Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dolllka:)

szpital UJASTEK - KRAKÓW - opinie 2011

Polecane posty

witam mam pytanie do kobiet które rodziły pod koniec roku i w tym roku. 1...mam do krakowa 50 km, byc moze bede rodzic SN, prosze powiedziec mi czy jest możliwosc pobytu w klinice na 2-3 dni przed porodem w celu oczekiwania na miejscu na poród ( zeby sie nie stresowac samej w domu ?) 2... czy znieczulenie zzo jest bezpłatne i dostepne dla każdej pacjentki bez wyjatków ? 3...czy o tym ze chce miec znieczulenie nalezy poinformowac personel wcześniej? 4...czy jest możliwosc wyboru dogodnej pozycji do rodzenia - podpowiedziana ze strony położnej ( a nie z góry narzucona) 5... ile wynosi pobyt po porodzie ? dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prosze o info na ten temat - co prawda są rozne fora i tu jest kilka tematów, ale coz nieaktualne sprzed kilku lat....wiec aktualne info napewno przyda sie i in, kobietom ktore zastanawiają czy wybrac ujastek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodziłam w maju 2010
1. z pobytem moze być problem bo jest sporo pacjentek i problemy z miejscami, moze jak posmarujesz komu trzeba to się uda ale raczdej bym sie nie nastawiała na to 2. bezpłatne, trzeba zgłosić jak najwcześniej chęć ZZO, robi się badania krzepliwości i elektrolitów chyba, nie pamiętam już. W każdym razie badania są ważne 2 tygodnie. Ja trafiłam na porodówkę z 10 dniowymi badaniami i na szybko robiły mi ponownie bym mogła dostać ZZO. 3. W chwili przyjęcia na porodówkę położna Cie zapyta o ZZO, a jak nie to się o to upomnij. Z tego co mówiły koleżanki z porodówki to ta która chciala nie miała z tym problemu. 4. Parcie już nie bardzo, ale pokoje przedporodowe są w sumie dość dobrze wyposażone, w piłki, łózko, wannę itp. Nikt mnie nie przykuwał do łózka 5. Po SN 2 doby, po CC więcej, ale nie wiem ile powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na to wyglada ze obłozenie ujastka w tym roku bedzie małe, bo po wpisach widac ze zadna przyszła mam nie ma w planach tam rodzic-no i git

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghjk
miałam tam cc i było koszmarem. krzyczałam że znieczulenie źle działa a oni się śmiali., pracownicy w większości opryskliwi, nieskłonni do pomocy, do niczego. Sale ok, i ogólnie wygląd i standart tak, ale ludzie i profesjonalizm kiepski. nie wiem jak jest przy porodzie sn ale ja mam bardzo złe wspomnienia z tego szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny każda która chce rodzić na ujastku i to obojętne czy sn czy cc musi sobie zdawać sprawę że tam nikt nie będzie koło niej skakał, osobiście rodziłam tam dwa razy i byłam zadowolona ale ja nie oczekiwałam cudów.Tam mają taki przerób że jeśli np. masz cc to nie jesteś dla nich Basią czy asią tylko cesarką nr 3 np. i tak mówią o tobie . Nikt ci tam nie poświęci za dużo czasu i uwagi dlatego że takich jak ty jest tam setki i patrzą tylko żeby jak najszybciej odbębnić swoje i posłać cię do domu, dziećmi też się szczególnie nie interesują. Mój mąż przez przypadek zabrał od pielęgniarek inne dziecko bo miało taki sam rożek i zorjentował się w połowie korytarza że to nie nasze , odwiózł dziecko oczywiście i prosiły go zeby nikomu o tym nie mówił, śmiałam się z tego ale tak naprawdę to w takim razie każdy mógłby wejść z ulicy i poprostu zabrać dziecko więc same sobie odpowiedzcie...Gdybym miała jeszcze kiedyś rodzić napewno poszłabym tam bo żadna krzywda mi się nie działa i sama sobie poradziłam ale to już zależy od osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny każda która chce rodzić na ujastku i to obojętne czy sn czy cc musi sobie zdawać sprawę że tam nikt nie