Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

betii79

Macierzyństwo po in vitro i nie tylko :)

Polecane posty

hej dziewczyny moje dzieci zaczely odstawiac terror przed spaniem. chca zeby siedziec z nimi az zasna. czasami trwa to kilka minut a czasami 2h. nie mam zamiaru siedziec tyle przy ich lozkach. nie wiem co robic? jak tylko wychodze z pokoju to biegna za mna , wrzeszcza i placza. oczywiscie raz im dziadek pokazal ze siedzi z nimi no i teraz taki cyrk. kurcze ja chce zeby oni juz pojechali. praktycznie nie rozmawiam z nimi bo jestem wsciekla na wiele rzeczy. tesciowie czuja ze wolalabym gdyby pojechali. nic na to nie poradze, nie potrafie tego ukryc. nie wiem jak ludzie moga mieszkac z tesciami wiele lat. mi by sie malzestwo rozlecialo. ledwo wytrzymuje teraz. jeszcze 12 dni :( wiem ze jestem wredna i mam troche wyrzuty sumienia ale strasznie mnie denerwuja we wszystkim co robia. najlepiej to by dawali dzieciom co chwile cos slodkiego, pozwolili na ogladanie tv za dlugo, siedzieli z nimi az zasna itd itd. teraz sa obrazeni bo zostawiamy dzieci troche poplakac, nie biegniemy od razu do nich jak nie chca spac. tlumaczymy im ze siedzimy w salonie i ich widzimy, ze moga isc spac a my bedziemy do nich zagladac itd ale tesciowie kreca nosem. na szczescie sie nie wtracaja, nie pozwolilabym na to ale sam fakt ze okazuja swoje niezadowolenie dobija mnie i mam ochote powiedziec zeby sobie pojechali wczesniej................................oby ten czas szybko zlecial. lilia podziwiam cie ze tak czesto goscisz rodzicow. wiadomo ze rodzice to nie tescie ale mimo tego, ja juz jestem klebkiem nerwow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Betii Doskonale cie rozumie. Ja mialam tesciowa rok temu przez 5 tyg. Po pierwszym tyg. Moj maz czyli jej syn, nie ja chcial ja odwiezc na lotnisko. Zaczela komentowac nasze wychowanie dzieci, wsadzac nos i siac zamet. Sugerowala, ze faworyzujemy synka a nie mala, bo ona sama nie widziala, ze ona faworyzowala tylko jego. Jam mala upadla to udawala, ze nie widziala a panikowala o wnusia jeszcze nawet nie upadl. Tez nam nie pozwolila dac dzieciom poplakac. Jednej nocy jak uznalismy, ze prze 10 minut nie reagujemy na plakanie, wparowala do naszej sypialni i oczywiscie wziela synka. Maz poszedl do niej i zapytal co ona wyprawia i co zamierza z nim robic cala noc trzymac na raczkach? Wtedy go oddala. Nie wyobrazam sobie jej znow u nas. Maz powiedzial, ze to jego matka ale nie zamierza jej zaprosic, zalzla nam niezle za skore. Nic nam nie pomogla przy dzieciach, raz zostala na 1 godzine, ja wrocilam do domu dzieci byly za przeproszeniem obsrane i zsikane, bo ona nie zmieni pampersa, bo ona jest dama. Beti dlatego wspolczuje tobie, musisz jakosc wytrzymac, ale nie zapraszaj ich zbyt czesto to dobra rada :( Moj synek znowu chory, leje mu sie z nosa, a my za tydz mamy wyjezdzac. Jak sie znowu rozkreci to nie bedzie ciekawie:( Zmykam i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny u mnie podobnie. Teraz rodzice przyjechali na 2 tyg,nie jak wczesniej na 2 mies. To tez dlatego ze ostatnio przed odjazdem byly juz klotnie i docinki. Zaplanowalam sobie mycie okien i oproznienie piwnicy jak przyjada,a nie zrobilam nic,nawet nie myje podlog czesciej. Jak sa na spacerze to musze zrobic zakupy i obiad wiec nie mam wolnego czasu. Zosia wczoraj zrobila 2 razy na nocnik,bylam przeszczesliwa. Niestety siada niechetnie,trzeba ja przekupiac. W sobote bylismy nad woda,Zosia siedziala 3 godz,z malymi przerwami w odzie,przy wyciaganiu byl placz i wrzask,przez 20 min. Moj maz stwierdzil ze musimy sie za nia wziasc bo wogole nie slucha,wymusza wszystko placzem i czesto mowi do nas nie. Babcia twierdzi ze jestesmy za surowi dla niej. Odpowiadam ze kazdy chowa dzieci na swoj sposob. Dzieci mojej siostry nie sluchaja ja wogole,ja sobie tego nie zycze. U nas dzisiaj chlodniej,w nocy tropche popadalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misia u mnie jest podobnie. dzis sie poklocilam z nimi i teraz siedzimy razem w salonie i nawet na siebie nie patrzymy. ta sytuacja mnie dobija. oczywiscie oni tez twierdza ze jestesmy z mezem zbyt surowi. dzis ukaralam mie to tesciu sie wsciekl . chcial ja wziasc ale mu surowo zabronilam. on dal sie owinac wokol ich malego palca. wystarczy ze mia wycisnie kilka lez i dziadek juz dramatyzuje. boze co za okropna sytuacja. ja bym ich w sumie wcale juz nie zaprosila ale maz tak nie potrafi. beda przyjezdzac raz na rok jak zdrowie bedzie dopisywac. jestem juz taka nerwowa przez to wszystko i co chwile kloce sie z mezem. mam juz wszystkich dosc lilia 2 tyg szybko zleca wiec nie ma problemu. czy dzieci chodza teraz do przedszkola czy maja wolne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny, cz wy sobie zdajecie sprawe ze wasze dzieci beda potem was tak samo traktowaly jak wy teraz tesciow traktujecie? Wspomnicie moje slowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosc,byc moze nasze dzieci beda nas tak samo traktowaly jak my naszych rodzicow. Kafeteria jest po to aby wymienic sie doswiadczeniami i przemysleniami i oczywiscie nie kazdy musi to samo myslec co ja Betii czy Misia. Mam nadzieje ze ja w wieku 60 lat taka nie bede,coz czas pokaze. Zawsze bede uwazac ze podwazanie autorytetu rodzicow jest nie na miejscu i jak ktos jest gosciem to musi sie dopasowac a nie wdrazac nowe reguly.... Pisze jako Gosc bo nie moge sie zalogowac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lilia kazdy wie ze to ty ;) czy przeszkole zaczyna sie juz na dobre w pon? moje pojda teraz na tydz a potem przedszkole zamyka na 3 tyg. dopiero po wakacjach czyli od wrzesnia startuje na dobre. ja ich posle teraz na ten tydz. mysle ze dobrze im to zrobi. jeszcze 10 dni.............. wczoraj z nerwow poszlam glodna spac. nie mam ochoty jesc i siedziec w domu. ten ich pobyt to dobra dieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Betii,sory ale znow sie usmiechnelam pod nosem po Twoim poscie:) tesciowadieta;) Tak od poniedzialku ida na dobre do przedszkola. Dzis bylismy w szpitalu na omowienie wynikow Davida. nic wielkiego nie wyszlo. Za duzy czynnik z tarczycy,musimy sprawdzic ponownie czy jest ok. EEG tez nie wyszlo jednoznacznie,niby ok ale nie idealnie. Genetyka z krwi ok. Wiec tylko zamieszanie. Mam czekac na nastepne terminy kilka tyg lub miesiecy,nie wiedza jak dlugo. Na moje zyczenie zrobia mrt i 24 godz.eeg. Bede musiala zostac kilka dni w szpitalu. Na eeg daja syrop na uspienie ni narkoze i jak dziecko sie obudzi trzeba powturzyc badanie za kilka tyg. U mojej kolezanki dziecka robili pelna narkoze. Tak samo test na autyzm robi sie od 2 lat dziecka a David jest rozwiniety ponizej 2 lat. Czekac,czekac... Jeszcze mam cyrk ze skierowaniem na ergoterapie,czekalismy na to skierowanie i robilismy terapie BEZ PAPIERKA: A teraz lekarz nie moze wystawic z data wsteczna i wnajgorszym wypadku bede musiala zaplacic za 3-4 terapie-120 euro!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lilia wspolczuje ci. nie ma nic gorszego niz te bieganie , zalatwianie i proszenie sie o wszystko. miejmy nadzieje ze nie bedziesz musiala sama placic za te terapie. ja mialam kiedys podobna sytuacje z pokarmem la mii. ona miala przez 1 rok specjalny pokarm z apteki. jak wychodzila ze szpitala potrzebowalam w domu przynajmniej 2 puszki pokarmu bo pediatra mial urlop przez swieta i nowy rok. jedna puszka kosztowala 35euro czyli wydalam 70 a po nowym roku pediatra powiedzial ze nie moze wystawic na nie recepty z ata wsteczna . biegalam od lekarza do szpitala i nikt nie dal mi recepty i nigdy nie dostalam kasy za te mleko. dziewczyny mam problem. pisalam ze mia odstawia cyrk przed spaniem. o kilku dni jest tak ze jak ja wychodze z domu to strasznie wrzeszczy. gdy ma isc spac jest jeszcze gorzej. nie wiem czy czegos sie tam boi czy po prostu boi siie teraz spac sama ale jest strasznie. jak ja wychoze z pokoju to biegnie za mna z wrzaskiem. wczoraj trwalo 1,5h zanim zasnela. caly czas wychozi z lozka i wrzeszczy panicznie. tlumacze jej ze stoje tam i moze sie polozyc spac ale jak mysle ze ona juz zasnela i chce wyjsc to ona otwiera oczy i znowu wrzeszcy. budzi tym svena i on sie tego boi i on wtedy tez placze. do tego budzi sie w nocy z wrzaskiem i tez nie chce zasnac. dzis w nocy 2 h walczylam i nic. w koncu maz polozyl sie na podlodze obok jej lozka i zasnela. co mam robic? juz nie daje rady. potrzebuje snu. czy brac ja do siebie na noc? czy spac u nich w pokoju? czy dalej stac w pokoju, dac jej uczucie ze tam jestem, czekac az zasnie i wyjsc? najgorzej jest w nocy. dzis o 1.30 sie obudzila z wrzaskiem i nie spala do 3ej. nie wiem co robic. jestem wykonczona. o tego tesciowie oczywiscie sie wtracaja co pogarsza sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Betii I znow cie doskonale rozumie :) ja nie spie mozna powiedziec od urodzenia dzieci z wyjatkiem 2 tyg. Moj syn budzi sie kilka razy w nocy od zawsze tyle tylko, ze teraz jest lepiej bo zasypia po kilku minutach a nie godzinach. Moja corka tez miala podobny etap jak twoja myslalam ze umre z wyczerpania. Caly czas marze tylko zeby sie wyspac, brakuje mi snu dlatego mam straszne hustawki emocjonalne. Nie wiem co ci poradzic, ja teraz zostawiam dzieci w pokoju i wychodze musza same zasnac. Tyle tylko, ze moje nie maja szansy wyjsc z lozek. Ja mam duze lozeczka z wysokimi szczebelkami, na razie nie zdecydowalam sie otworzyc lozka bo maluchy strasznie sie wierca w nocy, wstaja wiec na pewno wyladowali by na podlodze. Slyszalam , ze wiekszosc dzieci ma taki etap jak twoja corcia, pewnie to minie najpozniej za tydzien lub dwa. Mysle, ze musisz twardo ja przetrymac, bo jak wezmiesz ja do lozka to sie szybko przyzwyczai i bedzie sie budzila nadal i chciala isc do was do lozka. Ja moja biore do lozka jak wstanie zbyt wczesnie mp. O 5 tej rano jak dzis. Ona juz o tej poze nie zasnie w lozku a jak sie przytuli to czasem przysnie jeszcze na godzinke. My mamy troche bardziej skomplikowana sytuacje, bo spimy wszyscy w jednym pokoju, synek nie spi w nocy za to najlepiej nad ranem, dlatego kiedy ona wstaje tak wczesnie robimy wszystko, zeby on mogl jeszcze pospac. I taka zabawa codziennie:) Lilia Wspolczuje tego biegania, ja mam podobnie, ale mam wtazenie, ze tutaj pomomo wszystko chyba lepiej funkcjonuje ten system wczesnej interwencji i terapi. Jak juz wychodzisz sie przyniesiesz tone papierow to potem mam taka komisje raz na. 6 m-cy. Ja widze orgromne postepy u corci, bo bardzo sie martwilam ale widze, ze rozumie juz wiekszosc co sie do niej mowi, jeszcze nie mowi slow, ale z tego co logopeda twierdzi, to najpierw musi dobrze rozumiec co juz sie stalo i nastepny krok imitowac wszystkie gesty dopiero nastepny krok to imitacja dzwiekow, wiec mowa. Jestem spokojna bo wiem, ze dzieci maja wszytka mozliwa pomoc teraz tylko czas i wszysyko bedzie ok. Corcia juz imituje ladnie ale nie wszystko, pracujemy nad tym. Moj synek mowi z latwoscia tzn. Powtarza slowa czasem laczy juz 2 slowka. Jego problem jest inny, on boi sie nowych miejsc, ludzi, zabawek. Ma problem z zaakceptowaniem zmian np. Przrjsciem z jednej czynnosci do drugiej, wpada wtedy w histerie. Pracujemy nad tym jest juz lepiej, zdecydowanie histeria trwa juz kilka sekund a nie godzine. Wiec u mnie ciezka praca i jeszcze raz praca ale najpiekniejsze jest kiedy widac efekty. Pozdrawiam wszystkich, zmykam pod prysznic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia, tak czasem jak czytam jak piszesz o swoich dzieciach i o trudach z którymi sie zmagasz to zazdroszczę ci baaardzo tej cierpliwości, wytrwałości i szczerze ci powiem ze jestes dla mnie wzorem prawdziwej matki. Uważam ze jestes osoba jakich mało, tez bym chciała taka być. Ja często trace cierpliwość i to sie odbija na moim synku, a mój nastrój udziela mu sie bardzo. Czasem mam ochote aby wysłac Maciusia na księzyc, aby móc miec wreszcie świety spokój. Na szczęście mam mozliwośc od czasu do czasu wyjśc sama z domu i pozwolic sobie na chwile egoizmu. Maciek jest niezwykle absorbującym dzieckiem, nadpobudliwym, miedzy innymi dlatego chodzimy z nim do psychologa. Spacer z nim to jakis koszmar. Ucieka, puszcza moja rękę, jak go chce złpać to rzuca się na ziemię. Nie pozwala się ubrać, wytrzec buzi, ciagle jest na nie! Dzis przezyliśmy dramat, to był długi dzień. Maciuś miał mały wypadek! Kiedy byłam z nim na placu zabaw to kiedy zaczał mi uciekać i wtedy złapałam go a on wtedy połozył sie na ziemi i odchylił głowe do tyłu i uderzył nia o beton. Momentalnie krzyk i płacz, patrze na jego główkę a tu pełni krwi! Az kapało z jego główki. Tak bardzo sie przestraszyłam ze od razu z miejsca pobiegłam z nim do nablizszej przychodni gdzie była pielegniarka. Opatrzyła mu główke i zaleciła by jecha c do szpitala by zrobili prześwietlenie . Pojechałam z mężem do szpitala. Oczywiście na