Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

betii79

Macierzyństwo po in vitro i nie tylko :)

Polecane posty

Hej betii Powiem tak,moim zdaniem zrobiłas dobrze,niech synek wie że za nie posłuszeństwo "grozi" taka czy inna kara!!! My od jakiegos czasu walczymy z tym że Tobi nie chce jeść obiadu,nie codziennie ale zdarzają sie takie dni w tygodniu że się upiera i nie chce jeść:-( Wtedy jest płacz i lament z jego strony.Opiszę wczorajszą sytuację:umówiliśmy się na popołudnie z kuzynką na kawkę na 17.My zjedliśmy obiad wcześniej a Tobiasz miał zostawiony jak wstanie.Wstał,ubrał się i zszedł na dół.Tam już czekał na niego obiad i powiedzieliśmy że "jemy obiadek i jedziemy pa pa do Sebusia"a On nie nie ze nie będzie jadł,ze chce od razu pa pa,więc my twrado najpierw obiad a potem wyjazd... i tak przez 40 minut,płakał wymuszał ciągnął nas za ręce do drzwi zeby już jechać,a my nadal najpierw obiad potem wyjada...Po tych 40 minutach przełamał się przyszedł zaryczany i zjadł i od razu powiedział pa pa, no i my wtedy powiedzieliśmy że teraz możemy jechać i pojechaliśmy!Byliśmy spóźnieni ale cóż zrobić takie życie...Nie popuszczam mu z obiadem,no chyba że np:byłby chory.Ale wczoraj nawet zapytałam "a może ciasteczko-cukiereczka? to odpowiedział tak".Ewidentnie chciał postawić na swoim że nie zje i już-ale nie daliśmy się!!! Ogólnie Tobi zaczął powtarzać słowa:nos,sześć,tatuś,mamuś,babuś widze że coraz więcej powtarza:-) Ja mam wolne do niedzieli do 13,potem śmigam na popołudniówkę:-( ale te kilka dni wolnego mi "nadbiły" nadrobiłam zaległości,no i jeszcze prasowania część została na jutro,bo dziś już mi się nie chce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj ja mam takie urwanie glowy, ze nie makiedy pisac. Betii Bardzo dobrze zrobilac. Maz ma race, zucanie slow bez pokrycia czy to obietnica czy kara, jest bardzo nie dobre. najgorszy jest brak konsekwencji. Dzieci bardzo szybko wykorzytuja takie sytuacje. Lepiej nie obiecywac jak ni mozna czegos zrealizowac. Ja za kare zamykam w pokoju, szczegolnie jak histeryzuja az do momentu kiedy sie uspokoja. Wchodze I pytam czy jestes gotowy wyjsc? Jak zaczyna znow plakac to mowie, ze nie jest gotowy wroce jak przestanie plakac I. Wracam jak przestanie, to dziala. Daga Dzieci w wieku naszych dzieci maja coraz czescej himery co do jedzienia, j tez staram sie cisnac ich zeby zjedli, ale ktos mi poradzil, ze to nie ma sensu, to taki etap, nie chce to nie daj owoca czy zdrowa przekaske, cos do picia, nic sie nie stanie jak raz czy dwa nie zje obiadu czy kolacji. Moj syn zrobil duze postepy w mowie. Mowi juz ok. 25 slow. Powtarza z latwscia jak papuga. Strasznie jest przy tym zabawny I slodki, dlatego wiekszosc ludzi lacznie z terapeutami faworyzuje go. Moja corka nadal nic nie mowi nawet 1 slowa.mowi duzo w swoim jezyku, nawet gestykuluje ale nie slowa. Ona w przeciwienstwie do brata jest bardziej zamknieta, malo sie smieje, duzo placze, wiecznie jest spiaca, zmeczona I rozdrazniona. Synek jest pelen energii wiecznie usmiechniety, typ wesolka rozrabiaki. Dlatego wszyscy go uwielbiaja. Martwie sie troche o corke, bo szkoda mi jej czasem 2 terapeutow tak sie zachwyca postepami mojego syna a ona slucha I jest smutna. Boje sie,zeby nie wyrobilo sie u niej poczucie, ze jest gorsza, glupia I nic nie warta. Staram sie ja faworyzowac ale nawet w szole tez wiecznie faworyzuja syna. Wcale sie I'm nie dziwie, ma ladna buzke blondasek, duze blekitne oczy I uwodzicielski usmiech. Jedna b madra nauczycielka, ktora pracuje z moimi dziecmi w domu, poradzila mi, zebym ubierala bardzo ldnie corke, ladniej niz syna. To ma spowodowac, zeby ludzie zwracali na nia uwage przez ubior I dawali jej komplementy. Wtedy ona5 zacznie sie wiecej usmiechac. Tak wiec dzis zrobilam. Wygladala przeslicznie,jest ladna dziewczynka, piekne wlosy I pikne niebieskie oczy, ale brak usmiechu ujmuje jej urody. Usmiech jest b wazny, z zasady ludzie lubia bardziej usmiechniete osoby. Martwie sie, zeby nie wpadla w kompleksy I jak to bedzie pozniej w szkole, ludzie nawet nauczyciele potrafia byc okrutni. Pozdrawim wszystkich I zmykam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Nie było mnie tu jakis czas bo dopiero wczoraj wieczorem wrócilismy z urlopu. Było po prostu fantastycznie!! Jejku ja chcę jeszcze. Na dodatek była ładna pogoda 26 stopni i słoneczko. Maciuś był wniebowziety, chłonął ten cały otaczający świat jak gąbka. Poznał wiele róznych ciekawych zakątków, było wiele emocji i mógł się w koncu porządnie wybiegac i nałykac sie świeżego powietrza. Najbardziej podobały mu sie dzikie zwięrzątka i także kózki, owce i osiołki które mogł pogłaskać ile on miał zabawy przy tym. Myslałam ze będa kłopoty podczas jazdy autem bo jechaliśmy chyba ok 450 km. Jednak był dzielny i mimo ze spał tylko godzine to pozostały czas jakos go zabawiałam czytając ksiązeczki bawiąc się w zgadywanki. Oczywiscie musieliśmy się zatrzymywac. Codziennie jedliśmy obiadki w restauracjach i Maciuś ładnie jadł sztućami z wielka dumą. Chociaż moment gdy jadł pierogi z leśnymi jagodami musiałam uwiecznić na zdjęciu bo był cały fioletowyi biegalismy przy nim z chusteczkami. Szkoda nam było wracac do szarej rzeczywistości. Znowu dziś musiałam wrócić do pracy a tak bardzo mi się nie chciało, myślami byłam jeszcze tam. Dziś walczyliśmy z nocnikiem. Co prawda zrobił siku do nocnika ale znowu przypadkowo. Puściliśmy go bez pieluchy i wszystko dookola mokre jak cholera! tym bardziej ze on co po chwila siegał po picie i pił jak smok. Masakra z tym ciągłym czyszczeniem i zdejmowaniem mokrych majtek. Oczywiście tłumaczymy mu gdzie powienien robić i robi wtedy taka skruszona minę. Mam wrażenie ze on tego nie kontroluje i nieświadomie robi siku. Przecież wie do czego służy nocnik . Misia rozumiem ze żle się czujesz z tym ze twoja córcia sie nie uśmiecha i chodzi smutna. A co co mówi psycholog, dlaczego taka jest? może trzeba poszukac przyczyny tego ze jest jak to piszesz płaczliwa i śpiaca czy to na pewno wina frustracji? a jak ona się z wami komunikuje? jak zgłasza swoje potrzeby czy zachcianki? Maciek tez nie za bardzo nie mówi, ale używa swojego języka i jakos nauczyłam sie rozpoznawac to czego chce. On pokazuje palcem np ze chce pić, ale jak mówię mu ze nie rozumiem ze ma powiedziec o co chodzi to nie powie. Zna już bardzo dużo pojęć, wiele słów, ale nie umie ich wypowiadać niestety. Mówi niby jakies tam zwroty ale daleko mu jeszcze do prawidłowego mówienia.No i cały czas martwię sie tym ze Maciek nie bardzo rośnie. Jak byliśmy na urlopie był tam taki jeden dwulatek młodszy od Maćka o 2 miesiace ale wyzszy o chyba o 10 cm i bardziej sprawny fizycznie. Dołowało mnie to. Nie wiem jakie badania mam jeszcze mu zrobić czy może poczekac i obserwować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc jaka
OvuFriend to miejsce dla kobiet starających się zajść w ciążę. Codziennie poznasz tutaj status swojej płodności i dowiesz się kiedy prawdopodobieństwo zajścia w ciążę w Twoim przypadku jest najwyższe. Ponadto czeka tu na Ciebie wiele cennych porad na temat starania się o dziecko. Bezpłatna rejestracja zajmie Ci zaledwie 27 sekund. Zarejestruj się tutaj: http://ovufriend.pl/?code=e29f73b02184f17414f32d2ece6451af170a19b2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! U mnie znowu dzieci przyniosly wirus z przedszkola. W czwartek mialy lekka goraczke i wysypke w okolicy pampersa,przedwczoraj Zosia dostala bialy nalot na jezyku. Okazalo sie ze jest to choroba rak-ust-stop. Nie ma na to lekow,dzieci musza do pon.zostac w domu. David sie zmienil,juz tak nie ucieka,slucha jak powiem nie. Bylismy dzis na placu zabaw i jakos dalam rade z dwojka. Co u Was? Jat tez sie przyzwyczaiala do starej kafe ale ta chyba lepiej dziala ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dosia jk czytalam twoj wpis to az zazdroscilam. musieliscie miec piekny urlop. tez bym chciala ale niestety nie ma narazie widokow na urlop lilia to jest wlasnie przedszkole....choroby i choroby tata jeszcze jest ? jak siostra sobie radzi z bobasem? u nas nic nowego. dzis bylismy na kontroli u laryngologa i narazie wszystko ok. jezeli beda czesciej chorowac to trzeba bedzie wyciac te polipy. dzis biegaja bez pieluchy po domu bo piekna pogoda. raz zrobia do nocnika a raz w majtki. najbardziej dziwi ,mnie ze mia nie kuma o co chodzi. sven jak zrobi do nocnika to wola i kalszcze zadowolony ze siusiu zrobil. mia jak zrobi to siedzi dalej na nocniku . jak jej pozniej mowie i pokazuje ze zrobila siku to sie patrzy jakby chciala powiedziec czemu klaszczesz? co sie stalo? hehehe maja juz 2 i pol roku wiec chyba juz czas zeby poczuc pecherz itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daga a Tobi jak wstanie to sam sie ubiera i schodzi po schodach? Bo moje jak wstana to placza i czekaja na mnie. Betii taty juz nie ma 3 tyg.i dobrze mi z tym. Siostrze pomagaja przy dziecku dziadkowie i starsze dzieci. Jej synek jest spokojny,malo placze i duzo spi. Przeciwienstwo do moich. Davida za szybko pochwalilam,dzis nie bylismy dlugo na placu zabaw bo ciagle mi uciekal,mialam dosyc tego latanie i wozilam ich 1,5 godz we wozku. Zosia wazy powyzej 15 kilo,nie wiem do kiedy wytrzyma mij wozek bo jest do 30 kilo a oni juz chyba tyle razem waza .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Ja tak na szybcika...ostatnio nie mam na nic czasu...jeszcze mnie dopadło ostre zapalenie gardła:-( z zapaleniem ucha...mówię Wam masakra przez 3 dni zjadłam tyle tabletek że szok,nie pamietam kiedy mnie tak ścieło:-( chyba ostatni raz byłam chora zanim zaszłam w ciąże!Ale byłam wczoraj u lekarza i mam antybiotyk na 6 dni,dzis juz jest zdecydowanie lepiej. Lilja Jeżeli chodzi o ubieranie to Tobiasz sam się nie umie jeszcze ubrać,ale chętnie za to sie rozbiera jak idzie się kąpać,więc może to dobry moment żeby zaczął się uczyć tego ubierania:-) pomyślę nad tym! Jeżeli chodzi o schody to wchodzi i schodzi sam ale my to kontrolujemy tz.idziemy za nim zeby w razie "w" złapać,choć powiem szczerze że ma tak opanowane te schody rewelacyjnie:-) ale trzeba być czujnym:-) Uciekam bo jutro rano do pracy... Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny musze cos z siebie wyrzucic. dzis puscily mi nerwy przy dzieciach tak jak nigdy dotad. bylam bliska placzu i tak nakrzyczalam na nich ze zaczeli histerycznie plakac :(...... a wszystko przez sikanie:( od rana sa bez pieluchy. siedza po godz na nocniku przed tv i nic nie robia. trzymaja mocz tak dlugo jak umieja a potem popuszczaja. juz przebieralam im dzis posciel bo podczas zabawy na lozkach posikali sie. myalm podlogi w calym mieszkaniu juz 3 razy. sven podczas obiadu zaczal sikac no i wielka kaluza pod krzeselkiem. za cholere nie zrobia do nocnika a ni do toalety. to ze sikaja w gacie niczego ich nie uczy. po prostu robia, ja powycieram podloge, przebiore i znowu sikaja a ja myje i przebieram i tak w kolko.. teraz podczas obiadu jakbym pekla az sie sama wystraszylam swojej reakcji. zaczelam wrzesczec na caly glos, az wstyd to pisac :( czy ja mam dzieci opoznione w rozwoju???? juz dobrze rozumieja po co jest nocnik, sven juz zrobil pare razy siku. nawet sam sie upominal o nocnik kilka dni temu i jak go posadzilam to zrobil siku po 2 minutach. nie mam juz sil....................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beti, wiesz co , ja mam to samo z Maćkiem! potrafi siedziec godzine na nocniku ale za nic w świecie nie robi. Jeśli uda mu sie zrobic siku to po porostu przypadkowo, ale zdarza sie do rzadko. Nawet babcia próbowała i mówiła ze jak tylko zszedł z nocnika to zlał sie na podłogę. Byliśmy z wizyta u babci wczoraj i tam była córka kuzynki która ma 1,5 roczku i az wstyd mi było ze dużo młodsza a juz woła pipi i robi na nocnik bez problemu. Miała na sobie tylko majteczki i krótkie spodenki i chodzi bez pieluchy juz od jakiegos czasu . Przykro mi było na to patrzeć. Wogóle z niej to taka bystra dziewczynka, we wszystkim przewyższa Maciusia, nawet juz troche gada i powtarza po mamie słowka. A Maciuś przy niej jest opóźniony. Poza tym ona była bardziej faworyzowana i ciotki jej przyklaskiwali co po chwile i Maciek chyba to wyczuł i potem chciał juz iść do domu i zrobił sie taki markotny. Wczoraj po powrocie płakałam cały wieczór z tego powodu. Nerwy mnie zjadaja od środka. Zrobiłam sie ostatnio bardzo nerwowa, daje malemu klapsy bo juz nie mam sił. Beti ten twoj krzyk widocznie był ci potrzebny aby wykrzyczeć swoje emocje które tłumiłaś w środku. Ja wybuchłam płaczem a Maciek na to patrzył biedaczek. Kazda z nas czasem ma gorsze dni. Ze mna jest tak ze jak ja jestem zła to i Maciejk jest bardziej nieznośny a jak ja jestem w dobrym nastroju to widzę ze on też jest radosny i wiecej sie uczy. Nasze emocje przenosza się na dzieci i trzeba o tym pamietać. Kiedy mam zły dzień staram się przekazac swoje obowiązki męzowi a ja albo wychodze albo idę się położyć. Często przychodzą do mnie różne głupie myśli np tez ze Maciek jest opóźniony dlatego dla świętego spokoju chcę iść do neurologa i albo uświadomi mi ze się myle i jestem tylko sfrustrowana mamuską albo przyzna mi racje i trzeba bedzie podjać terapie. Zobaczymy co powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dosia dziekuje za odpis i rozumiem cie doskonale. nie wiem czemu ciagle porownuje moje dzieci do innych. caly czas mowie... bo kasia ma 2 latka i mowi pelnymi zdaniami, bo krzysiek juz korzysta z toalety itd.... a moje? zdaje sobie sprawe z tego ze dzis przesadzilam i zafundowalam dzieciom nieziemski stres. najgorsze jest to z enie wiem co robic? czy dalej zostawiac ich w dzien bez pieluchy i bez marudzenia wycierac podlogi i czekac a z kiedys upomna sie o nocnik? albo zostawic w pieluchac i czekac az sami powiedza ze chca na nocnik? na prawde nie wiem jak do tego podejsc, brakuje mi cierpliwosci. nawet przekupianie nic nie daje. dzis sie pytalam czy chca batona. powiedzieli ze tak wiec im mowie ze jak zrobia siusiu to dostana. szybko usiedli na nocnik ale po chwili wstali i nic nie zrobili. powiedzialam ze nie dostana batona to chwile byl placz a potem nic. nie wazne co im obiecam , oni wola nie dostac niz zrobic na nocnik. wczoraj bylismy u znajomych w ogrodku ok 4h. wzielismy nocniki i biegali tam bez pieluchy. wypili w dwojke ok litra soku i co chwile sadzalam na nocnik. widzialam ze mia chce siku bo tak nozki wykrecala a mimo to nie zrobili ani kropli przez te 4 h. na droge do domu zalozylismy pieluchy zeby nie posikali nam auta. wtedy dopiero nasikali do pieluchy .....................nie wiem co robic. do tego otoczenie tez dorzuca swoje. mam sasiadke ktora ma 2 dzieci. mowila mi ze oboje byli juz w wieku 18 m-cy bez pieluchy w dzien a w wieku 2 lat w nocy. jak powiedzialam ze moi jeszcze nosza pieluchy to "byla w szoku".