Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

delfin88

facet z dzieckiem, ktory mnie kocha, chce zostawić mnie dla dobra dziecka

Polecane posty

Gość Sprawa jest oczywista
Widocznie nie dość mu zależało poza tym co to za facet który nie potrafi podjąć decyzji. Zrozum, że jeśli by Cię kochał tak jak mówił to zrobiłby coś a on się tylko użala nad sobą. Nie czekaj odejdź nie ma sensu tego dłużej ciągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaaasne
Niektóre laski są głupie albo psychicznie chore :) Twój facet to ewidentny dzifkarz, na dodatek producent bękartów, a Ty na niego poleciałaś :D Więc teraz cierp ciało co żeś chciało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On ciągle się tłumaczy tym , że nie chce ranic agnieszki bo ona i tak ma ciezko sama wychowywujac dziecko... no ale to nie znaczy ze z litosci nad nią... ja mam cierpiec.. i sie chowac z uczuciami i z nim i robic tak jak ona zaproponuje... no dziewczyny ... milosc jest ślepa, serce mnie boli bo mi go szkoda.. i go kocham ale z drugiej storny ile mam byc w niepewnosci... i sie ropzczarowywac... tak mnie to zabolalo, ten jego tekst- powrot do niej ze niemacie pojecia.,.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no coż-" no jasneeeeeeeeeee" masz rację... ze tak to teraz wygląda, a le jak go poznalam przez peirwsze miesiace byl tak dobry dla mniek, ze po pracy od raz do mnie jeździł, dzień dnia, zreszta tak do tej pory tez... codziennie sie widywalismy... , pomagal mi we wszystkim , wszedzie zawiozl , poszedl, chwalil sie mna, ja to samo, az tu nagle klopsik...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie chodzi o psychicznie chorą... , jestem w pelni zdrowa.. zylam nadzieją, bo kochalam, za to , zostalam skrzywdzona , teraz juz wiem, i dobrze mi zrobilo to ze ttaj sie wygadalam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sranie w banie centralne ogrze
Taaaaaaa, tą której strzelił bachora też pewnie się tak chwalił i nosił ją na rękach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To samo przeżyłam!!!!!zabieraj dupsko w troki i uciekaj od niego.Na 100% powie wracam do niej!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o widzisz a jak to u Ciebie wyglądało??? tez z powodu dziecka??, zabieram, uciekam od niego dziś wieczorem mu to oświadczę... bo ma przyjechac... nie wiem jak to zrobie ale muszę, lepiej teraz albo nigdy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pstrokata
Chcesz, żeby mu nie było miło? To powiedz mu, że to Ty z nim zrywasz. Nie mów, ze z powodu jego zachowania, tylko dlatego, że jest słabym kochankiem. Każdy men jest wrażliwy na tym punkcie. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no może i racja, chodź wątpie ze w to uwierzy, gdyż widac bylo ewidenctnie ze oboje przy sobie odplywalismy... kurde godzina sie zbliza nieuchronnie... cały czas zbieam mysli co by mu powiedziec>...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaki tekst bylby najlepszy..........., chcialabym to zalatwić dobrze..., wczoraj w nerwach napisalam anonima do jego bylej, ze uwazal ja jako tylko potrzebe foizjologiczna kiedy nie mial innej laski .. i ze niepotrzebnie go zmuszala do bycia razem..., nie wiem czy to bylo dobre, ale wczoraj przez te akcje i jego "nie wiem", cala noc nie spalam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Opowiem Ci moja historie Gdy mialam 24 lata poznalam faceta z dwojka dzieci, ktore odwiedzal co 2 tygodnie. Dodam, ze dzieci byly nastolatkami Zakochal sie we mnie, prawil komplementy, bylo nam ze soba bardzo dobrze, wspominal o slubie, zapewnial i dawal mi odczuc, ze mnie naprawde kocha, w lozku tez bardzo dobrze nam bylo... Do rzeczy- nigdy nie powiedzial o nas ani dzieciom ani ich matce, aby ich nie ranic. Za to mnie ranil non stop- rozmowami z matka dzici, z samymi dziecmi, tym, ze zatail nasz zwiazek przed nimi, jak przjezdzali do niego, to ja musialam