Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aurinkowa86

Zwiazek z finskim mezczyzna - help

Polecane posty

Gość Aurinkowa86
Zastanwia mnie tylko smierdzacy klocku skoro bylas ze szwedem to dlaczego juz nie jestes? moze cos w tym jest... hmm :> ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fnr4gt5o456
facet ma co poruchac a naiwna polska gąska mysli sobie niewiadomoco no ale najwazniejsze ze facte jest "zagraniczny":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aurinkowa86
bez przesadyzmu z tym ruchaniem..... to tylko polacy maja takie zdanie i sie tak do tego odnosza.... nie jest istotne czy zaganiczny czy nie zagraniczny liczy sie osobowosc i dobro serca....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fnr4gt5o456
mozesz tak mowic, pisac, ale nie zaprzeczysz ze imponuje ci ze nie jest polakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fnr4gt5o456
moze bardziej ze nie nie jest polakiem, tylko ze pochodzi z tej "lepszej europy" zwiąż sie z ukraincem, bulgarem czy rumunem to sa naprawde wspaniali faceci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokok
Niby jest on troche zeuropeizowany Czyzbym przegapila tak wazne wydarzenie jak odlaczenie sie Finlandii od Europy?:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fnr4gt5o456
w skandynawii kobiete sie traktuje jak faceta, tam jest rownouprawnienie niemalze 100% jedyna roznica to sex, chociaz tam to i tak jest pedalstwo zalegalizowane, wiec to taka pseudo roznica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smierdzacy klocek
Aurinkowa86- nie jestem juz ze szwedem bo mnie rzucil dla swojej kolezanki z pracy :) niestety kiedy odkryl ze kolezanka z pracy w realnym zyciu jest kobieta nie do wytrzymania i ogranicza mu jego przestrzen zyciowa, chcial do mnie wrocic ale bylo juz za pozno. sterczal pod moja praca, wysylal mi emaile, nagle to moje 'slowianskie cieplo' bylo czyms do czego tesknil kazdej nocy (a wczesniej jakby w ogole na nie nie reagowal). no ale ja juz bylam zajeta kims innym, bo moja slowianska dusza sie zakochala w kims innym, a on biedak do dzisiaj co pare miesiecy mi przysyla sms ze nie moze zapomniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aurinkowa86
nie imponuje mi ze jest obcokrajowcem... tylko ze jest dobry i ma cos w sobie i jest opiekunczy. Moze dlatego go wybralam bo nie spotkalam takiego polaka. Polacy, ktorych spotkalam moze mialam pecha ale zazwyczaj byli strasznie chamscy albo mnie zdradzali albo sie okazywalo ze zonaci.... Nie wiem czy tutaj jest lepsza Europa..... Mam poczucie ze wele rzeczy przypomina tutaj zycie za PRLu. Wypożyczalnie kaste wideo... i inne takie. Poza tym mniej tu cywilizacji.... Nie wiem mieszkam w mniejszym miasteczku w sumie polski odpowiednik wsi. I bez samochodu to tutaj naprawde nic nie zalatwisz.... a w zime jest -30 a latem ledwo 20 wiec no nie wiem czy taka lepsza ta strona europy sa plusy i minusy. Jedzenie jest tutaj strasznie drogie... @kokok piszac zeuropeizowany chodzilo mi o bardzo duza roznice w kontaktach spolecznych.... poczytaj sobie o finskiej kulturze to znajdziesz typowego fina - takiego co milczy 90% i tyle. Moj naszczescie taki nie jest nauczycl sie dyskutowac mieszkajac w innych krajach. smierdzacy klocku dzieki co za to "Slowianskie cieplo" postaram sie je pokazac mojemu finowi zeby nie chcialo mu sie mnie rzucac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznamysie
uciekaj stąd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala66768
BSA, człowieku Finowie nie są ludem nordyckim tylko ugrofińskim:) ich bliższymi krewniakami w Europie są Estończycy i Węgrzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorryyyyy
BSA pierdolisz takie bzdury ,jestes osoba strasznie plytka i ograniczona umyslowo.szkoda czasu nawet czytac te twoje wypociny ,totalna porazka a najwazniejsze brak wiedzy, oglady,inteligencji,kultury osobistej i jakiegokolwiek pojecia o kulturach i innych narodowosciach.Pa pa ograniczony polaczku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aurinkowa86
Nie kłócić mi się tu tylko mi coś doradzić. Tracę motywacje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suomentaja
Ja bardzo dobrze znam fińską kulturę i dlatego radzę Ci się dobrze zastanowić. Już nie raz spotkałem się ze stwierdzeniem, że Finka wychodzi za Fina, jeśli nie znajdzie sobie mężczyzny z zagranicy. Alkohol odgrywa duża rolę w życiu Fina, chociaż teraz tego nie widać, prawdopodobnie gdzieś głęboko tkwi w nim ciągota do trunków. Dopiero kiedy zdobędzie Ciebie, pokaże swoje prawdziwe ja. Znam ''matki Finki" i miałem wrażenie, że starają się uciekać od domu. Weź również pod uwagę, że co drugie małżeństwo w Finlandii (jeśli w ogóle do niego dochodzi) kończy się rozwodem. W przypadku małżeństwa osób z dwu różnych kultur to prawdopodobieństwo drastycznie wzrasta. Przemyśl jeszcze to, że pod względem obyczajowym Finlandia niestety stacza się na dno. Szczególnie dotyczy to młodych dziewczyn. Wyzywające ubrania, ostry makijaż czy włosy ufarbowane np. na różowo to norma u fińskich nastolatek. Dodać do tego trochę alkoholu i powstaje naprawdę nieciekawy obraz. Ja na pewno nie chciałbym mieć takiej córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aurinkowa86
Hmmm.... Rzeczywiście z tymi malżenstwami to prawda, kobiety sie rozstaja z mezczynzami po jakims czasie, jesli wogole dochodzi do malzenstwa. Czasem nawet wychowuja dzieci bez malzenstwa..... Z tego co wiem to mój fin nie jest zbytnio przekonany do jakiegokolwiek malzenstwa.Nawet jego rodzice tak naprawde nie byli malzenstwem nigdy. A znajomych rodzice tez sie rozwodza... Ale to wynika też z tego wydaje mi sie, ze mezowie musza placic zoną takie jakby alimenty jesli sie rozwiada. Nie znam szczegolow ale wiem ze cos takiego istnieje. Poki co, moj fin aktualnie chyba sie we mnie bardziej zakochał, bo traci glowe, i robi rzeczy bezmyslnie... Niedlugo jedziemy do Polski na tydzien, pokazac mu co i jak wyglada. Więc oproblem z zakochaniem jakby rozwiazany. Ostatnio mi nawet powiedział ze fajnie jest mu ze mna spedzac czas i poznawac siebie - co dla finow jest pewnie pewnego rodzaju komplementem. Ale z tego co wiem to Finowie sa bardzo zainteresowani słowianskimi narodami. I w sumie nie wiem jak to bedzie bo bede niedlugo musiala wrocic do Polski przynajmniej na jakiś czas. Ale oboje kończymy studia więc wolna droga przed nami... Najbardziej się tylko boje tej rozmowy z nim, bo zaden facet nie jest zdolny się okreslic z przyszloscia...a tymbardziej fin.... I nawet nie wiem jak zacząc o czym mu powiedziec zeby go nie zrazic. Jak porozmawiac o tej naszej przyszlosci... Na zasadzie wiesz co byloby milo gdybys mi zaoferowal mieszkanie u siebie. Albo wogole zeby porozmawiac o tym co mozna by bylo zrobic... Boje sie ze on moze pojsc najlatwiejsza z mozliwych drug niwymagajaca zadnego wysilku, czyli okej nara było miło ale sie skonczylo. Póki co jest coraz lepiej :) Dla tych co w przyszłości beda to czytac - mam takie poczucie ze z finami to trzeba tak troche na siłe z niektorymi rzeczami, może nie na siłe ale trzeba przejąc inicjatywę i pokazać im dobrą stronę naszego działania/zmiany. Wiec moze tez to w mojej gestii lezy zaplanowac przyszlosc i przedstawic jakby to moglo wygladac z mojej perspektywy. Hmmm....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojaaaaaaaaaaaaa
autorko po nicku wnioskuje ze masz tyle lat co ja ,ale jestes bardzo infantylna . moze jak dorosniesz to sie beirz za zwiazki z facetami :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aurinkowa86
Dziękuje za tak miłą opinie ale to nie temat tego topicu :) Chyba za długo się namieszkałam w tym kraju, ale tutaj za takie próby opiniowania publicznego ludzie by stwierdzili, że to dziwne co robisz. Proszę więc o nie ocenianie i nie krytykowanie tylko jakieś konstruktywne opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bożena.waś
Dzień dobry Państwu, chciałam Wam polecić doskonałe kursy uwodzenia w Wyższej Szkole Uwodzenia, Wywierania Wpływu i Rozwoju Wewnętrznego. Ja ukończyłam kurs dla kobiet i jestem bardzo zadowolona z efektów, stałam się bardziej pewna siebie i otwarta w kontaktach z mężczyznami, w końcu potrafię ich uwodzić. Mają bardzo szeroką ofertę szkoleń i na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Zainteresowanym podaję ich adres www.wyzszaszkolauwodzenia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aurinkowa86
Jeśli ktoś jest zainteresowany, jak to się potoczyło, albo ktoś w przyszłości będzie szukał i czytał. To powiem wam że wróciłam do domu po roku czasu, i oczywiście się kontaktowaliśmy, planowaliśmy się odwiedzać co miesiąc. A tu nagle wyszło, że mój Fin dostał się na praktykę która ma mu niby zagwarantować pracę. No i musiał przeprowadzić się do Helsinek. Po 1,5 miesiąca. Odwiedziłam go w tych Helsinkach tak na okres wakacyjny. Zresztą teraz też tu jestem. I wiecie co wam powiem ? Że kurna jak się ma jeden problemy w życiu za sobą to narastają nowe i to się chyba nigdy nie kończy. Teraz moim problemem to nie jest to czy on mnie chce czy nie chce, bo wiem, że mnie chce. Dba o mnie, nawet mnie żywi tutaj, jest miły i w ogóle. Teraz moim problemem jest przyszłość, zastanawiam się czy to jest odpowiedni mężczyzna dla mnie na przyszłość. Każdego dnia, kiedy się budzę, myślę sobie, że nie, że chyba nie chciałabym z nim być bo .. to , tamto sramto, po czym kiedy on wraca z tej pracy robimy coś i jakoś mi wszystko mija, i jakoś tak nie myślę, aż do następnego ranka, a nawet jak jestem smutna to mnie rozbawia. Tylko w weekendy jest inaczej, kiedy spędzamy czas ze sobą non stop. Może brakło nam tego czasu na spędzanie go więcej i więcej ze sobą, a może z drugiej strony to dobrze, że się nie widzimy 24 h na dobę bo wtedy moglibyśmy mieć siebie serdecznie dosyć. Ostatnio chyba na dodatek zaczął myśleć o naszej przyszłości.. i nawet rozmowę zaczął w jakiś taki głupi sposób... że jak byśmy mieli razem zamieszkać to to chyba był by wielki bajzel. Na co ja odpowiedziałam, że to interesujące, że myśli o takich rzeczach. Na co on, że no związek na odległość nie jest dobry i w pewnym momencie należałoby ze sobą zamieszkać. No i ja mu podokuczałam trochę, że żeby zamieszkać to trzeba mieć gdzie i za co. (bo póki co to on wynajmuje pokoik) Niemniej jednak przeraził mnie tym z deka... Oczywiście ubiegnę wasze komentarze - Nie jestem pewna czy jestem gotowa na mieszkanie z facetem jeszcze. Niedługo znowuż wrócę do swojego domu i obawiam się, że do tego wynajętego przez niego tutaj no raczej już nie wrócę, bo ciężko jest tak u kogoś się ciągle stołować. (a nowego na razie brak, choćby może jest w planach) Na pewno czeka nas kolejna około 1,5 miesięczna przerwa, no chyba, że on raczy mnie odwiedzić. W sumie jakby chciał to może i mógłby pracować zdalnie...Chociaż no nie wiem, nie wiem. Więc tak wygląda sytuacja.... Czuję się teraz kochana, ale zagubiona, bo nie wiem czy to odpowiedni wybór. A może to takie przerażenie jak te przedślubne. Może są też jakieś takie ważne i znaczące zachowania czy sfery na które powinnam zwrócić szczególną uwagę, zanim się na coś zdecyduję hmmm.... W końcu to Fin, inna kultura... może powinnam go namówić na pomieszkanie w Polsce trochę, by zobaczył jak to jest. H,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznamysie
Pamiętaj tylko, że go nie zmienisz, jakkolwiek byś się nie starała, czegokolwiek byś mu nie pokazała, o czymkolwiek byś z nim nie rozmawiała. Ja np. do mojego Fina wprowadziłam się z powodu problemów finansowych. Wcześniej propozycja nie padła, mimo, że były wielkie słowa itp. itd. zrobiłam dla tego związku wszystko co mogłam, a z drugiej strony niewiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aurinkowa86
Co masz na mysli konkretniej ? Nie no chyba sobie podaruje..... Jednak brakuje mi tej oganizacji czasu przez mezczyzne, finowie sa egoistami z natury.... Moj sie stara ale jak sie przesatje starac to to widac. Dzis po raz pierwszy od prawie miesiaca mojego pobytu tu zrobil dla mnie kolacje.... .Hmmmmm.... Nie ma to jak to napiecie ze niedlugo odjade.... Co raz bardziej przekonuje sie sama dla siebie ze chyba wolalabym w gruncie mieszkac sama i tylko sie spotykac z facetem, jak sie mieszka razem to sie czlowiek nie stara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznamysie
Mam na myśli różnice.. jego kulturę, to kim jest. Bo to się nigdy nie zmieni. Być może tylko Ci się wydaje, że jesteś w stanie je zaakceptować/czekasz na NIEGO, by wreszcie okazał Ci jakieś uczucie, coś dla Ciebie zrobił/... A może on zawsze będzie taki zimny??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aurinkowa86
Myślę, że nie jest on aż taki zimny. Jest skromnie zimny. Powiedziałabym, że niektórzy Polacy też tacy są. No nie wiem, może powinnam poznać jakiegoś miłego Polaka i zobaczyć jak ja te różnice odbieram. Może się już przyzwyczaiłam do tego chłodu. Ale są też pozytywne strony są bardzo serdeczni i mili. Nie agresywni i nie chamscy. Ostatnio gdy tak próbowałam uczynić spotykając się z dawnymi znajomymi na kawę jednak wolałam ciągle jego. Sądze, że może przydałoby się dla zdrowia to sprawdzić. No nie wiem, może ja po prostu szczęścia do Polaków nie mam i trafiam na samych palantów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznamysie
skromnie zimny :p a jak tam u niego z alkoholem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam meza Fina
i nie zamienilabym go na zadnego innego. cieply, opiekunczy, zaradny, wyrozumialy, zabawny. roznic kulturowych nie widze, jestesmy tak blisko ze wszystkim, ze wszystko wydaje sie takie samo. moze zamilowanie do sauny jako rytualu czy juhannus co roku moze troche dziwic Polaka, ale to sa drobiazgi. Finska rodzinketez mam super, finskich przyjaciol mam sporo, mozna na nich liczyc o kazdej porze dnia i nocy. Sa to przyjaznie zawarte przez mojego meza, ktore przetrwaly juz 25 lat. Czyli od podstawowki. jedzenie jest takie samo, mentalnosc podobna. moj maz czasem lubi pomilczec, ale to wynika z faktu, ze kazdy z nas potrzebuje czasu dla siebie, takiej przestrzeni. alkohol - tu jest problem. Zaakceptowalam, ze lubi sobie wypic drinka czy pare piw w sobote wieczor. U mnie w domu tego nie bylo. Ja problemu nie widze. Jesli chodzi o finskie kobiety to moim zdaniem wiekszosc to typowe kurwy i zdania na ten temat nie zmienie. Mezatki, panienki, zareczone czy w zwiazkach, jesli trafi sie okazja to fruuuu. typowe zdziry bez klasy i honoru. Finki sa bardzo brzydkie, niezadbane, meskie i proste. Niestety. I nie zgodze sie, ze Finka nie poszlaby do lozka z Arabusem. Znam rzypadki starych bab z mezami o 25-30 lat mlodszymi, oczywiscie z krajow arabskich. Wiele zapasionych, oblesnych Finek prowadzi sie wlasnie z murzynem albo arabem. Faceci