Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ilooreo

Jak rozkochac skrzywdzonego zdradzonego faceta?

Polecane posty

Gość ilooreo

Co powinnam zrobic, zeby chlopak ktory zerwal prawie trzyletni zwiazek przez zdrade odżył na tyle, by potrafic wejsc w kolejny zwiazek? Zalezy mu na mnie, ale strasznie sie boi, czuje ogromna niechec do zwiazkow, jest strasznie rozczarowany, ma wewnetrzna blokade i boi sie i nie umie sobie poradzic z tym Powiedzcie, co ja, zakochana w nim do szalenstwa, powinnam zrobic w tej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilooreo
O co Ci chodzi? No ja bym mu nigdy czegos takiego nie zrobiła, ja widze jak cierpi jak go ta cała sytuacja zdołowała, tylko nie wiem jak i czy mam o niego walczyc, czy dac mu czas na zagojenie ran

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tiaaa-aaa-aaa-aaa
Mozesz oczywiscie zaczac udawadniac mu jaki jest cudowny i wspanialy. Cukrowac na maksa....tylko jak znam zycie...to skorzysta na tym kolejna jego dziewczyna nie TY! No coz faceci tak maja! Moja rada poszukaj faceta MNIEJ PROBLEMATYCZNEGO!!!! Serio!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zaprzyjaźnij się z nim
i bądź cierpliwa. Wbrew pozorom faceci dużo gorzej znoszą porażki niż kobiety. A jeśli naprawdę kochał, to już prawdziwy dramat... W związku z tym niemożliwe jest, żeby natychmiast pokochał kogoś innego. Jeśli naprawdę ci zależy to bądź blisko i czekaj. Ale może się zdarzyć, że wróci do byłej, więc jest ryzyko, że ty będziesz tylko chwilowo na pocieszenie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilooreo
On do niej nie wróci, nienawidzi jej za to co zrobiła, zerwali z powodu zdrady pare miesiecy temu, a dopiero niedawno dowiedzial sie przypadkiem, ze ta zdrada trwała dłużej niż ona mu sie przyznała.. czyli dac mu czas? tesknie za nim:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez uwazam ze ty mu pomozesz wyjsc z depresji a złaczy sie dopiero z nastepna:P i ja pokocha poczytaj mój topiik:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaaasne
Następna matka Teresa, pocieszycielka skrzywdzonych :D Jeśli cierpisz na nadmiar uczuć opiekuńczo-matczynych kup sobie lepiej psa a tego gościa sobie odpuść bo nie jest gotowy na kolejny związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilooreo
psa już mam, teraz chłopa mi trza:D dobra, spoko, ja sobie poradze:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krol bengal pierwszy
lepiej na sile sie niepchaj i nic nie rob bo jeszcze bardziej bedizesz go wkurwiac i bedize miqal wieksza niechec do kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shazz
nigdy, przenigdy nie należy być pierwszą po nieudanym związku. pierwsza nowa kobieta jest zawsze, ale to zawsze wyłącznie na chwilę, taka zapchajdziura, czasoumilaczka :( kompletna strata czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam to samo i wiesz
chciałam napisać to co ktoś wyżej "kopnij go w dupe ..." ja tak włąśnie miałam chłop zblokowany, narzekający i ciągle płaczący, stękający i wspominający była - nie mogłam do niego dotrzeć za cholere. W końcu nie wytrzymałam napięcia i urwałam z nim kontakt. Dopiero wtedy się ocknął i zaczął wydzwaniać , przyjeżdżać pod dom, prosił o sznsę mówił, że tamtej nie kocha już tylko mnie i dopiero teraz jak go rzuciłam zdał sobie z tego sprawę. Tylko, że ja nie dałam mu już szansy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest problem.................
powiem Ci z własnego doświadczenia, po nieudanym związku potrzebny jest czas, ba masa czasu. Jeżeli faktycznie gość kochał, to uwierz mi tak szybko się nie zakocha, znam to z autopsji. Straciłam w ten sposób niestety 3 super kumpli, przyjaciół, ja zraniona, oni nawijali do mnie, ja niestety nie gotowa i wiedziałam, że mogę tylko każdego zranić nic więcej w zamian nie mogłam zaoferować, więc sama kończyłam te znajomości, bo nic mnie tak nie wnerwiało jak te ich nadskakiwanie i proszenie, ja nie byłam gotowa. Po rozstaniu jest potrzebna żałoba, od każdej osoby indywidualnie zależy jak długa ona będzie. Moi przyjaciele myśleli, ze jak jestem wolna, to mam obowiązek ich kochać. Tego tak się nie da. Nie czułam motyli, a próby wzięcia mnie za rękę, czy pocałowania przez nich, doprowadzały mnie do odruchów wymiotnych. Z nikogo nie robiłam zapchajczasu, tylko od razu im mówiłam, że nie chcę. Tak traciłam kolejno każdego kumpla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala66768
po co lokować uczucia w taki kolesiu?? sama możesz zapłacić za to ciężką depresją, ja tak miałam, nie cce mi sie o tym pisać ale to koszmar!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja tez miałam podobniee
podobał mi się facet, jednak płaczący i wiecznie wspominający swoją ex strasznie mnie po jakimś czasie zniechęcił do siebie, napiszę wprost, zobaczyłam w nim płaczącą pizdę a nie mężczyznę, kopnęłam go w tyłek i dostał olśnienia, zaczął za mną latać, płakać, błagać....., że zdał sobie sprawę, że kocha mnie. Niestety nie mogłam sobie go wyobrazić jago jako mężczyzny, taki mazgaj mi się wydawał i nie potrafiłam z nim być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość predator.
