Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

betii79

Macierzyństwo po in vitro i nie tylko :)

Polecane posty

Hej Jeżeli chodzi o spanie to Tobiasz śpi w piżamce z długim rękawem i długich spodenkach.Zalezy jak było boardzo ciepło to zakładałam krótki rękaw...zazwyczaj ma gołe stopy choć jak wieczorem Go wykąpiemy to zakładam skarpetki żeby sobie jeszcze pobiegał. Uciekam bo mam sporo zaległości do nadrobienia.............:-9 zajrzę w wolnej chwili:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki dziewczyny za odpowiedzi w sprawie pizam. Zosia spi calkowicie odkryta,a Dawid zakrywa sie po uszy. Dzis bylismy na ergoterapi i w przedszkolu,wszystko bylo ok. W przedszkolu kazali mi wyjsc na pol.godz i dzieci nie plakaly. Wczoraj kupilam 5 kg fasoli i wsypalam ja do duzego plastikowego pojemnika. Fasola ma za zadanie masowac dzieci i odetkac sensory. Dzieci bardzo chetnie siedza w tej fasoli. Teraz chce kupic taki duuuuuuuzy worek do siedzenia lub lezenia ze styropianem w srodu. U nas kosztuje ok.40 euro z przesylka,wiec sie zastanawiam. Kupilam im juz wczoraj autobus z wyciaganymi ludzikami i chowanymi bagazami ,niebrudzace pisaki i inne zabawki wiec moze na razie starczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czećć , musze drugi raz pisac bo tamtego posta mi nie wysłało, nie wiem czemu. My to z mężem jestesmy zakręceni. Wstaliśmy wczoraj wczesnie by jechac do logopedy. Pojechaliśmy i patrzymy ze jest zamkniete i zdziwienie o co chodzi. Po chwili uwiadomiłam sobie ze wczoraj był 13 maja a nie 14, no i w śmiech , bo daty mi sie pomyliły. Dzis zowu musielismy tam ponownie jechac na 9.00. Przyznam ze pani logopeda zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Na wstepie usmiechneła sie i nawet zażartowała do Maciusia, no i oczywiście była bez białego fartucha. Zebrała wywiad, a Macius w tym czasie bawił sie klockami. Opowiedziałam jej o wątpliwosciach co do tej psycholożki u której bylismy i ona poleciła nam innego pscyhologa który przyjmuje zaraz obok jej gabinetu, ponoc dobry. Macius na wizycie ladnie współpracował, miał ułozyc układanke i poradził sobie z nia w zaledwie kilka minut. Macius tak na prawde duzo gada ale niestety w swoim języku i nie rozumiemy go. Paszcza mu się nie zamyka. Pani logopeda powiedziała ze prawdopodobnie Macius mówi słowa ale śa to tylko wycinki słów i dlatego brzmi to niezrozumiale. Zalecila aby mu załozyc taki specjalny słowniczek w który mamy wpisywac rózne zwroty które maciek wypowiada aby ocenic powtarzalnośc jego słów na określone przedmioty. Tak się śmieje ze zakładamy słownik języka macuskiego :) Powiedziała nam ze powinnismy mu dawac jak najwięcej poleceń np przynies buty. a jak woła i coś mówi to mamy udawac ze nie rozumiemy o co mu chodzi, to ma go zmusic do wypowiedzenia danego słowa. Poza tym jak do niego coś mówimy mamy mówic patrząc na niego aby widział nasze usta jak wypowiadamy dane słowa. Na nastepna wizyte mamy wziąć zeszyt gładki 60 kartkowy, bok rysunkowy i pisaki maja byc potrzebne do ćwiczeń. Powiedziałam jej tez ze Maciek często układa różne przedmioty w rządku ale ona stwierdziła ze Macius ładnie utrzymuje kontakt wzrokowy i że ma bardzo dobrą koordynacje wzrokowa i jej zdaniem nie ma zaburzen rozojowych i mam sie nie niepokoić. Mówiła ze ma czase takie dzieci które majac 5 lat nawet nie mówią a nie maja zaburzeń w ogólnym rozwoju i tak czasem bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyznaczyła wizytę