Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nniiee wwiieemm

znowu mnie uderzył

Polecane posty

zobacz ile jest przypadków na forum kobiet które odeszły od takich facetów i ułożyły sobie normalnie życie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powrot do domu rodzinnego to dla Ciebie ponizenie???? A jak on Cie bije i wyzywa to co to jest????? Ogarnij sie dziewczyno. Marsz do psychologa!! Sama raczej nie dasz rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nniiee wwiieemm
dziękuje za miłe słowa i również za krytykę problem w tym że mimo iż się zgadzam z opiniami to nie mam tyle siły żeby rzucić to w pizdu... mam niskie poczucie własnej wartości, nie wierze w siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jakiś żart???????? Lepiej nic nie napisze bo same wulgaryzmy cisną się na usta.... Jak cie kiedyś zabije to się opamiętasz ale na dobre :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to znajdź siłę w sobie ...żeby uwierzyć w siebie bo za parę lat jak już naprawdę będziesz miała dość takiego życia z nim... pomyślisz o tym jaka głupia teraz byłaś masz pracę, rodzinę ....z wszystkim sobie poradzisz ...przejdź się do tego psychologa .... i wyrzuć wszystko z siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo mi przykro
Umnie tez nikt nie wiedzial bo strasznie sie tego wstydzilam tego, ze dziewczyna jak ja lubiana w pracy i przez znajomych daje sie tak ponizac komus kto powinien byc oparciem i najblizsza mi osoba bo mowi ze kocha. Zawsze go bronilam przed znajomymi ( bo on tak naprawde nie jest taki to tylko jak sie napije albojaranie z niego schodzi) Powinnas powiedziec o tym rodzinie najblizszym znajomym to nie ty masz sie czego wstydzic tylko on. A bliscy jak sie dowiedza to napewno beda wielkim wsparciem i pomoga Ci sie od niego odciac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proekozielona
Popieram skopiowany wpis poniżej. Poza tym nigdy nie bylo mi szkoda takich kobiet jak Ty. Brutalna prawda. To ze jestes typem żalosnej ofiary juz wiemy. Mam tylko pytanie, czego od nas oczekujesz? Poglaskania po glowce? Wszelkie rady mozna sobie o kant d**y rozbic bo to strata czasu, ty i tak nic z tym nie zrobisz. Poplaczesz sobie, pozalisz sie jaki ten chlopak jest zly i okrutny po czym wrocisz do niego szybciutko bo taki układ ci odpowiada. Czujesz sie w nim spełniona jako ponizana ofiara Wiele juz było tu podobnych cierpietniczek, ktore zwyczajnie marnowaly czas uzytkownikow bo zamiast produkowac sie dla takich mozna poswiecic czas na udzielenie jakiejs rady naprawde potrzebujacej osobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokookokokokoo
przestan sie nad soba uzalac i uswiadom sobie ze twoje zycie jest w twoich rekach. Tu sie nie ma nad czym zastanawiac- pakuj manatki i sru do domu rodzinnego. Lub wynajmij jakis pokoj. Jak mozesz pozwalac na taki brak szacunku do siebie? Masz prace, masz wsparcie rodziny...nie rozumiem czemu jeszcze tkwisz w tym zwiazku. Ktos podal wczesniej namiary na organizacje, ktore Ci pomoga, wespra cie na duchu i powiedza po kolei jakie kroki podjac. Jezeli nie zaczniesz dzialac teraz, obudzisz sie za kilka(nascie) lat, w takiej samej rodzinie w jakiej ty sie wychowywalas. Chcesz ego? Chesz zeby twoje dzeci mialy do ciebie zal do konca zycia za zmarnowane dziecinstwo? Jezeli czegos teraz nie zrobisz, nie zrobisz tego juz nigdy. Musisz byc silna, inaczej zginiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
każdy ma to co lubi :) lubi dostawać po ryju to niech dostaje :) jak ją kiedyś zabije to ją pochowają :) proste :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
