kogo zła sytuacja finansowa dobija tak jak i mnie?

że należało zainwestować w naukę kiedy był na to czas, aby teraz pracować na jednym etacie, a nie na dwóch i godziwie zarabiać

do roboty wez sie leniu, ja tez mam male dzieci,wybacz ale zadna opiekunka ich nie pilnuje,sa zlobki,przedszkola,widze ze dzieckiem sie zaslaniasz,jeszcze z faceta robota chcesz zrobic,len smierdzacy

jak jestes ladna to może zostaniesz moją żoną

ty masz silną psychikę ? nie rozśmieszaj mnie, kryzys przechodze z rodziną już 7 lat i nie ma widoków na lepsze btw. rodzice strajkowali ? zapytaj, jak tak to niech ci teraz pomogą bo to ich wina, tych nierobów co woleli strajkowa zamiast pracować

wiec morał z tego taki że należało zainwestować w naukę kiedy był na to czas, aby teraz pracować na jednym etacie, a nie na dwóch i godziwie zarabiać czyli gdzie pracować ?

a czemu ma podziękować rodzicom:) Temat zakładałeś, że chleb z masłem będziesz jadł to odłożysz na samochód:):)

Ja sie kasą nie przejmuje Raz jest raz nie ma ... jak to w życiu a jak nie ma to sie zawsze cos wykombinuje alleluja i do przodu

W naukę? chyba żartujecie? Mam mgr , jestem po 30 i pracy brak, wychowuję dziecko.

A co to da nauka.Jak jakis kiepski kierunek to i pracy tez nie ma.A jak na medycyne, prawo, czy inzynierie, to trzema miec cos w glowie.Nie kazdy sie nadaje zeby skonczyc dobre studia(powtarzam dobre!)Teraz zreszta wszyscy studiuja, tyle, ze goowniane kierunki.Za kilka lat bedziemy miec zgraje bezrobotnych glabow z papierami!

kasa raz jest a raz nie ma... łatwo powiedzieć temu kto nie ma rodziny i żyje na własny rachunek... nam żyło się dobrze dopóki mąż nie stracił pracy z dnia na dzień ot tak...a praca niby stała:O jak ja dziękuję Bogu, że my żadnych kredytów nie mamy.

To malolat lekkoduch.Nie przejmuje sie kasa bo nie ma rodziny.Jeszcze rodzice wspomoga.Ale ciekaw jestem jak to przyjdzie pozniej, kiedy trzeba bedzie pomyslec o wlasnym miejscu do zycia, o rodzienie .I wielu innych sprawach.Mlody to mysli rozsporkiem i mu sie wydaje, ze cale zycie bedzie mlody i zdrowy.

ooo właśnie kredyty!!! .. my mamy dwa - w sumie 1300zł ... a ojciec stracił pracę , mama na wychowawczym .... a rodzina wielodzietna . Przedszkole 2 dzieci 500zł , raty 1300 , energia elek. 350-400 zł , woda 350( raz na kwartał (zaznaczam , że mieszkam w dużym domu ) ) i inne opłaty a skąd to brać ?? Zyjemy z oszczędności a one się kończą czasem w lodówce jest tylko kiełbasa , masło i ser !! Tata też miał stałą pracę i nagle stracił a b. dobrze zarabiał .... Teraz też na wszystkim się oszczędza ... patrzy na ceny wszystkiego - kupuje się na promocjach i obniżkach ... Ja też boje się jak będzie u mnie jak znajdę pracę założę rodzinę ... BOJE SIĘ CZASÓW JAKIE BĘDĄ ... zobaczcie co się dzieje na świecie ... Nie którzy kraczą , że u nas też tak będzie ...

ktos tu napisal o nauce, jestem po studiach- stosunki miedzynarodowe , zarabiam 2000 netto,obecnie na macierzynskim, moj maz po podstawowce ( zalezy ile firma ma zamowien) nie ma mniej niz 12 tys miesiecznie, ma fach w reku , i to wyciaga malo bo pracuje dla kogos, jego szef obraca milonami..wystarczy miec glowe na karku,

to napisz czy m sie zajmuje mąż ?

zabijcie tuska bedzie lepiej

jak ro co robi oddaje sie analnie szefowi.

glupi podszyw, moj maz jest potocznie zwanym kamieniarzem, tnie , obrabia marmur i granit od podstaw, od razu mowie ze nie robi nagrobkow:) a kuchnie, lazienki, schody itp.

Nie kazdy sie nadaje zeby skonczyc dobre studia(powtarzam dobre!)Teraz zreszta wszyscy studiuja, tyle, ze goowniane kierunki.Za kilka lat bedziemy miec zgraje bezrobotnych glabow z papierami! Tak, każdy co nie ma medycyny jest głąbem.... Sam nie masz nic w glowie, palancie. Nie każdy idzie na studia tylko po to, żeby trzepać kase. Co nieznaczy że studiuje w Wyższej Szkole Smażenia Naleśników. Nie wiem czy teraz sie zmieniło, ale jak studiowałam to prawników bezrobotnych było chyba najwięcej. Niejeden ińzynier robi teraz w tesco. Po studiach magisterskich w normalnym kraju jest praca, przynajmniej jako- tako płatna. U nas mają lepiej absolwenci zawodówy niz magistrzy. Poczytaj sobie ogłoszenia o pracę.

dooooooosssscccccccccccccc :( mam dosc ciaglego liczenia kasy, zastanawiania sie co ugotowac na obiad zeby jak najtaniej bylo, opierdalam ciagle chlopa zeby tyle nie zarl bo jakby mogl to by bochenek chleba wchlonal w jeden dzien :-0 same oplaty wynosza mnie 1000zl kuzwa mam juz tego powyzej dziurek w nosie a jak pomysle, ze ma byc gorzej w tym chorym panstwie to chce sie ciepnac z okna :-0

witam wszystkich! Przyznam ze milo tak sobie ponarzekac w necie, widze ze nie ja jedna jestem sfrustrowana. Nie wiecie jak bardzo chcialabym wreszcie cos zmienic, ale jak pisalam sa powody dla ktorych nie moge isc do pracy, nie moge wytlumaczyc do konca czemu nie moge zaczac jeszcze pracy bo jak pisalam znajomi i siostra przebywaja na tym forum, a moja sytuacja jest dosyc osobliwa. Dzisiaj pasuje isc na zakupy, ech... Mam znajoma ktora dostala mieszkanie od rodzicow, samochod, a narzeka i narzeka.. nie rozumiem tego:(