będzie koło niej skakał, osobiście rodziłam tam dwa razy i byłam zadowolona ale ja nie oczekiwałam cudów.Tam mają taki przerób że jeśli np. masz cc to nie jesteś dla nich Basią czy asią tylko cesarką nr 3 np. i tak mówią o tobie . Nikt ci tam nie poświęci za dużo czasu i uwagi dlatego że takich jak ty jest tam setki i patrzą tylko żeby jak najszybciej odbębnić swoje i posłać cię do domu, dziećmi też się szczególnie nie interesują. Mój mąż przez przypadek zabrał od pielęgniarek inne dziecko bo miało taki sam rożek i zorjentował się w połowie korytarza że to nie nasze , odwiózł dziecko oczywiście i prosiły go zeby nikomu o tym nie mówił, śmiałam się z tego ale tak naprawdę to w takim razie każdy mógłby wejść z ulicy i poprostu zabrać dziecko więc same sobie odpowiedzcie...Gdybym miała jeszcze kiedyś rodzić napewno poszłabym tam bo żadna krzywda mi się nie działa i sama sobie poradziłam ale to już zależy od osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamama26
50 km to nie tak daleko - niemasz szans na pobyt tam to osobiście leżałam na patologii jak wypisywali dziewczyne w 40 tc bo to jeszcze nie teraz najlepiej idź sobie na dzień otwarty - co wtorek od 15stej do 17stej - oprowadzą cię - jest spotkanie z położną, psychologiem, prawnikiem i można zadawać wszystkie pytania ja miałam cc i podpisuje sie że samo cc super bo miałam swoją lekarkę z tamąd i ona mi robiła cc ale potem to już masakra - zostajesz sama z dzieckiem - z cewnikiem, wenflonem i nikt się tobą nieinteresuje - jeszcze te babki od opiekowania się mamą są ok - chodziły zmieniały kroplówki itd ale te od noworodków to jakaś masakra - nikt ci ani niepowie ani niepokaże ani jak go karmić, jak przebierać i wogóle co z nim robić... a od pani od laktacji usłyszalam cytuje że mały jest ssakiem i wie co ma robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aannaa.
jesli chodzi o standard to trzeba przyznać że jest wysoki, jest tam naprawdę ładnie, czysto, sale 2 osobowe z łazienkami, Jeśli chodzi o personej to z moich doświadczeń ogólna znieczulica i rutyna. Robią dokładnie to co muszą-nic poza tym. Straszny przemiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy ktorejs z was pokazano jak karmic ? wogole mialyscie pokarm po cc, jesli nie to kiedy sie pojawil ? coz musze sobie wybrac szpital gdzie chce miec cc i nie wiem ktory rozwazam jeszcze zeromskiego lub slask.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lineanancy
Ja jestem bardzo zadowolona z porodu na ujastku. Położna super p Jadzia ( nie pamietam nazwiska) po porodzie pokazano mi jak przystawiac dziecko do piersi,do pokoju ciagle ktos zagladał z personelu, panie pytały o dziecko i o nas, nawet w nocy.jesli był jakiś problem wystarczyło zadzwonic i zaraz ktos przyszedł i pomógł. Rodziłam pod koniec stycznia 2011 r

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anj
ja rodziłam na ujastku i byłam bardzo zadowolona.miałam znieczulenie za które nic nie płaciłam. cały personel miły , robią to co do nich należy. jeśli kiedyś przyjdzie mi jeszcze rodzi to tylko ujastek. byłam wcześniej na dniach otwartych i wszystkiego się dowiedziałam.nie wiem jak ktoś może byc niezadowolony?? może oczekuje zbyt wiele.pomyślcie drogie panie ze dawniej było o wiele gorzej i jakos kobiety przezywały a chyba najważniejsze jest to żeby dziecko było zdrowe !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do anj a czy wczesniej byłas na wizycie u anestezjologa, bo niektore szpitale wymagaja takiej wyzyty przed podaniem zzo + bad. na układ krzepniecia jak to wyglada w ujastku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gvadfz