juz za tydzień z czego sie ciesze a nie jak tamta psycholożka wyznaczyła termin za 2 miesiące. Dam sobie z tamta babą spokój. Zapiszemy Maćka do tego psychologa ktorego nam poleciła logopeda bo współpraca psychologiczno-logopedyczna da jeszcze lepsze rezultaty. no bo jak wspomniałam z Mackiem mamy problemy wychowawcze typu uciekanie i nieposłuszeństwo. Mam nadzieje ze tym razem jego mowa ruszy i bedzie coraz lepiej. Lilja niezły pomysł z tymi pojemnikami z fasolą i tymi workami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dosia no w koncu trafilas na normalnego lekarza ;) super wiadomosci. o tym udawaniu ze nie rozumiesz czegos co macius powie ja pisalam oglinie jakis czas temu na forum. ja stosuje ta metode od kilku miesiecy i w ten sposob nauczyli sie juz kilku slow. zaczelo sie od slowa auto. zawsze mowili brum brum wiec ja mowie ze nie rozumiem i wzruszam ramionami. pytam sie co mowisz? nie wiem o co ci chodzi? po pewnym czasie zaczeli mowic auko i tak zostalo do dzis. jak powtarzaja ze mna powoli sylabami au a potem to, to powiedza ladnie auto ale jak maja wypowiadac normalnie czyli szybko to mowia auko ;). ostatnio nauczyli sie mowic okej:) ja mowilam mii zeby przyniosla mi swoje buty z szafki a ona mi mowi okej i leci po buty, bylam w szoku :)no i nauczyli sie mowic hak czyli kapitan hak z bajki mia podlapala tez niemieckie slowo sol czyli salz( wypowiada sie zalc). ona mowi zalć. smieszknie to brzmi ;) lilia fajny ten pomysl z fasola. ciekawe czy dzieci nie beda wyrzucac fasoli?;) w przedszkolu robia postepy. moze wkrotce nie bedziesz musiala juz tam zostawac? jak myslisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja swoj post próbowałam wysłać kilka razy. Dobrze ze robiłam kopie. Kolejnym razem podzieliłam swojego posta na dwie częsci i wysłałam najpierw jeden post a potem drugi i było ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co tu taka cisza? czemu nikt nic nie pisze? Co tam dziewczyny u was? U nas nic specjalnego sie nie dzieje. Cały czas wypełniamy słowniczek Maćka i mamy zapisanych już 33 zwroty Oczywiście Maciek bardzo przekręca i czasem dane słowo brzmi zupełnie inaczej niz powinno, ale to tez podobno sie liczy. Wczoraj mąż nauczył Maćka mowic słowo "nos" , w wykonaniu Maciusia brzmi "no".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Cisza na forum pewnie każdy korzysta z ładniej pogody:-) A ja mam teraz popołudniówki więc nie mam kiedy usiąść:-( jeszcze jutro 2 zmiana:-(.U nas ok. od kilku dni Tobiasz robi mi luźną kupke ale tylko raz dziennie...nie wiem co o tym myśleć???może jakiś wirus panuje:-( no ale żeby tak się utrzymywało........to juz chyba 4 czy 5 dzień:-( jak tak dalej pójdzie to w poniedziałek będe musiała jechac z nim do pediatry tylko co ona mi może powiedzieć?zapisze pewnie te leki które mam i podaje i chyba to wszystko,no zobaczę jak bedzie jutro! Ogólnie brak czasu,ciągle jest coś do zrobienia,a to pranie,prasowanie i tak w kółko,dla siebie czasu tak naprawdę nie mam wcale...w piatek umówiłam się do fryzjera na farbę bo juz mam odrost...ochiarz taka przyjemność,tak w ramach prezentu na Dzień Mamy:-) A i kupoliśmy Tobiaszkowi meble i lada dzień będziemy składać-to jest prezent na Dzień Dziecka:-) samam się z tego cieszę pewnie bardziej niż On sam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny ja nie pisze bo nie mam czasu. w domu mam szpital :( 2 dni temu bylismy 3h u lekarza z mia bo 3 dni goraczkowala, dzien i w nocy. od