Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

racjonalistka

zgodziłybyście się by wasze dziecko chodziło do przedszkola z nosicielem HIV?

Polecane posty

Znam taki przypadek: rodzeństwo z rodziny zastępczej miało być zapisane do przedszkola, ich opiekunka uznała za stosowne poinformować, że są nosicielami HIV; dyrekcja przedszkola zapytała na zebraniu rodziców pozostałych dzieci, czy nie mają nic przeciwko, ale oni nie zdecydowanie nie wyrazili zgody i rodzeństwo nie zostało przyjęte. Myślałam o tym i z jednej strony opiekunowie nie mieli obowiązku powiadamiać przedszkola o tym, że dzieci maja HIV, wtedy na pewno zostaliby przyjęci, natomiast z drugiej strony myślę, że ja też bałabym się wysłać moje dziecko do przedszkola, wiedząc, że są tam dzieci z HIV. Wiem, że nie jest łatwo zarazić się w normalnych kontaktach, ale dzieci często się przewracają, kaleczą, itd. Jakie jest wasze zdanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no coz... trudna sprawa... gdybym wiedziala, ze opiekunki sa przeszkolone do tego jak postepowac w sytuacjach np skaleczenia to mozliwe, ze bym sie zgodzila. hm... a moze balabym sie jednak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamachichi
pytanie jest bardzo trudne, ale tak sobie myślę, że skoro Panie były poinformowane to by bardzo uważały na takie sytuacje jak skaleczenia,itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tolerancj a i swiadomosc, czesto jej nie mamy. dziecko musiałoby wypic 100000000 krwi, albo nauczycielka musiałaby całowac dziecko i wpuszczac sline do srodka buzi.. plissss pozatym to prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamachichi
chyba odwrotnie-trzeba dużo śliny ale krwi już nie tak dużo żeby się zarazić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to żadna prowokacja, historia z życia wzięta, te dzieci to dzieci narkomanki, a rodzina zastępcza to złoci ludzie, zajęli się tymi dziećmi, a poza tym zajmują się jeszcze zdrowymi, jaki mój cel w takiej prowokacji? ta sytuacja nie dotyczy mnie w najmniejszym stopniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ormi nie chodzi o to ze pani
ma HIV ale te dzieci, a dzieci jak to dzieci biegaja, tluka sie, popychaja i kalecza, i naprawde w przypadku wymiany krwia (co moze nastapic przy skaleczeniu sie obojga dzieci) nie musi nastapic wymiana hektolitrow 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgodzilabym sie. Postaralabym sie aby nauczycielki zostaly odpowiednio przeszkolone (aby wiedzialby jakie sytuacje niosa zagrozenie i co nalezy w takich przypadkach robic). Jak moja corka bylaby juz nazwijmy to wygadana i rozumna postaralabym sie jej wytlumaczyc cos w stylu 'Ania ma inna krew niz ty, mieszkaja w jej krwi inne bakterie niz w Twojej i one nie chca mieszkac gdzies indziej niz u Ani. Dlatego jak Ania sie skaleczy to musisz isc zawolac kogos doroslego i poprosic aby to dorosly zalozyl jej plasterek'. Co prawda wiem ze kontakt krew zarazonego i skora nie zarazonnego (bez ran) nie oznacza zarazenia ale to juz byloby zbyt skomplikowane. Mysle ze postaralabym sie jakos wlasnie w taki prosty sposob wyjasnic dziecku co i jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbm
nie zgodziłabym się...jestem za wielką panikarą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgodziłąbym się, bez przesady, niby jak ma się zarazić... Nieświadomość niektórych jest okropne krzywdząca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a, zebyscie wiedzialy
jak czesto jestescie narazone na zarazenie sie chociazby wirusowym zapaleniem watroby, chyba ze juz wszyscy w Polsce(dzieci TAK), sa zaszczepieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jabym się zgodziła. HIV to nie grypa, nie tak łatwo się zarazić. Zresztą co te biedne zarażone dzieci winne...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zgodziłabym się. Dzieci są tylko dziećmi, o skaleczenie nie trudno, a później byłyby pretensje tylko do siebie, że dziecko zaraziło się HIV.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście, że te dzieci nic niewinne, szkoda ich tylko, ale czy lęk o własne dziecko pozwoliłby wam się zgodzić się na przebywanie w jednej grupie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Zresztą co te biedne zarażone dzieci winne...?" Nie są winne, ale innych dzieci nie można narażać. Wbrew pozorom nie trudno zarazić się, a w szczególności bawiąc się. Osoba dorosła jest bardziej ostrożna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowy lokatorm88888888888888
