Środek bakteriobójczy, A MAŁE DZIECI ???

mam dzieci 3 lata i drugie pół roku ... W jednym z pokoi mam grzyba małego, bo małego ale jest :o w rogu pokoju. Jak byliśmy na spacerze to mój mąż spsikał go takim specjalnym środkiem grzybo-bakteriobójczym. Teraz w całym mieszkaniu czuć chlor. Na opakowaniu pisze, że jest to normalne. Wyszłam więc z dziećmi jeszcze raz, a mąż wywietrzył całkowice mieszkanie poprzez całkowity przeciąg, ale jak wróciłam to nadal czuć chlorem. Najmniej czuć w pokoju dzieci, bo ich pokój jest najbardziej oddaklony od pokoju w którym było psikane. Siedze więc z maluchami własnie tu, ale mimo to się martwię :(, na opakowaniu jest napisane, że przez 3dni może być czuć chlorem. Nie mam tu mamy czy kogoś aby sie na tenm czas wynieść :( jestem tym zmartwiona. Któraś miała podobny problem ??

ja mam znowu grzyba w łazience też w rogu. Trzeba cholerstwo likwidować bo to to dopiro jest trucizna. Ja mam inny sposób: saszetka vanichu na pól z wodą ,wlać do butelki ze spryskiwaczem , spsikać grzyba , po sekundzie wyszorować i nastę pnie wilgotną szmatką ciepłą wytrzeć. Oczywiście dzieci przy tym być nie może ale wystarczy wywietrzyć godzinkę i po kłopocie a zapach ładny zostaje.

Chlor będzie czuć ale jak mąż odpowiednio wywietrzył to na pewno nic dzieciom nie będzie, Dobrze żeby nie spały w tym pomiesczeniu

Też miałam to świństwo. Wypsikałam ścianę i musiałam tydzień u mamy pomieszkać, bo nawet całodniowe wietrzenie mieszkania nie pomogło.