Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nikolaam

stracilam przyjaciolke przez jej dziecko -matki opamietajcie sie!!!

Polecane posty

Gość sama jestem matka ale rozumiem
Malunia troche kultury:O nie kazda matka to kobieta, ktora cale swoje zycia poswieca dziecku i jej zainteresowania ograniczaja sie tylko do niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne, bo bys wlasnym dzieckiem pierdzielną i poszedł w kumpli :) no jasne, złota rączka co? Nie wiesz co znaczy miec dziecko ile w tym radochy i pociechy. Calemu swiatu chce sie wygarnąć jakie dziecko jest wspaniałe, filmiki i zdjęcia. a tą niunie - autorke to sobie wyobrazam z pieluchą miedzy nogami, grzechotką i ze lzami w oczach " zajmij sie mną, nie swoim". Masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorka obwinia tu dziecko !!! Czemu one jest winne... przyjaciolka nie umie podzielic sobie czasu to juz jej sprawa. Zreszta niunia = autorka jak byla by prawdziwa przyjaciolka, porozmawiala by z nia na ten temat i rpobowala cos zmienic, a nie jak bachor sie zachowuje,poprostu sie nie odzywa. Tamta ma ja gdzies i dobrze. Ja nie lubie osob nieszczserych, ktore bajki na kafe opowiadaja zamiast zajac sie tym faktem w rzeczywisty sposob :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest prawdziwą przyjaciółką? Niech umie odbiać pozytywnie szczęście przyjaciolki a nie tylek obrabiać na kafe. Sama bym miala w dupie taka przyjacilke. Nie odzywa sie> najwyrazniej miala jej juz dosc, bo ciekawe o czym autorka gadala z nia przez wczesniejsze lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jklonek
Tylko mnie utwierdzasz w swoim nawiedzeniu :) Swoją drogą zaimek wskazujący nie jest chyba tak trudny do opanowania dla tak mądrej kobiety. ... a "tę", a nie "tą", niunię - biernik, a nie narzędnik Odmienne formy czasownika z cząstką "bym", "byś", "by" piszemy zaś łącznie, a nie oddzielnie. "bo ciekawe o czym autorka gadala z nia przez wczesniejsze lata..." - o to zapytaj mamuśkę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama jestem matka ale rozumiem
"Nie wiesz co znaczy miec dziecko ile w tym radochy i pociechy. Calemu swiatu chce sie wygarnąć jakie dziecko jest wspaniałe, filmiki i zdjęcia. a tą niunie" ja wiem co to znaczy miec dziecko. Ale nie zameczam calego swiata informacjami o nim ani tym bardziej filmikami czy zdjeciami. Ty za to przejawiasz typ moich kolezanek- ich jedynym tematem tez byly tylko dzieci. Dlatego zerwalam kontkaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej autorko:) z Twojej wypowiedzi domyslilam sie ze nie jestes jeszcze mama,ale rozumiem ze czujesz sie odstawiona na bok.. Twoj przyjaciolka ma malutkie dziecko( wnioskuje po gaworzeniu)..czasami takie zachowanie ejst naturalne u mlodych mam,wielu mezow i partnerow czuje sie dokladnie tak jak Ty,ponoewaz kobieta swiata nie widzi poza dzieckiem.. wiesz ja mysle ze powinnas szczreze z nia pogadac..jezeli masz taka mozliwosc,popros jej mame czy tate malej o zaopiekowanie sie na 3 godziny ,a sama wycignij ja na zakupy lub piwo( idzcie tam ,gdzie lubilyscie),nie mow jej idziesz i juz bo bede zla..zaproponuj jej..niespodzianke. mozesz pwoiedziec cos w stylu: sluchaj Ania czy jak ma na imie..wiem ze ostatnio jestes na pewno przemeczona,duzo wstajesz do malej ,dlatego postanowilam zrobic Ci mala niespodzianke i zabrac Cie na miasto..badz cierpliwa,zaproponuj ze pojdziecie najpierw do sklepu z ubrankami i kupicie cos dla malej ale pozniej 2 godziny macie tylko dla siebie:))postaraja sie ja uspokoic ,ze dziecko jest bezpieczne z babcia i tata. przytul ja powiedz ze Ci jej brakuje,ze cieszy Cie jej radosc z dziecka ,ale jest jak siostra i bardzo bys chciala znow spedzac z nia chociaz kilka chwil sam na sam. jak zadzownisz..zacisnij zabki i posluchaj 2 min jak Justynka mowi a gugu..a nasteopnie powiedz: mala jest niesamowita,a teraz opowiedz jak tam sprawy z mezem,zagadaj o promocji nowego kremu. jesli to nic nie da..powiedz jej wprost ale delikatnie: jestes dla mnie jak siostra wiec Twoje ziecko jest dla mnie rownie wazne jak Ty,jest slodka i lubie sluchac o niej jednak chcialabym zebys doradzila mi w takiej i takiej sprawie.. na pewno rozumiesz co mam na mysli.a