Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przyszła pani psycholog

Co sądzicie o osobach które były wyśmiewane w dzieciństwie!

Polecane posty

Gość przyszła pani psycholog

Między innymi w szkole im dokuczali, śmiali się z nich. Jak takie osoby potem radzą sobie w dorosłym życiu? Ktoś kiedyś powiedział że ofiary są w 50% same sobie winne i dają innym powody do takiego zachowania! Jeśli chłopiec - to może byc wyśmiewany i przez kolegów i przez koleżanki. Jeśli dziewczyna - to jeśli jest dręczona przez kolegów to nieładnie świadczy o chłopcach, jeśli przez koleżanki to pewnie dała powód dziewczynom że jej nie lubią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła pani psycholog
Czekam na wasze opinie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykle psychologami
sa ludzie ktorzy sami w dziecinstwie doznali wiele krzywd wiec sama sobie odpowiedz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to za seksizm
już nawet bycie wyśmiewanym w szkole jest czymś, co "robi się" inaczej w zależności od płci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkjfkjklfjdksld
Ludzie sobie wmawiają że pokończą szkoły , zaczną pracować i los się im odmieni . Tyle że z poczucia niższości się nie wyrasta ,a z wiekiem kompleksów przybywa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła pani psycholog
Napisałam jeśli ofiarą pada chłopak to wszyscy uważają że sam zawinił, skoro i chłopcy i dziewczęta go prześladują. Jeśli dziewczyna to jest trochę inna sytuacja. Gdy chłopcy dokuczają dziewczynie źle o nich świadczy, ale jak to robią dziewczyny to pewnie ona je sprowokowała do tego. To są tylko opinie społeczeństwa, nie każdy tak myśli. Często ofiary szkolnej przemocy nie radzą sobie w dorosłym życie, nie potrafią myślec samodzielnie. Ja nie byłam prześladowana, ale coraz teraz w co drugiej szkole słyszy się że jakiemuś uczniowi/uczennicy dokuczają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła pani psycholog
A jak dziewczyna sobie upatrzy ofiare w chłopcu i go prześladuje? Takiemu chłopcu nie wypada nawet na dziewczynkę skarżyc do wychowczyni bo źle by to o nim świadczyło, powinien jej ustąpic bez względu na to jaka by ona nie była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani psycholog proszę o
jakieś sformułowanie tezy: o czy my tu w ogóle dyskutujemy? O tym, kto jest winny zjawisku wyśmiewania, czy o tym, co my forumowicze sądzimy o takich osobach, czy co sądzimy o zjawisku wyśmiewania, czy co sądzimy o osobach, które uważają tak że jeśli chłopiec jest wyśmiewany... czy może jak my forumowicze przepowiadamy psychologiczną przyszłość takich dzieci - bo i takie pytanie tu padło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła pani psycholog
No właśnie! Jak to wygląda by chłopiec powiedział do dziewczyny(mają po 18lat) za przeproszeniem ty suko pie**olona, nawet gdyby ona mu dopiekła do żywego. Nie popieram tego ale wiele osób jest zamkniętych w sobie a inni po prostu to wykorzystują. Moja znajoma mówiła że jej córka ma napady padaczki a jej syn ma astme, problemy zdrowotne z sercem i nerkami. I co? Obaj jej dzieci są kozłami ofiarnymi w szkole, chodzą do tej samej klasy, mają po 18 lat a kobieta codziennie po nich jeździ do szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła pani psycholog
23:57 [zgłoś do usunięcia] pani psycholog proszę o jakieś sformułowanie tezy: o czy my tu w ogóle dyskutujemy? O tym, kto jest winny zjawisku wyśmiewania, czy o tym, co my forumowicze sądzimy o takich osobach, czy co sądzimy o zjawisku wyśmiewania, czy co sądzimy o osobach, które uważają tak że jeśli chłopiec jest wyśmiewany... czy może jak my forumowicze przepowiadamy psychologiczną przyszłość takich dzieci - bo i takie pytanie tu padło. Właściwie! To o tym wszystkim o czym tutaj napisałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkjfkjklfjdksld
Nie mylcie przyczyn ze skutkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahahhhhhhh26
