Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

betii79

Macierzyństwo po in vitro i nie tylko :)

Polecane posty

Dosia Mój Tobiaszek tez na szczescie nie był jeszcze tak mocno chory:-) Chodzi mi o antybiotyki-jeszcze ich nie dostał!!!i oby nie musiał:-) chorował mi na przeziębienie i tą nieszczęśną biegunkę...no nie jest to fajne bo żal mi Go było strasznie,nie mógł jeść ulubionych kaszek,i innych smakołyków.A ile można jeść ryżu i gotowanej marchewki!!! Pisałaś o foteliku.My zmieniliśmy Tobiaszkowi na taki w który siedzi przodem do kierunku jazdy we wrześniu.(ten co mielismy już był dla Niego za mały)Miał wtedy jakieś 9 m-cy. My mamy Coneco Zenith Side Armor i jak dla nas jest ok:-)On jest od 9-25 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daga super ze juz jestescie po biegunce :) w koncu moze jesc to co lubi dosia my rowniez zmienilismy fotelik na romer 9-18kg juz przed roczkiem. maluchy mialy ciasno juz w tych lodeczkach mimo ze sa do 13kg. teoretycznie mogliby nawet teraz w nich jezdzic bo nie waza 13kg ale nie wyobrazam sobie tego. nie zmiesciliby sie. na poczatku maz jezdzil bardzo ostroznie jak ich przesadzilismy do nowych fotelikow. nie bylo ostrego hamowania itd. glowka wtedy tak moze latac a to nie dobrze. teraz sa juz duze i nie ma problemu podczas jazdy. co do brudu to moje akurat biegaja po balkonie i macaja wszystko co brudne. nie myje im co chwile rak chyba ze do jedzenia. beda wieczorem kapani to ich wyszoruje ;) sven tez juz sie najadl piasku i na szczescie nic mu nie bylo. brud musi byc bo inaczej organizm sie nigdy nie uodporni. moja znajoma 2 razy w ciagu dnia odkurza mieszkanie i dziennie myje podlogi i kurze. wynik jest taki ze jej synek ma alergie na prawie wszystko. ja sie tam nie szczypie, niech sprobuja, pomacaja, powachaja. w koncu tak poznaja swiat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak kontakt z brudem to prawdziwy trening odporności!! Ja też sie nigdy nie szczypałam z czystością. Robiąc mleko nie stosuje sie do instrukcji na opakowaniu gdzie trzeba gotowac wode ok 5 minut, po prostu wlewam wode żródlaną i ją tylko podgrzewam. Maciuś włazi wszędzie gdzie się da i często brudzą mu się rączki, ostatnio to nawet chodził po trawniku u rodziny na wsi. Maciuś jeszcze nigdy mi nie chorował nie był nawet przeziębiony, nie wykazuje wogóle oznak alergii, po prostu jest super. A co do fotelika to musze sie jeszcze zastanowic bo jego bezpieczenstwo podczas jazdy jest naważniejsze. Podobno dziecko ponizej 13 kg ma zbyt słabe chrząstki w kregosłupie zwłaszcza szyjnym i może podczas nagłego hamowania dojsc do zerwania więzadeł tych chrząstek. Moze poczekam jeszcze te 2 miesiące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troche mi napedzilyscie strachu z ta niania. Glupio wyszlo,bo jedna babka z takiej opieki spolecznej w Niemczech obiecala mi 18 latke a dala namiary na 14 latke. Za duzo to ona mi nie pomoze. Moje tez mi od 3 dni marudza i musze isc na spacer zeby sie wyciszyly. Jak chce cos zrobic w domu to wsadzam ich do lozeczek z zabawkami i wlaczonym telewizorem ale zaczynaja sie buntowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lilja Wodna Kobietko żadna z Nas nie chciała Cię straszyć "broń Boże":-). po prostu uważamy ze 14 latka jako niania się nie sprawdzi,bo jest za młoda,mogłaby byc siostrą dla Twoich Pociech. Dziewczyny jeżeli chodzi o brud to ja tez ciągle nie chodze za Tobiaszem i nie