Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZdecydowanaMama___

Nie rozumiem jak matki moga same sobie utrudniac zycie...

Polecane posty

Gość Mama parki
To właśnie te dzieci którym wszystko wolno. Mama przecież nie zabroni drzec się i tupac na klatce swojemu aniołowi bo może to sąsiadce przeszkadzać. Dziecko jest najważniejsze a co tam drugi nie liczy się. U mnie by takie coś nie przeszło gdybym mieszkała z sąsiadami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazdy z nas był dzieckiem
i wie, ze takze jako dziecko mial swoj poglad na swiat, uczucia, rozum na odpowiednim poziomie. Mnie wychowywano bez kar i zakazów- nie było potrzeby, bo wszystko mi tlumaczono - od zawsze. Poza tym rodzice byli zawsze dobrym przykladem i jesli cos im nie wychodzilo, to tez to przyznawali i radzili, co zrobic, zebym ja nie popelniala ich bledów. W domu było zawsze morze czułosci. I co - nie było np problemow z piciem, czy paleniem - skoro majacy autorytet rodzice nie pili i nie palili, nie było powodu,zeby nie wierzyc w ich dobre rady. Tak samo z poznym, wracaniem - nie zakaz - tylko normalne tlumaczenie, co moze spotkac dziewczyne nocą. Uczyc sie - bo wiadomo ze to daje i satysfakcje i ulatwia pozniejsze zycie. A to, czy dzcieko bedzie spac przez pierwsze pol roku z matką, to naprawde sprawa piatorzędna, bo to i tak minie. Tak samo, ze wszystko ma robic na komende, na czas i idealnie - spojrzmy na siebie - czy tak robimy - owszem, trzeba ale nie w formie nakazu. do tego zachecac. Powtarzam przy wychowaniu dzieci sytuacje i przemyslenia ktore pamietam z wlasnego dziecinstwa i dobrze na tym wychodzimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jesteś fajna mama
Mimo wszystko, że piszesz jaka to jesteś zorganizowana. Ja Ciebie odbieram jako zimną osobę. Bardzo zimną. Jak można dziecko tak traktować, żeby ciągle samo było i nie było przytulane, w nocy czuło się ciągle samo i opuszczone. Twoja córka jest opuszczona. Ty robisz koło niej to co trzeba, czasami ją przytulając i całując i uważasz, że jeszcze masz się czym szczycić. Jakoś nie widzę miłości w Twojej opiece nad córką. Niby ma wszystko, a ja uważam, że nie ma. I powiem Ci jeszcze, żebys nie myślała,że pisze to osoba nie doświadczona, czy młoda. Moje dzieci już są duże. Do każdego podchodziłam inaczej. Przy pierwszym sama się uczyłam i traktowałam książkowo. Najmłodsze tuliłam najwięcej ile mogłam, bo tak chciałam. Spały ze mną jak tego potrzebowały i nie uważam tego za błąd wychowawczy. Dzieci się boją, mają swoje lęki i trzeba je wtedy przytulić, wziąć do łóżka, żeby czuło się bezpiecznie. Dlaczego nie śpisz sama tylko z mężem? Przytulacie się wzajemnie, a dziecko od 4 lat śpi samo? Owszem, ułatwiasz sobie życie jak napisałaś w temacie, szkoda, ze kosztem córeczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gadasfa
Tupia i wrzeszcza na klatkach dzieci z takich domow jak autorki. W domu im nic nie wolno a gdzies musza swoja energie wyladowac. Wiec robia to z dala od rodzicow. Autorka nie wychowuje swpjego dziecka, onas je tresuje, jest silniejsza wiec moze wsadzic wierzgajacego dzieciaka do wanny i umyc. Tylko....czego nauczyla swoje dziecko? Agresji (ukrytej), przemocy i tego, ze kto silniejszy wygrywa. Dzieci z takich rodzin jak autorki zachowuja soie bardzo zle, kiedy juz je spusci sie ze smyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazdy z nas był dzieckiem
