Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gdzie te nowe perpektywy

Nie chce tak marnie zarabiać do końca życia

Polecane posty

Gość gdzie te nowe perpektywy

Jestem singielką, 25 lat po studiach. Cieszę się że mam pracę, aleeee no właśnie, zarabiam 1600 zł. Polegam tylko na sobie. Wynajmuję pokój, utrzymać się daje radę. Jednak na nic więcej mnie nie stać. Myślę o własnym aucie i mieszkaniu ( choćby wynajem) ale mogę o tym tylko pomarzyć. Oczywiście trzeba poszukać lepiej płatnej pracy. Obecnie pracuje w sądzie jako referent. Nikt awansu mi nie da bo mam dopiero rok stażu pracy. Gdzie szukać sensu tego wszystkiego?? Nie chce skończyć w bujanym fotelu z kotem na kolanach w wynajmowanym pokoju :/ Ale perspektyw też nie widzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie te nowe perpektywy
Sama sobie powiedziałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladykatarzyna83
I tak nie masz zle,ja po studiach pracowalam za 1000 zl,zobacz ilu ludzi w Polsce pracuje za takie pieniadze a ilu wogole nie ma pracy.Pomysl sobie jacy biedni sa ludzie na Ukrainie,w Rosji albo w Afryce,tysiace ludzi ma gorzej od ciebie.Pozatym moja droga pieniadze tak naprawde nie daja szczescia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie te nowe perpektywy
przez jakiś czas robiłam lody chłopakom z sądu, ale i tak mało zarabiałam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie te nowe perpektywy
Tak doceniam to co mam, ale myśle o przyszłości. Przecież nie można tak do końca życia. Chciałabym mieć coś swojego, czegoś się dorobić. Jeśli będę myśleć że teraz mam dobrze to za pięć lat będe dalej w tym samym miejscu!! Nie mówie że od razu chcę lepszych zarobków i awansu. Po prostu zastanawiam się w jaką stronę pójść. Jestem po ekonomi, w sądzie nie widzę się na dłużej. Potrzebuję lepszch zarobków ale nie wiem w jakiej branży poszukać pracy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kumoszzzka
Głowna ksiegowa-taki cel?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak masz urode to bedziesz mogla zmienic prace i szybko zaczniesz zarabiac wiecej jak nie masz urody to musisz wiecej pracowac ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie te nowe perpektywy
No właśnie poszukuje tego kierunku. Nie chce robić nic związanego z księgowością, ani z ekonomią paradoks wiem. Dlatego mam dylemat. Ale przecież są ludzie którz zaczynali od zera i teraz maja dobre zarobki. Chcę się na takich wzorować, ale ciężko też tak samemu obrać sobię ścieżkę rozwoju. Kiedyś tu pisała kobietka w moim wieku chyba, co pracując w banku zarabia 4 tys ( tylko chyba to w wawie) no ale jak widać można

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kumoszzzka
Po co studiowałas ekonomie.skoro nie interesuje cie to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam ksiegowa ktora pracuje w dubaju nie wiem ile zarabia ale napewno cos ponad 12k - da sie poprostu trzeba probowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_sama
"Pozatym moja droga pieniadze tak naprawde nie daja szczescia." Do autorki tych słów: wszystko toczy się wokół pieniędzy więc wmawianie sobie i innym że nie dają szczęścia to głupota...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana ja tez zarabiam
4-5 tys miesiecznie ale dyplom musialam schowac do kieszwni takie sa realia po studiach za biurkiem zarabialam 1000:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie te nowe perpektywy
Tak też uwarzam że wszystko toczy się wokół pieniędzy, szczególnie jeśli chcę być nie zależna. A nie jestem typem kobiety która szuka faceta z grubym portfelem. Dla mnie to uwłaczające. Chce polegać na sobie. Nie wiem może moja ambicja przerasta moje możliwości, ale nic nie poradzę że chcę znaleźć nowe perspektywy. Jeśli chodzi o ekonomię to byłam po technikum, i to był dla mnie oczywisty wybór. Nie mówię że jej nie nawidzę. Ale po ekonomi praca jest głównie w towarzystwach ubezpieczeniowych, akwizycjach itd itp. Nie zamykam się na to ale też się w tym nie widzę. Nie wiem analityk finansowy może? Eh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie te nowe perpektywy
Przepraszam za gramatykę, piszę na szybko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zarabialam tyle co Ty
niestety moj dzial zlikwidowano i ja oraz jeszcze 7 osob musielismy szukac nowej pracy....teraz zarabiam 1100 zl i co? kurde szlag mnie trafia, a znajomi i tak mi zazdroszcza bo oni przez te 4 miesiace jeszcze rpacy nie znalezli...paranoja jakas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rok to diablo mało
Nie jest tak i nie byłoby fajnie w kraju, gdyby tuż po studiach każdy otrzymywał super zarobki, mieszkanie i samochód. Jeśli nic nie dostałaś po rodzicach to musisz dorabiać się powoli. Może zainwestuj w naukę języka, w dodatkową prace, wolontariat choćby, po to, żeby zwiększać swoje szanse na wyższe i wyższe zarobki, a być może w wieku powiedzmy 40 lat uda Ci się uzyskać dobre stanowisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie te nowe perpektywy
Webster ja myślę o naszym kraju ;) No właśnie widać że można, tylko trzeba koronę z głowy zrzucić i być w dobrym miejscu, i dobrym czasie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Samotna_mama_
Autorko, rozumiem Ciebie. Ja zarabiam ok. 2000 tysięcy i mam dziecko na utrzymaniu, praca stresująca i w dodatku mnie nie interesuje. Załamuję się czasami, ale wiem też, że inni mają gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdsjhdfsjh
dlatego mogłaś się nie kierować chorymi ambicjami, bo studia musisz mieć, jak każdy w tej chorej Polsce!! Ja zostałam fryzjerką:D, wszyscy dostawali szału w rodzinie:P taka mądra..:D i to było dla nich ciosem:D. Dziś pracuję jako fryzjerka, a że jestem dobra wyciągam 3000zł:D średnio w zakładzie w którym jestem zatrudniona:D. Drugie tyle mam po godzinach pracy:), trzeba było się pchać do rzemiosła:D. Zamierzam wkrótce założyć swój salon:D. Wszystkie moje koleżanki po studiach biadolą jak Ty, Ty nie masz się najgorzej, bo moje koleżanki siedzą po studiach na kasach w hipermarketach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hopsa lala
doskonale Cię rozumiem. Też mam 25 lat, studiuję ekonomię, też po technikum. Pracuję w banku jako doradca, zarabiam 1400zł netto plus ewetualna premia od sprzedaży..wychodzi nieco ponad 1600zł netto. Koleżanki a tych samych stanowiskach mają po 1900/2000 zł netto. Ja jako młoda zarabiam mniej, bo staż mam dopiero 3 letni :O Praca jest super stresowa, w pracy jestem o 8.30, wychodzę po 17, w piatek wyszłam po 18 :O Do tego jakoś studia robię, ale mam problemy, zeby w piątek iść na zajęcia, dlatego nie chodzę. I czuję żal, ze za takie w sumie małe pieniądze siedzę w pracy od rana do wieczora. Na mieszkanie też mnie nie stać, mieszkam z rodzicami. Mam nadzieję, ze za 2 lata jak skończę studia to się zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie te nowe perpektywy
No trochę mnie to przeraża że w wieku 40 lat się czegoś dorobię :/ Ja nie chcę zarabiać milionów, tylko tak żeby starczyło mi na utrzymanie samochodu, i wynajem mieszkania, i czasem na jakąś podróż nad nasze polskie morze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie te nowe perpektywy
Droga fryzjerko, ja wcale nie chwalę się tym że studia skończyłam. Doceniam ludzi którzy wykonują takie zawody jak ty. Ale wiadomo każdy chce się rozwijać w tym co umie i wie. Cieszę się że tobie się powiodło. A dla siebie szukam perspektyw :) Życzę powodzenia z własnym salonem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mieszkam w Polsce
a ja ci powiem ze im wiecej zarabiasz tym wiecej wydajesz i chcesz jeszcze wiecej.Stawiasz sobie poprzeczke coraz wyzej i wyzej i w zaczynasz wpadac w wir swoich ambicji i zaczyna ci to bic na glowke.Wiem co mowie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana ja tez zarabiam
dlatego ja schowalam dyplom i zostalam sprzataczka tak wlasnie sprzataczka Ale przynajmniej wie,ze do 1wszego mi starczy;)Kupilam mieszkanie,samochod,jezdze na wakacje,chodze do kosmetyczki i nie mam kompleksow z powodu pracy jaka wykonuje Gdybym zarabiala 1000zl nie wiem czy starczyloby na jedzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_sama
Każdy wie jakie są realia w naszym kraju. Jeśli nie masz bogatych rodziców to musisz liczyć na siebie, żeby mieć coś swojego to chyba tylko kredyty wchodzą w gre... Ale z drugiej strony jak tu dostać kredyt z taką małą pensją?. Tak jak któraś z dziewczyn napisała ja też znam dziewczyny które po studiach naginają w hipermarketach. Masakra... A co jeszcze ciekawego wam napiszę: ja też szukam lepszej pracy i powiem wam że byłam na paru rozmowach i jestem załamana. Kobieta na jednej takiej rozmowie zaproponowała umowę na pół etatu ale pracować trzeba cały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_sama
kochana ja tez zarabiam_ po co w takim razie robiłaś dyplom tylko po to żeby schować go i pracować jako sprzątaczka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×