Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malina299

Inseminacja

Polecane posty

Bahati no problem u nas jest taki że ja mam bardzo niska rezerwę jajnikową AMH=0,2 dlatego lekarz nie chce robić inseminacji bo za małe szanse na powodzenie i wyczerpuje tą rezerwę przez stymulacje. Jeśli o mnie chodzi to nie panikowałabym tak gdybym mogła podejść do następnej i nastepnej inseminacji... Ale boje się że za jakiś czas nie wiadomo właśnie jaki może być po prostu już za późno nawet na invitro.... a nie potrafię się pogodzić z tym że moglibyśmy nie mieć dzieci bo nie spróbowaliśmy... A gotowi też nie jesteśmy z tych samych powodów co i ty piszesz.... ale czy na coś takiego można być gotowym? Po prostu chęć dziecka jest silniejsza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulek ja dopiero bede na czerwiec zaczynac procedure ivf imsi z niska rezerwa tez sie udaje ale ja juz czekam 5 lat na malenstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my się staramy od 3 lat i z miesiąca na miesiąc jestem coraz bardziej sflustrowana że nie wychodzi i ze z tą rezerwą nic nie można zrobić i dlatego zobaczę co mi dr odpowie ale chyba trzeba od razu działać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akkma32
Agulek29,przykro mi czytac ze test wyszedl negatywny.Czy procedura in vitro z powodow religijnych ma dla ciebie jakies znaczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak naprawdę w invitro to wszystko mnie przeraża, że to wszystko jest takie sztuczne no ale przecież inseminacje też... Poza tym mentalnie straszne to dla mnie jest że w tych czasach, młode pary muszą brać kredyty na wesele, na mieszkanie, na samochód no i najważniejsze na dziecko... trochę to tak jakby je sobie kupić...bo w grę wchodzą naprawdę duże pieniądze no i do tego spore ryzyko że jednak może się nie udać... No i stres z tym wszystkim związany z hormonami do stymulacji choć do iui też je bierzemy...Cały stres związany z wizytami, czy pęcherzyki rosną czy nie ma ich za dużo czy są ok, co zrobić z resztą bo wszystko dużo kosztuje, potem ta punkcja i narkoza, dodatkowe badania i dodatkowe koszty, potem czy się połączą, potem ten transfer i czy się przyjmą... A na to wszystko urlopy na żądanie w danym dniu.... Poza tym jeśli w razie odpukać by się nie udało to co wtedy, jeśli rezerwa jajnikowa jest bardzo słaba to czy później jakaś szansa zostaje...? Boje się czekać dłużej i liczyć na cud bo może ten cud by się faktycznie przydarzył, a może nie....? A nie potrafię sobie odpuścić żeby za jakiś czas się nie okazało że jest już za późno i nie zrobiliśmy naprawdę wszystkiego co można było :) ani pogodzić się z tym że możemy nie mieć dzieci/dziecka... Mnóstwo decyzji do podjęcia... Natomiast religijnie to chyba najmniej, bo przecież to nie jest takie nasze widzi mi się, że chcemy poddać się invitro, przecież to jest ostatnia możliwość kiedy wszystkie inne sposoby zostały już wyczerpane... i gdy nie da się już inaczej... A przecież nasze komórki umierają samoistnie co miesiąc, albo w poronieniach więc to co kościół i media nagłaszają to właśnie najmniej mnie martwi... Wiem że pewnie wszystkie myślące o invf macie podobne wątpliwości i dylematy, ale przecież invf czasem też się udaje więc jednak warto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich!!! Jestem nową osobą. mamy problemy z zajściem w ciążę. Lekarz proponuje inseminację. Ile czasu i co trzeba wykonać aby udać się na samą inseminację? Dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akkma32
TRIO33,badania,badania,badania.Sama inseminacje lekarz zaproponowal mi w drugim cylku leczenia,jak tylko zapoznal sie z wynikami,oczywiscie jesli beda dobre.Moje byly niezbyt,wiec przesunelismy insemke o miesiac,potem z tego co wiem stymulacja owulacji i sam zabieg.Czekam na to jak dziecko na sw.Mikolaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulek, ale ja nie mówię żebyście odkładali decyzję o inv, po prostu piszę jak było z nami - dla nas to nie był ten czas. Czasami do różnych rzeczy potrzeba "kopniaka", my go wtedy jeszcze nie poczuliśmy, ale może u was jest nim niska rezerwa jajnikowa...Dla nas inv nie było błahostką, ale z czasem jestem pewna sięgnęlibyśmy po te metodę. Co do kwestii religijnych, to jesteśmy wierzący, ale przecież w przypadku długotrwałej niepłodności nie chodzi o selekcje genów czy wybór płci tylko o ostatnią możliwość zostanie mamą i tatą Podeszlibyśmy do tej procedury i modlilibyśmy się cały czas, żeby zapłodnionych komórek było 'akurat'....