jesli mama tylko zabroni tupania, to dziecko bedzie tupac ile razy mama tego nie zobaczy. Ono powinno rozumiec, dlaczego tupanie przeszkadza innym. Wiem, ze ciezko wytlumaczyc - ale wlasnie na tym polega rozsadne wychowywanie, zeby umiec to zrobic, wysilic sie, pomyslec nad metodami. Samo zakazywanie to lenistwo a nie wychowywanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazdy z nas był dzieckiem
gadasfa - no własnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrka
a mnie się nie podoba taki sposób wychowania. Ja uwielbiam przytulac się do mojego dziecka. Często śpi z nami- przytulamy się wtedy do jej karczku i zasypiamy wszyscy w trójkę :) Ma dwa lata. A seks z mężem uprawiamy niekoniecznie w łózku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj nie tuptaki z matkami były, jedna z nich nawet znam i oszczędzę sobie opowiadania o niej. Wyrywacie fragmenty wypowiedzi, nie widzicie całego obrazu, ja też ubieram dziecko na siłę, bo inaczej się nie da bo za mały żeby wytłumaczyć, ale ile dziecku starszemu można tłumaczyć gdy czas ucieka a wyjść trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy wam każdy wszystko tłumaczy, szef np... Po za tym powiedz mi jak 2 latek zrozumie że przeszkadza innym tupiąc na klatce, przecież tam nikogo nie ma a 2 latek niewiele po za czubkiem własnego nosa widzi... Jemu to nie przeszkadza( jak ktoś inny tupie) więc wątpię by pojął o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama parki
Tak się składa że właśnie dzieci z domów gdzie nie ma ograniczeń zachowują się jakby były z buszu. Wiem coś o tym bo długie lata mieszkałam w domu gdzie dookoła były dzieci. Jedno się darlo drugie skakało trzecie czwarte jeszcze co innego. A rodzice co gdyby byli tacy jak autorka zawołali by je. Powiedzieli nie rób tak bo przeszkadzasz ale co tam oni mieli to gdzieś zawsze jak zwracałam uwagę to słyszałam że to tylko dziecko że ono małe że ono nie wie itp. I właśnie dlatego postanowiłam że moje nigdy takie nie będą tak je wychowam by nikt się nie skarżył na nie dzieci są ważne ale nie najważniejsze co bo dziecko chce przejść to ja mam z drogi zejść a jakim prawem? Dodam że ci rodzice tak dbający o dzieci w końcu zaczęli ich nakłaniać żeby robiły na złość tym co im zwrócą uwagę. I robiły. Zamiast im zabronić to jeszcze namawiali a takie coś krzywi psyhike jak nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrka
co wy z tym ubieraniem na siłę???? Moje dziecko ma dwa lata i nigdy nie musiałam jej ubierać na siłę. Mała jest a wszystko rozumie. Nie przesadzajcie- dzieci rozumieja więcej niż się wam wydaje. Kąpania na siłę w ogóle nie rozumiem!!! Moja akurat lubi sie pluskać, ale gdyby nagle zaczęła się buntowac po prostu bym jej odpuściła! Jak raz jej nie wykąpie świat się nie zawali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazdy z nas był dzieckiem
jesli dziecko jaest na tyle male,ze pewnych rzeczy nie rozumie, nalezy unikac sytuacji podbramkowych ( starac sie nie brac dziecka do supermarketu np, bo wiadomo,ze to nie dla niego mjejsce, czy skupic sie na tym, jak szybko przejsc przez klatke,zeb odwrocic uwage od tupania, na ruchliwej ulicy nie wypuszczac z reki, a najlepiej ograniczyc wychodzenie tam. Usuwac z pola widzenia niebezpieczne przedmioty (nop zaslaniac kontakty, dopoki dziecko nie bedzie wiedzialo, co mu zagraza). Nie stosowac zbyt wielkiej liczby zakazów, bo dzicko sie w tym pogubi. Poza tym zywym dzieciom zapewnic maksymalnie duzo ruchu na powietrzu , w domu nie pobudzac glosna muzyka chocby, dobierac odpowiednie zabawy. Jasne,ze nie ma lekko, ale kto chce dobrze wychowac , musi w to wlozyc bardzo duzo wysiłku,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiii taaaam...........