sa przystojni i potrafia sie fajnie ubrac. Nosza super fryzury. Mlodziez to w wiekszosci zalatuje patologia, ale ktos juz tu kiedys o tym wspomnial. Ogolnie kraj w miare bezpieczny. Niestety coraz wiecej emigrantow z krajow arabskich i afrykanskich, wzrasta ryzyko chorob, dzieci sie szczepi przeciwko chorobom, o ktorych jeszcze kilka lat temu tu sie nie snilo. Jesli nie potrafisz sie dogadac autorko ze swoim Finem to nie wynika to absolutnie z roznic kulturowych. Ten typ tak ma. Zauwazylam, ze Finowie sa bardzo zainteresowani kobietami z PL. Wiele razy slyszalam, ze to jest marzenie finskiego mezczyzny - kobieta z Polski. Totez ostatnio Gdansk stal sie bardzo popularnym miejscem urlopowym lub weekendowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznamysie
do ja mam meza Fina huh, pare piw - ZAZDROSZCZĘ! Mogę zapytać ile mąż ma lat? Może jest nadzieja, że mój facet kiedyś wyrośnie z zamiłowania do spędzania weekendów w barze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam meza Fina
no my juz po 30 jestesmy :). maz ma 37 z hakiem, sporym :) zanim wzielismy slub to oczywiscie kazdy weekend w barze, no i laski, wiadomo, jak w Finlandii, niestety. Ukrocilam to i teraz jest ok. Zycie rodzinne go wciagnelo :) a tak na serio, to w Fin jest normalne, upic sie przed wyjsciem do baru, potem kurs od jednego do drugiego, potem do domu z zapoznana laska i wiadomo... kurew tutaj pod dostatkiem. czasem jak widze w centrum te odpicowane Finki albo laski z innych krajow na socjalu, poszukujace leszcza, ktory je przygarnie... dramat. Twoj facet autorko ma taki charakter, i czy to bedzie Fin czy Polak to tego nie zmienisz. Mysle, ze pochodzenie nie ma tu wielkiego znaczenia. Ja mieszkam w Fin juz kilka lat, zyje z Finami i naprawde ostatnia rzecza, jaka moglabym o tych ludziach powiedziec, to to, ze sa mrukami, zimnymi ludzmi bez usmiechu, ktorzy nie potrafia rozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aurinkowa86
Z alkoholem hmmm.... Trudno stwierdzić, muszę stwierdzić. Bo tak samo się okazało z paleniem papierosów. Na początku pokazywał, że w ogóle nie pali i odmawiał, a teraz czasem na imprezie zapali sobie czego nie lubię. Jeśli chodzi o alkohol, no to sądzę że tak w granicach normy jest. My też kraj pijacki to mi to aż tak to nie przeszkadza. Czasem sobie wypiję, ale nie za dużo może z braku kasy :P Ostatnio ja bardziej częściej mam ochotę na piwko niż on. No ale trudno stwierdzić. W piątek płyniemy do Tallina - po tani alkohol -_- Wózki są już przygotowane. Do "ja mam męża fina" No to świetnie trafiłaś. Może ja źle trafiłam na nie aż takiego wspaniałego Fina, albo po prostu sama jestem jakaś wybredna bardzo. Przystojny jest, ubierać się ubiera ładnie. Podoba mi się bardzo. Ma drobne problemy z dokupowaniem sobie ubrań ale to może wynika z jego oszczędności i niekupowania zbędnego według niego. Wkurza mnie jego cecha, że na wszystkim oszczędza. Póki jestem u niego no to przeżyje ale jak się zbliża koniec pobytu, to on cukru 1kg nie kupi, co go nie używa i go nie wykorzysta. I zresztą przedtem mnie pytał czy jak coś kupuje np czy ja to CAŁE wykorzystam. Bo on nie lubi marnotrawienia jedzenia. Heh. Mnie to wkurza takie myślenie. Może ja jestem przyzwyczajona właśnie do marnotrawienia jedzenia? Kto wie... Może to jest jego dobra cecha, albo skąpstwo pospolite. Jeśli chodzi o ciepły, opiekuńczy, wyrozumiały to tak, czy zaradny ? No nie wiem, myślę że "polski rodzaj zaradności wygląda trochę inaczej" Jeśli większość ludzi w wieku około 30 lat kończy studia albo zaczyna i dopiero zaczyna budować sobie życie to to nie jest zaradność. U nas to w wieku 26 czy 27 lat to ludzie mają już mieszkanie, dobrą