izbie przyjeć, trzeba było długo czekać. Skierowali go na usg główki by sprawdzic czy nie ma złamania czaszki, wtedy Maciek musiałby zostać w szpitalu. Strasznie się bałam. chociaz Macius zachowywał sie normalnie tzn nie okazywał oznak wstrząśnienia mózgu. Na szczęście nie stwierdzono złamania. Założyli mu szwy, podczas szycia trzymało go kilka pielęgniarek bo strasznie krzyczał, chyba bardziej ze strachu. No i moglismy jechac do domu. Za tydzien ma mieć zdjęte szwy. Za kilka dni mamy wyjechac na wakacje, ale dostalismy pozwolenie na wyjazd. Możemy isc do innego chirurga tam gdzie bedziemy na urlopie aby zdjeli mu szwy, ewentualnie po powrocie. To jest własnie przykład tego jak bardzo r***liwy i nieobliczalny jest mój synek. nie raz juz sie uderzył np o kant stołu lub cos innego bo jest bardzo nieostrożny, ale nigdy jeszcze nie miał takiego urazu. Boję się ze któregos dnia wleci mi pod samochód a ja nie zdążę go złapać. Dzis wieczorem ciężko było go uśpić, bo nie mógł położyc swobodnie główki na poduszce bo z tyłu ma opatrunek. Zasnał dopiero gdy został sam w pokoju i sam sie położył bez świadków. Spi teraz na boczku, ale nie wiem czy sie w nocy jeszcze nie obudzi. Ogólnie był dziś cięzki dzień i jeszcze teraz cała sie trzęsę jak sobie przypomnę ten wypadek. Ciężko jest byc mamą, bardzo cięzko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia30 Kiedy czytalam twoj wpis a szczegolnie pochwaly pod moim adresem, to szczerze usmiechnelam sie pod nosem :) szczegolnie ten wpis, ze jestem wzorowa matka. O moj Boze! Jak ja bym chciala zeby tak bylo! Niestety nie jestem taka matka jak bym chciala. Najczesciej czuje dokladnie to co ty, czuje ze nie sprawdzam sie w roli matki, robie co moge ale niestey nie jestem wzorem matki. Niestety ze zmecznia czasem krzycze na dzieci jest mi z tym bardzo zle, to moja wina, tlumaczenie zmeczeniem nie usprawiedliwia. Te male istotki co one moga rozumiec, ze mama nie spi dlatego jest nerwowa? Przeciez, to ze czasem sa nieznosni to nie jest ich wina, tez maja gorsze i lepsze dni. Moja mama zasuguje na medal! Dala rade czworce dzieci i do tego ciezko pracowala. Dopiero kiedy sami stajemy sie rodzicami mozemy zroumiec ile wysilku kosztuje wychowanie dzieci. To ciezka praca, ale kiedy widzimy owoce tej pracy iusmiech na twarzy dziecka, to najwiekasza nagroda! Dosia wspolczuje tego wypadku, ja tez bardzo przezywam takie zdarzenia. Moja corka ostatnio uderzyla sie buzia o stol. Krew tez ńiezle sie polala nie wiedzialam, co i jak sie stalo to byly sekundy. Na szczescie wszystko zakonczylo sie po zimnym okladzie, nic powaznego sie niestali przeciela sobie troszke dziaslo. Nie mysl, ze jak twoj Macius jest r***liwy i wszedzie go pelni, to cos nienormalnego. Wiele dzieci nazywa sie zywym srebrem nie bez powodu, ale nie kazde od razu musi miec problemy. Moje dzieci tez potrafia ńiezle histeryzowac, uwierz mi czasem nie wiem jak sie zachowac, tez pokladaja sie na ziemi. Tomjest pewna pruba sil, tak mi sie wydaje. Dlatego trzeba starac sie byc opanowanym, powieziec dziecku spokojnie ale staniwczo ze ma sie uspokoic, jesli to nie dziala ignorowac. Oczywiscie trzeba byc pewnym, ze dziecko jest bezpieczne i nic mu nie dolega. Ja czasem nie wyrabiam jak mam gorszy dzien i puszczaja mi nerwy, wtedy zdecydowanie poddnosze glos, dajac upust swoim emocjom:( staram sie bardzo, wiec rzadziej mi sie to zdarza. Moje dzieci ostatnia noc oboje spali tragicznie, to znaczy budzili sie wielokrotnie obydwoje, koszmar. W dzien oczywiscie nie trudnio sobie wyobrazic, ze byli poirytowani i bardzo placzliwi. Spali w dzien, ale pomimo wszystkio pod wieczor byli nie do zniesienia. Terapeuci tez nie byli w stanie pracowac, bo byla non stop histeria. W koncu corka zaczela przerazliwie plakac jakby cos ja bolalao, nie moglam ja uspokoich, piszczala w nieboglosy. Zdecydowlam pojechac na prywatny ostry dyzur. Podejrzewalam, ze moze boli ja ucho, bo w nocy tez plakala. Okazalo sie, ze ma za duzo woskowiny i lekarz nie mize nic sprawdzic, niestety nikt nie zamierzal wyjac woskowiny, bo tutaj sie tym nie chca zamiwac, trzba wziac dziecko d specjalisty, on moze usunac wosk. Tak wiec tylko stracilam czas. Poniewaz mala nie ma goraczki to nie ma na razie pani. Zaczelam jej zakrapiac krople na roztopienie wosku, gdyby bylo jakies pogorszenie, to przynajmniej jak ucho bedzie czyste, to lekarz moze sprawzic czy jest infekacja czy nie. Oj dziewczyny, ale sie rozpisalam, zmykam spac o padam z ńog. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dosia o matko ale mialas dzien:( nie doszukuj sie u siebie wiecznie bledow. mysle ze to tez sprawia dlaczego jestesmy takie jakie jestesmy. jezeli bedziemy sobie wmawiac ze jestesmy zlymi matkami, uwierzymy w to a potem niedaj boze dziecko. jestes dobra matka i koniec! kazda ma takie chwile kiedy watpi w siebie. to normalne. ja tez czesto sobie mowie ze jestem zla matka i ze wogole sie do tego nie nadaje. czesto sie pytam czy dobrze postapilam? dzis np. odebralam dzieci z przedszkola. poszli pierwszy raz na 4h. mia byla zmeczona, co jest zrozumiale. tyle wrazen, tyle nowych twarzy i nowe otoczenie. w drodze do domu wrzeszczala i wszystko bylo na nie! wtedy po prostu ja ignorowalam, udawalam ze jej nie slucham. to tez jej sie nie podobalo ;) pod domem chciala zebym ja niosla i sven rowniez wiec nie wzielam nikogo na rece zeby nie bylo wrzaskow drugiego. mia wpadla w histerie i upadla a ja szlam dalej. nie wiem czemu nie zatrzymalam sie i nie pomoglam wstac. niby taka glupia sytuacja ale bylam zla ze caly czas wrzeszczy, sven szedl przodem a ja za nim no i mia w tyle. wtedy myslalam tylko o tym zeby jak najszybiej znalesc sie w domu a teraz mysle o tym jak sie zachowalam.......ah moj maz mowi ze za duzo mysle. kiedys kobiety po prostu robile swoje a teraz same poddajemy analizie cale nasze zachowanie, kazdy ruch, kazde slowo. wydaje mi sie ze lepiej sie czuja dzieci kiedy mama jest na luzie wiec moze czas troche zwolnic, mniej sie zamartwiac? pozdrawiam was nieidealne mamusie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny za słowa otuchy. Dzis jestem w lepszym nastroju. Wczoraj przez te emocje cały dzien mnie głowa bolała. U Maćka jak narazie nie ma złych objawów po urazie. Bylismy nawet na spacerze, ale niestety głównie trzeba było go trzymac we wózku, bo jak tylko go wyjeliśmy żeby szedł razem z nami, to on oczywiście w tyłu zwrot i w dłuuugą. My udawaliśmy ze nas to nic nie obchodzi i dalej szliśmy w swoja stone myśląc ze Maciek zaraz zawróci, ale nie, biegł dalej az sie za nim kurzyło az zniknał nam z pola widzenia. Mąż wtedy szybko zanim pobiegł, bo nie wiadomo co by sobie zrobił, a była tam górka i wtedy szybko na ręce i znowu histeria i wierzganie nogami. Co mam zrobic aby przestał nam uciekac?. Ja sie po prostu boję z nim sama chodzic na spacery. We wtorek mielismy wizyte u logopedy i powiem ze jestem bardzo zadowolona z wizyt u tej pani. Jest to taką miła, ciepłą osobą, daje nam wiele cennych rad. Poza stymulacja mowy, zaleciła nam odchylanie języka w kierunku podniebienia aby wyćwiczyć język. Poza tym zaleciła wizyte u laryngologa lub foniatry aby sprawdził czy wogóle dotyka językiem podniebienia bo ja jakos nie umiem tego sprawdzić. Te odchylanie języka palcem jest kłopotliwe bo on od razu zagryza ząbki i wtedy mój palec jest poszkodowany. Na szczęście Macius ostatnio powtarza wiecej słówek , ostatnio :ono"- okno i "abu"-arbuz. Jednak zauwazyłam ze tych nowo poznanych słówek raczej nie używa do komunikacji z nami, do nas głównie mówi swoim językiem.Logopeda mówi ze wszystko jest na dobrej drodze, używa duzo wyrazów dźwiękonasladowczych i podobno za norme przyjmuje się ze dziecko może nawet nie mówic do 3 roku zycia pod wzgledem logopedycznym a do nawet 5 roku życia pod wzgledem medycznym. Jest kobietą z bardzo duzym doświadczeniem i na pewno wie co mówi. Jeszcze jedna ważna rzecz mówiła ze nie reagowac w żadnym wypadku na to gdy dziecko jak cos chce mówi "yyyyyyy: tylko udawac ze sie nie wie o co chodzi i zmusic do wypowiedzenia choćby słowa "to". Efekty są i to natychmiastowe. Teraz Maciuś jak nie umie czegos nazwać mówi "a to" . Dzis z mężem się bardzo ucieszylismy jak Macius dziś podszedł sam do nocnika bez specjalnego zachęcania, stanał nad nim i po prostu sie wysiusiał na stojaka jak prawdziwy facet. a potem to nawet zrobił na stojaka na sedes (mąż go trzymał). Spodobało mu sie to ze z siusiaka leci siusiu i lubi sobie patrzec :) jejku jak ja się ciesze ze wreszcie widze u niego postępy. Beti ja myslę że bardzo dobrze ze nie zatrzymywałas