wczoraj przeszlo na svena. mia dzis juz bez goraczki za to sven. nie wychodze z nimi na dwor bo zawsze jakis ma goraczke. w domu im sie cholernie nudzi i calymi dniami chodza z amna i placza. bawic sie nie chca wiec siedza przed tv wiecej niz zwykle ale nie wiem co z nimi robic. juz ponad 3 tyg ciagna sie te chorobska. najpierw kaszel i katar, potem oskrzela a teraz goraczka. wczorajsza noc byla koszmarem. mia caly czas plakala a sven chodzil po mieszkaniu i nie mogl zasnac. nie spalismy z mezem prawie wcale. sven o 4 nad ranem snul sie i zapalal swiatla w mieszkaniu . w nocy trzebabylo rowniez zbijac temp lekami u jednego i drugiego. dzis sven ma juz mniejsza temp. dalam mu syrop na goraczke i chyba wyjda zaraz z nimi na spacer. tak im sie nudzi a ja nie mam sily na zabawy. glowa mnie strasznie boli z braku snu, oczy ciezkie jak z olowiu......................koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Betii ja to znam,mialam tak pol zimy. Wspolczuje. U nas nic nowego,dzieci chodzily na godz do przedszkola. W nastepnym tyg.beda 2,5 zostawac. Jak nie beda plakac to moze od czerwca dam ich na 3,5 godz. Przedzkolanki teraz wymyslily zebym od sierpnia jeszcze nie zostawiala ich na drzemke,bo maja malo personelu i boja sie ze dzieci beda plakac. Zosia gorzej znosi rozlake z mama niz David. W zasadzie z przedszkola jestem zadowolony w pokoju jest 9 dzieci i 2 przedszkolanki,maja staly program dnia. W innych przedszkolach jest wiecej dzieci w grupe,takze starsze i tymi malymi w gruncie nie zawsze ma kto sie zajac. Wczoraj podcinalam mu wlosy,tragedia,strasznie sie wierci i co zlapie to utne. Jak jest u waszych dzieci? U nas dzis piekna pogoda,ale niestety jutro ma sie znacznie ochlodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lilia my chodzimy z dziecmi do fryzjera. mia placze ale jak siedzi u mnie na kolanach to da sobie obciac wlosy tzn. podciac tylko grzywke i koncowki. sven za 1 razem ladnie siedzial w fotelu jak dorosly ;) a za 2 razem plakal i byl u meza na kolanach i tez dal sobie obciac wlosy. ja nie umiem obcianac wiec sie nawet za to nie zabieram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym obcinaniem włosów to masakra, ja nie umiem tego robić i Macius zawsze miał wszystkie włosy nierówne. Na szczęście babcia potrafi to robic nawet całkiem nieźle i nawet Maciuś jakoś grzecznie jej siedzi. Beti współczuje ci bardzo choroby dzieci, moge sobie jedynie wyobrazic jak jest wam ciężko. Trzeba to jakos przeczekać w końcu wyzdrowieją i wtedy beda miały frajdę ze spaceru po dlugim siedzeniu w domu. Daga pisałas o luźnej kupce, zmień mu dietę na bezmleczną i podaj dicoflor. Przy okazji chciałam sie wam wszystkim zapytac ile razy dziennie robia kupke wasze dzieci? Mój Macius co prawda robi kupki uformowane i zbite ale bardzo często. Średnio 3 razy dziennie a dzis to nawet były 4 kupki. To chyba stanowczo za dużo. Martwie sie tym bo on własciwie robi kupe po każdym posiłku. My dzis cały dzień spędziliśmy u cioci na wsi, Maciek ciekawy świata musiał wszystko obejrzeć i naniszczył cioci troche kwiatów i nie dał sobie wytłumaczyc ze tak nie wolno. Potem bawił sie kamykami. Takie świeże powietrze i słoneczko dobrze robia dziecku i wtedy lepiej mu sie śpi. Ogólnie byliśmy bardzo zmeczeni tym bardziej ze długo jechaliśmy samochodem. Juz się boje jak bedziemy wyjezdzac za ok tydzień na krótki urlop, ale bedziemy jechac ponad 400 km i nie wiem jak Maciek to zniesie, chyba mi nie usiedzi. Co prawda bedziemy robić przerwy ale i tak taka wycieczka bedzie dla niego udręką i dla mnie tez, bo bede musiała go zabawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dosia mia tez robi takie kupi. potrafi zrobic 4 dziennie ale takie malutkie bobki. svenowi tez sie czasem zdarzy ale u mii to raczej norma. narazie nie martwilam sie tym hmmmm ja rowniez mam pytanie . czy wasze dzieci zmieniaja zdanie? podam wam przyklad. pytam sie mii czy chce isc z mama do sklepu ona mowi nie. to ja jej mowie dobrze to zostaniesz w domu a ona zaczyna wrzeszczec papa papa. ja jej mowie ze sie przed chwila pytalam aona mowila ze nie chce isc. drugi przyklad. pytam sie dzis jej przy sniadaniu ( jedli czekoladowe kulki z nesquika na mleku) czy mam jej przelac do kubka to "kako" ktore powstaje z tych kulek. oni zazwyczaj je wypija a potem jedza te kulki. mia mowi tak. ja zaczynam przelewac a ona wrzeszczy nie. no to ja przestaje to ona zas wrzeszczy ze mam przelac. w koncu sie wkurzylam i wlalam jej to znowu do miski i wyszlam . ona plakala kilka min i sie spokoila. u svena tez tak jest. raz jeden a raz drugi. dobija mnie to bo ja sie pytam a oni mowia tak a jak robie to za chwile nie i tak w kolko. denerwuje mnie ta zmiana zdania co sekunde. czy u was tez tak jest czy dzieci sa bardziej stanowcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Betii u moich to samo. Pytam sie Zosi czy chce na spacer,mowi ze nie ale ja wiem ze mysli inaczej. Moje dzieci robia kupki raz na 1-2 dni. Jak mialy rok temu rozwolnienie to lekarz stwierdzil ze do 6 razy dziennie jest ok i najwazniejsze zeby dziecko duzo pilo nie tracilo na wadze. W gruncie rzeczy nic im nie przepisal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Co do obcinania włosków to ja byłam za pierwszym razem u fryzjerki i było w miarę(obcinała Tobiaszka nasza znajoma),potem 2 raz byłam i była inna fryzjerka i strasznie mnie wkurzyła,Tobiasz płakał a ona na siłę obcinała mu włoski...Okropne babsko!!!powiedziałam ze już do niej nie pójdę i już...przez pewnien czas miałam wrażenie że Tobi boi sie jak cos się mu robi przy włoskach a w szczególności przy uszkach.Kolejne obcinanie "zamówiłam" w domu,ta znajoma fryzjerka przyjeżdza i obcina włoski.Teraz jak była to najpierw obcieła mojego męża i Tobiasz bacznie się przyglądał a potem jemu obcinała,nie było źle,Młody siedział mi na kolanach,odwrócony twarzą do mnie,łezka poleciała ale nie było dramatu!Teraz tylko będziemy prosić znajomą żeby obcinała włoski Młodemu,po co mam mu fundować jakiś stres związany z obcinaniem... Dosia Tak tak wiem że przy biegune nie można podawac nic mlecznego!tak tez zrobiłam,z resztą sama nie wiem czy to była biegunka???jedna kupa luźna to nie tragedia!ale coś tam się działo...Dziś było ok nie było kupki:-) zobaczymy jak będzie jutro?Kiedyś słyszałam że 4-5 kup to juz biegunka,kupka taka luźna wręcz wodnista nawet ze śluzem.Na szczęście Tobi tak nie miał:-) Normalnie to robi 1 kupke dziennie,lub co 2 dzień. betii Nie przejmuj się Tobiasz równiez jest niezdecydowany...przytakuje że tak chce to czy tamto a za chwilkę zmienia zdanie:-( oj czasami brak słów.Od kiedy zrobiło sie tak ciepło na dworze to jak tylko się obudzi i zejdzie na dół,to chce iść na dwór bez zjedzenia obadu:-( i tak jest prawie każdego dnia,jak mamy gdzieś jechac to zawsze czekamy az zje...powtarzamy że najpierw jest obiad a potem pa pa!!!i że to się nie zmnieni i już,jesteśmy w tej kwestii bardzo zgodni,no chyba że byłby chory to co innego,ale tak normalnie to obiad jest podstawą!!!!! A dziś wogóle Tobiaszek śpi u dziadków,bo jutro ide rano do pracy i nie chciałam żeby rodzice tak wcześnie wstawali żeby przyjechać,zawiozłam Młodego o 19 do mamy,ale wiedział co się święci bo nie odstępował mnie na krok!!!wszędzie za mną chodził...dał się namówic na przejażdżke wózkiem szłam chwilkę a potem przechwyciła wózek moja mama a ja "zwiałam"......Wiem nie powinnam tak robić,ale podejrzewam że nie został by:-( chwilke popłakał i mu przeszło,a ja miałam takie wyrzuty sumienia ze szkoda gadać:-( dopiero mi ulżyło jak zadzwoniła mama że zasnął.Jutro jak wrócę z pracy to chce umyć okna więc będę musiała się sprężać,a jak skończę to pojade po Tobiaszka:-) A i dziś byliśmy po resztę mebli w ikea i będziemy składać:-) juz się nie moge doczekać:-) :-) :-0 uciekam spać,kolorowych snów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znacie może jakieś fajne wierszyki rymowanki lub inne zabawy dźwiękonaśladowcze, będę wdzięczna za wszelkie sugestie. W internecie są ale wszystkie są niecenzuralne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia ja mam całą książkę pt " Rymowanki utrwalania" D.Krupy ,wyslij mi swojego maila to Ci kilka przepisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia ja mam całą książkę pt " Rymowanki utrwalania" D.Krupy ,wyslij mi swojego maila to Ci kilka przepisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny malo pisze bo dzieci nadal chore. dzis bylismy u laryngologa i przepisal antybiotyk. powiedzial ze maja infekcje gornych drog odechowych i skoro to juz trfa 5 tyg to nie przejdzie bez lekarstw. zobaczymy czy bedzie lepiej. maja jakies zarosla w nosie ale kurcze nie wiem dokladnie co bo mia strasznie wrzeszczala u lekarza i rozumialam tylko co 5 slowo. lekarz nie chce tego odrazu operowac i zobaczy czy przejdzie po lekach. napisz moze jutro cos dluzszego bo teraz musze zmykac. p.s. czy u was tez lafe wyglada tak inaczej? jakos dziwnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matko dopiero teraz zauwazylam co za byk popelnilam TRWA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A my dziś z Maćkiem mielismy niemałe sensacje. Maciek zrobił sobie coś z rączką i wogóle nie chciał nia ruszać bo go bolała i cały czas miał ja wyprostowana i miał opuchnietą. Pojechaliśmy na dyżur do szpitala bo myslałam ze ma złamaną bo płakał nawet przy dotyku. Nie wiem jednak jak i kiedy mógł sobie zrobic cos z tą rączką. Okazało się ze to podwichnięcie stawu łokciowego. Pani chirurg nastawiła mu staw w 3 sekundy i rączka jak nowa. Zaczął normalnie ja zginać i posługuje się nia bez problemu. Musimy z nim uważac bo byc może on ma skłonnośc do tego typu urazów. Nie trzeba było nawet robic rtg. Cieszę się ze skończyło się na strachu, a teraz to mnie tak głowa boli przez te emocje ze szok. Oby sie to nie powtórzyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dosia no to mialas przezycie.... dobrze ze tak sie skonczylo. ciekawe jak to maly zrobil? u mnie dzieci sa 3 dzien na antybiotyku. narazie nie widze duzej poprawy. mia dalej kaszle i katar nadal maja ale pogoda u nas jak na jesien. dziewczyny nawet chcialam dzis wlaczyc ogrzewanie ale glowny piec w piwnicy chodzi w okresie letnim tylko na 20% i wogole kaloryfery nie grzeja :( na zewnatrz jest 10st i deszcz a w mieszkaniu 18. to za zimno dla dzieci w ciagu dnia do zabawy ale co zrobic.......... sadzam ich na nocnik kazdego