czasami..wezcie mala idzcie do praku..gdy zasnie spokojnie sobie poplotkujecie:)) sama bylam w podobnej sytuacji,ale u nas trawlo to 2 miesiace -sluchalam cierpliwie o zielonych kupkach po mleku x...i rozwolnieniach po mleku Y ;))ale moja mama powiedziala mi ze takie zaaferowanie dzieckiem jest normalne u kobiety i ze jesli nic sie nie zmieni powinnysly szczerze pogadac, sama zaproponowala wtedy opieke nad mala(kolezanka jej ufala poniewaz moja mama byla przy narodzinach jej dziecka i jest polozna:) zycze Ci powodzenia i wytrwalosci..przepraszamz e tak sie rozpisalam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malunia333 100% racji
ale szkoda prądu na te babole, rozumieją to co chcą rozumieć, daj sobie z nimi siana. Do tej laski ''sama jestem matką ale rozumiem'' - nie zrozumiałaś chyba o co chodziło Malutkiej, więc przeczytaj raz jeszcze jej posty :o Do Ratowniczki: coś ty, autorka jest zbyt gówniarska na takie zachowania, na drugiej czy pierwszej stronie zaproponowałam dokładnie to samo i co? Nico, foch, ona od 3 tyg się do niej nie odzywa i już nie ma zamiaru :o Więc tak jak napisała psychiczna kafeździra - ta przyjaźń jest nic niewarta, taką przyjaciółkę od kant tyłka otrzeć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIkt nikogo nie meczy. Kraj jest wolny, nie pasuje, to wychodze i juz. Dobra przyjaciolka starala by sie pogadac na ten temat, bo chyba szczerosc to podstawa w tego typu "zwiazku", a kolezanka szczera nie jest, tylko zachowuje sie jak dziecko, poprostu przestala sie odzywac i to byl jej wybor, a nie... teraz zali sie na kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jklonek
Dyskusja na temat wypowiedzi - nie tylko poziomu językowego, ale także merytorycznego jest bezcelowa :) Takie przypadki uważam za beznadziejne i nie będę się pocić. To jak powiedzieć komuś ważącemu 150 kg, że jest gruby, kiedy ten wyśmiewa szczupłych i nazywa szkieletami albo alkoholikowi, że jest uzależniony, kiedy ten nazywa Cię nieużytym abstynentem. Masz swój świat, według mnie bardzo ciasny i sobie go miej, tylko nie wyżywaj się na ludziach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mama jeszcze nie jestem..ale dzieciaka od mojej przyjaciolki wprost kocham sama zabieram na spacerki i piszcze z nia jak glupia jak pokaze sie kolejny zabek ,z tym ze mi przemowila do rozumu moja mama:) czesto tez wychodzimy razem,w 3:)) dziecko spi ,my gadamy.czasami o pieluchach czasami o problemach z facetami .i nadal sie kochamy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama jestem matka ale rozumiem
przypominam, ze pisalam na swoim przykladzie. Moim kolezankom nie przeszlo, one wciaz nie chcialy poruszac tematow innych niz dziecko, kazdy sie do dzieci sprowadzal. Takze naprawde sa osoby, ktorym delikatnie mowiac odbilo i sama sie o tym przekonalam niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama jestem matka ale rozumiem
I dodam jeszcze, ze one tez nie rozumialy, ze ja chce czasem pogadac na inne tematy, wyjsc z domu. Dla nich to bylo dziwne, bo przeciez mam dziecko:D No fakt mam, ale czasem chce tez pomowic o czyms innym i porobic cos niezwiazanego z macierzynstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie autorka jest strasznie zimną, bez uczuć, fałszywą osobą. Nie pomyslała nawet o tym, że może faktycznie wypada młodą mamusię "palnąć w łepetynke" i ją odświeżyć bo może przesadza ( choć moim zdaniem nie ). Jeśli to nie pomoże, a Tobie jej zachowanie nie odpowiada, poprostu znajdź sobie co innego do roboty. Nie trawie ludzi, którzy obwiniają o cokolwiek niewinne niemowle, dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1twarz2obliczaANIOLEKiDIABLICA
Nikolam i sama jestem matką itd to jedna osoba.... sprzedała się na 1 stronie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama jestem matka ale rozumiem A tak z ciekawości, mogę wiedzieć jakie mniej więcej tematy były przez Was poruszane zanim jedna i druga mamą została? Każda ma faceta czy tam męża więc chyba o innych fajnych ciłkach gadać nie będą :) no... chyba, że lubią, ja osobiście nie miała bym ochoty. Ja akurat nigdy nie gadam o swoim dziecku dopóki ktos sie nie zapyta o nią czy nie zainteresuje. Temat tematem, ale spójrz na zachowanie autorki !!! Jak ona moze napisać, ze powinna przyjaciolka bardziej się nia opiekowac... bardziej= porównuje tu siebie do dziecka :/ to jest żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama jestem matka ale rozumiem
