegalne? płacenie kartą wstyd? co za ciemnogród:D przecież to MOJA KARTA na której są MOJE PIENIĄDZE-jaki wstyd? wszyscy na zabitej dechami wsi mieszkacie czy jak:O

Sto lat za murzynami

minutka owszem są tacy ludzie, ale przecież tego nie możesz raczej ocenić, tak na oko, gdy jakiś facet kupuje batonik toffi :D można wymyślić wiele powodów, takiego zachowania, w moim przypadku było to nieodparte pragnienie toffi, wręcz żądza ;) myślę, że to jest jakieś polskie schorzenie, doszukiwać się specyficznych intencji w banalnych zachowaniach nie widzę też powodu, abyśmy nie oczekiwali od naszego państwa, wszelkich jego struktur, również tych prywatnych, podobnych standardów jak na zachodzie UE i rzeczywiście nie ma o co się kłócić jak powiedziała ZDŻ, która jest przepiękna ;) chętnie bym Cię zjadł jak ten batonik :D

pokaż mi taki zapis w ustawie. Co najwyżej niektórzy operatorzy mogą mieć zapisane w umowie ze sklepem że nie może być limitów. Ale druga połowa uważa że sklep ma tylko zrobić określony obrót w kartach i limity są dozwolone . limity są legalne.

jako instutycja uslugodawcza musisz byc przygotowana na to, ze masz wydac czlowiekowi reszte i tyle. W UK maja na to przygotowane fundusze, w mniejszych sklepach chodza do banku i rozmieniaja wieksze banknoty i nikt nie robi problemu. Bo to klient jest najwazniejszy. Bez klientow sklep nie ma obrotu. Mam racje?

Najwiekszy limit i chyba jedyny z jakim sie spotkalam w UK na placenie karta to 5. Ale to raczej w mniejszych sklepach.

5f mialo byc niektore sklepiki (jak i restauracje) doliczaja sobie np. 50 pensow za platnosc karta

masz racje, ale u nasz banki maja problem z rozmienianiem pieniedzy. wiec to nie tylko nasza wina... jaki kraj-tacy ludzie i uslkugi

banków. są tylko zagraniczne oddziały zachodnich instytucji finansowych, do których polacy tłumnie zanoszą swoje grosiki. i mają nas tam gdzie my im od wielu lat próbowaliśmy wejść.

Ustalanie limitów jest jak najbardziej legalne :) to tylko dobra wola właściciela że ma terminal, więc on za to płaci i ON decyduje na jakich warunkach. Ciemnogród....

dlatego nie wracam do PL mieszkam w UK 9 lat i mnie trafia jak jestem w PL i musze isc dso sklepu albo do urzedu nie daj Boze...

przeczytajcie sobie :http://www.alertfinansowy.pl/alerty/alert-radzi/2496-limit-platnosci-karta-legalny-czy-nie.html . Dlatego przy niskich kwotach płatność kartą jest po prostu nieopłacalna dla sklepikarza. Wprowadzenie limitów na transakcje bezgotówkowe ma sens wówczas, gdy dotyczy np. małych sklepów osiedlowych. Całkiem trafnym rozwiązaniem mogłoby być przerzucenie kosztów na kupującego, który płacąc kartą poniżej pewnej kwoty musiałby zapłacić "prowizję" za transakcję. Taki model funkcjonuje np. w Holandii.

W Polsce to wszystkich wszystko wkurza. Co za naród?!

KFC a prywatny sklep to chyba delikatna różnica......

25sekund na autoryzację? to chyba tylko w polsce tyle to trwa, bo zwykle widzę że czas płacenia jest ten sam, kasjerka nie musi reszty wydawac i wychodzi na to samo

nie powinien być u nas wprowadzony, ponieważ uderza w konsumentów a nie w instytucje finansowe. dokładanie kolejnych obciążeń obywatelom to dowód na nieudolność państwa. skończy się tak że będzie właśnie jak w usa czy w holandii - klienci zapłacą za wszystko, bank zrobi sztuczne bankructwo, a potem z naszych podatkó dostanie dotacje bezzwrotną na dalszą działalność. dlatego kopiowanie wszystkich zachowań zachodnich to idiotyzm. "Wprowadźmy opłaty jak w holandii - to bedziemy żyć jak w holandii". bzdura

plaćmy karta jak w Wielkiej Brytanii- będziemy żyć jak w WB:O

posiadanie prądu , wody, czy telefonu to dowód na rozwój cywilizacyjny, który jest miarą rozwoju państwa. Rozumując odwrotnie - zakżmy płacenia kartą bo nie mamy tak rozwiniętej gospodarki jak brytyjska. I to jest zasadnicza różnica.

25 sekund na autoryzację.... dajmy na to. Niestety ja chyba należe do grupy tych pechowców, bo nie raz akurat w takich sytuacjach terminal napotykał na problemy i łączył się z centrum znacznie dłużej! i tylko komunikacik - brak odpowiedzi z centrum... i Co wtedy? człowiek się bardzo spieszy, kolejka wydłuża i tylko dlatego że pani chce kupić coś za 5 zł. Paranoja

Czas ten sam czy placsz 20-30czy 0,25

do innego sklepu. chyba że w drugim też założą terminal. i w trzecim też. sklepy będą takie płatności przyjmować, bo wolą obsłużyć 200 klientów po 7 zł niż nie mieć tych 1400 pln np. na pensje czy czynsz. Rynek jest bezlitosny i weryfikuje sam.

I kogo to obchodzi jaka kwotę płacisz? Czy to 100 czy 1 to przecież czas płacenia taki sam. O co wam chodzi? Mnie wkurza bardziej jak ktos wyciaga te drobniaki I odlicza ...:o

Zgadzam się, mają prawo obsługiwać takich klientów. Mnie ma prawo to wkurzać, i właściciele też mają prawo ustalać limity, które co niektórych też mają prawo wkurzać, jak moich klientów gdy mogą dopiero od 50zł płacić :-) bezlitosny rynek