się kiedy córka usiadła na ziemi i nie chciała dalej iść i zignorowałaś jej zachowanie, ona dzieki temu stwierdzi ze jej sie to wogóle nie bedzie opłacało, taka histeria i więcej nie bedzie tak robić. Ja byc może wczesniej popełniałam takie błędy ze reagowałam na każde ataki histerii i zatrzymywałam sie jak Maciek nie chciał ze mna iśc, a teraz mam za swoje. Teraz ciężko mi jest wyegzekwować aby Maciek nie robił mi takich numerów. To mu sie za bardzo utrwaliło. Misia , piszesz ze nie uwazasz sie wcale za idealną matkę, ale wiesz co przypomnij sobie od początku cały przebieg zdarzeń od narodzenia sie twoich dzieci, ile poświęcenia włozyłaś ze swojej strony, kiedy twój synek walczył o życie i potem te wizyty w szpitalu i potem te terapie , nawet teraz widze ze walczysz o swoje aby dzieci miały właściwa opiekę u terapeutów. Ty masz dwoje dzieci a mimo to dajesz radę-szacunek. Ja tez się staram jak moge i czasem też jestem z siebie dumna, kiedy widze ze moja praca z Maćkiem przynosi efekty, to bardzo podnosi na duchu. Jednak jeszcze musze sama nad soba popracować, abym była bardziej konsekwentna i nie dała sie ponieść nerwom. Mam nadzieję ze dam radę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Mamuski Ja też nie należę do IDEALNYCH MAM:-( Miewam napad wściekłości na Tobiasza,nerwy czasem ponoszą:-( a potem przychodzą wyrzuty sumienia...Każda z Nas tak ma,ale kto powiedział że bedzie łatwo no kto?????Każde Dziecko jest inne,każde ma inny charakter,jedne jest bardzo r***liwe-żywe sreberko inne ciche jak myszka! Tobiasz nalezy do Tych Pierwszych-wszędzie Go pełno,ciągle coś robi,biega,skacze itd.Dzisiaj byliśmy na rowerach to zamiast patrzeć prosto gdzie jedzie patrzył w dół na kółka no i kilka "gleb" zaliczył:-( potem sam zrezygnował z jazdy i przesiadł się na fotelik do taty! Ja od jutra 4 nocki...dobrze że nocki przynajmniej troszkę użyję w ciągu dnia,a mają znów wrócić upały! Pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości( samej sobie również:-) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi rodzice dzis odjechali. W sumie szkoda ze nie zostali do poniedzialku bo chcialam jeszcze raz isc nad wode. U nas goraco dzieci kapia sie w baseniku na balkonie a przy wyciaganiu jest dramat. Zosia ostatnio jest trudna. Nie chce czyscic zebow,zmieniac pampersa,sprzatac zabawek,nawet dziciaj nie pozwolila mi sprztac jej zabawek. Kilka razy dalam jej ostatnio klapsa bo jest strasznie rozwydrzona. Maz wogole nie toleruje NIE u dziecka. I znow czekam jak na zbawienie na poniedzialak kiedy pojda do przedszkola. We wtorek David ma termin na pobranie krwi na tarczyce. Dosia wspolczuje urazu synka,najwazniejsze ze wszystko sie dobrze skonczylo. U mnie David znowu zaczyna uciekac,dlatego nie wyobrazam sobie isc z obojgiem bez wozka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Betii moje sa maxymalnie 3 godz w przedszkolu i czesto sie zdarzalo ze ktores zasypialo w drodze do domu. Musisz sie na to przygotowac zwlaszcza od jesieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lilia moje dzieci chodza do przedszkola na 4 do 4,5h do przedszkola. wczoraj byli padnieci i polozylam ich spac. dzis nie mieli drzemki. nie byli mocno zmeczeni a do tego mam teraz z mia problemy z zasypianiem. nie zasnie sama. trzeba przy niej stac az zasnie a to u nie trwa i trwa...... do tego maz dzis skladal nowa garderobe i i bylo glosno a dzieci ciekawe co tam tata robi. w przyszlym tyg pojda jeszcze do przedszkola a potem maja urlop 3 tyg. potem maz jedzie z malymi do pl wiec beda miec ok 6tyg przerwy z przedszkolem. szkoda mi no ale co zrobic? u nas dzis tropiki. nie idzie wyjsc na dwor ,taka goraczka. mamy juz 45st! nawet na basen z dziecmi jest dzis za cieplo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dawno nie pisałam ale to z braku wolnego czasu:-( U nas ok.praktycznie całe dnie spędzamy poza domem jak nie rower to basen i piskownica oczywiście w godzinach rannych i popołudniowych bo kto w te upały wytrzyma...Choć ma sie troszkę ochłodzic na weekend!Z jednej strony się ciesze bo teraz mam popołudniówki od jutra i jak jest tak gorąco to w pracy też mamy saunę... Ogólnie jestem w trakcie szykowania wyprawki do przedszkola jeszcze parę rzeczy chcę kupić w przyszłym tygodniu. Co do Tobiasza to od