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do iui nie trzeba długich przygotowan. Bardzo wazne i chyba najtrudniejsze z tych podstawowych badan jest drozność jajwodów, reszta to hormony, nasienie. Jak zgłosisz się do lekarza na początku cyklu to możesz w nim zrobc wszytkie badania, a już w następnym podejść do iui - ze stymulacją lub bez...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bahati ja cię rozumie, po prostu nie sadziłam że dobrniemy z tym wszystkim aż tak daleko... nie sądziłam że właśnie nas to będzie dotyczyło, ale przecież każda para tak sobie myśli...myślałam że po prostu jednak stanie się ta niespodzianka, że w końcu się nam uda że to tylko kwestia czasu a to prawdziwa droga przez mękę... najpierw wszystkie badania z krwi i usg, potem drożność potem histeroskopia, AMH poniżej normy ale jeszcze ok, potem laparoskopia, a potem okazało się że AMH fatalne, potem przygotowanie do inseminacji co też wydawało mi się na początku czymś strasznym a przecież nie było, no i jak cudu nie było tak nie było ehhh.... najważniejsze że mam oparcie w swoim mężu w tej całej sytuacji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trio33 no wiec u nas z inseminacją było tak: wizyta u lekarza, on przepisał leki do stymulacji i były to tabletki clostibegyt+ zastrzyki gonal75(brzmi przerażająco ale na prawdę to nic strasznego), no i musieliśmy oboje zrobić badania zakaźne tzn. HIV, WR, żółtaczka, a oprócz tego miałam TSH, LH potem, estriadiol tez potem no i sprawdzenie drożności jajowodów i to chyba wszystko... i usg. Ale widzę że nie wszyscy lekarze tak postępują, czasem iui jest na cyklu naturalnym. A no i ovitral zastrzyk na pęknięcie pęcherzyków. Tak więc nic się nie martw. Ja inseminacji ogólnie to nie mogłam się doczekać bo to była nowa szansa no i najważniejsze w dniu inseminacji lepiej być ok 2h szybciej, facet oddane nasionka i czekacie- sama inseminacja nic nie boli, zakładany jest wziernik jak do pobrania cytologi a potem cieniutkim cewniczkiem wciskane jest nasienie i spr się na usg czy pęcherzyki już pękły czy nie :) POWODZENIA :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulek przykro mi ze się nie udało. ale pociesze cię faktem ze jak jeszcze nie masz @ to cały czas jest szansa. Nie robiłas bety a siekańce czasem nie wychodzą. Bahati trzymaj sie kochana wypoczywaj duzo i uważaj na siebie i maluszka Dla pozostałych pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, Dawno nic nie pisałam, ale was podczytuje.Agulek powtórzylas test? Mam pytanie do dziewczyn które w każdym cyklu po owulacji przyjmują progesteron i maja plamienia przed okresem: czy możliwe jest plamienie 3 dni po owul z powodu za niskiego progesteronu? Mój organizm chyba zwariował po 4 cyklach z utrogesteranem od 3 dni po owu, wcześniej od 20 dc, czyli od plamien. Teraz 4 dnia po owulacji, miałam 3 dniowe plamienie które ustalo dopiero po 4 globulkach. Ponieważ plamienia pojawiają sie już tak wcześnie, owu niby jest ale już 8 dc, inseminaja nieudana- histeroskopia nieunikniona..... Znowu dołek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akkma32
dziewczyny,jestem w 1 dniu @,lekarz kazal sie skontaktowac,jutro bede dzwonic,pewnie we wtorek wizyta i stymulacja.Moje pyt jest takie,czy podczas tej wizyty konieczne jest badanie?Nie wiem,w jakims celu ustalenie dawki lekow,badz stwierdzenia obecnosci jajeczek?Mam miec stymulowany cylk do inseminacji i nie mam zielonego pojecia jak mam podejsc do tej wizyty?Moze pomoze mi ktoras z Was,ktora juz to przechodzila?Bede wdzieczna za info,Agulek29,odezwij sie kochana!!!Buziole:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akkma32 Ja w cyklu, w którym mialam iui, byłam w 2dc i nie miałam badania na fotelu, dostałam tylko receptę na clostilbegyt i ovitrelle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Później byłam dopiero na "podglądaniu" usg chyba w 10 dc, kolejna wizyta w 14 dc, usg i podanie ovitrelle, następnie 15dc iui na niepęknietych pęcherzykach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabiga
Cześć Dziewczyny. Nie pisałam, potrzebowałam chwili aby się zebrać po nie udanej IUI. Czekałam na wizytę u lekarza,aby uzgodnić co dalej. Wizyty się doczekałam,ale takich wiadomości raczej się nie spodziewałam :-( Otóż, po tej drugiej IUI ... Masakra, jest mi nawet ciężko o tym pisać :-( moje maleńkie szczęście jednak się pojawiło, ale niestety szybciutko uciekło, nie utrzymało się :-( We krwi wykryto znikome ślady ciąży. Mam taki mętlik w głowie. Sama nie wiem co dalej. Dobrze, że mam tu Was. DZIĘKUJĘ i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akma jestem jestem :) jak juz pisałam 1 iui sie nie udała niestety bo naprawdę bardzo wierzyliśmy... popłakałam popłakałam ale wzięłam się szybko w garść dzięki mojemu M i wracamy do gry :) Ten miesiąc będę odpoczywać od forum więc się nie martwcie, cykl naturalny ale decyzje już podjeliśmy o INVF po świętach, lekarz już wszystko nam wytłumaczył i rozpisał protokół długi i receptę i walczymy dalej:) W naszym przypadku nie ma sensu już robić kolejnych iui bo ja mam endometriozę III stopnia i boje się że zacznie wracać, albo zrobi się jakaś torbiel a ja już laparo ani żadnych operacji nie moge mieć ze względu na niskie AMH, a jak by miało się udać naturalnie to już by się nam udało, no ale niestety... tak wię c zapoznałam się z procedurą i tak na prawdę się nie boję , kiedyś patrzałam na to z przerażeniem a teraz sobie myslę że jak stymulacje juz jedna przeżyłam do iui i histeroskopie i laparo to dam radę i punkcję bo to zabieg tylko 15-20min, a nie chce już dłużej czekać nie wiadomo na co i się rozczarowywać im szybsza decyzja tym szybciej się uda i tym szybciej będziemy tulić w ramionach maluszkach :) Dziewczyny trzymam za was wszystkie tu kciuki żeby sie wam udało jak najszybciej ! :) Odezwę się za jakiś czas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milenko -
Co wpływa na obniżenie rezerwy jajnikowej i czy można ją poprawić? Najważniejszym czynnikiem jest wiek. Rezerwa jajnikowa zaczyna obniżać się od około 20 roku życia. U większości kobiet przez kolejne 10 lat proces ten jest dość powolny. Później dynamika zmian znacznie przyspiesza by osiągnąć najwyższe spadki po 35 roku życia. Należy pamiętać, że dynamika obniżania rezerwy jajnikowej u niektórych kobiet jest rzeczą bardzo indywidualną. I nie zależy od zewnętrznych objawów starzenia organizmu. Palenie papierosów jest najbardziej znanym czynnikiem obniżającym rezerwę jajnikową na który kobieta ma wpływ. Torbiele jajników i ich operacje. Z punktu widzenia zachowania prawidłowej rezerwy jajnikowej bardzo istotne jest zarówno odpowiednia kwalifikacja do operacji jak i sama technika zabiegu. Duża cześć torbieli jajników to tak zwane torbiele czynnościowe, które powinny być obserwowane lub leczone zachowawczo (wchłaniają się najczęściej same lub ewentualnie po zastosowaniu antykoncepcji) Inne torbiele które wymagają leczenia operacyjnego powinny być usuwane po ustaleniu wszystkich za i przeciw. Zarówno sama torbiel jak i zabieg operacyjny uszkadza rezerwę jajnikową. Operacja powinna być przeprowadzona przez ginekologa, który zdaje sobie sprawę z zagrożeń jakie niesie za sobą obniżenie rezerwy jajnikowej i powstawanie zrostów pooperacyjnych. Należy unikać koagulacji krwawiących naczyń w jajniku. W związku z tym konieczna jest umiejętność szycia w laparoskopii oraz posiadanie odpowiedniego sprzętu. Operacje usunięcia jajowodów podczas których bardzo często dochodzi do częściowego uszkodzenia unaczynienia jajnika i w efekcie do obniżenia rezerwy jajnikowej. Poprawienie rezerwy jajnikowej według obecnej wiedzy medycznej jest niemożliwe. W bardzo rzadkich sytuacjach dochodzi do nieistotnej klinicznie poprawy wybranych parametrów które określają rezerwę. Niestety poprawy te najczęściej wynkają ze standardowych błędów pomiarów. Poprawienie rezerwy jajnikowej to trochę tak jak chcielibyśmy cofnąć czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikool
Cześć dziewczyny, jestem nowa na forum. Po trzech latach zdecydowałam się na 1 inseminację i za dwa tygodnie mam umówioną wizytę w Novum. Ech, znowu będą mi robić masę badań bo z tego wszystkiego co potrzebują to tylko drożność mam ważną. U mnie wszystkie badania zawsze wychodziły dobrze i nie mam zielonego pojęcia dlaczego nie jestem mamą :( Zapisałam się do Novum po przykrych wspomnieniach z Invimedu gdzie lekarz prowadzący chciał mi zrobić inseminację bez badań na drożność. Jakie macie doświadczenia związane z tą kliniką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny mam pytanie. dajmy na to ze jest sie stymulowanym do invitro ale w dniu pobrania jajeczek okazuje sie ze nasienie jest bardzo dobre i nadaje sie do inseminacji. Czy mozna pobrac tylko czesc jajeczek i np. zostawic 2-3 i zrobic inseminacje na nich zamiast invitro, a reszte jajeczek zamrozic albo zrobic na nich pozniej invitro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to sie kupy nie trzyma
Iwon84 bez sensu :O albo robisz ivf albo iui nie ma czegos takiego:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to sie kupy nie trzyma
trzeba zroib badanie nasienia jakie sens ma robienie ivf? pozatym do ivf stymulacja wyglada troche inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akma podczas @ w 1-5 dc gin robi ci badanie oceniając liczbę i wielkość pęcherzyków. Potem przepisuje ci leki i pojawiasz sie znów na wizytę potwierdzającą owulację. Ja tak przynajmniej miałam. Gabiga witaj. Przykro mi ze tak twoja historia się zakończyła ale jeszcze wszystko przed tobą. Jakie badania wykonywałaś? Agulek kochana trzymam mocno za Ciebie kciuki Nikol witaj na forum. Przed IUI musisz mieć cały zestaw ważnych badań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabiga
malina 299 2 tyg po IUI badanie krwi. O wyniku poinformowano mnie telefonicznie. Zresztą zawsze tak robili. Powiedzieli,że nie jestem w ciąży. Dopiero przy wizycie lekarz powiedział że była ciąża biologiczna. Zaczynamy przygotowania do in vitro. Za miesiąc umówiona jestem z lekarzem. Na dzien dzisiejszy nie jestem zdecydowana co dalej :-( Jestem rozbita :-( Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akkma32
malinko-tak wlasnie mialam,w 3 dc usg,ale nic nie mowil ze widzi jakies pecherzyki,a musi sie wystymulowac lewy jajowod,bo tylko ten jest drozny.Dostalam clo od 3 dc przez 5 dni,po tyg usg czy sie pecherzyki rozijaja.Jednak nie to mnie martwi.Wyszla mi toksoplazmoza,obie dodatnie,ta ktora powinna byc ujemna norma 0,5 a ja mam 0,7.Dostalam skierowanko na bad awidnosci tokso.Obawiam sie wyniku,bo jesli sie okaze ze cos mi tam kielkuje to znow nici z IUI,a juz jeden cykl mam w plecy z powodu TSH,na szczescie to juz unormowalam.Wiem ze sa wyniki typu wysoka,graniczna i niska awidnosc toksoplazmozy,wie ktos moze jaki wynik jest poprawny,bo ja nic z tego nie kumam.Jesli sie okaze ze musze sie przeleczyc to nawet w kwietniu sie nie zalapie na IUI bo leczenie trwa 4 tyg,tak powiedzial mi gin.Wysiade chyba nerwowo,najpierw czekalam z nadzieja na dobry wynik tsh,jak juz go odebralam skakalam z radosci a tu przycmilo wszystko wynik z tokso.Skad to sie wogole bierze,wiem ze koty sa najczestszymi nosicielami,ale w zyciu nie mialam z nimi do czynienia,jedynie piesek w domu,ale to akurat dr pozwolil miec:)Mialam papuzke,ale oddalam,to tez podobno nosiciel.No jak sie okaze ze zas mnie gnebi jakas tokso to chyba osiwieje juz calkiem.Jestem stymulowana,ale boje sie ze ten cykl przepadnie z powodu tych nieszczesnych wynikow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do akkmA
Rozumiem rozżalenie ale najważniejsze że toxo odkryto przed zajściem w ciążę...Bo gdybyś przeszła świerze zakażenie w ciąży byłaby tragedia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aggie79
Gabiga kochana bardzo mi przykro :( tule Cię mocno, ja właśnie zaczynam podejście do ivf,kończę tabletki anty i za 4 dni biorę zastrzyk na wyciszenie , choć pamietam jak jeszcze niedawno przechodzilysmy razem przez iui. U nas tez nie była to łatwa decyzja ale ja już nie chce czekać i łudzić sie ze te 5% szans z inseminacji przypadnie właśnie mnie. Bądź silna i walcz dalej. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×