wycieram mu rączek.No chyba że ma coś dostać do jedzonka to tak wycieram chusteczną nawilżającą.Wogóle jak jest na dworze wszystko bierze w ręce,najbardziej interesuje go wąż ogrodowy który leży rozciągnięty bo wieczorami mąż podlewa zasianą trawę.Bardzo lubi wchodzić na schody...oj trzeba uważać strasznie.Jak wychodzimy na dwór to oczywiście musi obejść samochód który stoi przed domem i łapkami go dotyka-efekt wiadomy brudne rączki i czasem bluza:-)Dzieciaki są ciekawe wszystkiego co je otacza,tak poznają świat.W domu tez nie wariuje z porzadkami,oczyiście odkurzamy codziennie bo pełno na podłodze jakiś okruszków,a to moje włosy-a jest ich mnustwo itd.podłoge staram się myć co 2 dzień z resztą w zależności od pogody. Nie ma co przesadzac-ja tak uważam:-) Pozdrawiam i uciekam nyny:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lilia kobiety z jugendamtu polecily ci 14latke do pomocy przy malych dzieciach..szok... nie wiem jak dobrze znasz niemiecki ale ja bym je opierniczyla.. wiesz ze jak cos sie stanie to ciebie ooniosa do odpowiedzialnosci bo nikt nie kazal ci jej przyjac. Zastanow sie. W sierpniu dajesz dzieci do kita wiec te pare miesiecy sama dasz rade. Moze popytaj sie jakiejs studentki.. moja znajoma ma nianie studentke dla swoich blizniakow. Taka jest juz troche powazniejsza chociaz i tak ma z nia cyrki czasami. Lece z malymi do sklepu bo po poludniu maja byc u nas ostre burze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Betti to nie dokladnie Jugendamt,tylko taka organizacja gdzie pomagaja i doradzaja kobieta. Ta dziewczyny miala miesiac praktyki w przeczkolu. Glupio wyszlo bo przed odjazdem rodzico chcialam miec w razie czego nianke a teraz widze ze za bardzo jej nie potrzebuje, Przychodzi z kolezanka, ja daje napoje,lody itp. i czesto musze ingerowac i wchodzic do pokoju bo David placze. Rozbroila mnie czesaniem sie w dziecinnym pokoju! Rozmawialam z mezem ze nie usmiecha mi sie wydawac 100 euro miesiecznie na nianie przy ktorej musze byc. Z drugiej strony chce zeby dzieci przyzwyczaily sie do obcych przed przeczkolem bo David to beksa i maminy cycek, Dobrze zrozumialam ze moge miec nieprzyjemnosci ze daje 14 latce dzieci pod opieke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lilia nie, nie, nieprzyjemnosci nie bedziesz miec ;) tylko mowie o sytuacji gdyby cos sie stalo, bo ona nie jest nawet pelnoletnia. chrzesnica mojego meza bedzie miala 15lat w tym roku . ja chcialam zeby przychodzila czasami i brala malych na specer w wozku. powiedziala mi ze sama sie boi i przychodzi czasami z mama i obie biora smarkow na dwor. mowila mi ze gdyby sven lub mia zaczeli plakac to ona nie wiedzialaby co zrobic, dlatego sama nie bedzie z nimi wychodzic. wiesz, dla tej dziewczyny ktora masz to jest tak jakby latwy sposob na zarobienie na ciuszki i komorke ;) ona nie traktuje tego tak na serio. jezeli przychodzi z kolezanka i obie sie bawia z malymi to ok. wytrzymasz do sierpnia a potem dzieci fru do przedszkola :) zazdroszcze ci bo ja dostalam same odmowy na ten rok :( oj nie moge sie doczekac az zrobia sie troche samodzielne.