slucham? Niby po czym to wnioskujesz? Wypowiadalam sie tylko w temacie, nie jestem zalozycielka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jklonek
Jeszcze nie mam. Planuję dopiero w przyszłym roku. Mam za to cudownego chrześniaka i nikt mi nie musi na siłę wciskać informacji o kupkach i ząbkach, bo sama się pytam i jestem na bieżąco. Widujemy się w każdy weekend, opiekuję się nim, kiedy rodzice chcą gdzieś wyruszyć tylko we dwoje lub mają służbowe wyjazdy. Na szczęście nie doświadczyłam takich przypadków mamusiek, jakie są opisywane tutaj. Otaczają mnie fajne babeczki, które nadal widzą świat znad pieluch, odbierają go równie wieloaspektowo i potrafią się dzielić swoimi spostrzeżeniami w równie szerokim zakresie jak do tej pory. Mam nadzieję, że ja też nie ocipieję, a jeśli zacznę głupieć, to sprowadzą mnie do pionu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama jestem matka ale rozumiem
malunia my sie znamy ze studiow i zawsze mialysmy rozne wspolne tematy:) Poprzez uczelnie, zainteresowania, nastepnie prace i problemy z facetami itd. Takie zwykle babskie ploty. Czasem o zakupach, ale to juz mniej, przewaznie o filmach, ksiazkach. Masa tego byla. Jak pierwsza z nas zaszla w ciaze to sie wszystkie cieszylysmy, pomagalysmy potem mlodej mamie itd. Potem kolejno same zaczelysmy zachodzic w ciaze i jak juz wszystkie mialysmy dzieci to zauwazylam, ze o niczym wiecej one rozmawiac nie chca. I rozumiem brak czasu- o tym juz zreszta pisalam. Mi chodzi jednak o to, ze jak sie spotykalysmy (dziedziate juz wszystkie:P) to byly dyskusje tylko o kupkach, zabkach, rozne rady, dziecko to tamto. Ja chcialam odskoczni od pieluch czasami, ale niestety nie dalo sie. A skoro juz nie pasowalam do towarzystwa to z niego wyszlam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielony beret cioci jadzi
A tak z ciekawości, mogę wiedzieć jakie mniej więcej tematy były przez Was poruszane zanim jedna i druga mamą została? o starankach, kurwa, bo nic innego na świecie nie istnieje :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama jestem matka ale rozumiem
o starankach tez nie rozmawialam:D Pojecie staranek, staraczek poznalam dopiero tu na forum, ktore notabene polecila mi jedna z kolezanek. Poczytalam troche tematow kiedys na macierzynskim i mi wystarczylo. Nie interesuja mnie kolory kupek, rodzaje wozkow, lozeczek orac tego jakie slowo wypowiedziala czyjes dziecko. Kiedys bylo tam kilka luznych, fajnych tematow, ale nadgorliwe mamusie je psuly swoimi wywodami smiertelenie powaznymi. Takze juz tam nie zagladam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jklonek No widzisz,,, sama mowisz, ze sie wypytujesz bo Ciebie to interesuje !!! I dlatego dzis nie masz "wstretu" do dzieci, bo wstret sie ma jak sie komus cos wciska na sile. Autorka najwyrazniej nie dorosla jeszcze do tego wieku, by popatrzec choc na moment ze strony mlodej matki. Nowe życie w jej życiu zaistniało, cieszy sie nim, dajmy jej czas, przejdzie jak kazdemu z nas. Jedna potrzebuje tej przyjazni a druga nie potrzebuje jej az tyle... a co ma taka biedna kolezanka zrobic, jak przyjacilka ma wymagania " bo ja potrzebuje cie 24/24" Ja tez mam w kij i troche przyjaciol, znajomych, ale my sie rozumiemy, nie ma czasu to nie i koniec i nie strzelamy focha. Chciala bym wiedziec ile autorka ma lat. Bo jak nascie, to ulatniam się z z tego miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zielony beret cioci jadzi - znam takich jak ty... nic innego do powidzenia tylko pierdzielic jak by ząbki kiełkowały :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
E tam. Znajdź sobie jakiegoś przyjaciela - samca. :) On nie będzie Ci gaworzył o żadnych dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadzwoniłaś już do niej? Może jeszcze tak... dzwoń do niej w porach wieczornych, kiedy dziecko śpi, wtedy juz nie robi " a gyyyyy... a gyyyyy " wiec problem bedzie z głowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×