jak rozwiązać taką sytuację z pracodawcą?

pracuję niestety w firmie, gdzie normą jest przepracowanie 210-220 godzin w miesiącu. nie dostaję wynagrodzenia za nadgodziny, nie mam dni wolnych. mam problem z odebraniem zaległego urlopu jak i ze zwolnieniem lekarskim. szef oczekuje, że chora będę przychodziła do pracy lub wykonywała ją w domu. zarabiam mało. jak się domyślacie, na tej pracy mi nie zależy. nie tylko mi, załoga odchodzi. każdy pracuje po parę miesięcy i się wynosi. tylko nie wiem, jak z tej sytuacji wybrnąć. z jednej strony chciałabym uzyskać referencje, móc się podeprzeć dobrą opinią i doświadczeniem zdobytym w tej firmie, z drugiej strony wiem, że szef jest naprawdę wredny i jak tylko zechce się sama zwolnić będzie robił problemy, więc równie dobrze mogę złożyć oświadczenie o rozwiązaniu umowy z winy pracodawcy. mścił się będzie i tak, to taki typowy dorobkiewicz cudzym kosztem. jednak nie lubię palić za sobą mostów. jestem dobrym pracownikiem i nie chcę sobie psuć opinii czyjąś zawiścią. co o tym myślicie? ja byście zrobili? a, nie mam innej pracy, ale na pewno odchodzę.

powinnam, odbiłoby się to pozytywnie na innych pracownikach, ale głupia dupa jestem i nie lubię stwarzać takich konfliktowych sytuacji. chciałabym mieć spokój, odpocząć sobie trochę i zacząć inną pracę. już nie chcę kasy za nadgodziny, żadnych ustaleń dni wolnych i kompromisów. zresztą mieszkam w małej miejscowości, tutaj wszystko wszyscy o sobie wiedzą i nie wiem, czy jako "kłótliwy" pracownik - a taką łatę mi pewnie przypną - będzie mi łatwo znaleźć pracę. teorię mam obcykaną, wiem, z jakich środków prawnych mogę skorzystać, niby racja jest po mojej stronie, ale w praktyce to nie jest takie proste. chyba każdy pracodawca chce pracownika, który nie stwarza problemów i umie się dogadać z szefem. a mój szef jest na tyle wredny,że celowo będzie mi szkodził i wyrabiał opinię.

ale wyzysk jap...ole

Wypowiedzenie. I neich się dzieje co chce. Musisz tylko mieć potwierdzenie, ze on je dostał np. wplywówka z sekretariatu, albo potwierdzenie nadania listu poleconego. Odczekujesz czas wypowiedzenia i kończysz prace. Przychodzisz po swiadectwo pracy i już. W świadectwie nic złego nie może napisać. A jak byłby upierdliwy podczas okresu wypowiedzenia to zawsze możesz pójść na zwolnienie z powodu załamania nerwowego. A referencje? daj sobie spokój. Szkoda zdrowia dla papierka.

wiem, że wyzysk. w biurze o sąsiedzku dzieje się podobnie, łagodniej, ale też wykorzystują. z tego, co się dowiadywałam w większości małych firm u nas wyzyskuje się pracowników. zdecydowanie lepiej pracowało mi się w dużym przedsiębiorstwie, gdzie chociażby ze względu na setki pracowników konieczne jest przestrzeganie niektórych norm, dla zachowania ogólnego ładu. może i pracownicy są traktowani anonimowo-przedmiotowo, ale mi akurat sympatia i zażyłość z kadrą zarządzającą nie są do szczęścia potrzebne, a trzymanie się norm czasu pracy jest dla mnie priorytetem. tutaj szef uważa się za pana i władcę wszystkich poddanych.

po co jęczysz?

zwolnię się. myślę nad sposobem. i pojęczę. na pewno napiszę, jak się potoczyło dalej.

jest może ktoś, kto ma za sobą takie utarczki z pracodawcą i korzystał z pomocy pip?