Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Archideja

Proszę te dziewczyny, które zerwały po długim związku o radę!!!

Polecane posty

Gość Archideja

Dziewczyny! Proszę Was! Podzielcie się doświadczeniami i powiedzcie jak się do tego zebrać. Co powiedzieć aby to "dobrze" wyszło? Na co mam się przygotować? No i w ogóle fundamentalne pytanie - czy zrobić to dziś? Jesteśmy parą od 4,5 roku przy czym od września tego roku to tylko teoretycznie. Ciężko mi się dzieli czas między pracę, studia, a Niego. Miesiąc temu podjęłam decyzję o rozstaniu i trudno uwierzyć, ale przez ten czas nie mieliśmy czasu się zobaczyć (zazwyczaj widujemy się ok. 2 razy w tygodniu, ale teraz jemu wypadła delegacja, ja miałam sesję i straszną harówkę w pracy). Napisałam wtedy do Niego długi e-mail w którym tłumaczyłam co mi nie odpowiada w Naszym związku i dlaczego chcę odpocząć. On wtedy się przestraszył, zagwarantował, że wszystko zmieni się na lepsze i prosił abym go nie zostawiała. Wysłał mi 2 razy kwiaty, dzwonił, troszczył się. Wczoraj się z Nim widziałam. Miałam zaplanowany tekst do wygłoszenia, ale on już od progu zaczął szlochać i mnie całować i z tego wszystkiego (głupoto moja!) trafiliśmy do łóżka. Dziś mamy się spotkać, ale nie będziemy mieli za bardzo sposobności porozmawiać sam na sam, gdyż mamy wspólny event rodzinny (mamy wspólną rodzinę). Jutro znów wracam do miasta i prawdopodobnie nie zobaczymy się do przyszłego weekendu. Zerwać dziś w trakcie tej imprezy czy poczekać? Zaznaczam, że już nie mogę wytrzymać z tym czekaniem na rozstanie:( Ciągle to odwlekam, a chciałabym to po prostu już skończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sales
spotkanie rodzinne to zły moment na zerwanie poczekaj na rozmowę w cztery oczy (wczoraj ją miałaś w sumie) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Archideja
No ale tak sobie myślę, że zjemy kolację i powiem mu, że się źle czuję albo coś. Pewnie się zdenerwuje, że nie mogłam wytrzymać całej imprezy i tak mi się śpieszyło do tego rozstania, ale ja już poważnie nie mogę dłużej:( Wiem, że mogłam wczoraj, ale jestem głupia więc mam co chciałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sales
Ale dzisiaj nie będzie też tak "raz,dwa" po wszystkim, bo będzie rozmowa, żale, płacze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Archideja
No to wlaśnie mówię, że go wyciągnę z tej imprezy do domu pod jakimkolwiek pretekstem. Właśnie chcę uniknąć żalów, płaczów i tym podobnych. Powiem to co mam do powiedzenia (chociaż wszystko już padło) i mam nadzieję, że uszanuje on to... Nie chcę już dłużej się w tym męczyć. :( Boże, jest mi dziś tak źle. I czuję jakbym wczoraj go wykorzystała, jak jakaś dziwka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agentka csi
to jak to jest nie mozesz dluzej ale do lozka chetnie?? troche nie fair postepujesz, on pewnie mysli ze jest juz ok a ty mu z taka nowina wyskoczysz? a myslalam ze tylko faceci sa tacy zimni i wyrachowani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziomeczek
Chcesz z nim zerwać tylko dlatego że nie masz/macie dla siebie czasu ? I to po 4,5 latach ? Trochę śmieszny powód. jak się chce to czas zawsze się znajdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sales
a kto z kim wczoraj bardziej poszedł do łóżka?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Archideja
