Gość Kryształowa_00 Napisano Luty 28, 2011 A wszystko było takie piękne, chciało się żyć przecież... Ale jest inaczej. Czy można kochać mimo wszystko? Wiem że jest zajęty ale czy wystarczyło wysłać mi mailem bukiet kwiatów? Czy to jest fair nie znaleźć nawet 5 minut na zrobienie tego osobiście? Spytał czy się nie pogniewałam za to. Nie. Jest mi tylko cholernie przykro. Przykro bo każdy miał czas tylko nie on. Nie rozumie mnie, mówi że jestem dziwna, mówi że kocha... A ja? Czy ja kocham? Kocham. Bo nie wyobrażam sobie życia bez niego. Nie lubię zmian. Nie tak wyobrażałam sobie związek. Chciałabym chociaż żeby robił to co ja- wymyślał setki bzdur o tym, że tęsknie, że chciałabym go przytulić... A tak naprawdę to chcę tylko żeby więcej się nie kłócić... Za parę miesięcy mamy razem zamieszkać. I znów będę mówić wszystkim, że dławię się szczęściem. Że kocham. Że on też. Ale nasze pojęcie o miłości jest zupelnie inne... Staram się być idealną kobietą dla mojego mężczyzny. Przeważnie kobiety które udają idealność nie mają idealnych mężczyzn. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach