Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Josh_

Pytanie do kobiet: Jak...

Polecane posty

Gość Josh_

Jak zareagowałabyś, gdyby nieznajomy facet, siedzący obok w autobusie, poprosił Cię o numer tel?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gergwthhhhhhhhhhh
zalezy czy bylabym wolna i jaki ten koles :D jesli bylaby szansa ze jeszcze raz spotkalabym go w tym autobusie powiedzialabym zeby staral sie mnie znowu spotkac iw tedy moze mu dam ;d faceta trzeba cwiczyc od poczatku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Josh_
gergwthhhhhhhhhhh ->srpyciula, podoba mi się, dziękuję za wypowiedź No drogie Panie, czekam na wypowiedzi.. PS: w grę oczywiście wchodzą wolne kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość httrshxjhyjytdkjuttttttddddddd
Ja poznałam się ze swoim facetem w autobusie ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tanczacaseksualnosc
opisz sie to ci powiem czy bylabym zainteresowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pappapa
opisz jak doszlo do tego, ze sie poznaliscie? fajne to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A mi było ostatnio smutno
Bo w metrze pewien chłopak całą drogę bardzo mi się przyglądał, prawie nie odrywał ode mnie wzroku, a nie zagadał do mnie. :-( A bardzo mi się spodobał, bo był w moim typie, choć nie był żadnym przystojniakiem. Ale dla mnie idealny i chętnie bym go poznała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A mi było ostatnio smutno
httrshxjhyjytdkjuttttttddddddd Ja poznałam się ze swoim facetem w autobusie ! Tak samo, jak moi znajomi, którzy są już od paru lat małżeństwem. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość httrshxjhyjytdkjuttttttddddddd
A mi było ostatnio smutno -> my jesteśmy parą od prawie 3 lat :) wyszło tak, że trzymałam książkę od angielskiego, takie przygotowanie do matury i powiedział, że czeka nas w tym roku to samo i się zaczęło.. :) z tym, że on rok starszy, chodził do technikum ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A mi było ostatnio smutno
httrshxjhyjytdkjuttttttddddddd - Fantastycznie! Gratuluję! Szkoda, że ten chłopak nie miał wystarczająco odwagi...Przecież wiadomo, że ja jako kobieta nie zaczepię mężczyzny. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Josh_
Dziękuje za wypowiedzi. Poruszyłem ten temat, ponieważ czasami można wyczuć, że coś wisi w powietrzu, że coś jest na rzeczy. Ostatnia wypowiedz Pani tego dowodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przrabialam;-) ale tylko raz;-) poszlismy na kawe - bylo nieziemsko magicznie - zadzwonil potem jeszcze - ale nie spotykalismy sie - ja poznalam chwile pozniej kogos kto mnie "poniosl" totalnie;-)) ale do dzis mysle w superlatywach o gosciu - zafundowal mi fajny dzien i zaimponowal bezposrednioscia;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość httrshxjhyjytdkjuttttttddddddd
Mąż z autobusu, brzmi super. Jak w bajce ;) Wiecie co, mam nadzieję, że to ten jedyny. Myślę, że on ma podobne myśli ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A mi było ostatnio smutno
Josh - nie jestem skłonna zawierać znajomości na ulicy, bo jednak nigdy nie wiadomo, z kim ma się do czynienia. Na pewno nie jest to zbyt bezpieczna metoda poznawania ludzi. Ale na pewno nie mniej bezpieczna niż poznanie kogoś przez internet. Po prostu trzeba być ostrożnym w takich sytuacjach. Ale to nie znaczy, że nie uda się w ten sposób poznać kogoś wartościowego. Właśnie sobie przypomniałam, że rodzice mojej koleżanki poznali się na...ulicy. Ten chłopak po prostu bardzo mi przypadł do gustu. I nie chodzi mi tu tyle o sam wygląd, co o chemię, którą się wyczuwało między nami. Iskrzyło z obu stron, ilekroć tylko nasze spojrzenia się spotkały. Coś takiego zdarza się niezwykle rzadko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie polowanie z nienacka zwykle "starszy" ofiarę. Dużo rzeczy zależy czy się uda czy nie. Choćby sam styl bycia faceta i czy nam się spodoba z wyglądu (tylko to da się w takiej chwili dostrzec).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A mi było ostatnio smutno
httrshxjhyjytdkjuttttttddddddd - Tego Wam życzę! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Josh_
httrshxjhyjytdkjuttttttddddddd -> a może to Ty dziś siedziałaś obok mnie w autobusie? Kobiety,dlaczego tak zapadacie w pamięci, wdzieracie się w jej zakamarki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy nie wiadomo z kim ma sie do czynienia - wiele w zyciu podrozwalam wiec wiem ze w kontaktach z ludzmi najwazniejsza jest ocena plus troche intuicji tak camo czy poznamy faceta w autobusie, w necie, czy na przyjeciu urodzinowym kolezanki - zdana z tych sytuacji nie wyklucza patologii, choc psychika lubi byc oszukiwana i takie pozorne bezpieczesntwo - ze jak to znajomych znajomego to na pewno normlanmy;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A mi było ostatnio smutno