jest problem ma rację. potrzeba czasu, żeby pogodzić się z tym, że nas ktoś skrzywdził, i wtedy po upływie tego czasu, można już normalnie funkcjonować, ale nie za szybko wchodzić w związki bo sytuacja z poprzednich się powtarza. to tak jak z nieodrobioną lekcją. kiedyś trzeba ją odrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety człowiek uczy sie na błedach mnie sie tez wydawało z dobrym sercem...zmienie wszystko okazało sie inacej..ze byłam pocieszycielka;) teraz juz bym w taki układ nie weszła;) ale cóż uczymy sie na własnych błedach;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość predator.
abrakebabra - i słusznie, brawo. jedyna mądra na tym forum 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilooreo
Czyli co ja mam zrobic z tym, ze on do mnie pisze, mowi ze jestem dla niego kims wiecej, ze jestem wyjatkowa dla niego, ze mnie strasznie polubil, ze chce zeby to sie rozwijało i ze on nie chce zebym czula sie traktowana jak lekarstwo, bo tak nie jest i ze on nic nie czuje do byłes tylko czuje ogromną wscieklosc ze zostal zdradzony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam podobną sytuację, tylko, że moi świetni znajomi postanowili mi pomóc i powiedzieli mu, że pewnie coś do niego czuję. Odpowiedział im, że nie chce mnie zranić, bo nadal myśli o tamtej i nie jest gotowy na nowy związek. Dla niego granica między przyjaźnią, a związkiem jest cienka, a on nie chce jej przekraczać. Może kiedyś przekroczy. Może. Bez sensu to :/ teraz może jak mu pokażę, że to tylko przyjaźń i go olewam, miałam nawet w planie zacząć się z kimś spotykać... Jaka ja głupia... On z tą swoją był pół roku, może koło 7-8 miesięcy. Od tego czasu minęło pół roku. Zdradzała go, oszukiwała, nigdy jej nie było. Ja wiem, że tego nie zrobię, on też zdaje sobie z tego sprawę. Jestem inna. Ale teraz zaczęła się do niego odzywać, niby chce, żeby ją samochodem pouczył jeździć. Jasne, głupie podchody. On się z nią nie spotkał, wyłącza przed nią telefon. Nie chce być dla niego pocieszeniem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość predator.
to, co pisze przesiej rozsądnie. jest sam, więc pisze, boi się samotności, ale nie jesteś dla niego kimś najważniejszym, ani ważnym bo jednak nie skończył tak naprawdę z byłą. na to potrzeba czasu, a nie łapanie na wędkę następnej naiwnej, które słowa pisane przez niego wydają się prawdą. a ty autorko, też jesteś w gorącej wodzie kąpana. dziwi fakt, że chcesz takiego faceta, mimo iż wiesz, że dla niego w takiej sytuacji możesz być jedynie zapchajdziurą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo może Ci faceci wydają się dla nas wartościowi i dlatego chciałybyśmy z nimi być. Dobrze mi się z nim rozmawia, mogę na nim polegać, ma poglądy, które mi odpowiadają i podobne spojrzenie na świat. Nie spotkałam jeszcze nikogo takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość predator.
"wartościowi"? z dziurą w mózgu dla byłej ? nie bądź śmieszna. sam jestem facetem i gdyby mnie to spotkało, to owszem, może bym skorzystał z tej znajomości, ale nigdy tak naprawdę nie brał pod uwagę tej znajomości na dłużej, ani na poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilooreo
Nie chce byc zapchajdziurą, ani lekarstwem, dlatego w momencie gdy uslyszalam od niego te słowa, odpowiedzialam mu cos w rodzaju " ja rozumiem, ze sie boisz, ze nie jestes gotowy, ja to rozumiem znam dlatego nie naciskam, o nic sie nie martw" wiem, ze teraz powinnam utrzymywac dobry kontakt i dac mu czas, tylko ze ciezko, strasznie ciezko... ja poprostu ogromnie za nim tesknie, bo zakochalam sie w nim jeszcze gdy był z tamtą, no i cierpialam, bo tylko sie z nim kolegowałam, a teraz po tym jak mnie przytulal, trzymał za reke to nie moge tak poprostu dac sobie na luz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale miłość nie wybiera... czuli coś do nich (kochali), ona ich skrzywdziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a teraz po tym jak mnie przytulal, trzymał za reke to nie moge tak poprostu dac sobie na luz.. I po co oni to robią skoro nie chcą się wiązać? Po co? Dla mnie to do cholery coś znaczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz mam do czynienia z takim tylko wirtualnie póki coś jest strasznie podejrzliwy chorobliwie zazdrosny w ogóle mi nei ufa hm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilooreo
Dlaniego też to coś znaczyło, tak mówił, tak sie zachowywał, ale mysle, ze jest pełen wątpliwosci, niecheci, strachu, ja to rozumiem, ale ciezko mi sie zyje ze swiadomoscia ze jestesmy teraz nad przepascia z ta nasza znajomoscia i boje sie ze to sie spieprzy i dlatego chcialam sie dowiedziec co robic, by to wszystko tak przeciągnąć w czasie a jednoczesnie go nie stracic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×