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak kurcze najgorsza jest presja otoczenia. Wkurza mnie to strasznie! Zauważyłam ze najgorszego doła mam po kontakcie z teściową która co po chwile zwraca mi uwage co do wychowania synka lub podczas pobytu w piaskownicy z innymi matkami i ich dziećmi. W innych przypadkach jestem spokojna i usmiechnieta, wyluzowana i własnie wtedy mój synek robi najwieksze postępy. Rozmawiałam z kumpelą która mówiła ze jej córka nauczyła sie robic od razu na sedes na nakładce bo na nocnik nie chciała, po prostu obserwowała rodziców jak korzystaja z kibelka i nasladowała ich. Chociaż nie kazde dziecko tak może. Ja to mam dodatkowy kłopot bo mój Macius dość często robi kupki, tak jak pisałam zwykle 3 razy dziennie, no i jak tu go puszczac bez pieluchy. W ostatnich dniach to nawet miał rozwolnienie, chyba jakas infekcja jelitowa. Moja teściowa to się dziwi ze Maciek tak sie zachowuje bo ona oczywiscie wychowujac swoje dzieci z czyms takim sie nie spotkała. wkurza mnie to ze ona ciągle porównuje jak to ona nie robiła. Maciek nie tylko ze nie umie korzystac z nocnika to jeszcze nie mówi i nie robi wielu innych rzeczy. Martwie się . Chociaż dzis czułam się juz lepiej i automatycznie Macius tez był grzecznieszy i nawet na spacerku ładnie szedł ze mna za rączkę , a ja cały czas go chwaliłam i biłam brawo ze tak ładnie idzie ze mna i nie ucieka. Myśle ze problem tkwi nie w naszych dzieciach ale w nas samych. Im bardziej bedziemy próbowali cos wmusić dziecku tym gorszy efekt to przyniesie. Moje nerwy udzielaja się mojemu dziecku, tylko spokój , chwalenie nawet za byle co spowoduje ze dziecko poczuje się bardziej dowartościowane. Beti ,być może ze twoje dzieci boja sie robic na nocnik bo maja jakąś blokade tak jak Maciuś. Może nalezy do tego podejsc z większym spokojem, nie zmuszać, nie wywierac presji, nie denerwować się, nie krzyczeć. Chociaż pisząc to sama w to nie dowierzam ze sama mogłabym byc tak opanowana, bo z natury jestem straszna nerwuska. Może sama zaczne robic na nocnik i wtedy to przyniesie efekt :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kobietki Pamietajcie że nauka korzystania z nocnika jest trudna...jedno dziecko szybciej łapie o co w tym chodzi a innym zajmuje to więcej czasu!Ja też małam doła jak widziałam że koleżanki córka juz ładnie woła a mój nie...to przykre-prawda!ale zaparłam się i w końcu Tobiasz się nauczył.Na początku tez sikał gdzie popadnie...na kanapę,na panele,płytki,w swoje łóżeczko nie kontrolował tego,choć w kółko gadaliśmy że robi się do nocnika...wszystko przyjdzie z czasem,tylko cierpliwości:-) U nas niewiele zmian,Tobiasz zdrowy(choć w Dzień dziecka miał temperaturę,na całe szczęście mineła po 2 dniach:-) ),gdy pogoda dopisuje siedzimy całymi dniami na dworze,a to rowery trampolina spacer itd.brak czasu na posprzątanie domu,mycie okien...ale cóż szkoda pięknej pogody i słoneczka:-) prasuję jak śpi w południe lub wieczorami-choć strasznie tego nie lubię:-( dziś mam wolne byliśmy od rana u kuzynki,tam chłopaki się wyszalały do woli najpierw w domku a apotem na ogrodzie Tobi w drodze powrotnej zasnął w aucie:-) A ja mam czas dla siebie,żeby zajrzec i nadrobić zaległości!Za chilke ide wywiesić pranko i potem do żelazka na godzinę:-( ale mi sie nie chce........... Jutro nocka więc prawie cały dzień wolny ale trzeba zrobić zakupy,zaliczyć spacer i tak szybko minie że szkoda gadać......... Pozdrawiam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do nerwów to każdy miewa gorsze dni...To normalne,człowiek czasami juz nie wytrzymuje...czasami dzieciaki robią wszystko na przekur-aż szkoda gadać:-( Np.dziś Tobiasz nie chciał mi oddać rury od odkurzacza i uparł się ze będzie sam odkurzał ale się wściekłam chciałam sie pośpieszyć i pojechać do tej kuzynki a on się stawiał...krzyknęłam na niego,potem mi biło go szkoda ale stało się!staram się panowac nad emocjami ale czasami się nie udaje,więc Nikt nie jest Idealny.....................