dnia na chwile ale nic nie robia. bez pieluchy nie biegaja teraz bo sa chorzy a w takie temp. nawet nie mysle o tym zeby biegali z gola pupa. czekam i czekam na te lato zeby zaczeli biegac bez pieluchy ale powoli trace nadzieje ze cos z tego bedzie. koniec maja a pogoga jak w listopadzie.................................. ta nowa kafe wcale mi sie nie podoba, czemu to zmienili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej No właśnie ja szukałam wątku jakieś 3 dni...Co Oni porobili z ta kafe??? U nas ok.Tobi właśnie poszedł spac a ja postanowiłam zajrzeć na chwilke i tez idę na dżemke bo jestem po nocce...jeszcze 2 przede mną:-( ale potem az do soboty wolne:-) Teraz w sobote skręciliśmy Młodemu meble,przyjechał na "gotowy" pokoik,ale był ździwiony:-) a jaki uśmiechniety!!!Wszystkie zabawki poukładane,maskotki i autka również,nowe łóżko,pościel itd.Jak wszedł to zrobił "ła ła ła",wszystkiego dotykał,i widac było ze się cieszy:-)A my razem z Nim!!!Ale miał przeżycie,wieczorem z wrażenie nie mógł zasnąć(ha ha ha):-) Kurcze chyba znów będę musiała jechac do chirurga:-( znów tam się siusiek troszkę skleił:-( już mam tego serdecznie dość:-( no bo ile można???Mam wrażenie że jak ma taką rankę po naciągnięciu to ona szybko się zarasta i wtedy spowrotem przykleja.................................juz nie wiem co robić żeby było dobrze:-(martwie się tym strasznie:-( za raz idę dzwonić i się umawiam na wizytę. Współczuję chorób Waszych Pociech:-( Życzę zdrówka Wszystkim Dzieciaczką!!! Tobi na całe szczęście zdrów:-) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny co u was slychac? u mnie w sumie nic nowego. na nocnik nadal nie robia, sadzam ich ale nic nie robia. od wtorku ma byc u nas ladna pogoda wiec beda biegac bez pieluchy po domu. nadal biora natybiotyki i widac juz poprawe. z mowa nadal bez wiekszych postepow. dochodzi im co jaki czas nowe slowko ale nadal nie skladaja zdan hmmmmm. z logopeda czekam jeszcze troche. od wrzenia ida do przedszkola i jak tam nie bedzie rezultatow to wtedy logopeda. wczoraj mialam zly dzien. ukaralam svena i nie wiem czy dobrze zrobilam. opisze wam sytuacje. jedlism zupe przy stole. po obiedzie mielismy jechac do kuzynki meza. sven zaczal wkladac reke do talerza i wyrzucac zawartosc na stol. ja mu mowie zeby przestal i jadl normalnie. on nadal robil swoje. to powiedzialam ze jak nie przetanie to nie pojedzie do cioci. on sie smial i dalej wyrzucal zupe na stol. po chwili mial pusty talerz a zupa lezala na tole i ciekala na podloge. po obiedzie zaczleam ubierac mie i zykowac sie do drogi a maz mowi ze mam zostawic svena z nim w domu. tak zrobilam, pojechalam sama z mia. bylo mi przykro i zle sie czulam sama z mia. jakos mi czegos brakowalo;) kiedy musze gdzies isc z dziecmi a oni broja to zawsze mowie ze zostana w domu bo wiem ze chca jechac a mimo to ich biore. meza nie ma w domu wiec takie grozby na nic bo i tak mam tylko 2 wyjscia: albo biore obu albo zostajemy wszyscy w domu. wczoraj maz mial wolne i powiedzial zebym nie puszczala grozb na wiatr i skoro powiedzialam svenowi ze nie pojedzie do cioci jak nie przestanie to mam go zostawic. nie wiem czy to nie za duza kara dla takiego dziecka....kurcze. z drugiej strony pamiec ma dobra. pamieta rozne rzeczy ktore sie dzialy kilka tyg temu. tlumaczylam mu dlaczego zostaje w domu z tata itd. nie wiem tylko czy on pojmie ze to KARA. wydaje mi sie ze nie.....ah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×