Nowe pigułki Medinette

W styczniu pojawiły się na naszym rynku nowe pigułki medinette, podobno są one w Niemczech na drugim miejscu pod względem "używalności". Podobno nie spada po nich libido, nie powodują zatrzymania wody w organizmie i co ciekawe sprawiają, że włosy i skóra staja się ładniejsze. Bierze któraś z Was te piguły?

tez ym chetnie cos sie o nich doweidziala zlwaszcza czy naprawde nie obnizaja libido ja wlasnie odstawilam sylvie20 bo mi libido tak spadło ze nie ptorzebne mi juz tabsy bo seks raz na miesiac po nowynette mialam to samo cholera juz nie wiem co robic mam 2 mc przerwy ale wkoncu musze jakies zaczac brac bo nie chce tak bez zabezpieczenia wiecznie uważać a mam juz 1 dziecko wiecej nie palnuje

hgfff ja też odstawiłam sylvie20 przez spadek libido jutro po 4 miesięcznej przerwie idę do lekarza po jakąś receptę ale sama nie wiem o jakie poprosić, bo po jasminelle też mi spadło ajjj :(

No własnie ja też nie mam głowy do tego, żeby jeszcze w czasie seksu uważać, życie jest dość skomplikowane. No nic idę w następnym tygodniu do gina zobaczymy co on powie na ich temat.

A jaki jest skład?

Dziewczyny te pigułki nazywają się MADINETTE.

Ciekawe informacje znalałzłam na temat progestagenu zawartego w tych pigułkach. Raczej bym się nie odważyła ich brać.

No właśnie mój ginekolog w zeszłym tygodniu coś wspominał o tych pigułkach madinette, że będzie mi je chciał przepisać od kwietnia-maja, bo ja mam dosyć spory problem z tłustą cerą i wypadającymi włosami. Obecnie jestem na tabletkach Yasmin, ale one nie pomagają w moich problemach. Tak więc zaczekam do kwietnia-maja, aż zacznę je brać :)

No właśnie mój ginekolog w zeszłym tygodniu coś wspominał o tych pigułkach madinette, że będzie mi je chciał przepisać od kwietnia-maja, bo ja mam dosyć spory problem z tłustą cerą i wypadającymi włosami. Obecnie jestem na tabletkach Yasmin, ale one nie pomagają w moich problemach. Tak więc zaczekam do kwietnia-maja, aż zacznę je brać :)

Ostatnio jak byłam u ginekologa zobaczyłam ulotkę pigułek Madinette. Przyznam, że nie słyszałam o nich wcześniej i nie ma się co dziwić, bo to podobno nowość na naszym rynku. Czytałam na internecie ulotkę o tych pigułkach i nurtuje mnie takie pytanie; czy skoro działają one antyandrogennie, zwalczają łojotok i trądzik, to czy można jest traktować np., jako zamiennik Diane35?

Biorę te tabletki od lutego. Akurat jestem w pod koniec drugiego opakowania. W pierwszym miesiącu miałam delikatne plamienia śródcykliczne, ale to normalka. Natomiast w tym miesiącu juz nie wystąpiły i mam nadzieję, że już nie wystąpią, no chyba, że okres z odstawienia :) Miałam silnie przetłuszczającą się skórę, obecnie jest już troszkę lepiej :)

Ja w czwartek dostałam receptę na te pigułki. Wcześniej miałam robione oznaczenia hormonów i ginekolog dopasował właśnie madinette. Dzisiaj byłam zrealizować receptę, a tu ZONK, bo w aptece tych pigułek nie mają. Pani farmaceutka powiedziała, że je sprowadzą dla mnie pod koniec tego tygodnia :)

Ja byłam z recepta rano a pod wieczór pigułki mogłam już odebrać w aptece. Koleżanka wyżej pytała czy można madinette traktować jako zamiennik diane35, nie jestem kompetentna ale wydaje mi się, że raczej nie za bardzo bo w diane jest chyba więcej któregoś hormonu niż w madinette, najlepiej zapytaj lekarza. Wydaje mi się, że madinette nie są takim typowym dermatologicznym preparatem. One są raczej typowymi pigułkami antykoncepcyjnymi, które maja również normować pracę gruczołów łojowych.

ile kosztuja? i co z okresem przy nich? ja biorę qlairę, bo jest super- zanika okres, ale cera kiepska...

