dlaczego polscy faceci są tacy beznadziejni?

I nie zapominaj, że pensja wypłacana jest w bardziej imponującej zagranicznej walucie.

Sprowadzanie specjalistów i działanie wedle ustalonych zasad postepowania jest dobre. Całkowity brak improwizacji nie tak bardzo...

"Całkowity brak improwizacji nie tak bardzo..." w tamtym miejscu na razie się dobrze sprawdza, więc nie dramatyzuj, IMO :)

Ale już w takim Iraku to nie za bardzo...

no tak, konstruktywnie myslacy Polacy na pewno od razu zaprowadzili by w takim Iraku wlasciwy porzadek :)

*zaprowadziliby (oczywiscie to byla ironia - dla mniej kumatych)

Na forach znajdujesz odpowiedzi, bo jest tych ludzi więcej, mają szerszy dostęp do technologi co sprawia, że prawdopodobieństwo iż z danym problemem się spotkali rośnie, a poza tym jak już mówiłem są generalnie mili i pomocni. U nas także dostaniesz odpowiedź na swoje pytania, ale musisz wyłowic ją z pomiędzy bluzgów i arogancji...

polacy beznadziejni??? to za malo powiedziane,to so poprostu nudne dupki.

A mówiąc o iraku miałem na myśli ogólne likwidowanie problemów w walce.

fakt, ze jak słucham czasem "dopwcipnej" gadki kolegów z pracy i porównuję do znajomego obywatela - jakże by inaczej - USA, to nudne to jest jak flaki z olejem. Zdecydowanie wolę tamtejsze - nazwijmy roboczo - codzienne poczucie humoru :)

ja znam jednego, jedynego ... nie tylko w polsce ale i na swiecie, ktory jest naprawde cudowny!

polscy faceci beznadziejni? mam wśród nich wielu świetnych kumpli i faceta. finowie? wiesz, podobają mi się. podkochiwałam się w jednym ale był dużo starszy.

@offerma "twoje wyjaśnienie jest niewystarczające bo co to znaczy "spotykają problem którego wcześniej nie spotkali"? może też jestem mało konstruktywny ale wydaje mi się że w takim wypadku szukanie pomocy u specjalistów nie jest najgorszym rozwiązaniem." Sam przecież twierdziłem, ze fakt szukania pomocy u specjalistów jest dobry! Ale bezsilność i niemoc jaka panuje zanim ci specjaliści przybędą, nie jest już taka super. A często wystarczy usiąść i trochę pokombinować i tutaj ich myślenie szwankuje (uogólniając...). A swoją drogą - podszyw czy oryginał?

Tak naprawdę to nie jesteśmy przegięciem ani w jedną, ani w drugą stronę. Zawsze się znajdą "lepsi" i "gorsi". Ale bez z dupy wziętych argumentów, uogólnień i prowokacji - kefeteria by nie istniała...