moja koleżanka tam rodziła warunki podobno super, ale personel tragiczny; dobrze ją traktowały tylko jej lekarka i położna; potem dziękowała bogu, ze jest w miare na chodzie, bo inaczej masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja byłam na patologii i na poród też tam przyjechałam.Warunki- porodówki, sale poporodowe, łazienki i tp- bez zarzutu. Lekarze, pielęgniarki- ok. Położna i ogólnie opieka okołoporodowa- bez zarzutu. Za to opieka nad noworodkiem... hm, nie będę się wypowiadać. Dowiedziałam się, że to "normalne, że karmienie boli", próba zmuszenia mnie do karmienia butelką (na szczęście się nie dałam), żadnej pomocy poza wyrzutami że dziecko spało 150 g. i instrukcją co robić z pępkiem... I zalecenie brania co 6 godz. paracetamolu- bo "to zupełnie bezpieczne i nie przechodzi do mleka"- oboje z dzieckiem mieliśmy reakcję uczuleniową... I tak bym tam rodziła bo czułam się bezpiecznie przy porodzie i mam zaufanie do lekarzy, a poród wspominam baaardzo miło. A z dzieckiem poradziłam sobie za pierwszym razem, więc i z kolejnymi dam radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rok temu rodziłam na ujastek i nikomu tego nie polecam!!!Zgadza się że warunki ok. łazienka w pokoju, telewizor itd....ale opieka koszmar!!!To, że personel niemiły bym zniosła, ale niech przynajmniej robi to co do niego należy. Spędziłam w tym szpitalu 8 długich dni, bo dziecko urodziło się z zapaleniem płóć które ja zauważyłam -pediatra twierdziła że wszystko jest ok...Ponieważ mały był chory, to nie umiał/nie mół ssać więc ja w pierwszą noc poprosiłam położną o pomoc. W odpowiedzi wpadła położna rozdarła na mnie gębe że nie jestem sama na oddziale i nie potrafie sama dziecka nakarmić.Kiedy mały był w inkubatorze nosiłam mu co trzy godziny odciągnięty pokarm,kiedy przyniosłam czwartą butelkę trzy poprzednie stały-zapytałam czemu ich nie zjadł i znowu dostałam opieprz. Już nie wspomnę o innych rzeczach, które były koszmarem dla niedoświadczonej i wykończonej porodem matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajutek
Ja rodziłam na Ujastku w lipcu 2010. Warunki super zarówno w salach przedporodowych jak i po. Opieka lekarska naprawdę fachowa i w moim przypadku bardzo sympatyczna i pomocna, położna niezbyt wylewna i mało pomocna( fakt było wtedy wiele pacjentek i musiała chodzić od sali do sali), a przy partych kazała mi przejść cały korytarz,żeby zmienić salę porodową... dobrze,że był przy mnie mąż bo bym ją zjechała jak nie wiem. Poród w miłej atmosferze, 2 godzpóżniej dostałam dzidzie do sali bo rodziłam sn i sama musiałam się zająć. To moje pierwsze dziecko,ale dałam radę, najgorsze było karmienie i niestety moje dziecko dostało butle. Ogólnie polecam, następnym razem też chcę tam rodzić. Dziewczyny szpital to nie rezydencja, a lekarze i położne muszą zając się każdą pacjentką!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama26
i jak wrażenia? sprawdziły się nasze opinie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dolllka
Gratuluję serdecznie!!:***** Koniecznie opisz wrażenia:) Mnie osobiście interesuje każdy szczegół. Mam termin na 15.09- cc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia2410
Hej ja też mam termin na 15.09 ale nie na cc. Niestety za późno się obudziłam i teraz już niema szans na opłacenie położnej dlatego się tak zastanawiam nad tym szpitalem, to również moja pierwsza ciąża i nie ukrywam, że strasznie się boje, może któraś z was mogla by się jeszcze podzielić opiniami o Ujastku i panujących tam warunkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, ja rodziłam w Ujastku 11 czerwca, sam poród wspominam dobrze, miałam swoją położną, mąż cały czas mógł być ze mną, wyposażenie jak najbardziej pozytyw, jedynie sala