Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

betii79

Macierzyństwo po in vitro i nie tylko :)

Polecane posty

Dziewczyny co jest z wami czemu już nie piszecie? Misia, Lilja, Beti, Daga, Aga28, Gewalia, Ailona, odezwijcie się bo zaraz ten wątek umrze śmiercią naturalną!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej NIe pisałam bo po prostu nie miałam czasu...:-( miałam 5 nocek....zaglądałam na forum ale mój wpis był ostatni:-)A od dziś mam 4 popołudniówki.U nas ok.Tobiaszek chętnie chodzi do przedszkola,ciągle uczy się nowych rzeczy,nowych słów i wyrazów:-)Ładnie sie bawi z dzieciakami,chętnie uczestniczy w różnych zabawach i zajęciach plastycznych:-) choć czasami psoci w przedszkolu ale to chyba normalne przecież nie może być ciągle grzeczny!!!(ha ha tak to sobie tłumaczę:-) ) Przez tydzień woziłam rano synka sąsiadki więc chłopaką było raźniej wchodzić do dzieciaków,z resztą jutro i we wtorek tez Wojtek pojedzie z nami.A wczoraj byliśmy na chrzcinach u mąża brata córki,jedzenia,słodkiego mnóstwo...aż dziś nie chce mi sie jeść...chyba się przejadłam:-(Ogólnie wszystko wypadło dobrze Małe Lenka wcale nie płakała a nawet sobie gadała w kościele:-) a potem po powrocie do domu całą imprezkę przespała.......:-)wróciliśmy o 22 i zanim poszliśmy spac była prawie 24-ta...Mąż jechał z Tobiaszkiem i znajomymi na jakąś wystawe maszyn rolniczych,Młody bardzo lubi traktory i kombajny...więc aż cały "chodził" zanim wyjechali,a ja mam troszke czasu dla siebie jak wogóle można to tak nazwać bo zdąrzyłam zrobić już obiad,posprzatac w domu.wyczyścić kominek,a teraz chcę jeszcze umyć podłogę.......więc ciągle coś!!! Tak tak Mamuśki odezwijcie się co u Was i Waszych Dzieciaczków???????? Pozdrawiam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja tez narzekam na brak czasu. dzieci wrocily z urlopu i juz sie ciesze ze od jutra ida do przedskzola na 5h. co prawda maja od wczoraj katar ale mam nadzieje ze pojda jutro jak ich stan sie nie pogorszy. na urlopie dziadek z babcia caly czas sie z nimi bawili i teraz wyglada to tak ze nie umija sie minute sami zabawic. mia jeszcze znajdzie sobie jakies zajecie ale sven lazi za mna caly czas i marudzi. nawet nie moge wyjsc z pomieszczenia jak np. je bo zaraz placz. teraz jak to pisze to siedzi obok mnie i marudzi. wkurza mnie to bardzo bo maja mnostwo zabawek a nimiczym sie nie zabawia dluzej niz minute. po co kupowac im cokolwiek? juz sie powoli rozgladam z prezentami na urodziny i swieta bo u mnie wszystko wypada w grudniu. bedzie tego zbyt duzo zeby kupic na raz. a propo prezentow to podajcie mi jakies propozycje na 3 urodziny :) pracy nie mam nadal nowej ale poszukuje intensywnie. dosia a jak u ciebie z praca? pozdrawiam was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No witam po dłuższej przerwie. U mnie nie jest najlepiej. Nie wiem co się ze mna dzieje, czy to możę jakieś zaburzenia hormonalne, czy depresja lub nerwica. Mam bardzo zmienne nastroje, ciągle chce mi się płakać, czasem z byle powodu. Stałam się niezwykle nerwowa, a nawet agresywna, nie panuję nad swoimi emocjami. Myślałam nawet żeby iść do psychiatry po jakies leki. Nie wiem co jest powodem tych zmian. Owszem synek bardzo daje mi popalić, juz wcześniej o tym pisałam, ale to nie tylko to. Czuje się że jestem do niczego. Nie mam pracy i może to dodatkowo mi obniżyło poczucie własnej wartośći. Wszyscy moi znajomi pracują,sa doceniani , mają tyle osiągnięć, a ja mam wrażenie ze jestem cały czas na początku drogi. Pieniędzy mamy mało. Ja w