widziałam tę "rodzinę" w pytaniu na śniadanie bodajże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak zgodziłabym się. Nie krytykując, każdy ma prawo do swojego zdania. Ale ogólnie rzecz biorąc, to że nie wiecie o takich problemach w swoich, przedszkolach, szkołach i innych, to nie znaczy, że ten problem nie istnieje. I nie mówię tylko o HIV, ale również o żółtaczce i innych tego typu chorobach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goździk czerwony
Jestem przedszkolanką, nie puściłabym swojego dziecka do przedszkola. Nawet sobie nie wyobrażacie, jakie obrzydlistwa dzieci robią w trakcie pobytu. Często dochodzi do skaleczeń, uderzeń, krew się leje. Dzieci często mają jakieś ranki, drapią strupy, także nie, zdecydowanie nie. Wiem, że to okrutne, ale załatwić własne dziecko bo jest się tolerancyjnym, sory ale nie! No ale ja jestem panikarą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym się nie zgodziła. Do zarażenia wirusem HIV wystarczą mikroranki... nie sądzę aby panie w przedszkolu były w stanie wszystko super hiper dopilnować... Natomiast w szkole, gdzie dzieci maja i inne zachowania, zabawy itd bez problemu bym się zgodziła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym odwracając sytuację. Nie życzę nikomu, ale jeśli któraś z nas miałabym chore dziecko np. na HIV czy pozwoliłybyście na dyskryminacje tych dzieci? jak czułybyście się z tym, że nikt waszych dzieci nie chce, każdy się boi? Nie chciałybyście normalnego, w miarę życia dla nich? To gdzie te dzieci wysyłać, to specjalistycznych placówek, ale kto je stworzy, gdzie one są?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fegret etet
Świat się wali - kobiety są tak otłumanione polit-poprawnością, że dla idei "tolerancji" gotowe są ryzykować zdrowiem i życiem własnych dzieci...proszę dziewczyny powiedzcie mi, że tak naprawdę dzieci nie macie i piszecie tylko teoretycznie:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo trudne pytanie
bo z jednej strony co te dzieci sa temu winne ze sa chore? powinny miec normalne dziecinstwo, bawic sie w grupie rowiesniczej a nie izolowane od innych. Ale mysle ze nie zgodzilabym sie na kontakt mojego dziecka z nosicelem wirusa hiv. Wiadomo jakie sa dzieci, rodzice nie zawsze sa w stanie upilnowac swoje pociechy a co dopiero przedszkolanka gdzie na glowie ma ich kilkanascie. Zreszta nie wyobrazam sobie rozmowy z moim trzylatkiem na temat ''zlej i dobrej krwi czy zlych i dobrych wirusow'' Hiv to nie katar, nie mija po tygodniu to klatwa na cale zycie, ja bym nie zaryzykowala w przypadku przedszkolaka, ale z gimnazjalista juz byloby ltwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zgodziłabym się. I nie chodzi tutaj o brak tolerancji czy dyskryminację, ale zdrowie i bezpieczeństwo mojego dziecka jest dla mnie priorytetem. Mój syn co chwila ma jakieś nowe zadrapania, ranki, siniaki. Codziennie umierałabym ze strachu, że mógł coś złapać. Szkoda mi tych dzieci, ale moje jest dla mnie ważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko wiecie co, ja się obawiam o to, że w sytuacji, gdy takie dzieci będą dyskryminowane, będzie dochodzić do zatajania, a to jest o wiele bardziej niebezpieczne niż wiedza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaaaa osbie jednaaa
nie zgodziłabym się dzieci w przedszkolu często się kaleczą, po co narażać zdrowe dzieci? tu nie chodzi o tolerancję tylko o zdrowy rozsądek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie życzę nikomu, ale jeśli któraś z nas miałabym chore dziecko np. na HIV czy pozwoliłybyście na dyskryminacje tych dzieci? jak czułybyście się z tym, że nikt waszych dzieci nie chce, każdy się boi? Nie chciałybyście normalnego, w miarę życia dla nich? To gdzie te dzieci wysyłać, to specjalistycznych placówek, ale kto je stworzy, gdzie one są?" Nie pchałabym na siłę swojego dziecka do przedszkola... Wyobrażam sobie jak matka innego dziecka przychodzi do mnie i mówi, że moje zaraziło jej HIV. Ten wirus niestety nie jest uleczalny jak grypa i nie mogłabym mieć świadomości, że narażam kogoś na coś tak strasznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo trudne pytanie
okokokoko wiesz, ja mysle, ze takie dzieci powinny swoja edukacje rozpoczynac dopiero w szkole. Majac 6 czy 7 lat beda mialy wieksza swiadomosc jakie moga byc konsekwencje niz w przypadku takich maluchow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaaaa osbie jednaaa
za to pozwoliłabym na zabawę z dzieckiem zakażonym ale TYLKO pod miom okiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fegret etet
Do Pań które są na "NIE" - dziękuję Wam. Naprawdę, gdyż będzie mi się dziś spało o wiele spokojniej wiedząc,że świat jednak do reszty nie oszalał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×