pracę (albo jakąkolwiek pracę) samochód, dzieci rodzinę. To to jest dla mnie zaradność. No ale może to jest różnica, że dla nas rodzina jest bardzo ważna, a tutaj może niekoniecznie tak szybko. Fińska rodzinka - nie wiem czy mam super, na ogół nie mogę się dogadać, i raczej nie powiedziałabym, że są super. Normalni. Mili. Co do przyjaźni to się zgadzam. Fińskich przyjaciół hmmm.... Chyba nie poznałam, a przyjaciele mojego faceta to nie moi przyjaciele. Poza tym mój facet jest bardzo międzynarodowy więc więcej poznałam międzynarodowych niż fińskich. Nie zgodzę się z jedzeniem. NIE JEST TAKIE SAMO!!! Fińskie jedzenie jest okropne, wszystko jest gotowe, przygotowane, zapaczkowane. Nie wiem, może nie potrafię znaleźć w Helsinkach sklepu gdzie można kupić 3 plastry odkrojonej piersi, tylko trzeba kupować drogą zapaczkowaną jeśli taka istnieje w ogóle w danym sklepie. Nie można kupić pojedynczej świeżej bułki, tylko 10 zapakowanych. Wczoraj znalazłam rosyjską restaurację, weszłam i oo jak miło niby rosyjsko - ukraińskie potrawy ale wydaje mi się że te same co polskie. Pierogi, barszcz ukraiński, schabowy, no i inne i ponad dto gotują to tam na widoku starsza para. Ceny są nie aż takie straszne jak ogólnie w resturacjach, jakieś 8 - 10 euro a i ludzi tam sporo więc chyba dobrze gotują. No i mięso fińskie jest obrzydliwe. Polskie i tylko polskie kiełbaski, czy inne suszone, nie wiem może znajduje się tutaj jakiś sklep z polskim mięsem. Nie znam się na fińskich kobietach, ale niepokoi mnie fakt, że się tak o nich wyrażasz, że to kurwy ? Twoje fińskie znajome to kurwy ? Dogadać, nie dogadać.... Potrafię i drążę jak nie słucha. Tylko nie potrafi wyrażać chęci po ludzku i mnie to wnerwia. Zamiast powiedzieć "Chciałbym z Tobą zamieszkać" to on mi mówi "Myślę, że jak my byśmy razem mieszkali to byłoby to wielki bajzel" Heh. A to że Finowie są zainteresowani Polkami to to wiem. Do ja mam męża fina - no nie są mrukami, rozmawiać też potrafią, ale dopiero jak cię bliżej poznają. Mój ponaddto jest bardzo elastyczny heh. Stał się trochę bardziej agresywny (mając na myśli, że polscy faceci są tacy) ale nie na zasadziej agresywności naszej - ja to odbieram jako mniejsze zamulenie. hehehe bo w końcu jest on zdolny potarzać się ze mną po śniegu nie bojąc się, że sobie pomoczy buty czy coś... Nie no zauważyłam. Że czym więcej mam "Swoje zycie" i wychodzę na spotkania z jakimiś znajomymi tu tym bardziej milszy i przymilaljący się jest on dla mnie. To ciekawe... Czym bardziej nic nie robię, siedzę w domu i się lenię a nie np zwiedzam sobie coś w mieście czy robię coś konkretnego (bo ja czasem lubie sobię poleniuchować w łożku np) to on nie jest pocieszony, że niby marnuje dzień heh. I tak samo jeśli wybieram dobrowolnie, że idę na spotkanie zkimś a nie spędze wieczór z nim to to wpływa lepiej na niego... to jest jakieś dziwne, bo u nas to chyba lepiej jest jak człowiek chce spędzać jak najwięcej czasu z drugą osobą. No nie wiem może jakiś dziwny ten mój fin. A może ma wyostrzony męski zmysł polowania.... i jak mu króliczek ucieka to on tak lubi. A nie jak króliczek oczekuję w domu z obiadem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznamysie
'A może ma wyostrzony męski zmysł polowania.... i jak mu króliczek ucieka to on tak lubi. A nie jak króliczek oczekuję w domu z obiadem.' Heh, BRZMI ZNAJOMO. Mój ma 27 i jedyną ambicją jest wyjść i upić się ze znajomymi. A co do tych k***, to cholera, przeraża mnie to. Mieszkami niby razem, nikogo jeszcze nie przyprowadził :D ale kto wie co tam robi przez pół nocy.. :(( Jak dziś np. :( A przed nami za kilka miesięcy pół roczne rozstanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×