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie z wami odnosnie przesadnej czystosci wokol dziecka. dzieci wszystko wkladaja do buzi, bakterie uodparniaja organizm na wszelkie choroby. nie powinno sie tez myc podlogi intensywnymi srodkami czystosci, bo woda wyschnie a detergent zostaje na podlodze. takie dzieci poznij czesciej cierpia na choroby ukladu oddechowego i alergie. dobrze jest takze jesli dziecko chowa sie wsrod zwierzat np: na gospodarce. rodzice powinni tez pozwolic sie dziecku wybrudzic. takie dzieci sa w przyszlosci najzdrowsze. moi rodzice wychowali sie na wsi na gospodarce. ani oni ani ich rodzenstwo nie mieli alergii. w dzisiejszxych czasach lekarze twierdza ze to epidemia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Wczoraj bylismy na przejażdzce rowerowej ze znajomymi.W końcu mogłam pojechac bo kupiłam rower:-)Ale było fajnie!!!bylismy w lesie,młody tez się cieszył widząc że mama jedzie z boku:-) Poza tym u nas po staremu.Tobi rośnie dużo gada po swojemu,czasem powie "mama',"tata",pa pa itd.takie pojedyńcze słowa,ale jak one nas cieszą:-) Dziś pogoda do d..y...:-( bo pada:-( i chyba nawet na spacer nie pójdziemy.Moze po południu się przejaśni. A u Was jak Mamuski???Gdzie jesteście??? Pozdrawiam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... a ja dzisjaj mialam punkcje. wyciagneli mi 10 jajeczek. w piatek mam miec transfer. ciekawa jestem jak tym razem bedzie. to podejscie bedzie na spokojnie, bez stresu. poprzednim razem bardzo sie balam, zwlaszcza po tych poronieniach. jak sie nie uda to trudno. benjaminka zostaawilam z opiekunka. plakal tylko chwile po moim wyjsciu, kiedy go odbieralam ladnie sie bawil z jej dziecmi. brzuch mnie mocno boli, wzielam juz 2 tabletki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mucha to in vitro jest dla ciebie mniej stresujce pewnie dlatego ze juz przez to przechodzilas i po drugie masz juz 1 dziecko. Podziwiam cie za te decyzje. Ja puki co narazie jeszcze nie mysle o kolejnym dziecku moze za 3 lata. Zycze ci powodzenia i aby Benjaminek mial rodzenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mucha-00 Trzymam kciuki!!!Mysl pozytywnie:-) Tak jak pisze Dosia teraz to wiesz czego się spodziewać bo już przechodziłaś przez ten proces.No i masz już dzieciątko:-)Ale życzę żeby Wasza Rodzinka się powiększyła!!!!!!!! My jeszcze nie myslimy o rodzeństwie dla Tobiaszka.Nie wiem czy wogóle będzie miał???choć bardzo bym chciała:-)Wszystko zależy czy znajdę pracę i nasza sytuacja finansowa troszkę się ustabilizuje,choc teraz nie ma na co narzekać:-) Najważniejsze że jesteśmy zdrowi:-)Nie ukrywam bardzo bym chciała iść do pracy wśród ludzi,ale zarobki są marne i wychodzi na to że pracowałabym na pensję opiekunki...:-( Aj taka nasza "Kochana Polska".......................... Trzymaj się:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mucha Super, trzymam kciuki za transfer. Ile zarodkow sabierzesz do domu? Daga moj maz tez chce sobie kupc rower. Lubi jazde sa rowerze i bedzie uczyc maluchow. Ja nie jestem fanem rowerka,wole chdzic pieszo z mp3 w uszach;) U nas wszystko ok. Mi wyskoczyly opryszczki na ustach beeeeee. Smarki rosna i maja super pomysly. Mia przytyla troszke a sven jest bardzo uczynny i pomaga mi w porzadkach. Z jedzeniem nie mam narazie problemow bo maja zoladki po mamie ;) mia ucieka jak widzi owoce ale ogolnie nie maam powodu do narzekan. U nas juz 2 dni pada i nici ze spacerow. Oby jutro bylo lepiej Lilia Jak sobie radzisz? Misia Co ciebie i maluchow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Betti u mnie tez pogoda pod psem. Zosia jest przeziebiona i od 3 dni siedzimy w domu,daje jes syrop i krople do nosa. Do tego wychodza im kolejne zeby i bardzo marudza,myslalam ze najgorsze sa te