dodatku czuje ze brak mi pewnośći siebie i to tez jest przeszkodą w znalezieniu pracy, bo juz byłam na paru rozmowach, ale jakies dziwne lęki mnie ogarniają. O co chodzi? nigdy czegoś takiego nie miałam. Wiecznie chodzę smutna i przygnębiona, a mój syn doprowadza mnie do szału. Brak mi cierpliwośći na niego. Czuje że bez antydepresantów się nie obędzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doska zbadaj tarczyce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stareeeee macioryyyyyy co sutyyyy doiiiiii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dosia niestety brak pracy ma z tym wiele wspolnego. pewnie przed ciaza pracowalas ? ja pracowalam 10lat przed ciaza. zycie wygladalo inaczej. wiedzialam ze po pojawieniu sie dzieci wiele sie zmieni ale rowniez mam wrazenie ze zycie toczy sie jakos obok mnie, wszystko mnie omija. juz wiele razy pisalam ze nie czuje sie spelniona wylacznie w roli matki. czuje sie z tym zle. mialam takie objawy jak ty juz na dlugo przed wyjazdem dzieci. dlatego podjelam decyzje ze nie jade z dziecmi i mezem na urlop bo musze odpoczac od nich. bylam agresywna, nerwowa. non stop pyskowalam o byle co. mezowi obrywalo sie za byle co. czesto krzyczalam na dzieci za p*****ly. w koncu pojechali z mezem na 2 i pol tyg a ja odpoczelam jak nigdy wczesniej. spotykalam sie ze znajomymi, chodzialm do kina i restauracji. wychpdzilam z domu gdzie chce i kiedy chce. jak patrzalam w lustro to od razu ubylo mi kilka lat. czulam ze znowu zyje, ze biore udzial w zyciu zewnerznym. jak pojechalam na caly dzien do centrum to czulam sie jak w innym swiecie bo zawsze z dziecmi, na szybko. bardzo duzo dal mi ten "urlop od dzieci". jest wiele powodow tego, dlaczego sie tak czujesz. brak pracy z jednej stron, do tego nic tylko dom i dziecko. jak sie tutaj czuc jak czlowiek? ;) moze wez cos na uspokojenie w "kryzysowej sytuacji"? mozesz sie gdzies wyrwac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dosia jak sie dzis czujesz? czy macius chodzi regularnie do klubu malucha? a moze zapisz go do przedszkola wtedy bedzie ci lzej. moje maluchy maja juz 2 dni za soba. mimo ze chodza tylko na niecale 5h wracaja w poludnie padnieci. myja rece, przebieram ich i ida spac. dzis spali 1,5h. przed przedszkolem nie mieli juz drzemki w dzien od kilku m-cy. budze ich o 7ej. sven wstaje wczesniej ale przyjdzie do nas do lozka i spi dalej a mia to spioch. dla mnie tez dzien jest bardziej urozmaicony ale i bardziej meczacy. jak ich zaprowadze to biegne na zakupy, robie cos w domu, szykuje obiad. w pon skoczylam na godz pocwiczyc. do tego szukam pracy. wieczorem wymiekam i o 22ej ide do lozka ;) mia bardzo duzo powtarza. mowi juz 3 wyrazowe zdania np. duze auto tata i male auto dziadzia:) sven mowi mniej ale tez probuje . zobacze jakie beda efekty przedszkola. co u was dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, czuje sie lepiej. Dziś miałam dzień bez synka, dzis zajmowałam się swoimi sprawami związanymi z moją ewentualna przyszła pracą, czuje sie dzieki temu lepiej. Jestem zmęczona ale to takie przyjemne zmęczenie o wiele lepsze niz to gdy sie zmęcze podczas zajmowania sie dzieckiem. Poza tym zapisałam się na wizytę u świrologa i to na nfz termin pojutrze. Maciuś chodzi do klubu malucha raz na tydzien, ale to jest prywatnie więc za często go nie posyłam bo nie mamy kasy. Do zwykłego przedzkola pojdzie dopiero za rok, bo teraz juz rekrutacje się skończyły. Jak tylko dostane stałą prace to spróbuję popytac czy są gdzies jakies wolne miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dosia Wiem co przeżywasz...sama czułam sie podobnie siedząc w domu,nie mając pracy,ani kontaktu z ludźmi:-( to straszne człowiek czuje się nikim,nic nie wart itd.Stawałam sie coraz bardziej nerwowa,krzyczałam na Młodego,i miałam wszystkiego dość!!!I ryczeć mi się chciało...Myślę że to było jakiej załamanie nerwowe,postanowiłam że muszę znaleźć pracę i już!siedziałam w necie i szperałam,nie było ważne czy w zawodzie czy nie chciałam iść do ludzi,mieć troszkę urozmaicenia,a jak zdecydowaliśmy że Tobiasz pójdzie do przedszkola prywatnego( bo do państwowego się nie dostał) to już wogóle "miałam parcie na szkło".I znalazłam,to nie jest praca moich marzeń,jestem pracownikiem produkcyjnym,pracuję na zmiany,w weekendy również:-( ale wychodzę z domu,mam kontakt z innymi ludźmi czesto z mamami z którymi dzielę się swoimi problemami wychowawczymi,zdrowotnymi itd. Musisz wierzyć że i Tobie się uda,wysyłaj gdzie tylko możesz cv,napewno sie ktoś odezwie,trzymam kciuki:-) Fajnie mieć osoby np:rodziców,teściów czy nawet zaprzyjaźnioną sąsiadkę zeby choć na 2-3 godzinki zajeli sie Maćkiem,a Ty zrobisz coś dla siebie,to tez pomaga:-) A u nas ok.co do zachowania Tobiasza to już nie wiem jakich argumentów uzywać Pani w przedszkolu mówi że wyrywa dzieciaką zabawki bo akurat to On chce się bawić np:samochodzikiem czy traktorem,czasami zdarzy mu sie popchnąc któreś z dzieciaków...ale umie przepraszać i wie że źle robi,podejdzie powie przepraszam i pogłaszcze po głowie.........a za 5 minut robi to samo:-( Pani w ekstremalnych sytuacjach karze mu usiąść na krzesełko żeby przemyślał to co zrobił.W domu tez stosujemy zasadę kary w postaci siedzenia na kanapie,i to działa,oczywiście schodzi,wygina się jak Go sadzamy,płacze i lamentuje na całego...ale oboje jesteśmy nie do złamania,nie stosujemy klapsów bo zauważyłam że potrafi oddać.Zastanawiałam się również nad wprowadzeniem takiej tablicy czy był grzeczyny czy nie,rysowalibyśmy na niej uśmiechniętą bużkę/albo smutną.Wiele mam tak robiło,nawet super niania to polecała ale ja uważam z resztą mój mąż również że Tobiasz jest na to jeszcze za mały nie rozumie na czym to polega.Co do zadań typu:mycie zębów,posprzątanie zabawek,zjedzenie obiadku jest ok,ale zachowanie ma czasami okropne,a mi jest wstyd za niego jak słyszę ze dziś znów kogoś szturchnął,zaczepił itd:-( Boje się ze wyrośnie na samoluba-czego bym nie chciała!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jak ktoś przyjdzie z dzieciakami to upominamy jak chce zabrać któremuś dziecku zabawkę-bo on akurat chce sie nią bawić,protestuje ale udaje sie po czasie go "złamać". A i dziś dowiedziała się że kuzynka jest w ciąży:-) będą mieli drugie dzieciątko na wiosnę kwiecień:-)na razie to początki bo 8 tydzień.No i ich synek będzie miał rodzeństwo:-) Fajnie bo będzie różnica 3 lat między nimi........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny jakos nie mam czasu na nic. od kiedy chodza do przedszkola to non stop jest cos do pozalatwiania poza domem. teraz gotuje juz barszcz na jutro bo rano nie bede miala czasu. ogolnie jest fajnie z tym przedszkolem. im to dobrze robi. wracaja w dobrym nastroju. widac ze sie im podoba. te pare godz rozlaki wszystkim sluzy. mimo tego dzis nakrzyczalam na nich a potem tulilam i przepraszalam. sven niechcacy wywrocil kubek z sokiem a ja wybuchlam mimo ze nie zrobil tego celowo. jestem wsciekla na siebie bo to taka p*****la. zareagowalam tak nie z powodu tego soku ale bylam w stresie. robilam tyle