Madinette kosztują około 33zł, zależy tez w jakiej aptece. Krwawienia powiem Ci, że są bardzo niewielkie i co dla mnie istotnie praktycznie bezbolesne. A jeśli chodzi o cerę to im dłużej je biorę tym cera robi się ładniejsza. Ale to nawet lekarz mi mówił, że powinna się cera poprawić po tych pigułkach.

Ja płacę za madinette 31,80 zł. Jest to taka średnia cena za tabletki antykoncepcyjne. W każdym bądź razie przy nich poprawiła mi się cera i zniknęły bóle towarzyszące okresowi, jak również długość okresu: z 7 dni na 3 dni :D Według mnie same superlatywy, a i problemów z dostępnością nie ma - po prostu zamawiam w aptece i mi na drugi czy trzeci dzień przywożą :)

Za madinette płaciłam w tamtym tygodniu 29,60 zł w aptece w moim mieście. Biorę je od lutego tego roku, a przeskoczyłam na nie z Diane35, których nie powinno się stosować dłużej niż bodajże 5-6 miesięcy (ja stosowałam je 5 miesięcy). Mam nadzieję, że mój stan cery, która poprawiła mi się po Diane nie pogorszy się, wszak zarówno diane jak i madinette mają działanie antyandrogenne. Pożyjemy-zobaczymy :P

Madinette biorę od końca stycznia, ale płaciłam za nie 36zł, muszę poszukać tańszej apteki bo widzę że chyba przepłacałam. Dzięki tym pigułkom w końcu mój cykl zaczyna jakoś normalnie funkcjonować, bo przecież wcześniej to było jakieś wariactwo taki miałam rozregulowany. Ale jest już coraz lepiej. Krwawienia, są może odrobinę mniej obfitsze ale zdecydowanie krótsze. A cera, to jest po prostu bajka, wcześniej wstając rano miałam wrażenie że tłuszcz będzie mi kapał z nosa, brody i czoła teraz się to super uspokoiło i nie mam problemu z przetłuszczaniem.

Ja madinette biorę od marca i pomimo tego, że dopiero kończę 3 opakowanie tych tabletek to już widze poprawę stanu mojej skóry. Poza tym włosy mi się już tak strasznie nie przetłuszczają. Wcześniej wydawałam kupę kasy na zabiegi oczyszczania u kosmetyczek, na drogie kremy przeciwdziałające łojotokowi, a i tak świeciłam się jak księżyc w pełni :( Początkiem maja kupiłam sobie zwykły krem z ziaji za około 20 zł i on mi służy. Pory mi się nie zapychają, łojotok ustąpił, a włosy myję co drugi dzień, a nie tak, jak wcześniej - codziennie :)

O matko to co to za krem, ja kremy z ziaja kupuję za 5zł. Z tym przetłuszczaniem się to święta prawda, żadne kosmetyki nie pomogą, ja tez cudowałam i z szamponami i z kremami kupa kasa szła a efekt znikomy. Dopiero przy tych pigułkach wszystko się uspokoiło tylko się zastanawiam czy jak przestanę je brać to przetłuszczanie wróci?

Trudno powiedzieć, czy wróci. To może zależeć od czasu, jaki będziesz przyjmować Madinette, jak również od samego organizmu. Być może wszystko ureguluje się i nawet jak kiedyś zaprzestaniesz zażywania pigułek, to cera i włosy pozostaną w świetnej kondycji. Niemniej jednak problemy mogą wrócić po odstawieniu pigułek. Według mnie to najlepiej w takich sprawach poradzić się endokrynologa.

