zerówka szkolna czy przedszkolna?

dziecko w przedszkolnej zerówce będzie bezpieczniejsze , ale dziecko po zerówce szkolnej łatwiej mu będzie przejść do pierwszej klasy. w zerówce szkolnej jest też cały czas opieka, dziecko samo nigdzie nie chodzi, ale widzi też starsze dzieci i się przyzwyczaja. a takie dzieciaki z przedszkola czesto nie chcą chodzić do szkły i jest problem.

dzieciaki trzeba pchać na głęboką wodę, takie czasy. muszą być zaradne , otwarte i się nie wstydzić, bo inaczej cały czas potem będą się czuły gorsze. dzieciaki które mają większy kontakt z rówieśnikami, potem lepiej sobie radzą , w przyszłym życiu także , potrafią bez problemu coś załatwiać itp dzieciaki z wiekszych miast są właśnie bardziej zaradne, sprytne, bo mają wiecej kontaktu, czy to w przeczkolach, czy na zajęciach poza. a czesto dzieci ze wsi czy miejscowości, wstydzą się , boją, (nie jest nic w tym złego) tylko potem te silniejsze dzieciaki mogą wpływać im na niekożyść , nie chcieć się z nimi bawić itp. świetnym przykładem jest też to że zazwyczaj pierwsze dziecko , które wychowuje się bez rodzenstwa , tylko przy mamie, jest grzeczniejsze , bardziej sie wstydzi itp, a drugie dziecko, juz mniej, bo ma towarzysto od począdku, ale też konkurencje, a trzecie to jeszcze wiekszy spryciaż, (choć to nie reguła, ale czesto tak jest)

A z czym dziecko jest bezpieczniejsze w przedszkolu? W szkole nie jest bezpieczne? Jak przychodzę po swoje to Pani ciągle się gdzieś kręci nie ma jej w sali. Domofon dzieci odbierają same do 13 tej owszem są zajęcia a później różnie, robią co chcą. Panie też są zmęczone mają narzucony program i muszą papierowe rzeczy uporządkować, każdy czymś głowę zawraca rodzice też. W przedszkolu są niby 2 panie i intendentka (pomoc), jedna od 6:30 druga od 11:30 do 16:30. Ale dużo razy jest tak, że odbieram córkę po 15tej, a jej Pani nie ma jest zbieranina w innej grupie. W szkole mam nadzieję że zerókowiczów nie rzucą na głęboką wodę pytałam innych rodziców podobno Panie są bardzo miłe i doskonale zdają sobie sprawę, ze to jeszcze w połowie maluchy, a w połowie uczniaczki...Też przeraża mnie an razie obecność starszych ucznió podstawówki.

mam pytanie do tych pań które uczą w przedszkolu ja mam synka 2006 czy muszę już wysyłać go do zerówki czy może zostać w domu opiekuje się nim babcia ale teraz to już nie wiem czy to jest obowiązek jest z listopada i wolałabym aby jeszcze przez rok pozostał w domu

Zgadzam się z Konstancją. Takie czasy dzieci muszą sobie radzić już teraz żeby procentowało na przyszłość (zdążyć w tym wyścigu). Moim zdaniem też dużo zależy od charakteru dziecka, jak jest zamknięte w sobie gorzej sobie radzi to lepiej zostawić w zerówce przedszkolnej. śmielsze i odważniejsze zapisać do szkolnej chociaż też nie ma gwarancji. Dyrektor szkoły opowiadała, że w zeszłym roku były przypadki dzieci, których rodzice posłali w wieku 6 lat już do szkoły (chyba jacyś mocno ambitni co niektórzy) i nie dały rady na szczęście przyjęto je z powrotem do zerówki i to przedszkolnej kilka do szkolnej.