autorko: "ja poprostu boję się że bez niego sobie nie poradzę.." - to najwyżej umrzesz od nieporadzenia sobie, a nie z powodu uszkodzeń narządów czy w wyniku pobicia; powrót do domu byłby dla Ciebie poniżeniem, a teraz to co? jesteś szanowana i zadowolona z siebie? poszukaj sobie najbliższego punktu, albo ośrodka interwencji kryzysowej i szybko tam idź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo mi przykro
Zamiast pisac i zalic sie na kafe porozmawiaj z bliska Ci osoba mama albo kolezanka zdziwsz sie jak wiele osoba w twoim otoczeniu zalezy na tobie i oni nie pozwola zeby dziala Ci sie krzywda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proekozielona
Ale to nie Twój mąż, tak?? nie macie dzieci, tak?? To po co dziewczyno marnujesz sobie zycie? No chyba ze tak lubisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dlaczego widzisz tylko siedzenie przy nim albo powrót do domu rodzinnego? Co ty, kaleka? Pracujesz, masz pieniądze, zamieszkaj sama i ciesz się spokojem. Ale problem w tym, że ty nie chcesz od niego odejść, bo się boisz. W domu były wrzaski, nałóg i bicie, to znasz i to jest bezpieczne, bo oswojone. Gdybyś znalazła sobie normalnego, kochającego faceta, to byś się dziwiła, dlaczego on nie wrzeszczy, nie bije, jest taki zimny, bo pewnie nie budzisz w nim żadnych emocji = nie kocha cię. Musiałabyś zacząć żyć naprawdę, dorosłym życiem, a nie nadal jako przerażone, małe dziecko. Musiałabyś nauczyć się normalnie kochać i być normalnie kochana, musiałabyś zaryzykować bez gwarancji, że ci się uda. Lepiej żyć tak, jak się przyzwyczaiło od dziecka, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nniiee wwiieemm
tak jestem poniżona ale nikt tego nie wie kto mnie zna ofiara widzi pewnego rodzaju misie że musi pomóc tej osobie do tej pory w miarę dobrze się rozumieliśmy i wspieraliśmy, razem dorastaliśmy, nasze rodziny się doskonale znają. ta patologia w rodzinie o której pisałam na początku polega na tym że ojcowie nasi pili i znęcali się nad naszymi mamami. odkąd się znamy nasi ojcowie nie piją. i właśnie to nas połączyło. świadomość i zrozumienie że osoba z takiej rodziny ma problem ze sobą i trzeba się trzymać razem i wspierać a może to tylko ja tak myślałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nniiee wwiieemm
BAD SEED masz rację..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomyśl tylko, czy chcesz zrobić to samo, co twoja matka? Mieć dzieci z takim człowiekiem i zniszczyć je tak, jak twój ojciec ciebie? Ty najlepiej wiesz, co się czuje po takim dzieciństwie, chcesz by twoje przyszłe maluszki też były takimi wrakami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nniiee wwiieemm
wstydzę się zadzwonić do domu,mama powie a nie mówiłam rozmawiałam z koleżanką która nas zna, napisała żebyśmy się dogadali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychopatia
Jesli nei chcesz wracac do domu to nie wracaj. Ja tez bym nie chciala choc mam kochajacych rodzicow. A Ty mialaz zdaje sie jakies problemy z ktoryms z rodzicow tak? Nie wracaj. Wynajem u kogos, albo przez jakis czas waletuj u znajomych zbieraj pieniadze oszczedzaj na cos lepszego . Jeju bogu dzieki ze masz prace! Jakos Ci sie uda. I pospiesz sie bo z tego co piszesz hm... nie jestem twoja przjaciolka ale gdybym byla - balabym sie o Twoje zycie. Wiesz mialam kiedys podobna logike do Twojej. Po kazdej awanturze i rekoczynach moj byly psychopata mnei przpraszal na kolanach a ja wierzylam. Potem przez jakis czas bylo tak slodko ze az. Wiec wybaczalam i zostawalam. A potem znowu duszenie i przewracanie na podloge i znowu kwiaty i duperele. Ciekawa dewiacja. Jesli czujesz ze musisz sie za cos ukarac to moze zamiast byc z psychopata, po prostu chloszcz sie brzozowymi witkami w rosyjskiej lazni regularnie co tydzien? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proekozielona