rzeczy na raz zeby zdarzyc a on mi jeszcze dorzucl jakby roboty. absolutnie nie zawinil i nie ma usprawiedliwienia. zaluje tego....... daga ciesz sie ze masz prace :) wiem ze jest ci ciezko ale w domu idzie zeswirowac no i pieniadze tez sa wazne. dosia a jak u ciebie? u mnie narazie nic. misia co u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzis byłam na rozmowie w sprawie pracy ale raczej nic z tego nie bedzie, bo praca ma byc do godziny 21.00 więc odpada. Na rozmowie powiedziałam ze jestem dyspozycyjna do 18.00 a tam od razu domyślili się ze mam dziecko i raczej oczekuja dyspozycyjności do 21.00 ale dadza znać jeśli się zdecydują. Przeciez nie bede o 22.00 wozic dziecka od babci, a mąż też często pracuje do późnych godzin więc ...lipa. Byłam w zeszłym tygodniu u lekarza który przepisłał mi antydepresanty, może teraz poczuję się lepiej i bede miała więcej siły do działania. Beti super ze dzieciaczkom podoba sie w przedszkolu i ze chodzą tam codziennie to dla nich i dla ciebie bardzo dobre. Maciuś tez lubi chodzic do klubu malucha. A co do nerwów.. no cóż ja akurat nie bede nic radzić bo sama sobie z tym nie radze, ale wiem i rozumiem o czym mówisz. Misia, Lilja odezwijcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny podczytuje was ale nie mam czasu i sily nic skrobnac. Poza tym nie mam sie czym chwalic, same problemy tez jestem u kresu sil. Dlatego wole oszczedzic wam wylewania moich zalow. Dosia, Betii u mnie podobnie wiec was doskonale rozmie, trzymajcie sie. Pozdrawiam wszystkie dziewczyńy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dosia dobrze ze idziesz do specjalisty na rozmowe. ja chodzilam kilka lat temu na terapie ale z innych powodow i wiele mi to dalo. co do pracy to wlasnie dyspozycja jest najwiekszym problemem. u mnie dokladnie tak samo. praca jest ale nie dla mnie. wszedzie jest praca na zmiany a ja moge tylko rano. popoludniowki odpadaja . niania odpada bo nie zarobe tyle zeby ja oplacic i jeszcze sporo zostalo. jezeli mam pracowac na nianie to juz wole spedzic popoludnie z dziecmi bo rano sa w przedszkolu. moje przedszkole zamyka o 16.30 . nawet jezeli zapisze ich az do konca to nic mi to nie da bo i tak sie nie wyrobie. ostatnia oferta pracy byla fajna ale praca na 2 zmiany bo miedzy 8-20. mimo to w tv piszcza ze mniej dzieci sie rodzi ale coraz mniej ludzi decyduje sie na dzieci bo ciezko wyzyc z jednej pesji a kobietom ciezko polaczyc prace z dziecmi...... misia nie dobrze to brzmi. co sie dzieje? jak bedziesz miala ochote to napisz. dzieci sa zdrowe? jak idzie terapia? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie w tym sęk, że na pracę od 8-16 nie mam co liczyć w mojej branży. Całe szczęście ze mam czym zająć myśli, zeby nie miec cały czas domu na głowie, bo jestem na etapie przygotowywania sie do egzaminu koncowego na studiach, które juz kończę. Troche sie obawiam jak by to było gdybym teraz dostala jakąś pracę bo nie wiem czy dam radę sie odpowiednio przygotowac a na to trzeba dużo czasu. A teraz z innej beczki, otóz pisałam wam ze mam przepisane leki antydepresyjne, ale teraz sie zastanawiam czy to dobrze ze je biorę. W dniu kiedy jeszcze nie wziełam pierwszej tabletki zauważyłam ze mam mlekotok z obu piersi przy naciśnięciu i się wystraszyłam. Od razu pomyślałam ze znowu mam hiperprolaktynemię, bo wiem ze juz to miałam wcześniej i brałam bromergon.Poszłam do laboratorium aby zbadac poziom prl i okazało sie ze jest w normie bo mam wynik 17 a norma jest do 24. Jestem juz umówiona do ginekologa aby powiedział co mam dalej robić. Czy mam brac bromergon skoro biore leki antydepresyjne? poza tym wiem ze nadmiar prolaktyny moze dawac objawy depresji i rozdrażnienia, no ale wynik laboratoryjny jest ok. Kupiłam sobie narazie castagnus, jest bez recepty. Sama nie wiem czym powinnam się leczyć. Beti piszesz ze miałas kiedys terapię, a to znaczy ze tez brałas jakieś leki? Misia, piszesz ze masz same problemy, a możesz napisac co się stało? często o tobie myślę i troche tęskno tu bez ciebie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dosia biore lekkie antydepresanty juz od kilku lat. bralam je przed ciaza , w trakcie ciazy przerwalam i kilka m-cy po porodzie znowu zaczelam bo dolegliwosci wrocily. 2 razy w roku robie badania krwi zeby sprawdzic jak watroba bo wiadomo ze jak sie bierze jakies leki to roznie bywa. moje leki sa jednak bardzo slabe nawet kobiety w ciazy moga je brac ale ja przerwalam na ten czas. w sumie nie wiem czemu mam te leki bo nie biore z powodu depresji ale ponoc pomagaja tez na inne problemy. ja mialam kiedys straszne problemy ze snem. doszlo to tak daleko ze balam sie isc do lozka. nie wiem jak to wszystko opisac ale mialam cala noc straszne bicie serca jak mlot. nie spalam czesto az do 5ej rano a o 6ej wstawalam do pracy. chodzilam jak zombie. robilam ekg i szereg innych badan. potem wyszlo ze mialam pewien problem i przez to mialam takie klopoty ze snem i sercem. poszlam na terapie prawie 1,5 roku. te tabl biore zawsze przed snem i jest dobrze. po porodzie ich nie bralam bo na poczatku i tak nie spalam w nocy ;) co 2h wstawanie do dzieci ale po kilku miesiacach problem wrocil. nie wiem jak to jest z laktacja i prolaktyna. ja po kilku dniach karmienia piersia zaczelam brac bromergon i pokarm nigdy wiecej sie nie pojawil. misia trzymaj sie i nie poddawaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haj mamusie Ja tak na szybko,dziś mam wolne więc nadrabiam zaległości w domu:-)Tobiaszek w przedszkolu więc uwijam się jak mogę!Wogóle ostatnio ma tendencję do urazów:-( w zeszłą niedzielę zsunął się z podstawka chciał zapalić sobie światło w łazience i uderzył buźką o umywalkę...warga skaleczona... bo Tobi chce "wszystko sam" jak chcemy pomóc to mówi "stop" i wygania nas z łazienki...uparcuch jeden! a wczoraj bawił sie samochodzikiem nacisnął zbyt mocno i uderzył sie w buźkę tak mocno że zrobił sobie małą dziurkę koło ust...........jejku ryczłam razem z nim,no kurcze jest czasami taki nie uważny,taki roztrzepany,wszystko robi biegiem!!!!Na szczęście krew szybko przestała lecieć i ranka sie zasklepiła:-) Poza tym byliśmy na zakupach zimowych,i jesteśmy przygotowani na śnieg buty i kurtka kupione,jeszcze tylko brakuje mi cieplejszej czapki do młodego i koniec:-)Wogóle jest już mały wybór butów,takie przebrane brakuje numerów itd. A z nieprzyjemnych rzeczy to dzis w nocy zmarła moja babcia :-( a dziś miałam do Niej jechac z mamą.....kurcze nie zdąrzyłam!Dla Niej lepiej strasznie cierpiała i aż żal było patrzeć na cierpienie............:-( pogrzeb w środę. Uciekam,miłego dnia:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daga bardzo mi przykro.przyjmij moje kondolecje:-( U nas doba pod znakiem kolki, kataru i kaszlu.Marcel ma straszne kolki a wszystkie dzieci sa przeziebione.moj M teraz chodzi na popoludnia do pracy wiec wieczory sa ciezkie ale coz.jakas chyba jesienna depresja mnie dopada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aga Dzięki :-) No to masz w domu tz."szpital"...:-( współczuję i zyczę duzo siły!!! No tak