Z tego co się orientowałam, czy dolegliwości skórne wrócą czy nie to jest to sprawa indywidualna i różnie to bywa. Więc poczekamy zobaczymy. Jednak tak ładną cerę to ja chyba miałam ostatnio w przedszkolu, jestem bardzo zadowolona z efektu działania tych pigułek.

Ja oprócz przetłuszczającej się skóry twarzy miałam dodatkowo krostki na plecach i dekolcie. Przy Madinette te krostki znikły - nie spodziewałam się tego w ogóle, ba - ja nawet na to nie liczyłam, a tu taka suprise :) Oby tylko rzeczywiście po odstawieniu tabletek problemy te nie wróciły :P

No wiesz, skoro trądzik i łojotok jest zaleczany przez pigułki to dzieje się to w obrębie całej skóry a nie tylko na twarzy. A ciężko jest leczyć takie krosty zwłaszcza na plecach no weź człowieku smaruj sobie czymś te plecy czy rób maseczki, niewykonalne.

Dokładnie - jak się ma krostki na plecach to co najwyżej można dbać o higienę i stosować odpowiednie kosmetyki czy balsamy, aby jeszcze bardziej nie podrażniały skóry. OCzywiście do kosmetyczki na oczyszczanie pleców też można chodzić, ale nie każdego na to stać. Pozostaje jedynie dermatolog. Natomiast jak te problemy skórne znikają po tabletkach antykoncepcyjnych to nie pozostaje nic jak tylko się cieszyć :)

Dziewczyny a jak z łojotokiem w czasie upałów po madinette, bo ja mam wrażenie że moja skóra jakoś mniej spływa łojem. A czy stosujecie jakieś wysokie filtry żeby nie dostać przebarwień, które mogą pojawić się przy połączeniu słońce+pigułki? jaki polecacie filtr na twarz nie obciążający cery?

Ja madinette stosuję od niespełna 4 miesięcy i widzę poprawę: włosów wypada odrobinę mniej, a skóra się już tak bardzo nie przetłuszcza :) Teraz od prawie 2 tygodni o upały trudno - mamy raczej jesień, a nie lato :D Ale podczas ostatnich upałów moja skóra "wytrzymała" jakieś 4-5 godzin bez ociekania łojem :) Co do filtrów, to ja stosuje te w okolicy 10-12 i żadnych przebarwień nie dostałam, a dodam, że z natury jestem brunetką i mam dosyć ciemną cerę, czyli jestem najbardziej narażona na przebarwienia. Blondynki w tej kwestii mają lepiej - co najwyżej spalą się na raka, ale przebarwień raczej nie dostaną :) A jak jest u ciebie?

Wiesz co, bo ja w sumie nie używam filtrów, boję się że pozatykają mi pory, a zresztą z reguły są one bardzo obciążające przez co szybciej się świecę. Już kilka miesięcy biorę madinette, nie raz wystawiałam się na słońce i tez nie widzę przebarwień, a tez jestem brunetka.

No po takiej aplikacji na twarz pory mogą się rzeczywiście zapchać, ale to zaraz po opalaniu trzeba umyć buzie żelem i użyć toniku - wówczas pory na powrót się oczyszczą. W sumie 1-2 godziny opalania to zbyt krótki okres czasu, aby pory się zapchały :) A słyszałam, że są ponoć kremy z filtrem do twarzy dla skór tłustych, które właśnie są lekkie i nie zapychają porów, no, ale osobiście to nigdy ich nie używałam.

Tak sa takie kremy lekkie, ale to są kosmetyki apteczne i raczej dość drogie, przynajmniej ja nie mogę sobie pozwolić na krem który kosztuje ponad 50 zł. Ostatnio wyczaiłam, że w aptece doz można kupić taki "trójpak" madinette i wtedy za opakowanie wychodzi 32zł. Chyba skorzystam, bo już jestem pewna, że na dłużej z tymi pigułkami zostanę.