Ze mnie smiali się czasem, że "nie mam taty" (moi rodzice się rozwiedli, tata mieszkał daleko, więc dzieci z osiedla uznały, że nie mam taty, dokuczały mi w podstawówce) śmiali się ze mnie w liceum (dziewczyny, te wredne) że: chodzę w jednych spodniach jestem brzydka nie chodzę na imprezy nie mam chłopaka to miało miejsce w 1, 2 klasie później sytuacja materialna trochę się polepszyła w domu, miałam więcej ubran itd poszłam na studia, na studiach poznałam super ludzi, zebrała się garść dobrych znajomych wyładniałam, znalazłam swój styl, mam duże powodzenie u facetów poznałam mojego męża (facet wykształcony, przystojny) zamieszkaliśmy w jednym z najpiękniejszych miast Europy obroniłam się wzięliśmy ślub mam super pracę świetnych znajomych prawdziwych przyjaciół teraz się już nikt ze mnie nie śmieje "koleżanki z liceum" jak mnie spotykają po tylu latach to doznają szoku z podstawówki - cóż, czego wymagać od dzieci z podstawówki, nie mam żalu do tych z liceum w sumie też, mimo tego, że "koleżaneczki" śmiały się mi prosto w oczy z tego, że mam jedną parę spodni, że wyglądam okropnie itd jestem zadowolona bo ja nigdy nie byłam taka dla nikogo, a teraz otaczają mnie ludzie, którzy mnie kochają i szanują tak więc i osobie, którą w dzieciństwie upokarzano i z której się śmiano - może się udać mnie pomogły dwie sprawy, w odzyskiwaniu wiary w siebie: -studia, nowi ludzie itd, szansa ucieczki przed etykietą, którą do mnie przylepiono w szkole średniej - mój kochany mąż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt, trochę inna sytuacja jest, kiedy to dziewczyna dokucza chłopakowi. Nie przyznaje się on do tego, a jak już powie, to i tak hmm średnio mu wierzą, bo to na pewno on sprowokował. Tak mi się wydaje. Mnie w gimnazjum dokuczały koleżanki. Do tego stopnia, ze chciałam zmienić szkołę. Odwróciła się ode mnie nawet przyjaciółka. Nie powiem, ale na tamten czas strasznie to przeżywałam. Myślałam, że to moja wina. Naruszyło to moja pewność siebie. Dzisiaj, choć na pewno gdzieś we mnie jest, czuję się silniejsza, to i tak w pewnych sytuacjach nie czuję się pewnie. I boję się, że ludzie mogą tak po prostu się ode mnie odwrócić. Tak jak było to w szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojemu kuzynowi dokuczali w
klasie. I to 5 osob. Ponizali go dlatego ze siostra mojego taty jest alkoholiczka, ze wychowuje sie bez ojca , ze on jest niesmialy, malomowny. W koncu powiedzial o tym mnie i mojej siostrze. Ja, moja siostra i nasi trzej starsi bracia zajelismy sie tymi osobami. Blagaly nas zebysmy ich zostawili w spokoju :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka prawda.......
przyczyny to najczesciej wyróżnianie sie z otoczenia, zaleznie od otoczenia wyrózniac mozna sie w rozmaity sposób i wysmiewana może być osoba biedniejsza ale tez i bogatsza od pozostałych, mądrzejsza albo głupsza, poza tym jeszcze masa rzeczy w stylu okularnik, grubaska, najniższy, najwyższa, rudzielec itp te rzeczy sa najczesciej zupelnie niezalezne od osoby ktora staje sie ofiarą:o a dziecko czesto nawet nie ma swiadomosci dlaczego jest nielubiane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojemu kuzynowi dokuczali w
My to zalatwilismy za mojego ciotecznego brata, powiedzial nam ze od tej pory ma spokoj w szkole. A te osobniki unikaja go teraz jak tylko moga:D. Jeszcze co jakis czas zamierzamy go w szkole odwiedzac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tazzartami
ja nie potrafiłam poradzić sobie z jakimiś żartami rówiesników, bo straciłam cała pewność siebie i nie potrafiłam nic do nich powiedzieć. Bałam się. Nie byłam specjalnie dręczona ale zdarzył się taki rok czy dwa lata w podstawówce że chciałam zmienić szkołe. A potem byłam ignorowana jakoś, w liceum nie odzywałam sie i izolowałam, mimo że jako dziecko byłam bardzo otwarta - do tej pory czuję że jakaś bariera oddziela mnie od tego co mogłabym osiągnąć. Do tej pory nie mam pewności siebie, nie czuje się ważna dla nikogo, nie uważam żebym była wiele warta, nie sądzę że osiągnę w życiu sukces, raczej że zmarnuję swoje szanse. Nie urządzam imprez, urodzin, bo boję się że nikt nie przyjdzie, może 3 osoby i że pomyślą że zawaliłam im wieczór. Na czyjes imprezy chodzę. Czasem czuję się wrecz niewidzialna, autentycznie fizycznie niewidzialna. a dlaczego tak było w dziecinstwie? Hm, próbuję sobie na to ciągle odpowiedzieć. Byłam bardzo roztrzepana, często popełniałam gafy (niestety nadal to robie :( ), jestem nieuważna, kiedyś często się "zawieszałam", nie wiedziałam co się wokół mnie dzieje :) W drużynie siatkarek byłam najsłabsza a lubiane były dziewczyny które dobrze grały. Czasem dziwnie się zachowywałam, miałam bogatą wyobraznię, nawet teraz zdarza mi się zatrzymać chwilę na mieście i popatrzeć w jakiś punkt przez pewien czas, by nie utracić chwili, jakiegoś wrazenia, złapać uciekające jakieś uczucie. Może więc jestem po prostu nienormalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mojemu kuzynowi....