postaram się być kulturalna no a niech ten raz wypada po zabawie na łące np. lub gdzieś gdzie dziecko się wybrudzi. Umrze od tego? Najgorsze dzieciary to takie, ktorym sie non stop czegos zabrania. Corka miala taka kolezanke. Nie mozna bylo wytrzymac z tym dzieciakiem jak juz byla z dala od mamuski. A matka nie wierzyla bo przy niej mala sie bala i byla idealna. Przestala przychodzic do nas. I do kilku innych domow rowniez. Mozecie sobie tresowac zamiast wychowywac dzieci ale to wasze dzieci poniosa konsekwencje waszych decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazdy z nas był dzieckiem
czasem slysze matki, ktore jak mantre powtrazaja: nie wolno, nie rob - co drugie slowo. takie dzieci głupieja od zakazow , jak sie potem wyrwa takiej matce, to juz ida na całosc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja z bawarii
kazdy z nas byl dzieckiem-bardzo madrze piszesz. chcialabym tak wychowywac swoje przyszle dziecko. tlumaczyc a nie zakazywac bo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no stop, ale pewne zasady muszą istnieć. I dlaczego mam się przemykać po klatce bo dziecko może się źle zachować powinnam nauczyć dziecko odpowiedniego zachowania po przez tłumaczenie i zakazywanie. Po za tym ciekawa jestem jak wy te dzieci wychowujecie bez zakazów i po przez unikanie sytuacji w których dziecko się źle zachowa( no bo jak inaczej, wytłumaczcie mi głupiej, nauczy się właściwego zachowania) A dziecku po zabawie np w piaskownicy w lato współczuje potem otarć i odparzeń jak się nie wykapie( wiem bo miewałam) Po za tym dlaczego ja mam sobie pracy dokładać w postaci prania nadprogramowo pościeli, bo dziecko nie ma humoru do kąpieli, ja też nie raz nie mam do czegoś humory, ale zrobić trzeba na tym polega odpowiedzialność jakiej mamy nasze dzieci nauczyć. Muszą wiedzieć że nie zawsze mogą robić to na co maja ochotę trzeba także porobić coś czego nie chcesz ale zrobione być musi. Z przedszkolem tak samo u was będzie, nie ma humory to nie idzie, ze szkoła? Pytam się kiedy wg was jest odpowiedni moment na wprowadzenie nakazów zakazów i przymusu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do postaram sie byc
kulturalna - ty to jak taki stary pryk albo zlosliwa sasiadka :-0 Trafaija sie tacy ludzie , szczegolnie w blokach , wszystko im przeszkadza, ze dziecjo na podworku krzyczy , ze tupie po schodach itp :-0 Znalam kilku takich sasiadow , wiecznie im cos przeszkadzalo , zlosliwi , upierdliwi , nie potrafiacy sie wczuc w drugiego czlowieka :-0 Wyobraz sobie ,ze kazdy wiek ma swoje prawa .A dziecko ma prawo bawic sie na podworku , ma prawo biegac , wybrudzic sie . To sie nazywa dziecinstwo , szczesliwe dziecinstwo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrka
ja nie uważam, że dziecko należy wychowywać bez zakazów. Przecież pewne zasady musza być. U mnie jest zakaz kręcenia pokrętłami do gazu, rzucania klockami, włączania sobie telewizora i tysiące innych:) Ale nie mam zamiaru ubierać dziecka na siłę, ani kąpac na siłę. Mnie się jeszcze nie zdarzyło,żeby córka nie chciała się kąpać. Ale wyobraziłam sobie taka sytuację:) Jeśli byłaby usyfiona piaskiem czy błotem- wytłumaczyłabym, że od brudy człowiek choruje, że rączki są ble. Nie rozumiem jak mozna nie umieć wytłumaczyć dziecku, że powinno się wykąpac. Powrzucałabym do wanny brudne zabawki i pokazała, że robią się czyściutkie i pachnące. Nie wierzę, że nie dałaby się przekonać- w końcu to mądre i rozumne dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i ma prawo, na chodniku pod blokiem drzeć sie jak by je ze skóry obdzierano, i ma prawo na klatce łupać jak by wazyło ze 100 kilko i ma prawo nie iśc do szkoły bo nie chce i ma prawo kopnąć matkę, opluc kilegę, zabrac zabawke cudzą. Tak do tego wszystkiego ma prawo, bo nie ma żadnych zakazów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrka
w ogóle jak się nad tym głębiej zastanowiłam to doszłam do wnoisku, że takie zmuszanie dziecka "na siłę" to nic innego jak wykorzystywanie naszej przewagi FIZYCZNEJ. Ja staram się tego po prostu nie robić. Czasem jak córka coś bardzo chce i tupe nogami a nie pomaga tłumaczenie- po prostu wychodzę. Ale wiem, że po prostu usiłuje postawić na swoim. A jak autorka pisze, że prostuje włosy więc nie biegnie jak dziecko płacze to mi się źle robi. Skąd na Boga ona może wiedzieć, czy dziecko płacze z nudów?? No skąd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazdy z nas był dzieckiem
do postaram sie Piszesz,ze nie chcesz sobie dokladac pracy-- niestety , wychowanie dziecka to praca i to odpowidzialna. KAZDA praca, czy to przy dziecku, czy zawodowa , ma to do siebie,ze im wiecej sie w nia wlozy wysiłku, serca, pomyslowosci , tym daje lepsze efekty. Nie ma być LATWO, tylko SKUTECZNIE. no chyba,ze komus nie zalezy. Okres, kiedy dzecko jeszcze malo rozumie ( choc niektore rzeczy tak), trwa KROTKO, głownie do 2 lat- wtedy trzeba zachowac najwieksza czujnosc,i nie bac sie wyrzeczen. Chodzi o konsekwencje w dzialaniu. Jesli mam stosowac zakaz, ktory nie bedzie respektowany, lepiej go w ogole nie stosowac. Słowo matki ma cos znaczyc , ma byc powaznie traktowane. CZasem lepiej odpuscic jakis malo istotny drobiazg, typu kąpiel czy sukienka w kratke nie w kwiatki a skoncentrowac sie na sprawach powaznych. Im starsze dziecko, tym tłumaczyc łatwiej.Ale trzeba to robic od poczatku, tyle,ze na odpowiednim do wieku poziomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gadasfa
postaram się być kulturalna Dziewczyno czy ty umiesz czytac ze zrozumieniem? :O Kto mowi o braku jakichkolwiek zakazow? Madre wychowanie to takie gdzie dziecko wie, ze sa rzeczy ktorych nie wolno ale jest tez spontanicznosc, jest przymkniecie oka na niedociagniecia, jest szacunek do dziecka. Dzieci trzymane na zbyt krotkiej smyczy i tak w koncu sie zerwa. ALe wtedy nie ma juz zadnej kontroli nad nimi a one odbijaja sobie lata chodzenia przy nodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do postaram sie byc
nie rozpedzaj sie , bo to ,ze dziecko swietnie sie bawi na podworku nie znaczy ,ze opluje matke :-0 Strasznie generalizujesz, a skoro jestes jedna z tych upirdliwych osob , co to im wszystko przeszkadza to kup sobie domek gdzies na odludziu , nie bedziesz sluchala tupania :-0 Ty jestes z tych osob to wszystko im wolno , ale innym juz nie :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrka
mój brat tak wychowuje córkę- ostatnio była afera, bo nie chciała ubrać dzinsów do przedszkola tylko sztruksy. Jaki to sens???? Doprowadzać dziecko do płaczu tylko dlatego, że rodzic ma mieć zawsze rację? Dla mnie to chore. Ja wolę sie upierać przy rzeczach ISTOTNYCH- a odpuścic pierdoły w stylu "którą masz założyć czapkę"- serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazdy z nas był dzieckiem
dziecko nie opluje matki , ktorą kocha i ktora jest dla niego autorytetem, ktora jest spokojna w stodunku do niego i domownikow. Nie bedzie walic kolegi, jesii wychowuje sie bez widoku przemocy , jesli widzi, jak odnosza sie do siebie ludzie, ktorych szanuje, widzi ich stosunek do innych, do zwierzat. Tupanie? dziecko albo ma nadmiar energii albo sam odgłos tupania jest dla niego fascynujacy, jako nowe doswiadczenie. Nie musi byc to przeciez zlosliwosc. Dziecko trzeba obserwowac - energie niech wykaduje w codzinnycm dlugim spacerze, bieganiu, moze jakis sport, chcocby koziolki w domu na materacu razem z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gadasfa
A wracajac do autorki i jej metod wychowawczych. Mnie mocno uderzyly slowa, ze jak niemowlak plakal to najpierw konczyla wlosy prostowac a dopiero szla do dziecka. Bo mialo sucho, bylo najedzone a na histerie zwracac uwagi nie bedzie. Niemolweta nie histeryzuja. Niemowleta placzem komunikuja swoje potrzeby, moze ja swedzial nos, moze jej sie nudzilo, moze ja brzuszek pobolewal a moze chciala sie przytulic do mamy. Komunikat dziecka zostal zlekcewazony, dziecko nauczylo sie, ze nie ma sensu prosic mamy o pomoc bo jej nie otrzymuje. Czy 4 letniemu dziecku, komunikujacemu juz w sposob dosadny "boli mnie brzuszek" tez kazesz poczekac az skonczysz wlosy prostowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazdy z nas był dzieckiem
jechalam ostatnio w pociagu- na przeciwko matka z dwojka dzieci. Matka wciąż - nie krec sie, jestes okropny, siedz rowno, gdzie sie schylasz , nie umiesz siedziec jak czlowiek, nie dotykaj tego, nie wstawaj, nie rob takich min, zaraz dostaniesz. Ja bylam zmeczona i wkurzona sama obserwacja, a co dopiero dziecko. Tysiac zakazów, pouczen,dziecko cosra niznosniejsze, matka wsciekla, nakrecali sie nawzajem. Ale matka nie wpadla na to,zeby poczytac, porozmawiac, pokazac, co za oknem,pograc w cos z dzieckiem. Innym razem tez w pociagu - na przeciwko matka - dziecko zadawalo mnostwo pytan, bez przerwy!- matka wspaniale, cierpliwie, madrze odpowiadala na najglupsze z pozoru pytania - milo bylo sluchac. Widac było,ze wykorzystuje kazda chwile,zeby dzicko czegos nauczuc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do postaram sie byc
wyobraz sobie ,ze dzieci wybiegajace na przerwe w szkole tez krzycza, tupia , biegaja , rozmawiaja , bawia sie . Maja nadmiar energii , sa po prostu dziecmi . Myslisz ,ze w szkole na przerwie chodza jak zolwie lub stoja jak manekiny ? I co i swiadczy to o tym ,ze mamy zlych pedagogow ? Wychodzi na to ,ze tak , bo dzieci na przerwach sa zaglosne . Widocznie nie dosc ,ze nie wychowane przez rodzicow to i przez nauczycieli tez :-0 Masz dzieci ? A ty w ogole bylas dzieckiem ? Pamietasz jak to jest ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×