pierwsze. Daje im osanit i dentinox,czyscimy 2 razy zeby dziennie ale nic nie pomaga. U nas dzisiaj jest dzien ojca i wolne. Tata bawi dzieci a mama ma chwile dla siebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lilia niestety na zabkowanie nic nie pomaga na dlugo. wszystkie srodki przynosza ulge tylko na chwile. na moich osanit wcale nie dzialal. zel pomagal ale chwilowo. niestety trzeba to przezyc :( dziewczyny planujecie jakis urlop na lato? my mamy cicha nadzieje ze uda nam sie poleciec gdzies na tydzien i odpoczac. wszystko zalezy czy dzieci beda zadowolone z wizyty z dziadka i babci ;) bardzo bym chciala pojechac gdzies na kilka dni bez dzieci. za 2 tyg przyjezdzaja tescie to zobaczymy. jeszcze nie ma 9.30 a ja mam juz umyte 3 okna hehe kiedys to bym sie usmiala gdyby mi ktos powiedzial ze myje okna o 8ej rano a teraz? ;) teraz zrobie sobie mala przerwe bo zamknelam na chwile malych w pokoiku a ja wypije w spokoju inke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzis mialam transfer. za 2 tygodnie test. z 10 jajeczek tylko 5 sie zaplodnilo. dzis mialam 2 wszczepione a 3 zamrozone. tatus ma wolne wiec zajmuje sie synkiem a ja wypoczywam. fajnie jest caly dzien nic nie robic, nie zajmowac sie dzieckiem. taki transfer moglabym miec codziennie he he. trzymajcie kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mucha no to gratuluje ci zarodeczków. Kto wie może w przyszłosci okarze się że w sumie bedziesz miała niezłą gromadkę dzieci skoro masz jeszcze mrożaki. A powiedzieli ci jakiej klasy są zarodki? ja mam tez jeszcze 3 zamrożone ale podobno są tylko klasy C. Bede trzymać kciuki za sukces.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mucha kciuki zacisniete :) odpoczywaj ile mozesz. Ale by bylo gdyby sie oba zadomowily ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mucha-00 Kobietko trzymaj się:-)duzo odpoczywaj i myśl pozytywnie.Z tego co patrzyłam w kalendarz to "testujesz" w Dzień Dziecka!!!Moze ta magiczna data będzie dla Was szczęśliwa:-) Oby tak-kciuki zaciśnięte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki za zyczenia,oby sie spelnily. w sobote bylam na rynku ze starociami (ciuchy,zabawki,ozdoby,naczynia,porcelanowe figurki). tatus zajal sie synkiem. nie bylo mnie 4g. kiedy wrocilam to tatus byl tak zmeczony zajmowaniem sie synkiem ze poszedl do sypialni sie polozyc.wstal po 2g i nadal byl zmeczony ale ja poszlam z dzieckiem na plac zabaw. moja mama zawsze mowila ze ojciec 10-krotnie szybciej meczy sie zajmowaqniem sie dzieckiem niz matka i chyba cos w tym jest. moj maz choc bardzo kocha synka (10 lat czekalismy)), czasami bawi sie z nim, jest szczesliwszym czlowiekiem od kiedy zostal ojcem. ale niestety zajmowac sie niem nie chce, od strony opbowiazkow tzn: karmienie,przewijanie,mycie,ubieranie itp. - to nie za chetnie. podobnie moja mama ktora kocha i rozpieszcza wnuki ale zajmowac sie nimi nie chce. jej synowe tylkow awaryjnych sytuacja prosza ja o pilnowanie dziecka. a wasi mezowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mucha moj maz robi przy dzieciach wszystko od ich narodzin. on pierwszy przewijal i karmil dzieci kiedy ja lezalam obolala po cesarce. pokazywal mi jak sie karmi przewija dzieci. po wyjsciu ze szpitala mial miesiac urlopu i wszystko robilismy razem. nocne karmienie i przewijanie. on jezdzil na zakupy bo ja sie zle czulam jeszcze kilka tyg. teraz tez robi wszystko, tylko nie ugotuje