Alina Od dnia 1 września 2011 roku dziecko w wieku 5 lat będzie obowiązane odbyć roczne przygotowanie przedszkolne w przedszkolu, oddziale przedszkolnym zorganizowanym w szkole podstawowej lub w innej formie wychowania przedszkolnego. Obowiązek ten będzie rozpoczynał się z początkiem roku szkolnego w tym roku kalendarzowym, w którym dziecko kończy 5 lat. W latach szkolnych 2009/2010 i 2010/2011 dziecko w wieku 5 lat będzie miało prawo do odbycia rocznego przygotowania przedszkolnego w przedszkolu, oddziale przedszkolnym zorganizowanym w szkole podstawowej lub innej formie wychowania przedszkolnego (art. 9 ust 1 ustawy o zmianie ustawy o systemie oświaty oraz zmianie niektórych innych ustaw).

czy każde dziecko zostanie przyjęte do zerówki szkolnej w placówce czy obowiązuje rejonizacja i ograniczona ilość miejsc mieszkam od niedawna w nowym mieście i nie bardzo mam kogo spytać wybiorę się oczywiście do szkoły ale jeszcze nie miałam czasu

Jeszcze jedno mamy twierdzą, że w przedszkolu trzeba płacić opłatę stałą (myślą, że zaoszczędzą). Moim zdaniem zaraz się wyrówna pieniądze na książki, na to na tamto nawet wyjdzie więcej pewnie? Teraz jest wygodnie dla rodziców do zerówki szkolnej musisz zaprowadzić dziecko wcześnie, a do przedszkola różnie. Jak nie chodzi to robią się zaległości i trzeba siedzieć z dzieckiem i przysłowiowo mówiąc karty zadań robić. Już się dzieci do wczesnych godzin przyzwyczajają przed szkołą i nawyku odrabiania lekcji ( a jest ich chyba coraz więcej). Niedawno się dziwiłam jak koleżanka mówiła że po pracy siedzą z córką i lekcje robią do wieczora i to nie ponad program, a pojętna jest. Po prostu bardzo dużo zadają do domu. Jeszcze jeden minus, który słyszałam to okres świąt i ferii. Tak naprawdę to w moim przedszkolu i tak dzieci w tym czasie nie ma. To w szkolnej te same osoby się nimi zajmą. Kiedyś w piątek między świętami przyprowadziłam córkę, a tam 1 dziecko, zabrałam z powrotem (na szczęście była babcia). W szkole Dyrektor powiedziała, że też organizują taką opiekę dla zerówkowiczów i półkolonie w czasie ferii płatne. Ale wtedy są wyjścia, wycieczki itd. przecież za to się w przedszkolu płaci.

Z tego co się orientuje rejonizacja jest w szkole, ale nie dotyczy zerówki. U nas mamy zapisują dzieci do zerówki które są spoza rejonu bo chcą żeby automatem przeszły do 1 klasy do tej właśnie szkoły, dlatego nie dają ich do zerówek przedszkolnych.

U nas jest ograniczona ilość miejsc 30 do zerówki szkolnej i pierwszeństwo mają dzieci z rejonu. Pozostałe muszą przyjąć ale może już do innej. Dlatego tak bardzo podchodzą do znaczenia rejonizacji.

No to jutro dzien otwarty we wszystkich szkolach od 10 do 13!wedrujcie wszystkie mamuski a potem sie skonsultujemy!ja juz jestem po pierwszej wizycie i jak narazie jestem za nie w szkolnej zerowce!

Wlasnie wrocilam -zwiedzilam dzis dwie szkoly i teraz mam dylemat ktora wybrac?obie mi sie spodobaly!jedna w miejscu zamieszkania calkiem nowa i wszedzie blisko i taj jak powinno byc(jest tylko jeden problem-ma zla opinie wsrod niektorych mam)a druga jakies 10min autem.troche starsza i gorsza ale ma dobra opinie.teraz juz sma niewiem co mam robic bo zgloszenia juz sa prowadzone od 1-go marca.a jak u pozostalych mam?byl ktos w jakies szkole?

droga zona29 dziecko jak najbardziej potrzebuje cieplych posilkow tak wiec mozesz je zapewnic w domu, w zerowce szkolnej dziecko przebywa ok4-5 godzin dziennie to ile ono ma tych posilkow zjesc?????? rano w domu je sniadanie, w szkole je II sniadanie(kanapka, salatka z kurczakiem czy co tam lubi) a wraca do domu ok13 i je CIEPŁY posilek tz. OBIAD:) potem podwieczorek i moze byc ciepla kolacja:) ile ty chcesz w tej szkole dawac dziecku posilkow?????? jakie zatwardzenie???