sie na ten czas wyprowadzic i "zatrzec slady" swojej obecnosci, naturalnie nie moglam do niego dzwonic jak spedzal czas z nimi. O samotych swiatach, sylwestrze i jego urodzinach nie wspomne... Nigdy w swoim zyciu nie doswiadczylam tyle bolu co przez te piec lat zwiazku z kims, kto byl moja pierwsza prawdziwa miloscia. Dodam, ze tez wypadalam lepiej pod kazdym wzgledem od jego bylej. Bylam wyrozumiala, tolerancyjna, kochajaca, taka sama jak Ty autorko... Ale on dla swojej rodziny stopniowo niszczyl nasza relacje. A manipulowal tak samo jak Twoj, kierujac moja zlosc i nienawisc na nia i potem jego dzieci. Taka strategia facetow tego pokroju- niech dwie zakochane baby sie o niego tluka jak o trofeum... Ale to przeciez to on bym ta cipa (sorry za wyrazenie, ale inne okreslenie nie przychodzi mi na mysl), ktora nie potrafi zalatwic spraw z byla, on dawaj sie szantazowac emocjonalnie jej a pozniej tez dzieciom, ktore nie chcialy, by mamusia cos sobie zrobila. On nie portafil podjac meskiej decyzji. Rozstalismy sie ponad dwa miesiace temu, po pieciu latach znajomosci i powiem Ci, ze od tego czasu jestem o wiele spokojniejsza, szczesliwsza, odzyskalam poczucie wlasnej wartosci i wiem, ze od takich facetow trzeba sie trzymac z daleka. Moja rada, uciekaj poki mozesz, bo potem bedzie trudniej, a bol i frustracja beda rosly proporcjonalnie do uplywajacego czasu... Jak masz ochote, to pisz na maila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnsdjhja
i pomyśleć humanistka :p może uczy moje dzieci :p stad wiem skąd tak niskie oceny, błędy sadzi i stara niedowartościowana panna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnsdjhja
trzymająca się fiuta :P, jaki by nie był, ważna. że jest, miwiąc czasu Natalii nie było, a zapłodnił Agnieszkę:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość violette violette
tiaaa ,powiedział Ci że z tamtą to "potrzebna fizjologiczna " ja bym go kopneła w zadek ,to jakieś zwierze ,skoro poprzedniczk potraktował jak potrzebe fizjologiczną i jeszcze o tym Ci mówi !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piszcie co chcecie
ale od dziecka to sie odpierdolcie i go nie obrażajcie to dorośli odwalają a dziecko nie dość, że płaci za wszystkie ich błędy i pozbawione jest rodziny, to jeszcze bękartem jest nazywane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym zwierzakiem masz rację, tez zaczynam tak myśleć. Czasami człowiekowi oczy otwierają się w najmniej oczekiwanym momencie. Wiem, że jak wroci do byłej to i ona na pewno szczęśliwa nie będzie. Lauro podaj mi meila bo nie widzę u Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym zwierzakiem masz rację, tez zaczynam tak myśleć. Czasami człowiekowi oczy otwierają się w najmniej oczekiwanym momencie. Wiem, że jak wroci do byłej to i ona na pewno szczęśliwa nie będzie. Lauro podaj mi meila bo nie widzę u Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj byly tez z matka swoich dzieci szczesliwy nie byl, dlatego sie wyprowadzil i szukal szczescia gdzie indziej. Tylko jak je w koncu znalazl, to i tak wszystko spieprzyl, bo taki facet jak on nie potrafi stworzyc i utrzymac szczesliwego, zdrowego zwiazku i mimo wszystko ciagnie go tam, gdzie dostanie po dupie i po kieszeni. Moze to dlatego, ze malzenstwo jego rodzicow bylo chore (i do dzis jest) Ja z kolei pochodze z rodziny, gdzie nie ma miejsca na toskyczne, wyniszczajace relacje. I pewnie w duzym stopniu dlatego sie nie dogadalismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pitu_pitu
