wstydziłabym sie iść do slubu...

nieprawdą jest ze kobiety które szły z brzuszkiem do ślubu beda sie zawsze bronoć. ktoś jest rozsądny tego nie zrobi. Ja jestem tego przykładem. Szłam w ciąży do slubu, był największy nacisk ze strony rodziny, ja ze swoim mężczyzną chcieliśmy byc razem tak czy tak, ale rodzina ciągle mówiła...jak to bedzie wyglądało itp itd. źle sie z tym czułam :( juz miałam dosyc. Wierzcie mi, że kiedy stałam w Kosciele czułam oczy wszystkich skierowane na mój brzuch, to było straszne uczucie bo wiem co pewnie sobie każdy pomyślal.Nie czułam sie jakby "wolna", to był niby mój dzien w którym ja musiałam tylko myślec aby nic sie nie stało i ciągle uważac....to jest męczarnia a nie radość z własnego wesela. Odradzam to kazdemu, bo nie uwierze ze to jest przyjemnoscia i chlubą dla kobiety, bo nie jest.

a propo tych grzechów, teraz katolicy siebie sami tak nazywają a wybierają sobie czego będą przestrzegać z REGUL KOSCIOLA a czego nie i sami decyduja co jest grzechem a co nie. Jak dla mnie? śmieszne i dziwne. Albo sie jest katolikiem na sto procent i przyjmuje się kościół ze wszystkimi zaletami wadami zasadami i regułami albo wcale. a nie jest się katolikiem ale tego tego i tamtego nie będę przestrzegać. Specjalnie podkreśliłam "reguł kościoła" bo widzisz, gdy jest sie wierzącą osobą przestrzega sie zasad stworzonych przez Boga (a przynajmniej stara sie ich przestrzegać) a nie ZASAD i REGUŁ stworzonych przez KOŚCIÓŁ, czyli przez CZŁOWIEKA. Więc jeśli ktoś jest wierzący wcale nie musi przestrzegać reguł stworzonych przez KOŚCIÓŁ.

Ludzie, wiosna idzie, nie macie lepszych rzeczy do roboty tylko sie wyklocać tutaj? To tak jak wmawiac facetowi, ze gowno pachnie ładniej od kwiatka :) Nie wmowicie osobom tego czy tamtego, ze wizualnie brzuch nie ma znaczenia przed oltarzem, bo czytajac co piszecie, wyciagacie zdania z kontextu i na ich podstawie rozwijacie prawie ze nowy watek. Jedni by poszli drudzy nie i nalezy to uszanować, bo jestem w szoku ze do dzis wałkujecie ten temat :)