A wiesz że jesteś kryminalistką idiotko???? Kretynko skończona, załatwiacie sprawy za kuzyna bo nie ma umiejętności zintegrowania się w grupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mojemu kuzynowi....
I jeszcze jedno! Ja na miejscu tamtych zabiłabym was za to , razem z tamtym gnojkiem. Co to znaczy załatwiliśmy sprawe za niego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiat lotosu 13
Ze mnie się śmiali w podstawówce, że jestem kujonem, że jestem gruba i brzydka. Uwierzyłam w to, niestety... Wiele lat tkwiłam, a właściwie nadal tkwie w przekonaniu, że jestem nic nie warta. Mimo że jak dzis patrze na zdjecia z dziecinstwa, to sie pytam, jaka gruba??? w którym miejscu? ale działało to wtedy na mnie. dzis jestem w 10 razy lepszej sytuacji jesli chodzi o urode, "grubosc/chudosc" i wykształcenie od kolezanek. ale psychicznie słabo nadal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic nic nie sądzę. W podstawówce i w gimnazjum byłam tą ofiarą klasową. Raz, że mało atrakcyjna, dwa, że biedna i w ogóle byłam głupia i mega, meeega zamknięta w sobie. W podstawówce dokuczała mi raczej męska część klasy, bardzo niemiło wspominam ten okres. W gimnazjum to równie bywało. Trafiłam do klasy gdzie były porobione same grupki, ja do żadnej nie pasowałam i tak jakoś... W liceum był spoko, nikt mi nic nie mówił, miałam nawet kilku znajomych, ale starałam się być raczej na uboczu. Przez całe lata mojej edukacji nie brałam udziału w życiu towarzyskim. Żadne bale typu komersy, półmetki, nie byłam na studniówce, nigdy nie byłam na czyjejś 18stce, sama swojej też nie robiłam. Teraz jestem na trzecim roku studiów, które lubię, ale są bez przyszłości. W czerwcu będę mieć 22 lata, nigdy nie miała chłopaka, ani w ogóle przyjaciół. W pracy starałam się nikomu w drogę nie wchodzić, robiłam co do mnie należy. Jednak cieszyłam się, że mogę wjść z domu. Trzy miesiące temu straciłam pracę. Powoli dochodzi do mnie to, że nie mam celu w życiu, ani ambicji. Mam marzenia, ale nie mam sił, ani że tak powiem predyspozycji, aby je realizowac. Rano nie chce mi się wstawać, każdy mój dzień wygląda tak samo. Zwykła rutyna. Zero życia można powiedzieć. Boże, po co ja to w ogóle pisze? oO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llllllllllllddddddddd
Do do mojemu kuzynowi.... -- Kingusia co tam kretynko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RamboXIV
Mi dokuczała pewna koleżanka w liceum, podobałem jej się a ona mi nie. Kiedy złożyła mi "propozycje nie do odrzucenia" a ja jednak ją odrzuciłem wymyśliła historię, że jestem gejem. Co więcej byłem wówczas nie tak fajny i wygadany jak teraz, mialem swoje "kolko wzajemnej adoracji" - 3 nas wspolnie łazilo po korytarzu omawiając najnowsze wydarzenia sportowe, więc kilku pierd... cieci z innych klas spuściło mi kiedyś łomot po lekcjach w drodze do domu. i tak zdarzylo sie kilka razy. Ich bylo 6-sciu - ja jeden. A naskarzyc nie moglem, bo wstyd by facet się uzalal nad sobą. Ale to bylo dobre. Zacząlem trenować sztuki walki, zacząlem odwiedzac silownie, stalem się bardzie zarozumialy. Wiedzialem ze juz nie mogę byc cichy jak wczesniej. Teraz tamci mają brzydkie grube kobiety (przynajmniej 3 z nich), slabo zarabiaja a ja jakos sobie radzę. Przesladowanie nie zawsze jest zle, hartuje i uczy się bronic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llllllllllllddddddddd
Wybaczcie Kingusi jej chłopaka wykastrowali :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mojemu kuzynowi
Ty do mnie mówisz? Kolejna która należy do biednych i prześladowanych dzieci, takie gnoje same są sobie winne i nie żałuje ich ani trochę, nie mam dla takich litości. A to że jakiś gówniarz nasyła swoich kuzynów którzy są dla mnie zwykłymi bandytami jest zwykłym przestępstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llllllllllllddddddddd
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojemu kuzynowi dokuczali w
Nic zlego tamtym nie zrobilismy, troche ich nastraszylismy, dalismy po twarzy i na tym koniec. Ale widocznie sie nas boja bo kuzyn powiedzial ze tamte scierwa daly mu spokoj i juz sie nie denerwuje idac do tej budy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i kingusia znowu tu
przybywa i swojego p o j e b a ne farmanony p i e r d o l i . zdzira jedna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
palanty ja zawsze tylko i wyłącznie piszę pod swoim nickiem, ale temat intrygujący nie czytałam ale zapewne o ciotach szkolnych co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×