proszę o pomoc

Nie wiem o czego zacząć... Jestem studentką zaoczną, w tygodniu pracuję(1500netto). Od pamiętnych czasów był w domu alkohol. Mieszkam z rodzicami (ojciec alkoholik). Mama na rencie zdrowotnej niecałe 500zł, ojciec 1500 emerytury. mam starszego brata, ma swoja roodzine nie mieszkaja z nami. N ie wiem już co mam robić.... ojciec ciągle pijany, mamę wyzywa od najgorszych, stosuje przemoc fizyczna, finansowa... Mama nie chce rozwodu, nie wiem czego sie boi. moze tego ze zostanie bez grosza, ze nie bedzie miala gdzie mieszkac. ojciec mam gdzies ze strasze go policja, mialam ochote juz dzwonic po dzisiejszej awanturze o brudna podloge ale sie powstrzymalam... brat nie bardzo pomaga. jak pyta co sie dzieje to mama uspokaja ze wszyte ok. niedlugo umrze mi na zawal tyle tych lekow uspokajajacych je. ja dluzej tego juz nie wytrzymam, nie moge ciagle sobie szukac zajecia poza praca zeby tylko nie wracac wczesnie do domu..ile tak mozna. pojawia sie mysl wyprowadzki...40km od miasta dojazd pkp i pks do pracy albo wynajac miejsce w pokoju blisko pracy...moze to zabrzmi egoistycznie ale nie moge wiecznie patrzec na mame ktora nie chce chyba zmian...