Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość millaaavanillaaa

jego kłamstwa na każdym kroku

Polecane posty

Gość mona332
kochane,to typowe zachowania.. -brak empatii -chaotyczne zycie -nie planuje przyszlosci,mysli tylko o dniu bierzacym -nie deklaruje sie -nie dotrzymuje obietnic -ma malo przyjaciol,jesli wogole ich ma -ja nie poznalam zadnego bliskiego mu kolegi,tylko jakies powierzchowne znajomosci -ma tu brata,a ja nigdy go nie poznalam,a bylam z nim 1.5 roku takich przykladow jest mnostwo kojarzy sie to wam z czyms?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mona332
no i oczywiscie klamstwa....niemal na kazdym kroku od blachych.po naprawde ciezkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość millaaavanillaaa
--mona332: a jak Ci wyjasnił (po powrocie) to, że wtedy zniknał? czy sama wiesz co sie stało? miał inna? chwilowo mu sie odwidziało? wiesz, co wówczas tak naprawde sie z nim stało? a co do cech, ktore wymienilas:: moj planował przyszłosc, ale do realizacji tych planow nie doszło. A co do ostatnich dwoch przykladów, to mialam tak samo! nikogo nie pozanalam, z jego rodziny, znajomych- a mieszkamy w jednym miescie. a kłamstwa- na kazdym kroku +manipulacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mona332
tak kochana,to typowe. jak sie pojawial,to wymyslal mi bajki ze mial interesy do zalatwienia itp. teraz mysle ze byly inne kobiety,choc go nigdy nie zlapalam na goracym uczynku. tez mial co do mnie plany,mowil ze chce sie ustatkowac,mowil ze kocha,mial wiele planow,ktore nigdy nie doszly do skutku. chcial miec ze mna nawet dzieci hehehe,tylko ze nasza znajomosc,stala w miejscu. omamil mnie,to typowe dla psychopatow.niemal uzaleznilam sie od niego. zawsze to ja czekalam az bedzie mial dla mnie czas. nie robil zbyt wiele dla mnie,przewaznie liczyl sie tylko on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość millaaavanillaaa
mona332 a wtedy, gdy tak nagle pojawil sie znowu, po tym jak Cie zostawil, to co ci powiedzial? ze nagle wtedy zniknal z powodu interesow? i jak długo trwalo, nim sie znow "pojawil"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mona332
no i jeszcze to,ze byl bardzo pewny siebie.niczego i nikogo sie nie bal. pociagal mnie ogromnie.byla chemia miedzy nami i mimo iz wiedzialam ze cos jest nie tak,brnelam w to na potege. naprawde przeszlam z nim wiele,dlugo by pisac. jesli moge ci pomoc,to smialo,pytaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość millaaavanillaaa
mona332 u mnie to samo- pewny siebie, stanowczy, zaradny- co mi imponowało. własnie interesuje mnie, jak tłumaczył pozniej to, ze zniknał? po jakim czasie sie pojawil? mieszkaliście razem? czy np zdarzało mu sie płakac czy wzruszac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mona332
co do twojego poprzedniego pytania. gdy sie pojawial,mowil ze byl zajety,wyjechal albo inne bzdury. za kazdym razem inny powod,ktory w koncu mnie przekonywal. znikal roznie.na trzy dni,na tydzien.. on klamal z taka latwoscia,ze normalny czlowiek stara sie w to uwierzyc,bo wydaje mu sie ze tak nie mozna zawsze klamac,ze kazdy ma swoj limit. on go nie mial. no a potem,spotykal sie za mna codziennie przez wiele tyg. i wszelkie przestrogi znikaly.usypial moja czujnosc. a potem od poczatku,to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babmi
Dlaczego zniknął bez słów? Ano dlatego, że najprawdopodobniej jego psychika jest upośledzona w pewnym stopniu. Żyje w świecie kłamstw, jest doskonały psychologiem (umie wyczuwać potrzeby i oczekiwania), ale nie umie wczuć się w położenie innych osób. Nie wie co to prawdziwy żal, smutek. Inne osoby służą mu tylko do zaspokajania potrzeb, a kiedy te inne osoby coraz częściej przyłapują takiego ktosia na kłamstwie, kiedy oczekują zaangażowania, wsparcia i szczerości, to taki ktoś po prostu zabiera zabawki i idzie do innej piaskownicy. Ktoś kto czuje wyrzuty sumienia, nie zostawi w taki sposób drugiej osoby, tylko najpierw wyjaśni przyczyny rozstania. Można by dużo na ten temat pisać. Ludzie schodzą się i rozchodzą, nie zawsze mówią prawdę, ale ktoś kto robi to notorycznie, według mnie ma zaburzenia osobowości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość millaaavanillaaa
mona332 to co piszesz, to dokładnie jakbys była w mojej sytuacji:/ z taką tylko różnicą, że ten moj zniknał ale tak całkowice, nie jest to kilka dni, a 2 miesiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mona332
nie mieszkalismy razem.ale to ja nie chcialam.dla mnie bylo za wczesnie.czulam ze nie znam go na tyle,by sie decydowac na ten krok. chyba moja podswiadomosc podpowiadala mi ze nie moge ryzykowac. nie wzruszal sie wcale,ale to zalezy od charakteru.slyszalam o psychopatach,ktorzy z latwoscia sie wzruszali i plakali,choc to tylko byla gra. moj mi wmawial ze jest bardzo czuly,wrazliwy i sentymentalny,choc ja tego nie zauwazylam.nawet mu o tym powiedzialam. nie komentowal tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość millaaavanillaaa
--babmi: bardzo Ci dziękuje za odpowiedzi, wiele mi wyjasniają. Masz racje, był /jest swietnym psychologiem, ma ogromne wyczucie (wrecz było dla mnie to dziwne, ze mezczyzna moze tak wczuc sie w potrzeby kobiety). i chyba wyczuł tez to, ze w mojej naiwnosci zaczynam powoli dostrzegac, ze cos jest nie tak, ze mnie okłamuje- to dobry powod by odejsc, tak? i jeszcze jedno- czy takie osoby potrafią w ogole "kochać"? czy moze im na kims zależec, czy tesknia, czy załują swych czynów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość millaaavanillaaa
mona332 moj był czuły, wrażliwy, wzruszał sie itp- ale zdaje sobie teraz sprawe, ze mogl to udawac/zachwowac sie tak na potzrebe chwili. najgorsze jest to, ze kompletnie nie wiem, czy cokolwiek dla niego znaczyłam. poza tym czuje sie jak idiotka, ze dałam sie tak nabierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babmi
Ja osiem lat trwałam w toksycznym związku. doszło do tego, że mój były wmawiał mi chorobę psychiczną i chciał mi pomagać w leczeniu. Za każdym razem, gdy przyłapywałam go na kłamstwie, natychmiast wymyślał inne. Mój nie tworzył iluzji, ale stosował przemoc psychiczną, chciał izolować, po paru latach czułam się jak śmieć. Zresztą często tak o mnie mówił. Gdy się broniłam, zwalał za wszystko winę na mnie, gdy płakałam, mówił, że jestem beznadziejna i nikt na mnie nigdy nie spojrzy i powinnam być wdzięczna, że mam go. Dopiero jak moja siostra wysłała mnie do lekarza, a ten stwierdził deprechę i uzmysłowił, że nie wszystko jest moją winą, stopniowo oczy zaczęły mi się otwierać. Mój były ciągle mi powtarzał, że jestem śmieciem i złym człowiekiem, a tak dobrych ludzi jak on nie ma. Dałam się zmanipulować, ale wyrwałam się z tego. Wszystkim osobom, które były w toksycznym związku życzę, aby jak najszybciej wróciły do formy, nie obwiniały się za nic, ale żeby nie nienawidziły, bo to uczucie zabija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mona332
zniknal na 2 mce? prawdopodobnie znalaz sobie inna ofiare,co nie znaczy ze sie juz do ciebie nie odezwie. my zrywalismy wielokrotnie. tez znikal wtedy na dluzej,ale nawet po miesiacu nagle pisal,do mnie. -co juz o mnie zapomnialas? chyba twoja milosc nie byla szczera..tak latwo zapomnialas o mnie?? i inne bzdury,byle bym zareagowala i przyjela go spowrotem do swojego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość millaaavanillaaa
