Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZdecydowanaMama___

Nie rozumiem jak matki moga same sobie utrudniac zycie...

Polecane posty

Gość Querta
hmmm :) ja urodziłam 4 dzieci :) 13 miesieczny syn sam jadł juz posiłki bo karmiałam piersią kolejne dziecko. Dzieki temu że kazde z nich samo robi sobie kolacje i sniadania ja moge pracować i zajac sie sobą ;) Moje stanie przy garach w tygodniu ogranicza sie do ugotowania zupy bo kazdy podgrzewa ja sobie w róznych godzinach. Obowiazki w domu rozpisuje na karteczkach które przyklejam na lodówce. Po zrobieniu zadan pozostawiają na kartkach podpisy i są z tego rozliczani :) Nie mam z nimi żadnych kłopotów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama parki
No i gratulacje querta. Ale przy wychowaniu 4 dzieci to potem ma się podobno takie zdolności że firma można zarządzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Querta
bo to jak zarządzanie firmą. Kasę obliczasz trzy razy zanim na coś wydasz, zmobilizować dzieciaki do pracy trzeba, zbudować sobie autorytet, czasem poradzić sobie z oporem lub trudnościami, samemu byc zorganizowanym a jak przy tym efekty dobre i decyzje trafne to i chęci i samoocena wzrasta :) A kiedy Twój 16 letni sn ci mówi że najpiekniejszym miejscem w jego zyciu jest jego kochany domek to wierz mi miód na uszy i serce ścieka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama parki
To na pewno :) dom w którym dziecko czuje się kochane jest dla niego prawdziwym skarbem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 19 miesiecznego synka
Querta A kiedy Twój 16 letni sn ci mówi że najpiekniejszym miejscem w jego zyciu jest jego kochany domek to wierz mi miód na uszy i serce ścieka Wow, super!Gratuluje Querta i faktycznie masz z czego byc dumna! Mam nadzieje, ze moje dzieci rowniez tak beda mowily :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrka
a ja wam powiem, że te wszystkie teorie o tym, że dziecko będzie spało w waszym łóżku do 18 jak go przyzwyczaicie sa nie do końca prawdziwe. Moja córka, przez 6miesięcy spała z nami w łóżku. Karmiłam ją piersią "na śpiąco" i jakoś nigdy nie przygniotłam. Wszyscy mnie straszyli, że będe miała problem z odstawieniem od piersi, że powinna spać u siebie w łóżeczku. I dupa- od piersi odstawiłam po roku, z głową, bezbolesnie. Do tego teraz śpi w swoim łóżeczku. I nie musiałam stosowac jakiś idiotyzmów w stylu zostawianie jej płaczącej na iles tam minut i wracanie. Stopniowo "oswajałam" ją z łóżeczkiem. Teraz ma dwa lata, sama zasypia- nie ma problemów. Tak więc wiele zależy od sposobu wprowadzania zmian, od samego dziecka. Nie można tak generalizowac jak Wy to robicie. Co do wstawania w nocy męża. Jak byłam na macierzyńskim przeważnie ja wstawałam! Potem w dzień odsypiałam. Mąż nie ma takiej możliwości jak idzie do pracy. Jak wróciłam do pracy wstawaliśmy na zmianę. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Querta
no to dziewczyny co mogę poradzić:) Kochajcie swoje dzieci, niie porównujcie z innymi, cieszcie się z drobnych sukcesów, pozwlajcie ponosic konsekwencje ich błędów, czesto mówice jak są dla was wazne i z cierpliwoscią wysłuchujcie ich problemów. Nie masz czasu na rozmowę codziennie wyjdz wieczorem na zakupy lub spacer 20 minut rozmowy daje dziecku ogromne wsparcie. Nie oceniajcie nawet jesli ich problemy wydadzą wam się kruche, zawsze przed udzieleniem pomocy dziecku w trudnej sprawie zapytajcie czy to wsparcie jest mu potrzebne czy poradzi sobie samo ;) Uczcie ich życia na swoim przykładzie bo z was bedą czerapc to co wniosą w swoje rodziny. Nie dla siebie ale dla świata je chowamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama parki