poporodowa niby z łazienką dwuosobowa ale jak dla mnie było ciasno, może ze względu na to że u dziewczyny z którą dzieliłam pokój ciągle siedziało nawet po kilka osób. Powiem tak, wszystko to co piszą w necie o opiece to prawda, jeśli masz problem można poprosić o pomoc, ale nikt specjalnie nie garnie się do pomocy sam. Jeśli chodzi o poród i szybkie wyjście do domu po dwóch dobach to polecam, natomiast siedzieć tam kilka dni to można zwariować. Oni mają tam tyle porodów, tyle wszystkiego że sami nie wiedzą jak sobie z tym dawać radę, w dniu wypisu do domu pani sprzątająca kilka razy pytała czy na pewno idziemy do domu bo ona musi sprzątnąć, bo już następne czekają po porodzie. Także rodzić i po dwóch dobach wychodzić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8mala8
Rodziłam na Ujastku siłami natury w 2010. Wcześniej leżałam tam dwa razy po 6 dni na oddziale patologii ciąży. Bardzo dobrze wspominam zarówno pobyt na patologii, jak i poród - dobre warunki sanitarne, bardzo troskliwa opieka lekarzy i pielęgniarek. Niestety po porodzie moje odczucia zmieniły się. Faktem jest, że panie pracujące na oddziale noworodkowym i poporodowym minęły się z powołaniem. Byłam po zabiegu łyżeczkowania, na skutek dużej utraty krwi traciłam często przytomność, a niestety nie mogłam doprosić się pielęgniarki w nocy do płaczącego dziecka. W pokoju jest telefon, z którego można korzystać żeby poprosić pielęgniarkę o pomoc - nie wiem po co montują te telefony skoro niemiłe panie mają w nosie pacjentki. O pomocy laktacyjnej też mogłam zapomnieć. Co do pytania dolki o czekanie w szpitalu na poród: owszem, jężeli ma się skierowanie do szpitala od lekarza prowadzącego to przyjmują na oddział patologii ciąży przed planowanym terminem porodu. Spotkałam kilka dziewczyn oczekujących i sama też byłam w takiej sytuacji. Mało która jednak czekała na poród całkowicie naturalny - jak mijał termin porodu to przeważnie wywoływali poród zakładając tzw "balon" lub - jeśli to nie poskuje - podpinając kroplówkę z oksytocyną. Dziewczyny, które zostawałay w szpitalu aby oczekiwać porodu miały zazwyczaj wskazania ku temu, związane z komplikacjami ciążowymi typu: cukrzyca ciążowa, stan przedrzucawkowy, cholestaza itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Wiktorii.....
Ja również rodziłam na Ujastku 2lata temu. Przyjechałam do niego po odejściu wód ok godziny 12 na samo badanie ginekologiczne (usg) musiałam czekać przeszło godzinę (skurcze co 4 minuty - bezbolesne, Pani doktor pracę zaczynała o 13 a innego lekarza nie było). Rozwarcie miałam na 1cm także skierowano mnie na ktg na które także musiałam czekać pół godziny zanim ktoś do mnie łaskawie podejdzie. Położna niezbyt miła, podłączyła mnie od niechcenia pod ktg i wyszła z sali zostawiając mnie samą. Skurcze nabierały na sile a ja nie mogłam się ruszać - koszmar. Gdy przyjechał mąż miałam cholerne bóle które kończyły się i zaraz zaczynały z powrotem kazałam mu zawołać lekarza bo położna jak wyszła tak nie wróciła. Mąż na korytarzu spotkał doktorka który stwierdził by mąż szukał naszej położnej bo on nie jest od jej roboty. Gdy w końcu sie mu udało ją odszukać ja już miałam parte. Położna w szoku sala porodowa nie przygotowana ja dalej podłączona pod ktg a ta na mnie się drze bym nie parła(niby jak do cholery). Nagle inne położne się zleciały i wszytko przygotowały ja ledwo na fotel do porodu doszłam i praktycznie zaraz urodziłam (za 2 partym). Po porodzie nikt nie pokazał jak karmić, jak zmieniać pieluchę jak poprosiłam o pomoc usłyszałam tylko "trzeba było chodzić do szkoły rodzenia". Uczucia do tego szpitala mam mieszane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malgoria