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jutro wyjezdzam na kilka dni i jade sama bez rodzinki służbowo. Wow! kilka dni luzu i odpoczynku od dziecka. może to głupio brzmi ale ja jeszcze troche to chyba bym sfiksowała. Dziś kolejny dzień zmagań z Maćkiem. Puściłam go bez pieluchy na cały dzień, biegał w samych gatkach. Pieluche miał tylko jak był na spacerze. Jednak szczerze mówiąc to mam wrażenie ze jest gorzej niz było. Robił tylko wyłącznie w gacie nawet po moich tłumaczeniach i namowach. Próbowałam nawet scenki z misiem, to znaczy wlałam wody do nocnika tak żeby Maciek nie widział, posadziłam na nocniku misia a potem za chwile pokazałam Maćkowi ze misiu zrobił siusiu i biliśmy mu brawo a potem zachęcałam Maciusia by zrobił to samo. Ale gdzie tam nic z tego. Na podłodze zrobił taka kałuże ze w pierwszej chwili myślałam ze pralka wylała i jest powódź. Masakra. Poza tym jest o tyle gorzej ze Macius się zablokował psychicznie jesli chodzi o nocnik. Dzis wieczorem jak widziałam ze chce mu sie kupę pokazywałam mu nocnik, widziałam ze strasznie mu sie chce kupę ze juz nie może wytrzymać i przy tym zaczął strasznie krzyczec jakby go to bolało. Pierwszy raz wpadł w taki wrzask. Chyba czuł sie pod presją chociaż nie trzymałam go wogóle na siłę na nocniku ale mu go tylko pokazywałam. Potem wybiegł z łazienki i robił kupę w w biegu i krzyczał ze strachu w niebogłosy. Co za koszmar! chyba musimy na jakis czas odpuścic zeby nie zablokowal się jeszcze bardziej i potem zeby nie miał kłopotów z wydalaniem. Nie chce go zmuszać bo to przynosi odwrotny skutek. Dostalam taka książke o nauce robienia na nocnik i tam jest napisane ze nauka nie powinna byc pod presją i bez nerwów. Tylko ze ja dzis cały czas byłam spokojna i nie wiem czemu tak reagował. Natomiast jeśli chodzi o wychowanie to staram sie być konsekwentna. Macius często ma zwyczaj wywalania książeczek z półki na dywan. Nie podoba mi sie to. Dzis rano kazałam Maćkowi posprzatac te książeczki włożyc je na półkę. On oczywiscie uparty nie chciał. A ja w kółko mu powtarzałam zeby je poukładał bo inaczej nie dostanie ani ciasteczka ani nie bedzie bajki. Próbował odwrócic moja uwage a ja za każdym razem stawiałam go przed półka i mówiąc "poukładaj te książeczki!" stanowczo. Siedziałam z nim przed ta półką przez bitą godzinę az w końcu wymiękł i poukładał. Od razu zaczełam bić brawo i dostał nagrodę. Musi uczyc sie posłuszeństwa i wiedzieć ze mamy trzeba słuchać. Wczoraj tez miałam podobna sytuacje i tez nim wygrałam. Grunt to nie odpuszczać i nie dac się złamać. A co u was dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dosia oj super ze mozesz ospoczac kilka dni od dziecka. wiem dokldnie co masz na mysli i wierz mi ze dobrze ci zrobi taka pauza od byci mama na kilka dni :) z nocnikiem u mnie tak jak u ciebie. dzieci jak widza nocnik to juz placza i uciekaja. tak ich meczylam ostatnie dni ze maja dosyc. narazie biegaja w pieluchach ale sadzam ich wiele razy w ciagu dnia na nocnik. 2 dni temu rozmawialam ze znajoma ktora ma 3 dzieci na temat nocnika.mowilam jej ze potrafi siedziec przed tv godz i nie zrobia do nocnika a jak wstana to po chwili sikaja. ona powiedziala ze sie nie dziwi. jak dzieci ogladaja tv to sa tak skupione ze nie mysla o sikaniu a przeciez jak czlowiek ide do wc to skupia sie na tym co ma robic. dorosly tez nie siedzi na toalecie i nie suszy jednoczesnie wlosow albo obiera ziemniaki ;) mowila mi ze nawet jak zrobia siku podczas ogladania to i tak nie polacza tego ze swoja potrzeba bo byli zajeci ogladaniem. mia