im obiadu. jak ja mam jakis termin np. u lekarza i jade juz rano to on daje im sloiczki na obiad ;) nie lubi gotowac ale kaszki im robil . bawi sie z nimi, chodzimy razem z nimi na plac zabaw bo sama nie moge. nie sluchaja mnie i kazdy biegnie w inna strone ;) idzie z nimi na spacer zebym ja miala chwile spokoju. nie moge narzekac ale wlasnie tak niestety robie. zauwazlyam ze zmienilam sie od kiedy sa dzieci. jestem bardziej nerwowa i nic mi nie pasuje. moj maz bardzo duzo pomaga a ja tylko narzekam i narzekam na niego i dzieci ahhh. mam tyle obowiazkow i wszystko musi isc szybko. moj maz bardzo nie lubi takiej bieganiny i jak nie zrobi czegos natychmiast to ja juz wybucham. nie jestem tez taka czula do niego jak bylam kiedys. nie chce tego ale jestem wiecznie zmeczona i nerwowa. caly dzien z dziecmi, wieczorem mam juz dosc czasami. poweidzcie mi szczerze czy u was zmienilo sie cos w malzenstwie po porodzie? czy wy sie zmienilyscie i czy na lepsze czy gorsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mucha ja tez mialam podane 3 dniowe zarodki i powiedzieli mi w klinice ze zagniezdzenie powinno nastapic do 5 dnia po transferze wiec to juz chyba tuz tuz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Piszecie o Waszych mężach,to i ja napisze o swoim:-) My tez troszkę staraliśmy się o Tobiaszka...ponad 3 lata,wspólnie chodzilismy na każdą wizytę,przed jak i po transferze.Kazde usg było dla Nas takie ważne,takie ekscytujące,potem gadaliśmy i wpatrywaliśmy sie w nie:-)Tobiaszek ma je wszystkie w swoim albumie do zdjęć(nawet na kikut od pępuszka,opaskę z rączki ze szpitala i kartę informacyjną...)A takie usg 3D mamy w ramce i stoi obok naszego ślubnego zdjęcia. Jak Tobiaszek się urodził to pierwszy kąpał go mój mąż,ja się bałam,on ma duże dłonie i czułam ze Tobi jest w nich bezpieczny.Przewijaniem i ubieraniem zajomowałam się ja,karmieniem również bo karmiłam piersiądo 5 m-ca.Jak wiadomo po cc byłam obolała,więc mój M pomagał w porządkach,zakupach i obowiązkach domowych.No ktoś to musiał robić.Jak Tobiaszek podrósł to mąż chętnie go przewijał karmił juz potem buleką nie robił problemu jak ja chciałam pojechac na zakupy,czy do fryzjera.Teraz jak Tobiaszek jest już starszy to bardzo chętnie zabiera go na przejażdżki rowerowe,wychodzi na spacer,gra w piłę itd:-) Dużo by pisać:-)Mają swietny kontakt.I mam nadzieję ze tak będzie już zawsze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mojemu męzowi zwykle ciągle trzeba mówić i pokazywać co ma zrobić to wtedy zrobi no i rzadko wykazuje inicjatywe. Potrafi zająć się dzieckiem, nakarmic, przewinąć ale głównie robi to na moją prośbę. Ale myślę że nie jest tak źle , powiem wam ogólnie że dzięki Maćkowi nasze życie stało się bardziej kolorowe i czujemy się szczęśliwsi. Bywa czasem ciężko ale sądziłam że jak się ma dziecko to na nic nie ma się czasu ale tak na prawdę wcale tak nie jest , znajdujemy tez czas dla siebie , grunt to dobra organizacja. Dziś byliśmy na ciuchowych zakupach a małego podrzuciliśmy dziadkom i nie było nas 2 godziny. Oboje kupilismy sobie fajne ciuszki , mogliśmy swobodnie połazić sobie po galerii bez synka. Od czasu do czasu można sobie na to pozwolic. Jednak brakuje mi czasem tych wieczornych wypadów do pubu jak było kiedyś, teraz wieczory spędzamy w domu, bo trzeba małego kłasc o 20.00. Ale co tam.. taka kolej życia, był czas na imprezowanie teraz jest czas na rodzicielstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Wczoraj juz musiałam uciekać ale dziś oczywiście jestem już na nogach od 5!!!Mój Tobi to bardzo bardzo ranny ptaszek... A co do relacji damsko-męskich to u nas tez sie to zmieniło.No niestety tak to juz bywa ze ma się mniej czasu na romantyczne kolacyjki,wieczory przy lampce winka,kino czy wypad do pubu. Mój M wziął dodatkową pracę popołudniami i 3 razy w tyg.jesteśmy sami cały dzień...jak wiadomo chodzi o kasę:-( po tych dniach jestem taka zmęczona że nawet nie chce mi się ruszyć nogą i ręką:-(Czuję sie jakby mnie walec przejechał,że uszło ze mnie powietrze...Jestem zła na M bo nie ma go w domu,nie pomaga w opiece nad Tobim -ale przeciez co on jest winny idzie żeby zarobić kasę,a ja mam czasem o to pretęsje:-(Zdarza mi się też częściej rozdrażnienie,a bo Tobi coś zrobi,a to M coś powie nie tak...to fakt więcej się denerwuje niż przed ciażą. A jeżeli chodzi o "fiku-miku" to jest to rzadziej niż przed urodzeniem Młodego ale za to człowiek jest tak siebie spragniony........:-) :-) :-) Ale nie ma co narzekać.Przeciez wiedziałyśmy że życie sie zmieni:-)Mamy swoje Wymarzone Skarby i to jest najważniejsze:-) Jeszcze troszkę i dzieciaczki podrosną więc będziemy mogli sobie na więcej pozwolić:-)Więc głowa do góry!!! Miłego Dnia:-) U nas zapowiada się słoneczny:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mucha ostatnio tez myslalam czy nie poruszyc temat nieporozumirn i roznic miedzy kobietami a mezczyznami,ale myslalam ze to zbyt prywatny temat. U nas wszystko wyglada tak samo jak u was. Ja czekalam na dzieci 1O lat,moj maz ma juz nastoletnie dzieci w Ameryce. Po porodzie balam sie przewijac dzieci zeby im nie zrobic krzywdy i czesciej wyreczal mnie w tym moj maz. Teraz jesli chodzi o przebieranie czy karmienie tez trzeba mu mowic. Podczas kapania tez nie wie kiedy co podac choc robi to prawie 1,5 roku! W niedziele mialam 36 Urodziny oczywiscie poklocilismy sie i do wieczora nie odzywalismy sie. On uwaza ze ja sie czepiam,jestem niemila,za duzo od niego wymagam... Moze ma racje ale czasem nie wytrzymuje jak musze mu wszystko powtarzac,przebieranie dzieci i karmienie trwa u niego wiecznosc. Narzeka ze chce zeby wszystko robil natychmiast a to dla tego ze przy blizniakach trzeba byc zorganizowanym i bez tego nic by nie bylo zrobione,nie ugotowana i nie posprzatane ale faceci tego nie rozumieja. W zasadzie prawie caly dzien jestem sama,maz ma zaklad komputerowy i od rana do wieczora tam siedzi,rowniez w soboty,klienci dzwonia nawet w weekendy. Jesli chodzi o sprawy damsko-meskie to jest rzadziej,choc oboje mamy ochote. Chesto ktores dziecko sie budzi,a to jestesmy zmeczeni itp. Ja od kilku miesiecy biore pigolki bo boje sie kolejnej ciazy choc malo prawdopodobne zebym zaszla naturalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli chodzi o spedzanie czasu ojca z dziecmi to poswieca im wiekszosc wolnego czasu ktorego niestety nie ma za duzo. Codziennie dzwoni z pracy i pyta czy nie potrzebuje pomocy,jak przyjdzie z pracy to od razu idzie bawic sie z dziecmi. Maly szaleje na jego punkcie i jak ojciec musi gdzies wyjsc to placze. Moj maz ma wiecej cierpliwosci do dzieci niz ja. Ciagle przynosi im zabawki,potrafi ich uspic i lubi z nimi spac. Na spacery niestety nie ma czasu,sam malo chodzii wszedzie przemieszcza sie samochodem. Czasem tylko wszyscy razem jedziemy gdzies na zakupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×