taki teraz urok pogody gdzie dziaci zarażają się jeden od drugiego... Co do kolki Tobiaszek na całe szczęście ich nie miał,więc mogę sobie tylko wyobrazic co przechodzisz... A co do kaszlu to Tobiasz ma kasze juz jakiś dobry tyedzien a ja mam wrażenie ze z każdym dniem ma mocniejszy...kurcze byłam dziś w ośrodku i 8:30 rejestratorka powiedziała że nie ma już miejsc do pediatry........kurcze to jest kpina!!!Zobaczę jak będzie jutro rano,jak będzie mocno kaszlał zabiorę go do przychodni i będę stała w kolejce żeby nas zapisali,tylko ciekawe na która godzinę???a ja jutro idę na popołudnie:-( jak chciałabym na popołudnie to nie ma pediatry...rozumiecie coś z tego?kurna masakra jakaś!!!!!!!!!!!!!!!!!coś trzeba z tym zrobić!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daga przykro mi z powodu smierci babci :( aga kobieto jak ja bym byla w twojej sytuacji to nie wiem jak mialabym dac rade. jak Ty sobie radzisz? ja mimo ze mam "tylko" swoja dwojke czasami wysiadam a co jakbym miala do tego niemowlaka?! nawet o tym nie mysle. dzis przed spaniem nakrzyczalam na Mie i dalam jej klapsa. potem sie chyba na mnie obrazila a wiem ze miala za co. jak przed chwila weszlam do pokoiku to miala taka smutna minke. mialam ochote kopnac sobie w d.....e. nie cierpie tego jak trace nad soba panowanie ale nie wiem co robic. aga czy masz kogos do pomocy? jak organizujesz spacery ? moja znajoma ma dwuletnie blizniaki i 4m-cznego bobasa. placze calymi dniami biedula. maz caly czas w pracy a ona sama z 3. zycze ci wytrwalosci i odrobine spokoju daga moje dzieci tez maja teraz ta faze ze wszystko chca robic sami a w szczegolnosci sven. do tego strasznie sie bija. sven nawet gryzie mie....masakra. mia sie ze mna lubi klocic o jedzenie. tego nie chce, tamtego tez. tak samo jest z ubiorem. takie te dzieci male a juz dobrze wiedza co chca ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Beti jak bylo daleko do porodu to wszyscy deklarowali pomic a teraz wyszlo jak zwykle.nie ma chetnych...jesli moj M ma na 14 i jest pogoda to rano idziemy na spacer a jesli idzie na 9 do 17 to nie jestem w stanie wyjsc z trojka na dwor bo blizniaki biegna w dwoch roznych kierunkach.wiec kisimy sie w domu.teraz cala trojka jest chora. Maja katar i kaszel a ja zapalenie zatok.M przrd peaca robi zakupy zebysmy mieli cos na obiad a potem mozna zwariowac.sa marudne.jest problem z usnieciem wieczorem a Marcel potrafi od 1 nie spac tak jak bulo ostatniej nocy.usbal o 5.30 a o 6.30 blizniaki wstaly.bulam nieprzytomna.próbował am przeniesc sie do innego pokoju ale ciagle wchodzili i skakali po mnie a poza tym musialam laktatorem pokarm sobie sciagnac.i juz o tej porze chetnie poszlabym spac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aga wspolczuje ci . sluchaj czy mozesz "starszych" poslac do przedszkola? maz mogly ich rano zawozic, tylko nie wiem jak z odbiorem. jezeli masz auto do dyspozycji to moglabys z marcelkiem po nich jezdzic po poludniu. zawsze mialabys lzej na pol dnia. pewnie blizniaki domagaja sie uwagi bo chca zeby sie z nimi bawic a ty maz maluszka i z powodu braku snu pewnie i tak padasz. jak ja bylam w ciazy to wiele znajomych mowilo ze beda przychodzic i brac dzieci na spacery zebym miala chwile sla siebie. skoczylo sie na tym ze jedynie kuzynka meza przychodzila ale potem coraz rzadziej i rzadziej ....................