Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KOORNIszonek

Mam dość karmienia piersią...

Polecane posty

Gość KOORNIszonek
dziś kupię mleko i odpowiednie butle.. niech sobie gadają, bo ja już siły nie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewucho rob to co chcesz
i nie sluchaj nikogo! Ja karmilam malego 2 miesiace, wiecfej nie dalam rady. Bolalo jak 150! Bylam uwiązana, zmęczona i zła. Ale moj mąz mi pomagał, wstawał, podawał, przewijał itd. A twoj to jakis buc za przeproszeniem, i jeszcze sie odwraca na drugi bok! co za cham. Odstaw i nie mecz sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewucho rob to co chcesz
i powiem ci jeszcze, ze po sztucznym mleku - ja karmie jednym z najlepszych Enfamil - maly jest spokojny, prawidlowo sie rozwija, jest szczesliwy i zdrowy! - a to najwazniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam dość karmienia piersią i zamierzam definitywnie zaprzestać 1 kwietnia, akurat wtedy mój syn skończy 4 miesiąc i koniec karmienia piersią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOORNIszonek
tylko co wtedy z jego porzebą ssania? Nie boję się, że stracimy więź, preciez ciągle go przytulam i robię mu masaże. Powiedzcie, jak chcecie przestawić swoje dzieci na butlę? Ja zamierzam najpierw mieszać, zrezygnuję z kilku karmień na rzecz butli. Chcę zobaczyć, jak będzie reagował. Czy wtedy też muszę podawać mu dodatkowo picie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOORNIszonek
A mój mąż to już w ogole osobna historia. Ostatnio w nocy go obudziłam, żeby przebrał i ponosił małego, bo mnie tak bolały zatoki,że łzy ciurkiem. Zamiast pomóc, po prostu się awanturował,że on idzie na 7 do pracy! Tak się niby cieszył w ciaży, że synek, że będzie przy nim robił wszystko. A co się okazało, w szkole rodzenia był ze mną tylko raz. Wolał chodzić na wieczorne piwko a w wekendy jeździć na zloty. Po urodzeniu jest tak samo. Próbowałm rozmawiać, prosić, grozić. No nic. W jego życiu jakby się nic nie zmieniło. Jak idziemy w gości, czy goście do nas przychodzą i Maluch jest pięknie ubrany, czysty, to weżmie go i się dumnie chwali. I na tym sie kończy. Rozważam, czy nie pojechać po prostu do rodziców. Wiem, jak dziecko ucieknę do mamusi, ale skoro on się chodzi wyspać do swojej, to czemu ja nie mogę po prostu wyjechac? Chyba tak zrobię, bo mam go dosyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak stopniowo wprowadzam butlę. Wieczorne i poranne karmienie odbywa się jeszcze z udziałem piersi. Jak wychodzimy na spacer, to rozrabiam mieszankę i podaję butlę. Tak samo w ciągu całego dnia, staram się podawać mu butlę, jak jest głodny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOORNIszonek
Nie wiem, czy chcę z nim jeszcze być. Małym się nie interesuke, a mnie traktuje jak służącą- na zawołanie obiad, potem kapcie i jeszcze dać dupy... Mam oszczędności jakies, macierzyński łącznie z urlopem niewykorzystanym wyjdzie mi do lipca. Wrócę chbya do rodzinnego miasta. Oby tylko udało mi się przeniesc w pracy to się wszystko ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie ze powinnnas wyjechac
jak masz taka mozliwosc. Pakuj walizki i jedz do rodzicow, chociaz na kilka dni. Meza mozesz postraszyc ze to koniec i jesli si enie zmieni to nie wrocisz. Moze sie obudzi. bo teraz to macie chory uklad. On sobie zyje jak dawniej, a wszystkie obowiazki i dziecko na twojej glowie. Odpoczniesz, spojzysz na wszystko z dystansem. Pakuj sie juz dzisiaj:) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny a doradzcie
