Bog mnie nie slucha. Po co sie modlic jak nie wysluchuje moich prosb.

Moze jakies osoby wierzace mi to wytlumacza.

:-D

a Bóg istnieje?

pisać ci o tym, że jesteś niemoralny i jak w ogóle śmiesz o cokolwiek prosić Pana Najłaskawszego (())) Proście a będziecie prości :D Ale zaczekaj, może Pam Buk za chwilę zrzuci na ciebie jakąś plagę nieszczęść dzięki którym zrozumiesz, że to o co prosisz nie jest tak naprawdę warte uwagi ))))

Prosilem bardziej o opinie wierzacych osob.

musisz się wysadzić w powietrze w samobójczym zamachu wtedy w raju twoje prośby zostaną wysłuchane

Wysłucha Cię. Wierz, módl się i ufaj.

nie wiem jak się modlisz i o co?

temu cię nie słucha

jak moze cie wysluchac cos co nie istnieje?????????

Dzieki za wszystkie odpowiedzi ale ja nie zastanawiam sie nad tym czy Bog istnieje tylko dlaczego nie wysluchuje moich prosb dlatego wolalbym zeby napisaly tutaj jakies osoby ktore sa wierzace.

predzej ty go nie sluchasz!!! modl sie nadal ufaj ze cie wyslucha uwierz w to a tak sie stanie!!

a to zależy o co prosisz ... Czasem jest bowiem tak, że jak prosisz o coś, co mogłoby się w dłuższej perspektywie źle skończyć, to tego po prostu nie dostajesz, dla własnego dobra :) Ja mniej więcej tak się staram sobie pewne rzeczy wytłumaczyć.

ja jestem wierząca i zadałam ci pytanie powyżej

zal mi was ludzie. Bog Cie w koncu wyslucha. nie oczekuj ze sie pomodlisz a za 5min voila. potrzebna jest mocna wiara i czas

Wyslucha, wyslucha... Tylko ciagle jakies klody pod nogi. Czytalem o tym w necie i tam sa jakies pokretne wytlumaczenia ze On wie co jest dla mnie dobre i za 2 lata moze sie okazac ze cos co wydaje mi sie dobre moze sie w przyszlosci okazac zle. Co mnie obchodzi co bedzie w przyszlosci. Wszystko przeciez zalezy od nas podobno. Wiec skad wiadomo co bedzie dla nas dobre a co zle kiedys tam.

I po pewnym czasie się okazuje, że tak jednak było lepiej, że nie dostałam tego co chciałam, bo ominęłoby mnie coś lepszego, lub też to, co tak bardzo marzyłam, żeby dostać okazywało się nic nie warte... Są takie rzeczy , które od nas niewiele zależą - np. zdrowie. Wtedy trudno cośkolwiek mądrego zaradzić. A są takie rzeczy, które po części zależą od nas samych i naszych zachowań, a wtedy też trudno mieć do Boga pretensje, że nie kładzie nam świata u stóp, podczas, gdy się siedzi na fotelu i liczy na to, że On za nas wszystko załatwi.

Co za roznica o co prosze. O cos bardzo waznego dla mnie.

zal mi ludzi co maja taka sieczkę we łbie.Za duzo katechezy w jebanym panstwie klecht a potem mamy skutek.Jak by bog istnial to nie byloby tyle zla,co to za bog co pozwala na smierc niewinnych osob?? gowno masz w glowie,ktos ci mozg wypral.

Niektorym osobom wszystko przychodzi tak latwo i wcale sie nie musza starac mocno i pozniej tez okazuje sie ze to bylo w przyszlosci niekorzystne dla nich. Wiec nadal nie rozumiem.

I biore sie za siebie. Staram jak cholera, bardziej niz inni. I co?? I nic?

Jak bylem szczesliwy jeszcze to tez sie modlilem i zauwazylem ze jak bylem np. w kosciele to stawalo sie cos zlego.

http://enkisea.webs.com/poczatkisatanizmu.htm

Jakie poczatki satanizmu znowu:)?

to musisz też iść ku temu,żeby się udało,czasem myślimy,że jesteśmy mądrzejsi.Np.ja w piąte w pracy miałam dużo okładek do złocenia napisów.Tak się spieszyłam,ale uważałam,żeby nie było literówki.I po jednej okładce wyleciały mi wszystkie litery i się wkurzyłam.Mówię,,Boże!dlaczego mi to robisz,nie pomagasz mi!!!teraz muszę układać napis od nowa!"po ułożeniu napisu i dopasowaniu do poprzedniego zauważyłam,że w tym stary napisie był błąd...A gdyby litery się nie rozsypały miałabym wiele okładek do naprawy.Więc Bóg nam pomaga,ale my w tym czasie tego nie widzimy,dopiero po fakcie.A długo już się o to modlisz?

Ja sie modle codziennie, caly rozaniec i jakos jest fajnie, to mnie tak uspokoja :)

Moze zły numer wybieracie?

ja też tak mam,jak idę do kościoła to jakiś pech,dlatego rzadko chodzę i nie słucham tych agnostyków i ateistów.Ich wiedza jest taka znikoma.Chyba trafiali na kiepską literaturę albo naoglądali się jakichś głupot.A teraz ,,Baga nie ma"-świry!

Nie chce mowic o co sie mogle bo dyskusja zejdzie na temat czy w ogoel powieniem sie o cos takiego modlic czy nie a nie o pytanie zadane w temacie. jest to badrzo wazna spraa dla mnie. Wlasciwie nieustannie sie o to modlilem, raz bylo gorzej, raz lepiej. Teraz chetnie lerzalbym krzyzem calymi dniami gdyby tylko mialo sie udac, bo jest naprawde zle. Modle sie o to ponad rok juz.

tak was czytam i az mi sie smiac chce. :D