babmi: "Mój były ciągle mi powtarzał, że jestem śmieciem i złym człowiekiem, a tak dobrych ludzi jak on nie ma."..hmmmmmm nigdy cos takiego z jego strony mnie nie spotkało. jezeli to typowe dla psychopatow, to on sie tak nie zachowywal. nie był wobec mnie niemiły czy agresywny... a co do porzednich moich pytan? czy takim osobom moze zalezec? czy mogl uciec, bo sie zorientowalam, ze cos jest "nie tak"? dodam, ze gdy zaczelam go "olewac" - w wyniku konkretnej sytuacji- on pozniej nagle nie mial dla mnie czasu, ograniczal spotkania, kontakty itp... to jakas kara?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babmi
i jeszcze jedno- czy takie osoby potrafią w ogole "kochać"? czy moze im na kims zależec, czy tesknia, czy załują swych czynów? Milla, to tak naprawdę już tylko one same wiedzą. Myślę, że to zależy od "nasilenia złych objawów". Takie osoby są egoistami, które nie potrafią wczuć się w uczucia innych osób. Myślę, że nie żałują, bo inni ludzie służą im do zaspokajania własnych potrzeb. Dla nich słowo kocham znaczy co innego. Dopóki jesteś podporządkowana i zaślepiona nie zagrażasz im, są więc w porządku. Gdy pojawia się jakiś problem, oni odczytują to jako zagrożenie. Ukochana nagle może stać się wrogiem, bo to przecież przez nią. Każdy z nich ma inne cele i priorytety, dlatego różnią się metodami postępowania. Na co dzień mogą być czarujący, a potem nagle wychodzi z nich zupełnie druga osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość millaaavanillaaa
babmi: a co myslisz o tych moich wczesniejsxzych pyt: czy mogl uciec, bo sie zorientowalam, ze cos jest "nie tak"? dodam, ze gdy zaczelam go "olewac" - w wyniku konkretnej sytuacji- on pozniej nagle nie mial dla mnie czasu, ograniczal spotkania, kontakty itp... to jakas kara?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babmi
A mój na siłę chciał mnie zatrzymać, groził śmiercią mnie i moim bliskim. Co jakiś czas grozi czymś. Bo nie ma jednej reguły. Alergia też objawia się różnymi objawami. Niektórzy psychopaci zabijają, inni wyżywają się na podwładnych w pracy, jeszcze inni pragną swoich ukochanych izolować od świata, a jeszcze inni chcą być wolni, skakać z kwiatka na kwiatek snując przy tym niestworzone historie. Ale łączy takie osoby brak wyrzutów sumienia i egoizm. Inaczej nie krzywdziliby notorycznie innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mona332
millaaa,mozliwe ze po tym jak wyczulas ze cos jest nie tak,on postanowil zniknac. to jest jego gra.szuka latwiejszego celu. ale powtarzam,on jeszcze moze sie odezwac,oni nie odpuszczaja tak latwo. coz,ja tez nie uslyszalam od swojego zadnych przykrych epitetow.nie gnebil mnie ani nie obrazal.mysle ze nie mogl sobie na to pozwolic ze mna,co nie znaczy ze nie zrobilby tego z inna kobieta. ja jestem silna babka,pewna siebie i swiadoma swojej atrakcyjnosci.moze to nie pozwolilo mu pokazac swojej mrocznej natury,i nie odwazyl sie mnie obrazic. pytasz czy oni kochaja................... nie wiem,ale chyba nie.po prostu nie potrafia kochac.... albo kochaja na swoj chory sposob. ja tez zadaje sobie to pytanie,niestety nie znam odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesniak
zgadzam sie z babmi...takie osoby posiadaja podwojna osobowosc...tylko ze to jest choroba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babmi