No i to powod zeby z num byc? Przeciez jak ja przeczytałam ze cie skopał, ze wybil szybe, uderzyl z głowki. Jezzzu dziewczyno. Popatrz na to obiektywnie. Warto jeszcze sie budzic kolo niego, jesc razem obiad, itd. Ale i tak wiem, ze nikt Ci tego nie wytlumaczy. Padlo juz tu wiele madrych wypowiedzi innych autorów ale nie dociera. Wiem ze nie dociera do Ciebie. A dzis wieczorem Twoj ukocahny moze znow Ci przypierdoli. Bo inaczej tego nie nazwę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nniiee wwiieemm
nie chce tak żyć, mam wrażenie że on też nie chce ale było już wiele prób naprawienia tego i rozstań. i nic nie przyniosło rezultatu. po prostu zawsze do siebie wracaliśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychopatia
http://quantumfuture.net/pl/psychopath_2.html To stronka o psychologii psychopatii goraco polecam. Jak juz przeczytasz ( o ile znajdziesz czas) to daj znac czy sie mniej wiecej zgadza. Z moim bylym zgodnosc pewnych symptomow byla przerazajaca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nniiee wwiieemm
psychopatia rozbawiłaś mnie, dziękuję: "Jesli czujesz ze musisz sie za cos ukarac to moze zamiast byc z psychopata, po prostu chloszcz sie brzozowymi witkami w rosyjskiej lazni regularnie co tydzien? " :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie, masz misję, czujesz się potrzebna. Myślisz, że twoja miłość go uleczy. Ojcu nie pomogłaś, twoja obecność nie sprawiła, że ucieszył się, przestał chlać i zajął się tobą. Chcesz to nadrobić na innym nałogowcu, żeby w końcu poczuć, że ktoś cię kocha i dla ciebie się zmieni, chcesz poczuć, że jesteś ważniejsza od nałogu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli masz go dość, na co czekasz? Czy Ty myślisz, ile na Niego straciłaś życia? Daj spokój, co on Ci robi?! Wyżej widziałam kilka dobrych porad i numerów, na które radzę dzwonić już teraz. Poradź się, lub sama weź walizkę, spakuj się kiedy go nie będzie i zostaw kartkę z napisem ,,Masz za swoje'' , czy coś takiego. Zmień numer telefonu, poproś przyjaciółkę żeby na jakiś czas Cię przyjęła. W tym czasie szukaj domu do wynajęcia i dobrej pracy. Ułóż sobie życie od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdggfgdfg
takie historie mnie rozbrajaja. ja rozumiem jak kogos dopadaja ciezkie choroby, smierc bliskiej osoby. cos co nie jest zalezne od nas. ale twoja historia to szczyt szczytow. jeszcze jakos bym zrozumiala jak by bylo dziecko. ale u was ani slubu ani dziecka. nic trwalego was nie laczy. no ale najlepiej robic z siebie meczennice. nie wiem jak mozna robic z wlasnego zycia patologie. jestes mloda, powinnas miec troche bardziej kreatywne myslenie. moze uderzyl cie o raz za duzo, bo cos ci sie w glowie poprzestawialo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pacz
idiotko uciekaj od niego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nniiee wwiieemm
niezależne od nas? a ty myślisz że moje dzieciństwo było ode mnie zależne? niestety to jak jesteśmy wychowywani w domu rodzinnym rzutuje na całe dalsze życie. to kim dziś jestem jest w pewnym stopniu zależne również i ode mnie ale to tylko dlatego że nie widziałam problemu i nie chciałam pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdggfgdfg
ja jestem doskonalym przykladem na spaprane dziecinstwo i wykanczanie psychiczne. u nas nie bylo alkoholizmu, ale choroba psychiczna ojca. wieczne awantury, policja, szarpaniny. nie zapraszalam nikogo do domu, bo sie wstydzilam i balam sie ze bedzie kolejny atak. ale dzieki temu, wiec od czego w zyciu mam trzymac sie z dalekak. najlatwiej wyniesc patologie z domu rodzinnego i gadac, ze jest sie biednym i skrzywdzonym. ja wiedzialam, ze chce innego zycia dla siebiei ukladam je tak jak chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×