Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hmciekawe78

Czy myślicie,że dla miłości warto się poświęcaj?

Polecane posty

Gość hmciekawe78

rezygnować z pewnych rzeczy, dotychczasowych przyjemności wygody która jest dla nas bardzo ważna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmciekawe78
poświęcać *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiesz.... ja tak zrobiłam :-) na studia nie poszła, bo wygrała miłość. Z rodziną nie zostałam, bo wygrała miłość. Mieszkam teraz 1600km od nich, bo do cholery wygrała ta zagnojona miłość, a dziś się za tym wszystkim tęskni :/ a czy miłość jeszcze jest czy przyzwyczajenie to juz nie wiem hihi ale czasem warto, zalezyz czego byś chciała rezygnować :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andrrrr
pewnie z seksu dla starego dziada ? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Człowiekiem w takich momentach kieruje czasem serce, a rozum dogonić nie może... dziś serce zwalnia i rozum sięga... ale co zrobic, jest juz za pozno, stracilo sie to, co sie poswieciło, musisz sie dowiedziec czy warto. Pamietaj, ze mezczyzna dla ktorego sie az tak byś miała poswiecic jest wart tego, bo wkoncu co nieco miała byś z nim spedzic reszte zycia, a o tym marzy kazda kobieta :D ja marzyłam, a czemu czas przeszły? bo on jest juz dla mnie normalnością, pod dachem jednym 5 lat, ale szczerze pisząc nie wiem czy oddała bym go w zamian za te wszystkie stracone rzeczy, ludzi, plany... rodzina najwazniejsza i nigdy bym nie wybierala miedzy nią a nim, ale wkoncu dzieci tak czy siak i tak z gniazda wylatują z tym ze jedni do porządnego a inni do dziurawego i spadają z niego prosto na ulicę, wiec trzeba sie tu głęboko zastanowic :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie warto.
Uwierz, ze nie warto. Jesli milosc jest prawdziwa, to nie wymusza wielkich poswicen, zmian, a jesli nawet, to i tak nie warto. Ja poswiecilam wiele i zaluje, i wiem, ze jesli teraz kogos poznam, jesli nawet sie zakocham, to nigdy wiecej nie zrezygnuje z postawienia na pierwszym miejscu przede wszystkim SIEBIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efdefde
no bez przesady, jasne,ze można ,ale studia ? :O trzeba mieć coś w razie gdyby nie wypaliło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:-) na szczescie wypaliło, mimo ze zdaje mi się, ze sie znamy juz od wieków i chyba zaczynamy wchodzic w etap "parzymy sobie ziółka" :D hihi Maturke zdałam idealnie na studia miałam isc ( prawo ) ale jednak studia mozna zacząć w kazdej chwili a taki ktos moze sie juz nie zdarzyc zwlaszcza ze mieszka 1600 km ode mnie, a dzis ja razem z nim :-) Troche poswieciłam, ale wynagrodzono mi to wielkim szczesciem m.in. 3,5 roczna coreczka i 8 miesiąc pod sercem :-) Ale jak ja mialam takie szczescie nie zawsze musi znaczyc ze kazdy je miec bedzie, nie oszukujmy sie. Ryzyk fizyk, trzeba liczyc sie z konsekwencjami a nie zeby potem wyciskać łzy i pluc sobie w brode. Jak cos planujesz, zycze dużo szczescia i obys niczego nigdy w zyciu nie żałowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro tak
myślę że nie warto. ty się poświęcasz a on może nie docenić i jeszcze mieć pretensje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baja bongo hej baja