zrobila kilka dni temu do nocnika podczas ogladania tv i nawet nie wiedziala kiedy. jak jej pozniej to pokazalam to nie wiedziala o co mi chodzi............wiec moze cos w tym jest. mowila ze dzieci musza sie skupic na nocniku i nie zabawiac niczym. problem u mnie jest taki ze jak ich posadze w laznience na nocnik to od razu wstja. bez zabawki albo tv nie posiedza ani minuty na nocniku..................................nie wiem co robic tak poza tym u nas nic nowego. co jakis czas dochodzi im nowe slowko. w ladna pogode jestesmy duzo na dworze. wczorj bylismy u sasiadki w ogrodku bo kupila trampoline, taka duze bo az 3 metry szer. nawet ja sobie poskakalam :D lilia i misia co u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas nic nowego. Dzieci zaaklimatyzowaly sie w przedszkolu. David za bardzo nie chce tam jesc ostatnio. O nocniku nie ma co pisac bo narazie odpuscilam. W sobote w przedszkolu rodzice beda modernizowac plac zabaw,sadzic kwiatki itp. Ja przyniose salatke i ciasto bo nie bede mogla pomoc aktywnie. Dosia zazdoszcze. Kafe nadal szwankuje pare dni temu nie chcialo mi wyslac posta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej,u nas goraco,troche siedzimy w domu a popoludniami szalejemy na placu zabaw. jesli chodzi o sadzanie na nocnik to u nas tez masakra,wcale nie kumaja o co chodzi i dra sie jakby byly obdzierane ze skory.ale jak wchodza dolazienki to pokazuja na sedes,na pieluchy imowia siiiii.pieluchy wykanczaja nas finansowo no i w taki upal pupy pospiekane . mielismy tez maly zastoj z mowieniem ale przed ostatnie 2 tygodnie duzo slow zaczely mowic,wiec ruszylo. Misia ja bym nigdy placzacych dzieci za kare nie zamknela w pokoju. staram sie tlumaczyc,przetrzymac ale takiej traumy nie zapewnilabym moim dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aga wiesz ja tez czasami zamykam w pokoju. jak dziecko dostaje histerii bo np. nie idziemy teraz na plac zabaw to mozesz mowic i tlumaczyc ile chcesz. jak moje dzieci zczynaja wrzeszczec i i odstawiac teatrzyk to wtedy tlumczenie do nich nie dociera. w takim wypadku zaprowadze do pokoju i zamkne drzwi na chwile a z sie uspokoi. moze to nie idelna metoda ale traumy od tego nie dostana. co innego jak dziecko placze bo sie czegos boi a ty je zmkniesz same w pokoju. to jest okrutne. kiedy rodzisz? znasz juz plec dziecka? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Betii może i masz rację ale ja bym tak nie zrobiła.wolę nie zwracać uwagi wtedy przestają krzyczeć bo wiedzą,że i tak nic nie zdzialaja histeryzujac.odpowiadając na Twoje pytania,wszystko mam w stopce :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aga oj to juz niedlugo. jak znosisz ciaze? jak chcesz rodzic? no i najwazniejsze czy bedziesz miala pomoc po porodzie. w domu bedzie dwojka maluchow i do tego noworodek. dla mnie bylby to koszmar ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć , ja juz wróciłam z podróży służbowej , było super! zupełnie inny swiat, inni ludzie. Jednak szczerze mówiąc juz tak w sercu czułam ze chce wracać. Pomimo urokliwych miejsc które widziałam i ludzi którymi sie obtaczałam to jednak sercem byłam z meżem i z dzieckiem. Ciesze sie ze jestem już w domu. Teraz dopiero doceniam to wszystko co mam. Podczas delegacji czułam sie jakos tak wyobcowana a tutaj jest tak swojsko. Mąż z teściową walczyli z nocnikiem, ale teściowa dała za wygrana i poddała sie. Myśle ze teraz po powrocie do domu czuje sie na tyle zregenerowana ze mogę z Maciusiem ćwiczyc robienie na nocnik, mam teraz na to siły i chęci, jestem dobrej myśli. Grunt to nie zmuszac ,ale zachecać i stwarzac sytuacje do tego aby sam usiadł z własnej woli. Maciuś jest upartym chłopcem i wszystko lubi robić zawsze sam. Aga, ładne imię wybrałas dla synka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będę miała doraźną pomoc w postaci moich rodzicówale ogólnie będę sama pół dnia z dziećmi.będę miała cc .u mnie w szpitalu jest taka zasada,że jak raz sie miało cc to następnym razem też.jakoś nie wyobrażam sobie sn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa slowa