Odnoszę wrażenie że uczepilyscie się trzech rzeczy spania z rodzicami ubierania i kąpieli a przecież to są drobiazgi. Są na to sposoby a jak komu wygodnie niech tak robi przecież opieka nad dzieckiem nie ogranicza się tylko do tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrka
a dla mnie to nie są drobiazgi. Kąpanie dziecka na siłę jest idiotyzmem! Jakoś nie wyobrażam sobie myć w wannie wrzeszczącego dziecka, Po co? Tak samo to spanie z rodzicami- nie widze w tym nic złego. Jeśłi obu stronom to nie przeszkadza? Żadne to dla mnie "utrudnianie" sobie życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 19 miesiecznego synka
Mirrka - to twoje zdanie. Ja uwazam, ze lozko jest MOJE I MEZA i po calym dniu bieganiny, pracy i zajmowania sie dzieckiem musimy miec czas tylko dla siebie i dla swojej intymnosci chociazby po to, zeby spokojnie pogadac (nie mowiac juz o innych rzeczach ;) ). Nie wyobrazam sobie mojego syna spiacego z nami w lozku. Musi byc jakas granica miedzy byciem matka, a byciem zona. Przynajmniej ja mam takie zdanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrka
No i masz do tego pełne prawo:) My uwielbialiśmy jak córka spała między nami. Nazwaliśmy ją "przecinek":) Każdy z nas chwytał za małą rączkę, przytulał się do pachnącego stworzonka i było super. Zresztą karmiłam piersią i po prostu jak spała z nami wysypialismy się:) Po sześciu miesiącach "wyprowadziliśmy" córkę z naszego łóżka i poszło bezbolesnie. Ja tam nie potrzebuję granicy między byciem matka a byciem żoną. Jestem jednym i drugim- symultanicznie :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 19 miesiecznego synka
A ja wlasnie takiej granicy potrzebuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama parki
Co do kapania to wiadomo że nie można dziecka nie kąpać bo tego nie lubi i wrzeszczy, na siłę to też zły pomyśl bo dziecko tylko się zraża. Ja zawsze robię tak że jak dziecko czegoś nie lubi to nie daje z tym spokoju tylko używam podstępu żeby odwrócić jego uwagę od nie lubianej czynności. Nie lubi się ubierać. Zaczyna płakać to wtedy ja zaczynam je laskotac dziecko przestaje marudzic zaczyna się śmiać cyk cyk i ubrane. Wrzeszczy w wannie to zaczynam stukać palcami w jej brzeg i wtedy interesuje się co to a ja daje do rączki zabawkę i dalej stukam. I potem mogą i godz w tej wannie siedzieć a co do spania to ogólnie uważam że dziecko powinno spać w swoim łóżku ale jak rodzicom to nie przeszkadza to co w tym złego? Albo gdy dzieciak stale wykopuje się spod kołderki jest mu wtedy zimno a stać cała noc przy łóżku i przykrywać to paranoja dlatego lepiej wtedy wziąć malucha do siebie przynajmniej ciepło mu będzie a rodzice na pewno go nie zgniota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 19 miesiecznego synka
Mama parki - na rozkopywanie najlepsza metoda jest spiworek do spania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama parki
Wiem o tym i też próbowałam śpiworków ale w nich to znowu za ciepło było i dzieci były mokre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 19 miesiecznego synka
Sa rozne rodzaje spiworkow, od takich typu "koldra puchowa" grubych, zimowych z rekawem, po takie zupelnie cienkie bawelniane bez rekawow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama parki
Wiem :) jednak teraz i tak ich nie używam bo nie ma problemu z zasypianiem jak idą o 7 na wieczór spać to spokojnie śpią do 6.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po copytam
"Tak samo to spanie z rodzicami- nie widze w tym nic złego. Jeśłi obu stronom to nie przeszkadza? Żadne to dla mnie "utrudnianie" sobie życia. " Jak nie lubisz seksu z mężem, to czemu nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrka
Ja generalnie stosuję zasadę, że nie będę wrzeszczącego dziecka zmuszać do czynności:) Zawsze tłumacze i przekonuję. I jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby córka nie chciała współpracować:) Ale może jeszcze wszystko przede mną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrka
topoco pytam- do seksu niekoniecznie służy tylko "łoże małżeńskie" ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to pocopytam
Dla mnie służy, m.in. i do spokojnego odpoczywania z mężem po całym dniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrka
ja też sobie spokojnie odpoczywałam w łóżku z mężem i cóką po całym dniu. Gdzie Ty masz problem, bo nie kumam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anazebangen
Czytam temat i czytam i przypisuję się pod tych, które nie zgadzają się do końca z autorką i uważają ją za zbyt zimną, zbyt ustawioną co do minuty, zbyt egoistyczną. Mirko , czytałam Twoje ostatnie wypowiedzi i w pełni się z Tobą zgadzam. Dziecka płaczącego , nie chcącego czegoś zrobić nie zmuszam na siłę. Nie chce się ubrać i płacze, uspokajam je, odwracam, uwagę, wymyślam coś, żeby przestało płakać i wtedy ubieram , jak się uspokoi. Dziecko nie chce jeść , grymasi, odwraca głowę,zaciska usta i płacze, też na siłę nie podaję, tylko odczekuję, uspokajam, odstępuję od jedzenia na moment,jak się uspokoi i nabiera chęci wtedy karmię. Dziecko nie chce spać, płacze, to samo,nie zmuszam do spania i nie zostawiam samego z płaczem. Dziecko to nie obiekt, którym się rządzi, jak to pisze autorka, tylko człowiek, który też ma swoje prawa, swoje słabości, swoje nerwy, swoje potrzeby i nie wyobrażam sobie robić coś na siłę wbrew niemu czy myśleć, że ja nim rządzę,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anazebangen
Traktuję dziecko jak człowieka, nie jak podwładnego, który ma swykonywać moje rozkazy. Co nie oznacza, że nie uznaję porządku i dyscypliny. Mówię , że czegoś nie wolno,że tak nie ma robić, ale tłumaczę spokojnie. Też nie popieram matek, które pozwalają dzieciom robić rozgardiasz i bałagan, np.jak idą do kogoś w gości i rozwalają komuś pół domu, a matka nawet się nie zainteresuje. Jak moje dziecko coś nie tak robi w czyimś domu, zwracam na to uwagę, pilnuję, by tego nie robiło więcej. Nie śpimy akurat w jednym łóżku,od małego dziecko spało u siebie, ale akurat tak nam wygodnie, dziecko chętnie śpi u siebie, więc nie ma problemu. Nie widzę jednak nic złego, jeśli jakiś czas dziecko pośpi z rodzicami. Byle to nie było prztzwyczajenie utrwalane zbyt długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja dorzucę swoje trzy
Ja mam dwóch synów. Róznica wieku miedzy nimi jest dość znaczna. Tak jak postępowałam z pierwszym ,podobnie postępuje z młodszym. Dla mnie nigdy nie było problemu żeby spać z dzieckiem-przyszedł czas i sam zrezygnował nie miałam problemu by zasypiał przy cycu a karmiłam 14 m-c butli nie chciał-przyszedł czas i zrezygnował jak nie chce się kąpać-wezmę za rączkę i wytłumaczę mu spokojnie i nigdy nie płacze mi w wannie (ma 2 lata) .nie muszę szarpać dziecka bo na spokojnie wszystko można załatwić. dziecko to nie robot ,który ma robić co mu rozkażesz ,trzeba słuchać bo ono tez czuje i może mu się nie chcec czegos tak jak Tobie. po drugie dzieci tak szybko rosną że jeszcze zatęsknisz za tymi przytulaskami i o tym by zasypiać przy maleństwie ,żeby się przytulić ,ale będziesz już za stara ,żeby urodzić dziecko.!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrka
ja mam koleżankę, która zastosowała na swoim dziecku ten schemat samodzielnego zasypiania, który wiąże się z wychodzeniem z pokoju, odczekaniem iluś tam minut i powrotem. Pierwszy wieczór dziecko płakało dwie godziny, drugiego godzinę a trzeciego tylko 12minut. Potem samo zasypiało. Sama zaczęłam się zastanawiać czy tego nie zastosować.... A potem przeczytałam dlaczego dzieci w Domach Dziecka nie płaczą- bo nauczyły sie, że nie ma sensu bo i tak nikt nie przyjdzie... :( Nie wiem, może ja jakaś wrażliwą mamuśka jestem ale nie potrafie!!! Jak płacze zawsze przytulam, jak się złości zawsze staram się dojść o co chodzi- tłumaczyć. Nie umiem i nawet nie chcę robić rzeczy wbrew mojemu dziecku. Głupi przykład z tym spaniem z nami przez pół roku. Szkoda mi było maleństwa- takie malutkie w swoim łóżeczku...Ja sama lubię się przytulac do męża przed snem, a ona taka sama... Poza tym tak się cieszylismy, że już jest, że jest zdrowa, że wszystko jest OK, że chcielismy ją miec blisko:) A po pół roku zrobiła się "konkretnym dzidkiem" więc wróciła "do siebie". I jest OK. Nic na siłe, bo "tak trzeba", bo się "powinno". Każde dziecko jest inne i do każdego da się znaleźć jakiejś "dojście".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anazebangen
Koleżanko z ostatniego wpisu, zgodzę się również z Tobą. A konkretnieco do tego, że u dziecka wiele rzeczy przychodzi samych z czasem, nie można myśleć kategoriami, że jak dziecko śpi w łóżku, to znaczy, że do 10 roku życia nie będzie chciało spać inaczej. Ja np. moje dziecko jako noworodka bujałam, bo tego się domagało i wcale nieprawda, że go tym przyzwyczaiłam do bujania. Przyszedł czas, sam już nie wymagał bujania. Nie zmuszałam go do jedzenia chlebka, czy twardych kawałków obiadku, bo miał np. 9 miesięcy i już dziecko w jego wieku powinno, bo jak się nie nauczy, to do 5 lat będzie umieć jeść tylko papki.Nieprawda, przyszedł czas, sam zaczął chcieć gryźć kawałki. Tak że to bujda, że jak się dziecka czegoś nie nauczy w danym momencie, to nigdy się tego nie nauczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama parki
Anazebangen ja tego typu dyskusje co dziecko powinno a co nie prowadziłam z lekarka. Ona swoje bo np ma 8 miesięcy to już powinno to i to robić umieć bo później się nie nauczy itp a ja jej swoje że powinno i nauczy się ale po malu każde dziecko ma swój rytm. I tak cały czas ona mądra pani doktor swoje wiedziała lepiej po 5 minutach z dzieckiem, a ja mama będąca 24 godz na dobę z dzieckiem jej zdaniem nie znałam własnych dzieci bo już powinny bo inne dzieci. Do porozumienia i tak nie doszło między nami ale racja jest w tym co piszesz. Każde dziecko nauczy się tego co ma umieć. Tylko w swoim czasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anazebangen
Zresztą łatwo gadać danej matce, że "ja robiłam tak i patrzcie,dziecko się ładnie ubiera, ładnie je itd. Każde dziecko jest inne i u niektórych nie da się zastosować prostej zasady , że położysz do łóżeczka, chwilę pokwili i śpi. Tak samo jest z jedzeniem,ubieraniem, załatwianiem się na nocnik. Na jedno dziecko zadziała jakaś metoda, na inne nie i trzeba zastosować inną, a nie działać w myśl zasady, że każde dziecko powinno. Wzorem tego myślenia, to musiałabym się dać zadławić dziecku, które nie umiało pogryźć kawałka jabłka,a co tam, niech się dusi, niech prawie wymiotuje, bo tak nalezy, bo musi się uczyć gryźć, , bo jest dosyć duże, tak ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anazebangen
Mamo parki, tak, niektórzy lekarze też właśnie są wnerwiający na tym punkcie. U mnie np. jedna lekarka to co bym nie powiedziała, z czym bym nie przyszła, to zawsze widzi alergię u mojego małego.Podczas gdy ja dokładnie widzę, że dziecku nic nie jest, je praktycznie wszystko. A to, że np. raz mu się zdarzyło mieć zaparcie, to lekarka podciągała pod alergię i kazała dziecku, które od ponad pół roku pije normalne mleko modyfikowane i nie ma żadnej skazy, przejść na mleko hypoalergiczne, bo miało lekkie zaparcie. Tak samo nie można patrzeć, że dziecko w tym miesiącu powinno umieć to, albo tamto.Każde ma swój rytm i wkurza mnie zapisywanie na rehabilitację, bo dziecko w wieku 8 miesięcy nie raczkuje. No ale sorry, zboczyłam z powyższym z tematu topicu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×