chuj ci w dupsko:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W zasadzie wiadomo, ze kazdy z nas odchodząc z domu, wychodząc za mąż i układając sobie zycie z facetem, zakładając rodzinę, to już jest w jakims stopniu poświecenie a głownie rezygnacja z wygód. Dzieci, mąż, rodzina to już jest jakis obowiązek, rezygnacja z wolności z przyjemności takich jak nocne wypady ze znajomymi ( nie kazdemu w partnerstwie to odpowiada). Jak nie interesuje Cie takie zycie, to tez mi się wydaje, ze nie bardzo jest to warte. Jestes osoba wolną, nikt Ci nie mowi co masz robić, nikt po nocach nie placze, nie trzeba piluch przewijac, karmic :) Miłość ok, nie koniecznie sprawa tyczy rodziny, ale od milosci zazwyczaj sie zaczyna ;-) ale to już samo z siebie wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Osoby, które piszą, że nie warto to zazwyczaj osoby, które dziś żałują tego, że cokolwiek poświęciły. Ja nie żałuje, dlatego moje zdanie jest nieco inne od pozostałych. Ja zaryzykowałam jak pisałam wyzej i jestem mega szczesliwa, a w zasadzie z wygód nie zrezygnowałam, bo jak sie robi to, co sie lubi to raczej nie mozna nazwać tego niczym innym jak zwykłą przyjemnoscią :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie warto.
Tak, zaluje, ze poswiecilam. Jestem dzieki temu madrzejsza, bo wiem, ze trzeba inwestowac w siebie. Studia, praca, przyjaciele. To jest cos, czego nikt mi nigdy nie odbierze. I nawet, jezeli "ta wielka milosc" ode mnie sie odwroci, to nie zostane z niczym. Kochajmy, jasne, ale madrze. Dla faceta rezygnowac ze studiow? Nie, nie chce tego, bo jesli nawet bedziemy ze soba chocby 7 lat, i nagle to wszystko sie skonczy, to co wtedy bede robic? Majac papierek w reku bedzie mi latwiej o prace. Dla faceta rezygnowac z przyjaciol, bo on nie zyczy sobie, zebym wychodzila wieczorem do mista lub spotykala sie ze znajomymi bez niego? Never. Ciekawe, kto bedzie mnie pocieszac i przekonywac, ze to byl palant, jezeli przez niego strace tych znajomych. Dla faceta rezygnowac z pasji, hobby, zainteresowan. Oj, nie. W koncu, taka mnie pokocha, tak? Z moimi pasjami, hobby, zainteresowaniami. Najwazniejsze, to zachowac wlasna osobowosc, ze wszystkim, co sie na nia sklada. Bo nawet, jezeli z facetem sie nie ulozy, to bedziemy mialy wiele dla siebie. A jesli bedzie to historia "i zyli dlugo i szczesliwie", to bedziemy mialy pewnosc, ze mimo, iz nie zrezygnowalysmy z samych siebie, facet nas pokochal i zostal obok nas. Andy2007, ciesze sie, ze Twoje ryzyko sie oplacilo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze napisane. U mnie mogło się to źle skończyc, ale wiedziałam, ze nie wyjeżdżam do klatki :-) studia w POlsce, studia za granicą, może az tak wielkiej roznicy nie ma, procz tego ze papierek polski za granicą nie liczy sie tak, jak zagraniczny papier w Polsce :/ Ja tu nie ukonczyłam studiów, bo dorwałam dobra prace i musiałam wybierać i też nie żałuje :-) hihi Faktycznie, to jest to, ze facet musi Cię zaakceptować taką jaką jesteś, musi taka pokochać jak mu zależy. Ze znajomych rezygnować nie musiałam, ale nalegał na jedno... muszę zerwać wszystkie męskie znajomości ;-) no jak ja to usłyszałam po tych naszych 5 latach, to zaczyłam kwiczeć ze smiechu :-) zazdrość? brak zaufania? jedno z drugim ma coś wspólnego :D ale chyba zbytnio się nie martwi, bo na wzajem dbamy o siebie i raczej czasu na skoki w boki ni mo :P Jego znajomi, moi znajomi - looz niesamowity ( strona męska - no cóż... musiał to jakoś strawić). Ale to sie teraz tak mowi, ale nadejdzie tez odpowiedni czas, kiedy bedziecie byc moze chcialy posiadac rodziny, wlasne zycie, mieszkanie, dom, prace to już w jakims stopniu rezygnujemy z czegos co kochamy - mameeeeee, tateeeeee choc nie do słownie z nich rezygnujemy, poprostu uciekamy z ich "gniazdka" ale kto nam broni tam powracać w trybie wizyty :-) Moze troche tesknie za tym co posiadasz Ty hmmmm " Nie warto." :P ale w pewnym procencie też to mam, a miała bym w wiekszym, gdybym ku sobie miała rodzinke :-( się tęskni, dobrze ze ten skype z camerką jest hihi >>>Najlepsze zycie to ma niemowlak... lezy, robi pod siebie, jedzenie dadzą, ponoszą, a ten tylko pape otwiera, cieszy sie i to wszystko :-) może za tym tez się da zatęsknić buehehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×