dżou Takie polowanie z nienacka zwykle "starszy" ofiarę. Dużo rzeczy zależy czy się uda czy nie. Choćby sam styl bycia faceta i czy nam się spodoba z wyglądu (tylko to da się w takiej chwili dostrzec). No ale sytuacje bywaja różne. Znienacka może wystraszyć. No ale w takiej sytuacji jak mi się przytrafiła to nie wierzę, że chłopak nie dostrzegł, że i ja zwróciłam na niego uwagę. Dlatego nie wiem dlaczego bał się odezwać - przecież to do niczego nie zobowiązuje. Mógł zapytać o cokolwiek, nie musiał przecież zaraz wyskakiwać z pytaniem o numer telefonu, jeśli obawiał się odmowy czy innej rekacji, tylko najpierw zapytać o cos innego i po prostu wybadać sytuację. To iskrzenie było tak odczuwalne, że wciąż pamiętam o tym spotkaniu, choć więcej go nie widziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakis czas temu jechałam w zatłoczonym autobusie. Ja stałam..a obok siedział chłopak..wstał i poprostu ustapił mi miejsce..troszke porozmawialismy..wysiadł ze mną..poprosił o nr...ale ja już byłam zajeta...miło to wspominam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też miałam podobną sytuację. Też w autobusie 4 metry dalej chłopak się na mnie patrzył, ja gapiłam się w okno:P Jednak jak spoglądałam od czasu do czasu to patrzył się nadal. I fajny był, podobał mi się. No ale nie zagadał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość httrshxjhyjytdkjuttttttddddddd
Josh_ -> to raczej nie byłam ja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość httrshxjhyjytdkjuttttttddddddd
poza tym, od razu nie dałam mu swojego nr :P szukał mnie :) później znalazł na naszej klasie, bo zobaczył kawałek nazwiska na bilecie miesięcznym, imię już znał ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś poznałam fajnego chłopaka w pociągu. Musiałam się sporo namęczyć, żeby stworzyć taką sytuację, żeby wreszcie poprosił o numer. Nie powiem, że nie było warto, ale był rok młodszy i niestety zbyt niedojrzały pod niektórymi względami, np. kumple, papierosy, gry... Polecam go za 3 lata z czystym sumieniem albo nawet teraz - jeśli któraś łapie na dzieci, wtedy szybciej dojrzeje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ......nitrogen
Zależy od faceta, od tego czy mnie zaintryguje (jakie sygnały mi podświadomie wysyła). Nie musi być nawet piękny, ani mężny, ani wyglądać katalogowo, musi mnie po prostu ująć jakąś wyjątkową (nawet niedostrzegalną dla innych) cechą. ;) Jeśli dostrzegłabym tę jakąś tam iskrę między nami, to numer by dostał. Jeśli nie - forget it. A mam nosa do ludzi, oj mam. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A mi było ostatnio smutno
......nitrogen Zależy od faceta, od tego czy mnie zaintryguje (jakie sygnały mi podświadomie wysyła). Nie musi być nawet piękny, ani mężny, ani wyglądać katalogowo, musi mnie po prostu ująć jakąś wyjątkową (nawet niedostrzegalną dla innych) cechą. Jeśli dostrzegłabym tę jakąś tam iskrę między nami, to numer by dostał. Jeśli nie - forget it. A mam nosa do ludzi, oj mam. Właśnie o to chodzi. Szkoda, gdy jest iskra z obu stron i...nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ......nitrogen
W jakim sensie? Rozwiń to co chciałeś/aś powiedzieć, bo nie bardzo rozumiem? Jak to 'iskra i nic'? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może ja odpowiem: iskra - on się patrzy na nią, ona na niego, ona czuje, że się mu spodobała i uważa że on chce podejść, czuć "chemię" w powietrzu nic - on do niej nie podchodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ......nitrogen
Pozwolę sobie dokończyć historię: O nie podchodzi, bo ona go nijak nie zachęca. Powinna była się chociaż szczerze uśmiechnąć i popatrzyć chłopaczynie w oczy, a nie udawać że nie widzi zainteresowania z jego strony (to zresztą bardzo powszechny odruch u młodych dziewczyn w takich sytuacjach). Chłopak może i byłby podszedł do niej, ale bał się ryzykować kompromitacji na oczach dziesiątek współpasażerów, bo niektóre laski są strasznie dzikie kiedy przychodzi co do czego i zgrywają wielce nieprzyjemnie zaskoczone całym zajściem a historia ma niemiły finał. Może był zrażony podobnymi doświadczeniami w przeszłości i nie chciał znów nadstawiać karku. Także dziewczyny, trzeba odrobinę szczerej zachęty, żeby dodać chłopinie otuchy, bo inaczej lipa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×