Oj, wczoraj to była potrzeba chwili. On wszedł do mojego domu z taką miłością w oczach, stęskniony, przytulił mnie. Ja też tęskniłam, przecież to nie jest jakaśtam byle osoba zebrana z ulicy tylko człowiek z którym spędziłam szmat czasu. Po prostu trafiliśmy do łóżka, a po fakcie nie potrafiłam już nic powiedzieć. Czuję się z tym źle, ale czasem emocje górują nad rozsądkiem. No a co do rozstania to główny powód to brak czasu, zgadza się. Muszę wykręcać wszystko do góry nogami żeby się z nim spotkać chociaż to 1-2 razy w tygodniu. To nam nie służy. Poza tym z mojej strony uczucia trochę wygasły, to mój pierwszy facet i na pewno będę darzyć go uczuciami do końca życia, ale po prostu nie widzę już dla nas przyszłości. On myślał o ślubie, dzieciach, ja nie chcę tego jeszcze, nie chcę tego z nim.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Archideja
W sumie on mnie zaciągnął do łóżka, ale nie będę ściemniać, że miałam jakieś opory. Emocje wzięły górę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agentka csi
chyba go nie kochasz? nie wyobrazam sobie zrywac tak dlugi zwiazek z powodu braku czasu, ja rzucialam prace dla milosci i nidgy nie zalowalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniluap
zerwij to jeszcze za nim zatesknisz, zobaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Archideja
Dużo do Niego czuję, ale to już nie jest ta miłość, kiedy zrobiłabym dla Niego wszystko. Było tak bardzo długo, praktycznie przez 4 lata byliśmy wzorcową parą, świetnie nam się układało. Ale teraz się po prostu sypie, nie można widywać się z własnym facetem co miesiąc! Który związek to wytrzyma? On widział opcję zamieszkania razem, ale ja nie jestem w ogóle gotowa na taki krok. I nie myślcie, że ja nie mam serca. Kocham Go tak jak potrafię, nigdy nie zdradziłam, zawsze starałam się być taką partnerką na jaką zasługuje. Ale coraz więcej rzeczy mi w Nim przeszkadza - jego nowobogacka rodzina, ironiczne podejście jego matki do naszego poważnego bądź co bądź związku, jego chora uległość wobec niej, jej ciągłe wtrącanie się w naszą relację, docinki względem mojej uboższej rodziny. On chce być dobry, ale jest rozpieszczony, zbyt impulsywny. Kiedy się między nami sypało to zamiast ratować to to wszczynał kolejne kłótnie, obwiniał mnie, dochodziło do bardzo ostrych wymian zdań (wyzwiska, raz to już myślałam że mnie uderzy). Wczoraj było miło, ale ja wiem, że gdy znów do niego dotrze, że ma mnie w garści to powróci do swojego snobistycznego zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziomeczek
Jak dopiero po 4 latach mona dojść do wniosku ze to nie to ? Trochę to wygląda tak jakby praca i studia czyli de facto hajs są wazniejszego od Niego. Przeciez czas ze nie macie dla siebie czasu nie będzie trwał wiecznie. Nie zyczę Ci tego ale mozesz kiedyś pozalować ze z takiego powodu kogoś zostawiłaś... Nigdy nie zrozumię takich kobiet jak autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Archideja
Można po 4 latach dojść do wniosku, że to nie to. Ludzie się rozwodzą po kilkunastu latach! Dojrzewamy, idziemy do przodu, zmieniają się nasze oczekiwania i po prostu w pewnym momencie coś wygasa. Być może będę żałować, ale wierzę, że znajdę kogoś z kim będę bardziej szczęśliwa. Nie wyobrażam sobie dłużej w tym trwać. Powiem Wam, że mamy XXI wiek, ale na wsiach nadal związek miedzy ludźmi o różnym statucie majątkowym jest traktowany jak jakiś pieprzony mezalians. A on już się nie zmieni, zawsze będzie słuchał matki jakby była wyrocznią, a ja będę traktowana w jego rodzinie jak córka nieudaczników. Wiecie co się stało przed ostatnimi świętami? Umówiliśmy się, że kupimy sobie prezenty za 200 zł. Ja mu kupiłam perfumy (bo chciał) i poprosiłam go o nową lokówkę. On zlecił to swojej matce, a ta zadzwoniła do mnie z mordą, że jestem bezguściem, że ona mi kupi prezent z klasą i jak tak dalej pójdzie to za rok poproszę go o lodówkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziomeczek
Niepoważne i śmieszne z tymi prezentami. Liczy się to ile człowiek włoży serca w podarunek, np. w wykonanie lub poszukiwanie, a nie jego materialna wartość. Z takim podejściem to faktycznie trochę żal ale to tylko prezent chociaż wiadomo szczegóły decydują o całości. Rób jak uważasz za słuszne. Ja uważam, może niesłusznie, że na świecie jest jakaś sprawiedliwość i ten kto krzywdzi - zostanie skarcony, a ten kto daje dobroć - zostanie nagrodzony... Oczywiście mam na myśli damsko - męskie relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Archideja
W jego świecie liczy się tylko KASA. Przecież jak mnie poznał to była wielka afera, bo po pierwsze ja nie będę chciała zostać na wsi bo przecież wielka studentka ze mnie, po drugie jego rodzice zawsze uważali moich rodziców za śmieci. No ale latka minęły i mimo, że synuś nie jest tak poukładany jak jego siostra (która dorwała innego nowobogackiego) to przecież w innych kwestiach się słucha. A ja faktycznie mam w nosie życie pod jej dachem, na wszystko co mam zarobiłam sama i wcale nie przeszkadza mi mój tryb życia. Najgorsze jest to, że on ma dużo takich właśnie snobistycznych cech, też gorzej traktuje uboższych ludzi, nie ma szacunku do niczego. Albo po prostu ja szukam dziury w całym.:( Fakt jest faktem, że go nie kocham. Ja nie wierzę w karmę, ale nawet gdybym wierzyła, że to co zrobimy złego do nas wraca, to nie uważam, że w tym momencie kogoś krzywdzę. On też lepiej wyjdzie na tym jeśli znajdzie sobie inną kobietę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziomeczek
Wszystko dobrze ale popełniłaś dwa błędy: 1. Po co się z nim kochałaś wczoraj ? 2. Po co byłaś z nim 4 lata ? Trochę z tego powodu ()głównie 1) będzie nie fair...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Archideja
Znam pary, które nawet po rozstaniu się jeszcze kochają, zanim znajdą sobie partnerów. Nie popieram tego, ani nie potępiam. Po prostu czasem tak jest. To była potrzeba emocjonalno-fizjologiczna. A byłam z nim 4 lata, bo po prostu dopiero teraz wiele rzeczy zrozumiałam, to przychodzi z wiekiem. Zrozumiałam to gdy realną stała się wizja wspólnego domu, ślubu, dzieci. Znikam, o 18 ta impreza. Eh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaa x
Dziewczyno koncz to juz teraz! Ja zmarnowalam 10 lat!!!!!! a juz po 2 latach bylo zle, nie umialam tego skonczyc przez kolejne 8 lat!!!! Dzis jestem najszczesliwsza osoba na swiecie! Mam cudownego meza i kocham go najmocniej na swiecie! To zupelnie inny zwiazek... Zycze Ci powodzenia i wytrwalosci by zakonczyc ten zwiazek, Nie marnuj sobie zycia, szkoda lat!!!! Badz silna!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaa x
Znajdz w sobie sile i zakoncz to, oboje jeszcze sobie ulozycie zycie. Wiem, ze to trudne ale badz SILNA!!!! Ja zaluje, ze 10 lat zmarnowalam...Nie popelniaj mojego bledu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziomeczek
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaa x
Autorko odezwij sie jak poszlo wczoraj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziomeczek
Także jestem ciekaw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×