Witaj autorko. Bardzo mi przykro, ze masz sytuacje jaka masz :( z doswiadczenia wiem, ze w takiej sytuacji jest cholernie ciezko, ale wiem tez ze zycie w takim ukladzie (bo zwiazkiem tego niestety nazwac nie mozna) nie warto zyc-> przekonalam sie o tym na wlasnej skorze. Autorko apeluję do Twojego rozsadku-zerwij z nim kontakt! tak bedzie najlepiej dla Ciebie. w innym przypadku wykonczysz sie psychicznie. Ja przez bylego popadlam w depresje ale na moje szczescie mam przyjaciela ktory mi pomogl i sie mna zaopiekowal kiedy bylo mi na prawde baaardzo ciezko. Mam nadzieje ze Tobie rowniez uda sie wrocic do rownowagi psychicznej i masz obok siebie kogos kto Ci w tym pomoze :) Odwagi i wytrwalosci ci zycze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślałam że tylko mnie spokał taki związek chętnie pogadam z tobą na mojej skrzynce poczt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie mówił że kocha ,zapewnial że nigdy nie wróci!jak mówił nie ma takiej opcji!!!nie miał odwagi powiedziec jej że to koniec!nawet przez telefon,ja czułam że wróci do niej.Teraz nie mogę sobie darować że pierwsza tego nie zrobiłam ,bo stało się tak jak czułam!!,teraz na zdrowy rozum myśle że była to zwykła ucieczka z jego strony i danie nauczki swojej rodzinie która go wogóle nie szanowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sory dziewczyny , że już wczoraj nie odpisalam, ale skonczyłam z ta kanalia - to jest meeeeeeeeega pojeb.... wczoraj bezczelnie rozmawiajac ze mna powiedzial; jak myślę o dzieciach to żygać mi się chce i tylko zuzie bede kochal, i zycie za nia moge oddac" To kretyn, poza tym mowilam ze sie nie fer zachowuje itd... i ze juz mi się to nie podoba, ze mnie oszukuje i nie zamierzam w to brnac, a on do mnie, ze zobaczymy co czas popkaze. Siedzieliśm i powiedzial do mnie: jutro o 10 muszę być w domku, a ja na to:" dlaczego", a on:" bo mama bedzie mnie po cos potrzebowala". Oczywiście w toku rozmowy wyszło ze agnieszka przyjeżdza a on wielki dobrodziej nie chce mnie tym martwić.o Czyli co? lepiej oszukiwać, walnęłam mu "plaska", to bil się ze mną, i chcial wywazyc drzwi żeby wyjsc, otworzylam mu je i powiedzialam, ze niech sie wynosi bo zniszczył mi życie i niech wraca do dziecka i tego kurestwa. Dziewczyny tak mi ulzyło , że ten zgnilek już nie bedzie w moim życiu.. aż mi lepiej., chcialabym mu tylko coś napisać , żeby mu w pięty poszlo, zeby wiedzial ze jest nikim .. pomożcie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pitu_pitu
Ja bym mu nic nie pisała, bo to bez sensu. Jemu, skoro podniósł na Ciebie reke, to i tak w piety nie pojdzie a i Ty sadze, ze zadnej satysfakcji nie bedziesz miala. Jedyne co mozesz tym osiągną to wydaje mi się, że tylko niepotrzebną przepychankę słowną i rozpamiętywanie tego co było między Wami. Ale rzecz jasna, zrobisz jak uważasz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wg mnie na takiego kolesia, ktory nie kieruje sie rozumem tylko emocjami, najlepiej podziala Twoja obojetnosc i fakt, ze nie tylko potrafisz obyc sie bez niego, to jeszcze jestes bardziej szczesliwa, a wierz mi, ze bedziesz. Po zakonczeniu toksycznego zwiazku poczujesz sie jakbys wyzdrowiala z jakies przewleklej choroby. Chcesz mu dopiec slownie- on tylko na to czeka, będzie to dla niego znak, ze jestes myslami przy nim, ze jego zachowanie ma na Ciebie tak wielki wplyw. Chcesz zemsty z korzyscia dla siebie- odetnij sie calkowicie, odchoruj to wszystko jak grype i niech Cie na wiosne zobaczy szczeesliwa z innym facetem. To go dotknie najbardziej Pamietaj, ze nie jestes z tym wszystkim sama, masz rodzine, przyjaciol i nas na kafe:)) ps. Ja nie zdawalam sobie sprawy, ze wokol jest tylu fajnych, wolnych facetow, z ktorych 90% jest lepszych od mojego ex pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje kochane dziewczyny, napisalam mu rano ze jest zwierzęciem... a on do mnie dzwonil i powiedzial ze bylo mu przykro ze go uderzylam, ze nie rozumie , dlaczego go znienawidzilam, a ja odpowiedzialam:" za to ze nie byles czlowiekiem, tylko chamem i według Ciebie szczerosc to dobijanie, a ukrywanie odwiedzin dziecka to wielka oznaka ze ci zalezy zebym sie nie martwila... super. Oznajmil mi tylko ze nie wrocilby do Agnieszki i dziś to wie i czy możemy zaczac to wszystko od początku......................................................................... kumacie;/ ma koleżka tupet!