jakiegos czasu nie chce spac w dzień...:-( kilka razy Go nie kładliśmy i nam padał o 16-17,wtedy był nie do obudzenia miałtaki humor że szkoda gadać!Więc kładziemy Go na siłę,tz.tłumacze że odpocznie a potem będziemy się bawić,kąpać w basenie jak tata wróci z pracy itd.czasami idzie bez problemu a czasami jest taki ryk że ręce opadają...Wogóle ostatnio jest na NIE,zrobił się niegrzeczny,nie słucha i chce postawić na swoim,uparciuch jeden!!!Wymusza płaczem i mówi "tato/mamo proszę".....przeciez nie zawsze można ulec-prawda??? Czasami to dostanie klapsa bo ile można...kurcze czy to ten cholerny bunt!!! Teraz ma okres gdzie przesiadywał by ciągle w samochodzie...jak tylko przyjedziemy z zakupów to nie wychodzi od razu tylko wysiada z fotelika i siada na miejsce kierowcy i mówi "brum brum",a ja wiem skąd to mu się wzięło,mojego męża brat naprawia samochody i ma w garażu więc jak ida do niego to pozwala mu tam usiąść i tak też chce robić w naszym.No kurcze pozwoliłabym ale najbardziej się boję tego że przytrzaśnie sobie ręke albo nogę!Mam nadzieję że jak pójdzie do tego przedszkola to się troszkę uspokoi,że przestanie wymuszać.Czasami jak zbroi to ma karę karzemy mu iść na tz. "karną kanapę" i siedzieć tak długo aż się nie uspokoi i przestanie płakać,czasami pomaga.Albo nie chce jeść obiadu to przytocze dzisiejszą sytuację:nie chciał jeść więc miał zakaz wychodzenia na dwór,mój mąż wrócił z pracy zjedliśmy pizzę(domowej roboty) i wyszedł do basenu a ja i Tobiasz byliśmy w domu,patrzył przez okno jak tata się zanurza i płakał...a ja prosiłam żeby zjadł obiad,nie chciał pizzy,nie chciał rogala na koniec zgrza kam mu parówke i w końcu zjadł,no i wyszedł się kąpać! Czy Wy tez miewacie takie sztuacje_co robicie jak dzieciaki nie chca zjesc obiadu_,stosujecie jakieś sztuczki,nakłaniacie je jakoś,poradzcie mi coś jak mozecie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może odpuszczacie dzieciaką te obiady?wiem wiem mówi się "ze jak zgłodnieje to przyjdzie" ale Tobiasz wtedy by chciał jakies ciacho albo jogurt,a ja uważam że obiad jest bardzo ważny tym bardziej że nie je "normalnego" śniadania/kolacji w postaci kanapki czy bułeczki z szybką czy serem,wszystko na sucho......... Mama powtarza że jak pójdzie do przedszkola to "załapie" i zacznie w końcu normalnie jeść!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daga moje dzieci od roku nie lubia swiezych warzyw i chleba. W przedszkolu jedza w kratke,David czasem 2 razy w tyg zje w przedszkolu obiad. w domu zjedza chleb ale grilowany gdzie w srodku jest szynka,pomidor i rostopiony ser. Jak nie chca obiadu to otwieram im Kinder Menu ktore zawsze lubia lub daje owoce z jogurtem lub budyn. Staram sie zeby na kolacje zjadly cos pozywnego. Moje dzieci uwielbiaja ogorki w occie,niestety nie mozna im dawac tego codziennie ze wzgledu na ocet. Ze spaniem podobnie,Zosia nie moze zasnac. Ostatnio tak ja meczalam z tym spaniem ze powiedziala z placzem ze mam sobie isc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
David od dzisiaj bierze tabletki na niedoczynnosc tarczycy. Mam nadzieje ze to pomoze mu w rozwoju. Mam termin w szpitalu na tomografie i eeg na 18 wrzesnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki dawno mnie tu nie było ale muszę wam coś napisać no byliście że mną przez całe in vitro cięcia ma już 2 latka mały kochany linux zawsze zastanawiałam się jak to uczucie jaktoś zaliczy "wpadkę" i już wiem jestem w ciąży jestem w ogromnym szoku bo jestem po drugim in vitro a moje komórki die nie rozwijają a tu taka wiadomosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ailona no to gratulacje! jak sie dowiedziałaś? cos wczesniej podejrzewałas? który to tydzień? Lilja, a mozesz naposac jakie David ma poziom Tsh skoro bierze tabletki na niedoczynnośc tarczycy? Maciek miał robione Tsh i wyszło w normie, ale nie badałam u niego hormonów T3 i T4, może powinnam je wykonac. Maciek tez słabon sie rozwija. Zastanawiam sie czy to może miec związek z jaka nietolerancja pomarmowa, bo on ciagle robi 3 kupy dziennie i często jest ta kupka taka luźna. Ostatnio podaje mu probiotyk, ale niewiele to daje. Mało rośnie niestety, poza tym jest bardzo nadpobudliwy, to juz pisalam. Teraz jestesmy na wakacjach i czuje ze po prostu z nim tu oszaleję. Nie jestem w stanie tu porządnie odpoczać. Boje sie go puszczac luzem by sobie pobiegał bo od razu ucieka, a jak mi nagle zniknie z oczu to juz po nim. Na szczęście mamy tu ogród i tam Macius ma trampoline (ale nie bardzo wychodzi mu to skakanie)i inne atrakcje i duzo placów zabaw w tej miejscowoiści. Jak jest bezpiecznie to wtedy go puszczam by sobie pobiegał. Dziewczyny a tak przy okazji was zapytam kiedy wasze dzieci umialy juz skakać , bo macius ma z tym wyrażne kłopoty.