oby wszystkie dzieci mialy taka traume jak zymykanie w pokoju, zeby sie uspokoily to ten swat bylby idealny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś znowu byliśmy u logopedy. Bardzo fajna ta babka, zaleciła kolejne ćwiczenia, bardzo twórcze i rozwijajace zdolności poznawcze. Dodatkowo napisała kilka fajnych wierszyków do powtarzania z pokazywaniem. Maciusiowi sie podobają te zabawy. Cały czas mówi niewiele, ale dochodza nowe słówka, jednak mówi je na swoj sposób. Wczoraj powiedział "oło" na koło, a dzis pierwszy raz powiedział "don" co znaczy dom. Zna wiecej pojęc bo potrafi pokzaywac coraz wiecej obrazków. Dzis kupiłam mu taka teczkę z ćwiczeniami dla 2 latków naprawde świetna pt" przedszkole żyrafki" są tam 3 ksiażeczki-rozwijajace zdolności językowe, plastyczne i zagadki, wszystko z naklejkami. Jednak logopedka stwierdziła u Maćka echolalie tzn powtarzanie w kółko tych samych słówek konkretnie cyferek. Ciagle gada np jeden, siedem, osiem tak bez kontekstu i bez sensu. No i to układanie w rządku cały czas ma ten nawyk. Dlatego tez logopedka powiedziała ze mam iść do psychologa klinicznego zaraz obok jej gabinetu, podobno dobry wiec umówiłam sie na wizytę w lipcu. Lilja , Misia a jak tam wasze dzieci zaczęly mówić? jak ida postępy na ergoterapii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia Davod nadal nic nie mowi. Za tydz,mamy termin u laryngologa. Czekamy na termin na mrt. Nie wiem jak to sie po polsku nazywa,to jest tunel w kturym trzeba lezec bez ruchu. Dzis u nas goraco,dzieci byly z przedszkolankami w parku gdzie sa piaskownice,trawa i zraszacz wody pod ktorym moga sie pryskac. Wrocily totalnie brudne do domu,wiec zrobilam im kapiel na balkonie, Po pol godz byl krzyk i nie chcialy wyjsc z wody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Podczytuję Wasze wpisy ale nie mam siły pisac jestem tak zmęczona....................:-( jutro ostatnia popołudniówka więc naskrobie co u nas,a dziś zmykam. Pozdrawiam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Wczoraj nawet nie "odpaliłam" kompa poniewaz tak fatalnie się czułam że szkoda gadać:-(Po raz kolejny mam zapalenie gardła i krtani....2 raz w ciągu trzech tygodni mam antybiotyk.........masakra jakaś,nie piję zimnego,tylko w pracy mam różną temperatuję + 35 C i +12 i jak tak się pracuje w ciepłym i zimnym to sa tego skutki...wczoraj musiałam jechac na tz.pomoc nocną bo oczywiście do rodzinnego lekarza dostać się to tak jak wygrać w totka ciągle mówią że nie ma miejsc............kurcze po jaką cholerę płacę na składki zdrowotne???co za kraj????????????No noc trzeba łykac kolejny antybiotyk i modlić się żeby zadziałał i to cholerstwo nie wróciło!!!!!!!!!!!!!! Dziś i jutro mam urlop,który wcześniej sobie "zaklepałam",wszyscy pracownicy biora sobie wolne to czemu ja niem mam skorzystać z tego przywileju? a co tam,pobędziemy razem bo przez te popołudniówki ciągle się mijamy z mężem:-(Teraz dopiero idę na rano w poniedziałek(hura:-) ) Jeżeli chodzi o Tobiaszka to wszystko ok.rośnie zdrowo,broi ciągle uczy się nowych słów,powtarza jest ok.Wczoraj kąpał się z tatą w basenie....super zabawa upał nie odpuszcza,więc mogli poszaleć-niestety sami bo ja miałam popołudnie:-( Ale dziś nadrobimy,może rowery zobaczymy co będzie za pwrę godzin. Pozdrawiam Was Mamusie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×