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja na to oczywiście powiedzialam nie, i ze ja zasługuję na faceta który bedzie mnie kochal, szanowal i nie bedzie mial bagazy... duzo mu pojechalam i wyjasnilam w jakich sytuacjach byl kretynem, zaczal mnie przepraszac, dzis powiedzial ze jak spojrzal na agnieszkę to go nic nie rusza, bo mu sie nie podoba( fakt , urodą nie grzeszy) i jest tylko pielęgniarką ( on to porąbany jest, a co on myslal ze dostanie biznesmenke, jak można tak oceniać ludzi, pielęgniarka to też człowiek), i ze tylko o Zuzi myśli, ale przemyslal i nigdy do niej nie wroci bo to nie ma sensu, a ona ma kogoś tam z kim się spotyka. ( poczuł chuj palący się grunt pod nogami). Wiecie , że mi lepiej? Jakby jakiś głaz ze mnie spadł..., jakbym znowu zaczynala żyć, są przy mnie przyjaciele, kochajacy rodzice i brat, a ja jako dobra dziewczyna i wyksztalcona nie zasluguję na takie ochłapy... dziś oczywiscie ten duren chce się ze mną zobaczyć na herbate mnie zaprasza, ale nie chce, bo w sumie to i tak nie mam mu nic do powiedzenia. Powiedzial, że chcialby zebysmy byli przyjaciolmi, bo nie może pogodzić się z myślą ze od niego odeszlam i zaczał przepraszac. A ja na to, że na przyjaźń tez trzeba zasluzyć...i ciagle pyta czy zaczniemy od nowa, a ja na to , ja mogę zacząć tylko z kims kto nie jest chamem i kto o mnie dba, bo życie to nie tylko droga krzyzowa ale i szczęście. Powiedzialam, że człowiek intelientny i kochajacy nigdy nie rani. Ty nalezysz do egoistów i chyba byś musial się zmienic o 180 stopni albo wykapac w wodzie świeconej zebym w ogole chciala na Ciebie spojrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli wszystko jasne, tamta uklada sobie zycie z kims innym, a ty masz sie zadowolic ochlapami. Niezle to sobie wykombinowal, i jeszcze chce przyjazni, albo rozpoczecia wszystkiego od nowa... Co on sobie mysli? Ze mozna reset zrobic i zachowywac sie jakby sie nic nie stalo? Tu nawet nie chodzi o to, ze ma dziecko, czy, ze byla miewa ochote na sklejenie rodziny, facet rani Cie jeszcze ponad to wszystko, co juz samo w sobie boli. Dobrze robisz kazac mu spadac na bambus, obys wytrwala, ja niestety nie moglam sobie pozwolic na odejscie tak szybko jak bym chciala, musialam sie najpierw uniezaleznic. Dobrze, ze masz przy sobie ludzi, ktorzy Cie kochaja i wspieraja. I masz racje, prawdziwa milosc polega na nieranieniu tej drugiej osoby, a on tego warunku nie spelnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taaaaaaaa... zlalam go konkretnie, normalnie sobie posluchalam muzyki, wyszłam z przyjaciolką na zakupy i porobilam projekty do pracy.. :) i czytalam moją pracę inżynierską z fizyki :) Wracając do tematu..., wyobraźcie sobie, że ten koleś przyszedł do mnie, i wszedl do domu bo moja kuzynka wychodzila na chwile do sklepu i nie zamknęla drzwi. Wszedł i zaczal lamentowac ze to mu kolega zginal gdzieś tam i ze mu przykro, a ja w dupie to mialam smazylam sobie frytki i robilam sosik, nawet go nie poczestowalam i nie zrobilam herbaty= totalnie olalam, niech sie cieszy ze go nie wykopalam, wszedł na komputer by zobaczyc co piszą o wypadku jego kolegi a ja odpalilam sobie Play Station 3 i gralam w gierkę, śmiejac się przy tym do rospuku czytajac smski od kolezanek i kolegow. On usiadl na krzesle oparl sie i przysnal... a ja do niego podeszlam i mowie:" wstawaj bo tu nie noclegownia", na dodatek zaczal sobei grzebac w gaciach i patrzyl na mnie a ja to ignorowalam i powiedzialam:" proszę stąd wyjść". A on jakby nigdy nic, zaczał do mnie teksty rzucać:" dziecinko ubieraj się, bo zmarzna Ci stopki. podszedł dał buziaka w policzek i wychodzil mi machajac a ja to zlalam i powiedzialam czesc. Uwierzcie mi nie bylo mi go nawet żal, jakoś czułam totalną obojętność, a humor mi dopisywal... :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×