jak odstawic od piers dziecko ktore nie toleruje smoczka ani butelki. Mała ma juz 8 miesiecy, zakladalam ze do roku chce ja karmic piersia jesli sie uda, no i karmie, ale wydaje mi sie ze za 4 miesiace to za chiny ludowe ona nie da sie odstawic. Juz teraz jak chce ja przetrzymac bez cycka to jest taki placz ze szkoda slow. je juz dwa dodatkowe posilki (owoce i zupe warzywna) no i w miedzyczasie jakies biszkopty, chrupki kukurydziane czy ryzowe. Po malu tez zaczynamy jej dawac jakies drobiazgi z naszego talerza, typu serek, czy jogutr, kawalek chleba. Mąz co raz jej cos podsówa co sam je np z obadu. Ale to takie malenkie ilosci, na jeden kes. Mala butelki nie toleruje, bawi sie nia i traktuje jak gryzaczek. Jak probuje na sile ja karmic albo chociazby dac sok czy wode do picia butelka to jes placz okropny. Je wszytsko lyzeczka, pije z niekapka (ale srednio jeszcze umie, raczej sie bawi) ale bardziej musze ja lyzeczka poic. No i jak od tego cycka odzwyczajac? W nocy budzi 1-2razy na karmienie, usypia wieczorem przy piersi (probowalam tego odzwyczaic ale potrafi wyć pol nocy zanim piersi nie dostanie, possie i usypia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOORNIszonek
pakuję się ;-) jak wroci z pracy, mnie nie będzie, ale chyba bardziej sie zdenerwuje, że obiadu nie ma ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wam powiem
no nie wiem czy ta decyzja nie podejmuje się zbyt pochopnie. tak jest zawsze jak pojawi się dziecko, między rodzicami dzieją się różne rzeczy.. przecież u mnie też tak jest i też jestem już zmęczona i nie mam siły ale nie pozwolę żeby moje dziecko wychowywało się bez ojca! chyba że stał by się żulem i nas bił! to jest nic przyjemnego! wstrzymaj się jeszcze -taka rada. poza tym faceci też mają depresje poporodową hehe i na prawdę żadna z was o tym nie pomyśli? Ale no niestety taki już los mamusiek delikatnie powiem że trzeba było myśleć o tym rok temu a nie teraz! za nim dziecka jeszcze nie było! a jeżeli chodzi o karmienie to miałam nie pisać bo tu już wszystko zostało napisane ja karmiłam 2,5 mc strasznie bolały mnie piersi cały czas. nie brodawki, nie były pogryzione ani nic, całe piersi mnie bolały jak mi się pokarm zbierał jak dziecko jadło masakra ! nic przyjemnego i na dokładkę ten pokarm był jakiś słaby bo się dziecko nie najadało. najpierw dokarmiałam tylko, ale po 2 tyg doszłam do wniosku że to jeszcze gorzej i tylko butelka została, bez problemów moje dziecko to zaakceptowało a matki swojej i jego nie słuchaj i powiedz im ze to ty jesteś mamą tego malucha dziękujesz za rady ale ostateczne decyzje podejmujesz sama, ja to moim muszę też powtarzać dosyć często! powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wam powiem
dziewczyny a doradzcie - nie tłumacz się takie duże dziecko już je różne rzeczy. a jak zęby ? ja sobie nie wyobrażam takiego klocka karmić piersią !!! przegięcie trochę. a jak masz problem to nie wiem posyp pierś solą albo pieprzem, cytryną cebulą natrzyj. są różne metody, dawaj przez butelkę najpierw coś co smakuje dziecku a potem dopiero mleko, przecież rakie duże dziecko już tego mm nie je tak dużo tylko chyba z 2 lub 3 razy dziennie .. jeszcze nie wiem mój syn ma dopiero 5mc :) i już ciśnie z butli tj napisałam wyżej pokarm miałam słaby i się nie najadał więc musiałam dokarmiać a to była dla mnie jeszcze gorsza męczarnia i zaprzestałam w ogóle podawać pierś ale on był jeszcze mały i wcale się nie wzruszył tym faktem .... POWODZENIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny a doradzcie
