Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gadatliwa..

hormony mną rządzą ?

Polecane posty

Gość Gadatliwa..

Moje obserwacje trwają już kilka lat. Kiedy zbliża się okres nie umiem nad sobą zapanować. Płacze nienawidzę ludzi , jestem nieznośna a nawet często w tym okresie ZRYWAM Z CHŁOPAKIEM ! tak na prawdę chłopak już to 4 rok wytrzymuje :D jestem po prostu wstrętnym babskiem wtedy. Powiem szczerze ,że strasznie się z tym męczę . Wiadomo hormony nam buzują ale czy to od tego w tym okresie mi odbija?? po okresie wszystko przechodzi czuje sie taka wręcz wolna! tak to dobre określenie znów wszystko nabiera sensu , lubie ludzi i już znów kocham chłopaka i w ogóle cały świat jest znów piękny.. jak mam sobie radzić w tym okresie kiedy zbliża się okres .. mam już dość tych swoich humorków :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam to samo, straszne to jest i meczace. Najgorzej, ze nie da sie nad tym zapanowac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gadatliwa..
no właśnie .. to jest okropne wszystko w głowie Ci się przestawia.. każdy mały problem nabiera gigantycznych rozmiarów.. wszyscy są głupi , moje życie nie ma w tym okresie sensu a ja jestem najbrzydsza na świecie.. widzę wtedy świat strasznie wypaczony, w jakimś krzywym zwierciadle .. mija okres i wszystko się unormuje ale mam już dość próbuje nad tym zapanować ale nie umiem .. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gadatliwa..
podszywie a żeś dowcipny :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też tak mam.
Niestety. Jestem wtedy taka nerwowa, że aż sama siebie nie poznaję. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też tak mam.
To wyżej to podszyw!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gadatliwa..
No można wtedy narobić głupot .. staram się wtedy nie podejmować zadnych ważnych decyzji .. niestety nie zawsze mi to wychodzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też tak mam.
To jest okropne, bo na wszystkich wtedy pokrzykuję chociaż nic mi nie zrobili. Byle słowo wyprowadza mnie z równowagi. :( Jak się dorwę do worka treningowego mojego kolegi to mogę dwie godziny w niego walić i dalej jestem zdenerwowana. :( Nic na to nie pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też tak mam.
Ma to też swoje dobre strony, bo normalnie to jestem spokojna, a w tym stanie zaraz potrafię załatwić wszystkie sprawy i wywierać odpowiednią presję. Jak trzeba coś załatwić to akurat dobry czas, bo normalnie daję za wygraną, a tak to wszystko powiem i wszystko mi się chce. To w pewnym sensie dodaje dodatkową energię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gadatliwa..
oj u mnie jest na odwrót.. wszystko mnie załamuje .. każda porażka nawet najmniejsza powoduje płacz, wszystko przybiera kolosalnych rozmiarów.. ktoś na mnie spojrzy a ja mam ochote strzelić go w mordę bo po co patrzy :D wkurza mnie wszystko i wyprowadza z równowagi a jednocześnie chce mi sie płakać .. Dobrze ,że mężczyzni tak nie mają :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też tak mam.
Mi akurat nie jest smutno, ale mogłabym wszystkich rozszarpać na strzępy za byle głupstwo. Jak już mi minie to potem mam wyrzuty sumienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akurat mężczyźni
nieraz cały czas się tak zachowują i są nerwowi. Nawet okresu im nie potrzeba... Wiem, bo znam takich. Tylko szukają zaczepki. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×