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ailona witaj:-) tez sie kiedys zastanawialam nad wpadka i sama ja zaliczylam w grudniu...za 2 tygodnie rodze :-) Dosia a moze z tym wzrostem to genetyka.czy Ty jestes wysoka albo Twoi rodzice? Moja Tysiunia tez od zawsze robi luzniejsze kupki.2-3 razy dziennie.ale lekarka rodzinna nie kazala nic dawac.mowila.ze moze miec to zwiazek z AZS.co do skakania to potrafia tak mniej wiecej od 18-19 miesiaca.zapomnialam zapytac ile Macius ma wzrostu? Moj Tymek nosi ubranka na 92/98 a Tysia na 92.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia David ma ogolny czynnik tsh 10 a norma jest ponizej 5. Inne wartosci tsh3 i tsh 4 sa ok. Sorry jak cos pokrecilam bo nie mam wynikow pod reka. David ma 94 cm wzrostu a Zosia 97. Waza 14,3 15,2 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczyny nasz komp byl zepsuty i dopiero od dzis dziala. przeczytalam wasze posty i musze napisac ze u mnie jest koszmar z mia i jej spaniem. nie wiem nawet od czego zaczac..... na wstepie napisze ze wczoraj odjechali tesciowie. pod koniec bylo juz tak koszmarnie ze nawet sie pozegnalismy jak wychodzili tzn. maz ich odwozil na dworzec a ja zostalam z dziecmi w domu. nie bylo zadnego objecia i milych slow na dowidzenia. jestem szczescliwa ale i wykonczona psychicznie . do tego Mia........................................ dziewczyny ona sie tak okropnie zachowuje ostatnio ze nawet nie mam ochoty na nia patrzec. denerwuje mnie i dobija. w dzien przestalam klasc spac dzieci bo zle zasypiaja wieczorem. do tego mia wrzeszczy jak zaprowadz eja do lozka. wychodzi za mna, drze sie tak ze sven sie trzesie i placze a wtedy mam podwojny lament. trzeba z nimi siedziec az zasa. do tego mia ma strasznie lekki sen w nocy a to tez nowe. kiedys spali gleboko a teraz wystarczy ze wyjdziesz po cichu z pokoiku albo przejdziesz na palcach obok pokoju mia zaczyna wrzeszczec i wybiegac z pokoju. nie wiem czy czegos sie tam boi czy po prostu ma taka faze ze boi sie spac sama. koniec koncu nie spia wcale w dziec a w nocy mia budzi sie co GODZINE! wrzeszczy, budzi svena , potem oboje placza a o 6ej rano juz nie spia wcale. my na zmiane z mezem spimy u nich na podlodze albo bierzemy ich obu do naszego lozka ale wtedy ja uciekam bo za ciasno nam w czworke. tak jest od ok 3 tyg i od tamtej pory jestem jak zombie. nie mozna ze mna nawet porozmawiac bo zaraz wybucham a do tego winie za to oczywiscie mie i jej to pokazuje. wiem ze nie powinnam ale tak niestety jest. przez nia nikt sie nie wysypia. do tego ona jest na NIE. teraz kiedy ja to pisze maz stoi juz 40min u nich zeby zasneli. mia wrzeszczy i mowi mezowi ze nie pojdzie spac a sven jest wystraszony, koc na glowie i probuje zasnac w tych warunkach. nie wiem co robic? mam czasami taka ochote jej przylozyc :( ile to jeszcze potrwa????????????? aga trzymam kciuki za szczesliwe rozwiazanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To powiedz jej ze jej przylozysz jezeli nie przestanie wrzeszczec. Moze sobie lezec i nie spac ale ma byc cicho. Daj jej drugie ostrzezenie jezeli ni eprzestanie sie drzec. Jezeli nie poskutkuje to neie widze innego wyjscia tylko jej wlej. Potem zamknij ja w pokoju osobnym gdzie sobie nic nie moze zrobic i niech wrzeszczy i ryczy ale drzwi trzymaj zamkniete. Powiedz, ze bedzie mogla wyjsc jak przestanie sie drzec.Wypusc dopiero jak przestanie sie wydzierac. Zaprowadz ja do lozka i powiedz, ze jezeli bedzie sie darla to dostanie w skore znowu. To jest odlot zeby takie male dziecko terroryzowalo cala rodzine. Ona sie musi nauczyc, ze jej zachowanie moze miec nieprzyjemne konsekwencje. I nie mowie tu o laniu dziecka pasem tylko klapsy w tylek z uprzednim ostrzezeniem. Jak ty ja sobie w zlobku wyobrazasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×