Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość co zrobic z chlopakiem

nie wiem jak sie ogarnąć

Polecane posty

Gość co zrobic z chlopakiem

Witajcie. Mam ogromny problem i sama juz nie wiem co robić. Opiszę po krótce sytuację jaką widzę moimi oczami. Przyjechałam do UK do kuzynki w celu zarobienia pieniędzy ale zostałam i zaczęłam studia. Po jakiś dwóch miesiącach mieszkania z nią okazało się, że bardzo się zmieniła i ciężko było z nią mieszkać. Więc zaczęłam szukać mieszkania i w tym czasie poznałam moją mamę mojego chłopaka. szukała kogoś do pokoju więc się zgodziłam bo odpowiadała mi jako osoba a i miałyśmy wiele wspólnego. Po paru dniach mieszkania z nia poznałam jej syna przez skype oczywiście bo kończy studia w Polsce. To było niesamowite od początku mieliśmy full tematów do obgadania i wiele wspólnego.I tak zaczęły się rozmowy każdego dnia po kilka godzin. Nie mógł wytrzymać odległości więc przyjechał na około dwa tygodnie. Naprawdę super spędzony czas, nigdy wczęsniej tak się nie czułam. Doszliśmy do wniosku, że będziemy razem, ja powiedziałam, że nie wróce do Polski więc on powiedział, że on tutaj przyjedzie. Wiem, że stara się i uczy pilnie żeby jak najszybciej tutaj przyjechać. Ale problemem jest jego mama. Wszędzie się wtrąca i nad wszystkim musi mieć kontrole. A on strasznie dużo z nia rozmawia. Czasami rozmawiał o mnie i ja miałam cięte riposty z jej strony. Wygarnęłam mu to bardzo konkretnie i nie popuściłam, ruszyło go to bardzo i zacząl myśleć nad tym co mówi i komu. Najgorsze jest to, że bardzo mile jest traktowany przez moją rodzinę, chcieliby aby to było już na całe życie. A mi zaczyna przeszkadzać i boli mnie kiedy on idzie się poskarżyć komuś i mówi na mnie źle. Nie wiem nie umiem opisać na przykład ostatnio wyszłam na imprezę z koleżankami i tak złożyło się, że go nie było na skype więc zostawiłam mu wiadomość, że wychodzę ale on nie zainteresował się w sumie niczym więcej. Po powrocie do domu wiedziałam, że gadał o tym z mamą. Zaczął bronić się, że nie to nie prawda i tak dalej ale w końcu przyznał się. Często potrafił mi mówić, że mogłabym być chudsza pomimo tego, że jestem chudą i ładną dziewczyną. Potrafi tak mi dogadać, że zaczęłam łapać się na tym, że wpadam w kompleksy pomimo nienagannej figury i urody. Zaczął wpędzać mnie w poczucie winy do momentu kiedy juz nie wytrzymałam i powiedziałam, że nie ma mi nic do zarzucenia a jak chce mieć dziewczynę wychudzoną jak modelka to niech szuka dalej. Zrozumiał chyba swój błąd i skończyło się ale teraz z kolei nie wiem czy mu ufac kiedy prawi mi komplementy. Już sama nie wiem po co to robi czasem. Najgorsze jest to, że ma 25 lat i jestem jego pierwszą dziewczyną. Wiem jaką ma sytuację w domu i jak wyglądała przeszłość stąd mogą wynikac jego zachowania, bo jego mama ma naprawdę wielkie problemy z życiem i wyładowuje to wszystko na wszystkich wokół tylko winy nie widzi w swoim zachowaniu żadnej. I tutaj powstaje mój wielki dylemat czy zakończyć tą znajomość czy poczekać do jego przyjazdu i zacząć poznawać się jak normalnie to wyglądałoby gdybyśmy mieszkali w jednym miejscu. Bo może on jest nieobyty z dziewczynami i nie ma pojęcia jak z nimi postępować. Może właśnie ta odległość jest próbą "przetrwania" czegoś co jest a nawet nie miało okazji się zacząć do końca. Widzę, że zmienił się dużo w swoim zachowaniu pod moim wpływem ale nie wem czy rozumie, że wplątywanie osób trzecich w związek to zabójstwo. Może mu potrzeba czasu żeby powoli to rozumieć ale z drugiej strony nie jest małym chłopcem i chyba najwyższa pora żeby radzić sobie z życiem. Naprawdę od jakiegoś czasu już nie umiem sobie z tym poradzić nie chcę konczyć znajomości bo możliwe, że jak tu przyjedzie naprawdę będzie wszystko toczyło się dobrze a jedynie ta odległość jest zdradliwa. teraz znowu przyjeżdża do mnie tylko mi zaczyna ochota przechodzić przez to wszystko na jego wizytę. Po tym jak poskarzył się mamie ostatnio powiedziałam, żeby zaczął spotykac sie z jakimiś dziewczynami, żeby zobaczył jakie potrafią być okropne dziewczyny, że może wtedy doceni jaką ma. Wiem, że to bardzo ryzykowne ale biorę pod uwagę wszystko co może się wydarzyć jak mamy być razem to będziemy a może ja mu właśnie byłam potrzebna tylko po to żeby poznać świat i ruszyć tyłek z miejsca jak to kiedyś jego mama określiła. A może jestem naiwna po prostu i kolejny raz się sparzę. Proszę o wasze opinie. Może chaotycznie napisałam ale mam mętlik w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość revlon
ojej, dalam rade wszystko przeczytac - choć sporo tego:) generalnie powiem Ci tak - twn Twój chłopak to maminsynek wiesz o tym ? bo jeśli sama jeszcze tego nie zauwazylas to posłuchaj bo wiem co mówie ( na swoim przykladzie) on sie mamusi ze wszystkim zali, rozmawia za Twoimi plecami nawet o takich rzeczach których Ty sobie nie życzysz. Ona na Ciebie "jedzie" masz juz 1 sygnal jaką bedziesz miala teściową, a gwarantuje ze bedzie jeszcze gorszą zołzą niż teraz. to, że teraz zaczal Ci dokuczac, ze jestes za gruba - nie sadzisz ze to wina mamusi ? on jej słucha, pewnie myje ci za przeproszeniem dupe a ten jełop potem powtarza to Tobie, twierdzac ze to jego zdanie. Radze Ci dziewczyno, nie wiąż się z nim, uwierz, ze z maminsynkiem zycia miec nie będziesz, jeśli podejmiesz inną decyzję - sama sie przekonasz, ze mialam rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potwierdzam zostaw gada
ja mam juz swoje lata i związałam się z takim typkiem który od 15 lat po kryjomu do "mamusi" dzwoni porażka normalnie, nie radzę znajdź normalnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×