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beti u nas przedszkole jest od 3 roku zycia.do zlobka sie nie dostali a samochodu nie posiadamy.na szczescie przedszkole i zlobek mamy blusko na isiedlu.wiec za rok jak pijda a ja wroce do pracy nie bedzie problemu.piza tym we wrzesniu juz zapisalam Marcelka do zlobka od wrzesnia 2014.bluzniaki chxa byc ciagle w centrum uwagi.bija sie klica wyrywaja sobie zabawki i chxa natychmiast byc na kolanach akurat wtedy gdy kapie Marcysia.jakos musze przezyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga, aż ciarki przechodzą jak sobie wyobrażę co przezywasz, na pewno jest ci bardzo ciężko. Nie znam twojej sytuacji finansowej, ale może warto wydusic choć ostatni grosz aby posłać bliźniaki do klubu malucha prywatnie, bo dłużej w ten sposób nie wyrobisz. Musisz kiedys odpocząć!!! Ja mam jednego synka ktory teraz ma 2,5 roku a jest istnym diabłem wcielonym, jest tak absorbujący ze trudno z nim wytrzymać i musze czasem posłac go do klubu malucha bo wariuję jak jestem z nim w domu. Wogóle to mam dużo z nim problemów, takich wychowawczych i zdrowotnych. Jestem załamana zaraz wam opowiem: Otóż tak jak niedawno cieszyłam sie ze Maciek ładnie robi na nocnik i na sedes i kupę i siku, to teraz sie wszystko posypało. Leje i sra w gacie , wogóle nie woła i nic nie daja tłumaczenia. Poza tym ma rozwolnienie (znowu) i sra 5 razy w ciągu dnia i wszystko w gacie. Masakra-mówię wam!! Poza tym jest bardzo pobudzony, wariuje, skacze po mnie, krzyczy. Poszliśmy z nim do lekarza dzisiaj. No i dostał skierowanie do gastrologa, neurologa i laryngologa. Będę się bujać z tymi lekarzami miesiącami. Ja podejrzewam co jest powodem tego regresu i rozwolnienia- chyba zęby, bo wyrzyna mu sie piątka u góry, poza tym bardzo sie ślini. On ma od czasu do czasu takie zachowania nadpobudliwe i mozna by to tłumaczyć tym ze kolejno wychodzą mu nowe zęby. Te trzonowe sa najgorsze ,ale na szczęscie zostału mu 2 ostatnie i moze na tym się skończy. Jest jeszcze inna hipoteza, byc może ma alergię na coś co można tłumaczyć częste, luźne kupki, nadpobudliwość, i mały przyrost. Pediatra powiedziała ze gastolog pewnie wyśle na jakies testy alergiczne. Ja juz nie wiem co mam mu dawać do jedzienia. Mleka to juz mu wogóle nie daję, a do chlebka co mam mu dawać? Dziewczyny nigdy nie sądziłam że macierzyństwo może być az tak trudne, dlatego aga podziwiam cię bardzo i życzę wytrwałośći i nie bój sie prosić o pomoc i wsparcie rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia jedziemy na tym samym wozku. Moje obydwoje nie chca na nocnik,non stop choruja,chca ciagle na kolana i laza za mna jak ide do lazienki. Najgorsze ze nikt mnie nie rozumie i jak chce gdzies wyjsc raz na miesiac albo zadbac o siebie to jestem wyrodna matka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lilja, dawno cie tu nie było, widze że u ciebie kiepski nastrój. Dlaczego niby miałabys byc wyrodną matką? przecież to że chcesz czasem gdzieś wyjśc to normalne, troche wolnośći musisz mieć, to oczywiste, nawet nie rób sobie wyrzutów sumienia z tego powodu, nigdy w życiu. Ja korzystam z takich okazji ile mogę, bo inaczej bym zwariowała. U mnie też niezbyt, cały czas jestem w domu i nie pracuję. W przyszłym tygodniu mam rozmowę w sprawie pracy i mam dobre przeczucia ze sie tym razem uda. Biore leki antydepresyjne i chyba zaczyna byc troche lepiej, ale na właściwa poprawę samopoczucia musze jeszcze troche poczekać. Z Maćkiem to jest ostatnio różnie, na nocnik robi tylko siusiu, ale musze bardzo pilnować i ciągle mu przypominac bo jakos nie woła. Zauważyłam ze on jak jest w samych majtkach to sam staje nad nocnikiem ze chce zrobic siku, ale jak ma spodnie to on sie czuje w nich jak w pieluszce i robi w spodnie. Przecież nie mogę pozwalac mu biegac w samych majtach bo już nie ta pora roku, no ale tylko wtedy jest szansa ze nie zrobi w majtki. Najdziwniejsze jest to że on przecież tak jak wam kiedyś pisałam bez problemu korzystał z nocnika i nawet sedesu gdzie robił i siku i kupę. Skąd ta zmiana? Lilja a powiedz jak u ciebie dzieciaki, dawno o nich nie pisałaś, jak wygląda terapia Davida? gadają już?