Wiesz co, na pewno czuł zagrożenie, a nie był w stanie normalnie szczerze z Tobą porozmawiać, bo tacy ludzie mają zawyżone mniemanie o sobie. Millaa podobałaś mu się, pociągałaś go, na pewno dbałaś o niego, ale w pewnym momencie zaczęłaś oczekiwać szczerości, a jemu nie o to chodziło. Pewnie wg niego nie miałaś prawa wchodzić w jego intymność. Odszedł, bo przestałaś mu dawać to czego chciał, czyli dużo miłości, bez zadawania zbędnych i zaczepnych pytań Ale wiesz co, istnieje możliwość, że on wróci i mam nadzieję, że do niego nie wrócisz. Na razie muszę kończyć, ale popołudniu podam Ci parę tytułów ksiązek, które być może Ci pomogą. Mi bardzo pomogły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesniak
nie tylko ksiazki pomagaja ... rozmowa z takimi kobietami jak w dziewczyny ktore przeszly pieklo z takimi osobnikami jakoni i prawie ja...moja byla kobieta miala racje i wiedziala kiedy ze mna zakonczyc ten chory zwiazek...chwala jej za to...naszczescie nie posunalem sie tak daleko...co za koszmar...wyobrazam sobie jak ja bym byl taki...ja tez staralem sie pomoc autorce z moich przykladow ale to przerasta to co mowicie...jestescie wspaniale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mona332
babmi ma racje, oni stoja przy swoich kobietach tylko do czasu gdy one nie zaczna sie stawiac,wymagac i pytac....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mona332
wiesniak,jesli potrafisz sie przyznac do tego ze jestes "prawie" psychopata,to znaczy ze nim nie jestes. :) oni sie do tego nigdy nie przyznaja!! bo nie widza w sobie problemu. ty najwyzej jestes(byles) egoista,ale w pore sie otrzasles.i chwala ci za to. nie popelniaj wiecej takich bledow a czeka cie nie jeden wspanialy zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babmi
dokładnie wiesniak, mona ma rację. pracuj nad sobą, żebyś już nigdy nie musiał popełniać tych samych błędów. Sztuką jest umieć przyznać się do błędów. Na razie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość millaaavanillaaa
---babmi: jest dokładnie tak jak napisałas- po jakims czasie stałam sie "problematyczna", sam zauwazył roznice w moim zachowaniu. babmi, jeśli mozesz mi polecic jakieś ksiązki, to bede wdzieczna, czekam na tytuły:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość millaaavanillaaa
---wiesniak: mysle, że ty nie masz zadnych zaburzeń:) po prostu, w pewnym momencie waszego zwiazku zachowywales sie nie tak, jak pownienes- ale widzisz swoja wine, chcesz to naprawic, starasz sie- to najlepsza droga, abyscie byli ze soba szczesliwi. jesli bedziesz wytrwały, to dziewczyna na pewno to doceni, choc wymaga to czasu. Powodzenia!! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesniak
ja nie musialem sie przyznawac do bledu...moja ex tak mnie nauczyla ze dyskutowalismy i analizowalismy kazde slowo...moze z przesada to ujalem ale to wpo czesci pomagalo ale jednak stalo sie ... u trzymujemy kontakt...dziewczyny zapoznajcie sie z tym co ja mowilem autorce bo nie chce blokowac jej tematu...i wtedy mozemy pogadac...jestem teraz sam i nie sam...chcialem pomoc autorce a wy pomoglyscie mnie chwala wam zato...nawet nie wiecie jak lzej na duszy...a jeszcze wiosna nadchodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mona332
milllaaaa,jeszcze cos dodam. ponad miesiac temu powiedzialam sobie dosc. na ostatniego smsa od niego,po prostu nie odpisalam,i uwierz;nawet nie zadzwonil zeby sie spytac,co sie stalo!!!! po calutkim miesiacu ciszy,nagle dostalam smsa:co slychac piekna,wszystko w porzadku?............ widzisz o co chodzi? oni tacy wlasnie sa.maja wszystkich i wszystko w dupie. ja oczywiscie nie odpowiedzialam mu na tego esmsa.i tak,kolejny tydzien cisza... nie zrozumiesz ich postepowania. lepiej jak ja,staraj sie zapomniec,i poczytac wiecej o tej chorobie,to otworzy ci oczy,tak jak mi otworzylo. tez czuje sie teraz jak idiotka,ale wiem ze moze to spotkac kazdego.i nasza naiwnosc jest jak najbardziej usprawiedliwiona,bo to ogromni manipulanci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×