karmienie to nie problem dla mnie, córeczka jest mała, waży 7kg, więc nie jest mi ciężko. uwielbiam te chwile kiedy się przytula i mogłabym tak karmić i karmić, bo męczące to nie jest. W dzień je juz stałe pokarmy, rano i kolo poludnia tylko pierś (przed wyjściem na spacer) no i wieczorem. Najgorzej jest z zasypianiem, bo bez piersi nie ma mowy. Juz kilka razy próbowaliśmy ją odstwaiać (a przynajmniej oduczac, bo on anie zasnie jak nie dostanie piersi), pierwszy raz jak miala 3 miesiace i tak co miesiac znowu proba. Ale konczylo sie tak ze ona wyla przez 3-4godziny bez przerwy, zaczynala sie zanosic, i ja i maz bylismy psychicznie wykonczeni, i w koncu wraz dawałam jej ta piers, possała kilka minut i zasypiala jak aniołek (tyle ze az wzdychala jeszcze przez sen bo tak byla zpłakana, wiec szkoda mi dziecka zeby tak sie meczylo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rottana
twoje piersi twoja decyzja:) ale jedno musze ci powiedzieć, twój facet z tego co mówisz nie jest nic warty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewucho rob to co chcesz
wiesz co? on po prostu nasluchal sie opowiesci jak to fantastycznie miec zone i dziecko. BO jak jest zona to ugotuje, posprzata, poda, zajmie sie dzieckiem - no po prostu zyc nie umierac. Moze u niego w domu jest/było podobnie i stad takie zachowanie? Bogu dzieki za mojego męza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOORNIszonek
To nie jet pochopna decyzja. Lepiej wychowywać dziecko w nieszczęśliwej rodzinie? Mam nadzieję, że mój wyjazd nim wstrząśnie. Zobaczymy. W ciąży ja zawsze panikowałam, że nie będzie na nic czasu, a on mnie uspokajał, że przesadzam i będzie dobrze. o tak, teraz wiem, że dla niego nic się nie zmieniło. ZOstał wychowny w takim domu, gdzie matka jest służącą i oprócz pracy ma jeszcze grugi etat, bezpłatny, ten w domu. I zaraz ktoś mi powie, że trzeba było mysleć wcześniej. Kocham go, ale muszę coś zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze nie podejmuj odrazu
decyzji o rozstaniu, ale wyjazd do rodzicow czemu nie. Przemyslisz wszytsko na spokojnie, odpoczniesz, nabierzesz dystansu. twoj maz tez bedzie mial czas wszytsko przemyslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wam powiem
jak facet był tak wychowany to masz problem hehehe ciężko będzie to zmienić, mój też miał taką sytuacje tylko jeszcze lepiej jego mama miała tylko jeden etat ten w domu. ja narazie robie .. siedze w domu to co mam robić zajmuję się dzieckiem sprzątam gotuje etc ale jak wrócę do pracy to obowiązkami się dzielimy i on o tym wie ale to trzeba było uczyć i egzekwować od początku a nie teraz .....mój facet nie lubi bałaganu jak zobaczy że ja czegoś nie zrobiłam to sam się tym zajmie oczywiście nagada się przy tym ale wie przynajmniej że należy mi pomagać ale tak jak mówię to było robić od początku a nie teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem Twoim problemem nie jest karmienie piersią tylko mąż- niestety:( Jeśli karmisz już trzy miesiące szkoda tego tracić. Wyjedź do rodziców, uspokój się- to i synek będzie spokojniejszy. Nie będzie wisiał "na cycu", Ty będziesz mogła odpocząć. A mąż może zrozumie, co może stracić i zmądrzeje? Kto wie? Szkoda, że mieszkacie z teściową- może to też warto zmienić? Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KOORNIszonek współczuję Ci bardzo bo doskonale wiem co przechodzisz. Po Twoich słowach widać że jesteś tą sytuacją bardzo zestresowana- i tu jest odpowiedź dlaczego Twoje dziecko się nie najada. Zdenerwowana mama to i zdenerwowane dziecko. Jeżeli Tobie karmienie nie sprawia przyjemności-blokujesz się więc przechodzi to również na dziecko. Przerabiałam to samo co Ty- miałam problem z karmieniem bo chciałam być idealna. Na głowie dom, gotowanie tak żeby mąż miał ciepły obiadek(co jak się okazuje facet i tak nie docenia bo przecież my nic nie robimy w domu więc to nasz obowiązek), pranie, prasowanie do tego starszy syn...stres z tym związany mnie zablokował. Ale tak bardzo pragnęłam karmić córcię że...troszkę przystopowałam-to że mąż dostanie gotowy obiad-nie umrze z głodu. Dom to nie muzeum-idealnie czuściutko nie musi być- i tak poświęciłam się "potrzebom" młodszej córci. Zaowocowało to tym że obie nauczyłyśmy się cieszyć karmieniem. Mała ma niecałe 3 m-ce-zjada co 3-4 h a ja mam czas na wszystko inne. A jak mam ochote wyjść to...mąż MUSI zostać a jak mała zgłodnieje to podaje jej odciągniete mleko z butelki-głodna zje(mimo ze tez nie toleruje smoka). Nie chcę Cie przekonywać do karmienia piersia tylko daję Ci obraz tego że jesli Ci na tym zalezy to warto spróbować ale jesli chcesz przejść na mm to zrób tak!! Nie słuchaj się nikogo!! Najważniejsi w tym momencie jesteście TY I DZIECKO- to od Twojego samopoczucia zależy samopoczucie synka. I nie przejmuj się bredniami że jak karmisz butlą to jesteś mama taką siaką czy owaką. Wiesz jak kochasz swoje dziecko-ono o tym wie a inni widza to co chcą widzieć. Życzę Ci powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mata2700
Kup odciagacz do pokarmu. I odciagaj pokarm, przelewaj do butelek. Juz nei pamietam ile mozna go przechowywac w lodówce ale na pewno 6 godzin. potem tylko podgrzewasz - nie doprowadzajac do tego aby zaczał sie gotowac.... tak poprostu w kapieli wodnej. Wtedy kazdy bedzie zadowolony. I smiało bedziesz mogła gdzies wyjsc, maz bedzie mógł zagrzac w nocy mleczko i podac dziecku. A do znajomych podgrzewasz albo bezposrednio po ściagnieciu pokarmu tuz przed wyjscie - włóz do teroopakowania. Na wszystko jest sposób. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mata2700
Aj dopiero teraz doczytałam jaki Twój mąż okazał się pomocny .... Przykre. Mimo ze mi z moim męzczyzna tez sie nie układa ale to róznica wieku, charakteru to musze przyznac ze nawet przez mysl mi nie przeszło że aż tak cudownie bedzie sie małym zajmował.... pomagał w domu itd. Dlatego to wszystko jeszcze jakoś trwa z nadzieja ze w koncu znajdziemy wspólny jezyk .... Kochana ja bym na Twoim miejscu spakowała siebie i małego i pojechała do swojego rodzinnego domu. Nie ma to jak u mamy hihi :) Na pewno Ci bardziej pomoże i bedziesz miała chociaz chwile dla siebie a Twojemu mężczyznie do to troszke do myslenia. Nie daj sie kochana i trzymam kciuki aby wszyatko sie jakos ułożyło :) A co do karmienia to przemysl decyzję ale nie miej wyrzutów jesli przestaniesz karmic piersią. Jesli obawiasz sie reakcji otoczenia mów poprostu ze zaczynasz miec go mało i musisz małego dokarmiac a sama pij szałwie wtedy zacznie zanikac i nie zrobi ci sie zapalenie. Chyba ze pomysl nad tym odciaganiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej wiem co czujesz ja też mam już dość karmienia piersią fakt że brodawki mnie nie bolą ale synek też najchętniej wisiał by cały dzień na piersi je bardzo długo raz z jednej potem z drugiej piersi a jak go kładę spać to krzyczy i wyraźnie widać że jest jeszcze głodny pokarmu też nie mam za dużo. Jeździmy z małym do poradni patologi noworodka gdyż mały urodził się w 37 tyg i uznany jest jako wcześniak i prowadzi nas tak dziwna lekarka że jak powiedziałam jej o tym że chcę wprowadzić