Moje dziecko nie je sniadania od razu po przebudzeniu tylko gdzies ok.godz.10.30 a do zerowki bedzie miala kanapki a wiadomo ze zawsze musi najpierw byc cos cieplego na rozgrzanie zoladka i dobrej pracy na caly dzien.napewno bedzie w szkole dluzej niz 4-5godz.jak ty piszesz bo praca konczy sie o 16 zanim dojade 17 to chyba wiadomo ze na obiad w domu nie moze liczyc.to chyba tyle...ja patrze pod tym katem a inni pod innym co tu nie zrozumialego?zreszta zalezy tez od nawykow i od samych potrzeb dziecka

Póki można - korzystałabym z przedszkola. Po pierwsze dlatego, że szkoła poza zajęciami lekcyjnymi nie ma nic specjalnego do zaoferowania poza siedzeniem na świetlicy. Po drugie - gadanie o tym że w każdej szkole maluchy są odizolowane od szalejących 12-latków to mit i mrzonki. Po trzecie - wiele szkół nie ma w ogóle stołówki - a przecież większość rodziców pracuje i nie wszyscy mają babcię pod ręką, która zaprowadzi do szkoły na 11 tą i odbierze o 15.30. Kanapki nie załatwią sprawy, jednak lepszy jest ciepły posiłek. Po czwarte - w przedszkolu dzieci wychodzą na plac zabaw, w szkole nie ma dla nich odpowiedniej infrastruktury, i nie ma mowy, żeby codziennie wychodzili na boisko, bo do wyjścia potrzeba więcej opiekunów. Szkoła ich nie ma, zwyczajnie. Szkoły są kiepsko wyposażone, brakuje wszystkiego - nawet papieru w toaletach (a te są normalnego rozmiaru, nie ma nikogo, kto by pomógł), nie mówiąc o zabawkach, piaskownicy czy drabinkach na boisku. Huk, gwar, hałas - to są warunki szkolne. I nie wierzę w specjalną opiekę. Po co dzieciom narzucać wcześniej taki rytm? jest coś takiego jak dojrzałość szkolna, 5 latki jej nie mają i wcześniejsze posłanie do szkoły nie sprawi, że staną się doroślejsze. Będą tylko miały większy stres i tyle.

Lamello zgadzam sie z toba!dlatego wlasnie poszlam na te dni otwarte w podstawowkach!te same mialam watpliwosci co ty!!!w tych co ja odwiedzilam byla zawsze pani nauczycielka i pani do pomocy, rodzice mieli wglad do stolowki swietlicy i toalet,dla zerowek mieli albo osobne pietro albo w jednej osobny blok z osobnym wejsciem,o posilki tez pytalam bo to wazne dla 5-cio latka nawet pytalam czy myja zabki-w odpowiedzi uslyszlam ze nie ma problemu, pani dopilnuje,jestesmy otwarci na wszelkie sugestie

Dokładnie rozważając za i przeciw wspólnie zadecydowaliśmy, że dzieci zostają w zerówce przedszkolnej. U nas zerówka szkolna nic z takową wspólnego nie ma oprócz podległości dyrekcji szkolnej. Jest to forma przejściowa na czas zmiany systemu i dlatego nie przygotowana jest baza techniczna. Tak naprawdę możemy tylko zastanawiać się nad opcją zerówka szkolna czy od razu 1 klasa?. Kłopot zrobi się jak 6 latki będą musiały z 7 latkami iść do szkoły. Jak to będzie wyglądać?

W tych szkolach co ja bylam to zerowka to tak samo jak przedszkole tylko bubynek jest wiekszy

ja juz mam z glowy!zapisalam corcie do dwoch szkol!zobaczymy do ktorej sie dostanie...i wybierzemy ta najlepsza jak sie dostanie do obu zerowek

My z mężem też długo zastanawialiśmy się na taką opcja. Zdecydowaliśmy się szybko posłać córkę do zerówki przy karolkowej i nie żałujemy. Dzieci uczą się przez zabawę, nie ma żadnego przymusu. Nasza Amelka miała tez wcześniej problemy z kontaktem z rówieśnikami, w sumie dlatego zdecydowaliśmy się posłać ja wcześniej i rzucić na głęboka wodę. Musze przyznać, ze teraz jest dużo lepiej. Stala się bardziej towarzyska i otwarta.

U nas jednak zerowka szkolna przy karolkowej 49. Wybraliśmy ze względu na to, że blisko, ale muszę przyznać, że szkoła jest przystosowana dla maluchów. Więc nie mieliśmy żadnych problemów. Zapewne wszystko zależy od placówki. W jednych jest lepiej, w innych gorzej…