Ja rodziłam na ujastku 27.09.2011 przyjechałam o 1 w nocy i o 6.30 było już po. Jestem zadowolona z opieki i porodu chodz miałam cięzki ale Pani Zosia wspierała mnie i pomogła urodzić . Pokazywali mi jak karmić piersia i dobrze przystawiac dziecko, są też butelki którymi można dokarmiać. Ja akurat musiałam bo mój maluch sie nie najadał . i Dalej jest takim głodomorkiem.. Polecam ten szpital opieka jest wspaniała wszyscy mili nikt nie traktuje Cię obojetnie może wczesniej tak było ale teraz jest wporzadku ja jestem zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bryndza333
ja rodziłam tam 3 razy pierwsze 2 porody kiedy można było zapłacić za znieczulenie były ok bo przynajmniej nie czułam bólu kiedy rodziłam poraz 3 w tym roku znieczulenie było za darmo czyli nie było wogóle ale tylko i włącznie przez położna bo dla niej taki poród jest łatwiejszy umierałam z bólu i wyczerpania bo poród wywoływali mi 3 dni a nie miłe teksty lekarza i położnej były nie smaczne najchętniej bym jej wpierd.... standart wysoki panie laktatorki i od opieki nad dziećmi miłe szkoda tylko że taka znieczulica dla cierpienia rodzącej ale gybym mogła cofnać czas to pewnie bym tam wróciła bo szybko wypuszczają do domu i bobas był cały czas pod moją opieką ale zapłaciła bym lekarzowi który mnie prowadził i tam pracuje bo na pewno nie musiałabym słuchać tych nie miłych żartów i dostałabym znieczulenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość newborn
własnie leze drugą dobe po porodzie i mam mieszane uczucia. sporo dezinformacji, np. podano mi dwie różne punktacje noworodka, i do tej pory nie wiem jak jest :(. Poród masakra. Przyjęto mnie w bolesnych skurczach na patologie, bo to dopiero 35 tydzień. Po 5 godzinach placzu i skurczy pod kroplówka łaskawie mnie zbadano, a rozwarcie juz było na 9. zdziwioną z p0odtrzymania ciazy zawieziono mnie wprost na porodówke. oczywiscie o żadnym znieczuleniu nie bylo juz mowy. lekarz z połozną chyba sa w dobrej komitywie, bo flirtowali sobie beztrosko i byli bardzo niezadowoleni, że nie umiem rodzic. tracilam przytomność, ale jakoś nikt nie garnął się do pomocy. dziecko wyjęto przy użyciu wakum. specjalnie jakoś nikt sie nie interesuje - to fakt. paracetamol dostałam tylko wczoraj, dziś musiałam o niego prosic w dyzurce. dzieciak sie dogrzewa w inkubatorze, ale pediatra jest malo wylewny i trudno o konkrety. w drugą dobę po porodzie mną się juz nikt nie interesuje, poza panią od noworodków, która kazala robic pokarm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama27
no tam niestety ale jest ok jak się ma lekarza stamtąd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ledum
Na Ujastku rodziłam pod koniec ubiegłego roku. Miałam cc. Dotarłam w nocy, już ze skurczami partymi, ledwie żywa. Lekarz, mimo, że wyrwany ze snu (im też należy się odpoczynek) był bardzo uprzejmy, traktował mnie z szacunkiem, pytał o zdanie. Na sali operacyjnej, mimo znieczulenia czułam ból. Jedna z pań (niestety, nie wiem kim była i żałuję), widząc to wzięła mnie za rękę, mówiła o dziecku, wspierała. Dzięki temu poczułam się lepiej. Po porodzie w żadnym wypadku nie mogę narzekać na brak zainteresowania. Pielęgniarka sama zaproponowała, że weźmie na dwie noce, abym mogła wypocząć. Panie od laktacji przychodziły kilka razy dziennie. Lekarz, który wykonywał na koniec USG - przefajny i ludzki. Jedyne zastrzeżenia mam do pań od noworodków, które wykazywały wielkie oznaki zniecierpliwienia przy każdym pytaniu (ale na każde odpowiadały) i traktowały pacjentki z góry. Czułam się głupia i zdołowana po każdej takiej rozmowie. Rodzić już nie będę, ale gdyby, to na pewno tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×