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dosia trzymam kciuki za prace. godziny pracy tam beda ci pasowac? wczoraj dzieci mialy koszmarny dzien. ju dawno nie bylo tyle wrzaskow i placzu w tym domu. wrocili z przedszkola przed 13 i poszli spac na godz. potem sami wstali ale chyba mieli nadal braki snu bo zaczela sie jazda. ciagle marudzenie, placz. nie chcieli jesc, bawic sie. tylko chodzili za mna i wyli. mia nawet 2 razy posikala sie w majtki. do tego spadla jakos z kanapy i uderzyla tylem glowy o stolik okolicznosciowy, szklanka spadla na ziemie i wylala herbate. wczoraj myalam podlogi chyba z 4 razy!!!!! nic im sie nie podobalo. nie potrafili sie zajacz czyms nawet na minute. caly czas wyli a jak sie pytalam o co im chodzi to nic. tak bylo az do wiecziora. powiedzialam mezowi ze ma ich polozyc spac( zazwyczaj ja to robie). myslalam ze jeszcze chwila i ich rozszarpie. dzis wstali jakby nigdy nic. teraz ja pije kawe a oni sie bawia. zaraz idziemy do sklepu. dosia tez nie wiem czemu dzieci znowu sikaja w majtki. mam nadzieje ze u mii to bylo wczoraj spowodowane samopoczuciem. dzieci czesto sikaja znowu w majtki jak ida do przedszkola ale macius nie chodzi wiec nie wiem czemu sie tak dzieje. pisalam kiedys ze mam problem z kupa u mii i niestey nadal bez zmian. nie robi kupy do wc. wogole to ona wstrzymuje tak dlugo sie tylko sie da. czasami musze wywolywac czopkiem po 4-5 dniach. jezeli robi to robi tylko w majtki i potem mi mowi ze zrobila kupe. zastanawialam sie czy to moze byc spowodowane jedzeniem np. mlekiem ale mleko daje im dziennie do picia albo w owsiance czy mannej. czasmai robi kilka dni bez probelmu a potem zas sie wstrzymuje kilka dni az nie umie sobie z tym poradzic i placze. w listopadzie mam bilans wiec porozmawiam z lekarzem , chyba ze sie cos pogorszy to pojade z nia wczesniej pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia u mnie Zosia jest super rozwinieta,oprocz korzystania z nocnika. Placze i krzyczy ze nie chce siadac. Z Davidem jezdze 2razy w tyg na ergoterapie na inna dzielnice,dojazd trwa prawie 1,5 godz w jedna strone. Terapeuta jest zaangazowany i robi takze uciski na nogi i rece Davida. Mam go takze w domu uciskac ale on nie chce i ucieka. Nadal rzadko reaguje na swoje imie i prawie nic nie mowi. Z jedzeniem jest tragedia-3 dni nie jadl obiadu tylko chleb,mleko i nalesniki. Dzis zrobilam zupe kartoflana to wyplul,z pierogami to samo choc ostatnio sie zajadal. Postanowilam przetrwac i nie dawac mu nic w postaci ciastek czy deserkow poki nie zje obiadu. Niech idzie spac glodny bo zawsze sie konczylo na ciastku zeby tylko cos mial w brzuchu. Owocow i warzyw nie lubi. Na weekend mam za zadanie ponagrywac zachowanie Davida i terapeuci z tej przychodni moze cos mi poradza. Ostatnio David przyklada zabawki,samochodziki do oczu,kladzie sobie na glowie. Duzo zeczy oglada z bardzo bliska. We wtorek mam termin w przychodni specjalistycznej. Poza tym przez ostatnie 6 tyg.ciagle ktores z dzieci bylo chore i nie chodzily do przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×