butelkę to zrobiła ze mnie wyrodną matkę że narobie synkowi kłopotów zaczęła mnie straszyć jakimiś biegunkami rotawirusowymi i takie tam:( synek ma już 2 miesiące i nie długo też zamierzam wprowadzać pomału butelkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Korniszonek - współczuję naprawdę. Mój mały ma dopiero 6 i pół tygodnia i jeszcze dwa tygodnie temu mówiłam do męża, że chyba zrezygnuje z karmienia piersią, bo to bardzo trudne jest. A tu widzę, że i mój mąż i moje dziecko to bajeczka w porównaniu z Tobą. Mój mąż sam nakarmił małego mieszanką, jak kupiłam mleko. Ale zrobiliśmy to tylko raz, bo następnego dnia skonsultowałam się z pediatrą i postanowiłam zawalczyć, bo bardzo chciałam karmić. I na razie jest ok, choć ciągle jakieś problemy są, a to cycki szarpie, a to popłakuje. Ale byliśmy wczoraj na szczepieniu i zwazyli go i wyszło, że bardzo ładnie przybiera, więc nie zrezygnuje z karmienia. Ale mój jaka co 3-4 godziny łądnie śpi, a od tygodnia w nocy budzi się raz. To znaczy około 21-22 ostatnie karmienie, później idziemy spać i śpimy do 2-3 , godzinka przerwy na karmionko i do 6-7 rano śpimy. Dziwię się, że twój 3-miesięczniak budzi się częściej. Może coś jest nie tak z Twoim pokarmem rzeczywiście, choć niby mówią, że to nieprawda. A może on nie zawsze płacze z głodu, tylko Ty mu ciągle poddtykasz cyca, a on jest na przykład znudzony?! Jeżeli jesteś pewna, że jest głodny, to przejdź na butlę i się nie zamartwiaj. 3 miesiące to i tak już coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha -= a ja tam bez skrupułów jeżdżę do mamy. Mój maż sam proponuje, jak widzi, że jestem zmęczona. Tak, że pakuj się i nie miej wyrzutów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella ...
wkurza mnie stwierdzenie : szczesliwa mama = szczesliwe dziecko !!! Moja bratowa jest szczesliwa kiedy lezy zachlana ... wtedy dzieci nie wydaja sie byc szczesliwe ... Dziwie sie ze niektorym matkom tak przeszkadza karmienie piersia - to swiadczy o braku dojrzalosci i egoizmie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do autorki: Kochana doskonale Cię rozumiem. Mój mąż zachowuje się podobnie. Dziecko też mi wisi przy cycku non stop. Plus jest u mnie taki że nie mam na karku teściowej, a moja mama wpada na 2 godz wieczorem. Koleżanki doradzały mi że jak wejdą w jadłosps kaszki to mały będzie po takiej kaszce spał do rana. Więc jak tylko skończył 4 mies ja biegiem do sklepu po kaszkę. Efekt był taki że budził się jak zwykle w nocy, a w dzień go bolał brzuszek i miałam horror. Widać że jesteś przemęczona, bo ja mam podobne myślenie gdy jestem na skraju załamania. Mogę doradzić ci z własnego doświadczenia, NIC NIE MUSISZ! oprócz opieką na dzieckiem nie musisz nic więcej. Nie gotuj mężowi. Ma na dole matkę, niech się na coś przyda, a jak nie są restauracje. Ja gotuję dla męża tylko w niedzielę i to też nie każdą. Nakarm dziecko swoim mlekiem, zostaw mężowi pod opieką wraz z butelką sztucznego mleka i jakiejś herbatki i wyjdź z domu. Masz wtedy jakieś 4-6 godzin spokoju. Zobaczysz jak zmieni Ci się myślenie, nastrój gdy zostaniesz sama. Jak dziecko wisi godzinami przy cycku...ok podporządkuj się i włącz film, karmisz i odprężasz się. Cały dzień takiego "odpoczynku" też poprawia nastrój. Co jakiś czas możesz podać butelkę jak czujesz że ci ciężko, albo możesz karmić mieszanie...trochę swoim trochę butelką, nie bedzie poczucia winy że jesteś złą matką. Ja jestem zwolenniczką karmienia naturalnego, ale też miałam chwile zwątpienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×